publikacja 21.03.2003 11:59
Być może święta Weronika nigdy nie istniała. Nie wspomina o niej żadna Ewangelia. O tym, że podała Chrystusowi chustę, by otarł twarz, mówią tylko apokryfy – pisma nie uznane przez Kościół za wiarygodne. A mimo to Weronika i jej chusta były jednym z najpopularniejszych motywów w sztuce.
Chusta św. Weroniki Francisco de Zurbarán (PD)
Wizerunki takie nazywano ogólnie acheiropita (inne nazwy: acheiropoieta, achiropita). Uważano, że powstały w sposób nadnaturalny. Nazwa pochodzi z połączenia greckich słów: "a - nie, cheir - ręka, poietos – uczyniony".
Mandylion i veraikon
Na Wschodzie, przede wszystkim w Cesarstwie Bizantyńskim rozpowszechniły się tzw. mandyliony. Były to obrazy przedstawiające głowę Chrystusa nie cierpiącego, często podtrzymywaną przez dwa anioły. Pojawiły się w VI wieku.
"Нерукотворний Спас". Богородчанський іконостас. 1698-1705 рр. Job Kondzelewicz (PD)
Z kolei na Zachodzie, znacznie później, bo po roku 1400, popularne stały się tzw. veraikony (inaczej vera effigies) – chusty Weroniki: rzekome odciski twarzy Chrystusa cierpiącego.
Na wzór całunu turyńskiego na Zachodzie pojawiły się również tzw. sindones – całuny, na których miało pozostać odbicie całego ciała Chrystusa.
Kult obrazów
Różnica pomiędzy mandylionem a veraikonem jest odzwierciedleniem różnicy pomiędzy wschodnim i zachodnim stosunkiem do sztuki. Na Wschodzie przywiązywano do malarstwa ogromną wagę. Uważano, że ręką artysty malującego święte wizerunki – ikony, kieruje sam Bóg. We wczesnym średniowieczu w Bizancjum traktowano więc obrazy jak dzieła natchnione, tak jak pismami natchnionymi są Ewangelie. Najważniejszy mandylion miał zresztą namalować św. Łukasz Ewangelista.
Opracowano określone kanony według których malarze przedstawiali poszczególne postacie, by wizerunki te były zgodne z teologią. Artysta uważany był za narzędzie odtwarzające Bożą wolę. Dlatego obraz ukazujący twarz Chrystusa nie musiał być wiązany z odbiciem w sposób nadnaturalny. Za nadnaturalny uważano bowiem nawet sam proces malowania.
Taki stosunek do obrazów spowodował w Bizancjum reakcję w postaci tzw. ikonoklazmu (obrazoburstwa) – ruchu sprzeciwiającego się tym poglądom. Walki między zwolennikami a przeciwnikami kultu obrazów trwały, z przerwami, ponad 100 lat (od 730 do 843 roku).
Ten specyficzny, wschodni stosunek do obrazów przejawił się także w islamie zakazem przedstawiania postaci ludzkich w malarstwie.
Chusta św. Weroniki Autor z XV w. (PD)
Co najmniej od XII wieku w bazylice watykańskiej przechowywany jest veraikon, od XIII wieku czczony jako relikwia. W 1193 roku papież Celestyn III umieścił go w relikwiarzu przed oratorium Maryi.
Ważna tylko chusta
Od końca średniowiecza kościoły, budynki publiczne i rezydencje pobożnych osób były dekorowane obrazami upamiętniającymi chwilę, w której Weronika miała podać chustę Jezusowi. Szczególne zainteresowanie artystów budziła jednak nie sama Weronika i jej akt miłosierdzia, lecz pojawienie się w sposób cudowny wizerunku Chrystusa. Wierni chcieli sobie bowiem móc wyobrazić scenę, w której powstała relikwia, o jakiej słyszeli.
Św. Weronika El Greco (PD)
Weronikę malowali najwybitniejsi artyści. Najczęściej przedstawiali ją z rozpostartą w rękach chustą, na której widnieje oblicze Jezusa. Zapotrzebowanie na obrazy o tym temacie było tak duże, że wielu artystów malowało temat w kilku wariantach, na zamówienie różnych klientów. Obok reprodukujemy dwa obrazy Hiszpana pochodzącego z Krety, najwybitniejszego przedstawiciela manieryzmu w malarstwie, El Greca i jeden włoskiego artysty barokowego szkoły weneckiej, Bernardo Strozzo. We wszystkich tych dziełach artyści umiejętnie kontrastują oblicze Chrystusa patrzące wprost na widza z twarzą Weroniki, spoglądającą w niebo lub na chustę, tak jakby chciała uniknąć roli głównej bohaterki obrazu. Bo nawet jeśli przedstawiano ją z chustą, to i tak ważna była wyłącznie chusta...
Św. Weronika Bernardo Strozzi (PD)
Chusta Weroniki