Adwent z Wiara.pl 2003

Adwent to czas szczególnego czuwania w wierze... (Jan Paweł II)

za stroną www.twoheartsdesign.com


IV Tydzień: U drzwi


Poniedziałek IV tygodnia Adwentu (22 grudnia)


Myślę już o nadchodzących świętach. Nie o panującym wtedy nastroju. Tego mogłoby nie być. Ale o jakże ważnej dla każdego chrześcijanina prawdzie: Odwieczny Syn Boży dla mojego zbawienia stał się człowiekiem. Kiedy przychodzą trudne chwile, zadaję sobie pytanie, dlaczego Bóg je na mnie dopuszcza; patrząc na ludzkie cierpienie zastanawiam się, czy nie jesteśmy tylko zabawką w rękach Stwórcy. Ale gdy pochylam się nad tajemnicą Wcielenia Bożego Syna, widzę Jego niezmierzoną dobroć. I nie są to tylko puste słowa...

Kim jest Ten, który posłał na świat swojego Syna? Wertuję karty Starego Testamentu. Widzę Go powołującego wszystko do istnienia. Jest wszechmocny i nieskończenie mądry. Decyduje się na powołanie do istnienia także nas, ludzi. Wcale nie musiał tego robić. Bez nas świat byłby równie interesujący. Ale w swej dobroci chce podzielić się swoim dziełem. Umieszcza człowieka w pięknym ogrodzie i daje mu wszystko, czego tylko mógłby zapragnąć...

Patrzę na historię ludzkiego grzechu. Wydaje mi się czasem, że za popełnione zło Bóg nie musiał wypędzać naszych prarodziców z raju. A jednak nie widzę w tej scenie Boga zagniewanego. On, aby zabezpieczyć człowieka przed zimnem, miłosiernie ubiera go w zwierzęce skóry...

I tak ciągle widzę w Nim troskliwego Ojca, który mimo stawianych wymagań nie przestaje człowieka kochać. To właśnie owe wymagania najbardziej mówią o Jego miłości. Bo nie zgadza się na bylejakość. Ale nieprawdą jest, jakoby wymagając nie dawał niczego w zamian. Zanim dał Izraelowi swoje przykazania, najpierw walczył po jego stronie przeciwko Egipcjanom, a na pustyni chronił przed śmiercią z głodu i pragnienia. A potem stale się swoim ludem opiekował tak, że długo żyli szczęśliwie między wielkimi starożytnego świata...

Nie znajduję w Nim despoty czy kogoś obojętnego, ale kogoś, kto ciągle angażuje się w sprawy tego świata. Zdumiony jestem Jego wyrozumiałością dla ludzkich słabości, gdy czytam księgę wątpiącego Koheleta, a w Psalmach złorzeczenia, które w rozpaczy wypowiadali modlący się do Niego. Ten Bóg, będąc kimś nieskończenie wielkim, nie gardzi naszymi zwykłymi ludzkimi sprawami.

Kim jest więc Bóg? Nie potrafię tego ogarnąć. Ale wiem, że jest wszechmocny, mądry, dobry, kochający, sprawiedliwy, miłosierny i troskliwy. Posłanie na świat Syna wpisuje się w tę Jego logikę.

Rachunek sumienia


Bóg pochyla się z miłością nade mną i pozwala mi stać się Jego dzieckiem. Mimo wszystko powinienem jednak pamiętać, że bez Jego miłości byłbym niczym...
● Czy wiem kim jest Bóg, a kim ja?
● Czy przypadkiem nie próbuję udawać mądrzejszego od Boga z lekceważeniem odnosząc się do Jego nauki?
● Czy nie uczyniłem z Boga kogoś, kto tylko ma spełniać moje życzenia?
● Czy w wielkości Boga dostrzegam także jego dobroć?
● Czy staram się o budowanie w sobie i bliźnich prawdziwego obrazu Boga?
«« | « | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...