Objawiające ukrycie

Jaki człowiek jest, poznaje się po tym, co robi i co mówi. Boga też.

Kim jest Bóg?  Jaki jest? To dla człowieka stojącego wobec alternatywy wyboru wiary czy obojętności pytanie fundamentalne. Gdyby chodziło o jakiegoś człowieka, zapytalibyśmy tych, którzy go znają. Niekoniecznie może takich, którym zdarzyło się raz uścisnąć mu rękę, ale kolegów z pracy, sąsiadów, rodzinę, czemu nie? Opowieść każdego byłaby pewnie inna. Ostatecznie „znać” i „znać” znaczy w zależności od stopnia owej znajomości zupełnie co innego. A Bóg?

Bez mylących uproszczeń

Definicja głosząca coś w stylu, że Bóg jest wiecznym duchem, owszem, coś o Nim mówi, ale jednocześnie nieskończenie wiele przemilcza. Bo choć wyjaśnia, kim jest, nie mówi nic o tym, jaki jest. O Jego charakterze. Bóg jest miłością? Często nie rozumiemy, czym miłość naprawdę jest. A na dodatek tyle razy spotkaliśmy się z ludźmi deklarującymi „kocham”, a jednocześnie robiącymi rzeczy wstrętne i podłe. I to czasem rzekomo właśnie w imię tej miłości... Czy Bóg przypadkiem nie robi podobnie? Czy nazywając się Stwórcą nie bawi się nami, swoimi zabawkami i zupełnie nie przejmuje się naszym cierpieniem?  Każąc się zwracać do siebie „Ojcze” nie jest despotą, który w razie „wychowawczych problemów” sięgnie po pasek? To obawy, które mogą się rodzić w sercu każdego człowieka. I można szukać odpowiedzi na pytanie o Boga po omacku, patrząc na świat albo na swoje czy bliźnich koleje losu i na tej podstawie wyciągając wnioski na temat tego, kim jest ten, który tak to wszystko urządził. Ale najlepiej i najpewniej spojrzeć na to, jak Bóg człowiekowi się objawił. W całej historii zbawienia, a szczególnie przez swojego Syna, Jezusa Chrystusa.

Poznaj człowieku swojego towarzysza

Czytający Stary Testament często oburzają się, że Bóg pozwala, a czasem wręcz nakazuje zachowywać się w sposób dla nas dziś niemoralny. Tymczasem chodzi o to, by pokazać najpierw Abrahamowi i jego rodzinie, a potem Izraelowi, małemu i słabemu przecież narodowi, że z Bożą pomocą może wszystko. Może otrzymać – Abraham – na własność ziemię, którą mają już potężniejsi od niego. Może utrzymać niezależność – Izrael – w tak nieciekawym geopolitycznym położeniu, między potężnym Egiptem a cywilizacjami znad Tygrysu i Eufratu. Bóg chcąc do tego przekonać gotów jest przymknąć oko na to, że nie zawsze są nieskazitelni. Przecież nie zaufaliby Mu, gdyby, jak Chrystus w kazaniu na górze, uczył ich znajdować radość w byciu dobrym i uczciwym nawet w obliczu największego zła. Bo co by z tego mieli? Podobnie zresztą dziś wielu nie ufa Bogu, bo nie widzą, jakby mógł ich uratować przed złem wojny, choroby czy innego jeszcze cierpienia. A życie wieczne to dla nich niepewna perspektywa.  

Oczywiście znaleźć można w Starym Testamencie całe mnóstwo innych okruchów, składających się na bardziej całościowy obraz Boga. Ot, zatroszczenie się o odzienie wypędzanego z Edenu człowieka, cierpliwe wsparcie, jakie okazuje zrezygnowanemu prorokowi Eliaszowi czy łaskawość dla w sumie nie znających Go pogan z Niniwy, którzy nawrócili się pod wpływem ostrzeżenia Jonasza. Ale najpełniej Bóg objawił się przez swojego Syna, Jezusa Chrystusa. Jezus sam będąc Bogiem najlepiej pokazał, jaki jest Ojciec. I czego od nas oczekuje. Przez całe swoje nauczanie, przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Ale uczy też, kim jest Bóg i jaki jest, gdy rodzi się w betlejemskim żłobie.

Objawił się czy ukrył?

Kiedy Jezus po raz pierwszy objawił się światu? W Betlejem, gdy o Dziecięciu – Mesjaszu dowiedzieli się pasterze? A może później, gdy przyszli do Niego przedstawiciele świata pogańskiego, mędrcy? A może dopiero podczas chrztu w Jordanie, gdy rozległ się głos z nieba, że to jest „Syn Umiłowany”? A może jeszcze później, w Kanie Galilejskiej, gdzie Jezus czyni swój pierwszy znak? Zastanawiali się nad tym teologowie pierwszych wieków widząc czasem w narodzeniu w Betlejem moment, w którym Bóg nie objawił się, a ukrył. Na 30 lat, wśród zwykłych ludzi. Ukrył się wchodząc w zwyczajną ludzką codzienność. I coś w tym na pewno jest, ale patrząc na to wydarzenie z perspektywy kogoś, kto już wie o Jego zbawczej śmierci, zmartwychwstaniu i wstąpieniu do nieba... To ukrycie wręcz krzyczy o Bogu. Odsłania niesamowitą o Nim prawdę.

Bóg człowiekiem

Ludzie zazwyczaj chwalą bogaczy czy władców, którzy chcąc poznać życie zwykłych ludzi przebierali się i wiedli przez jakiś czas takie jak oni życie.  „Znają co to problemy” – mawiano o takich. „Znają los biedaków”  – dodawano. Syn Boży zrobił tak samo. I to w wymiarze o wiele większym. W pełni przyjął ludzką naturę i przecierpiał wszystkie związane z tym niedogodności. Będąc Bogiem stał się swoim stworzeniem!

I choć to niesłychane uniżenie się, pewnie można by uznać to za jakąś ekstrawagancję Boga. Swoiste pozerstwo. Można by, gdyby chodziło o przyjście na świat jako jakiś znaczący i możny pan. Ale Bóg zechciał stać się bezbronnym i całkowicie zależnym od rodziców dzieckiem. Nie tylko urodził się z kobiety, ale był od niej i jej męża zależny jak każde inne niemowlę. A na domiar wszystkiego na swoich ziemskich rodziców nie wybrał ludzi ważnych albo majętnych. Wybrał zwyczajnych i prostych. I na czas swoich narodzin wybrał akurat taki moment, w którym najmniej mogli mu dać: czas ich podróży.

Więc jaki jest ten mój Bóg?

Tych parę lapidarnych myśli na pewno nie wyczerpuje bogactwa Misterium Bożego Narodzenia.  To tajemnica, nad którą rozmyślanie może ciągle na nowo dawać nowe, świeże odpowiedzi na pytanie o to, kim i  jaki jest Bóg. Ale jeśli zechciał stać się człowiekiem. W taki sposób i takim człowiekiem... Jednego możemy chyba być pewni: Bóg nie jest wyniosłym, siedzącym w zaświatach superurzędnikiem, dla którego człowiek jest męczącym kłopotem. Nie jest gderliwym starcem, wiecznie niezadowolonym ze swoich stworzeń i wiecznie utyskującym na ich niewdzięczność. Nie! Bóg nie boi się przyjaźni z człowiekiem, nie boi się zażyłej bliskości z nim. Więcej, nie boi się oddać w jego ręce. Choć przecież człowiek jest skażony grzechem Adama. Naiwny w swoim zakochaniu optymista? Być może.

Ale jeśli On tak patrzy na nas ludzi. To co stoi na przeszkodzie, byśmy i my w tym duchu patrzyli na naszych braci i siostry?

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...