Coraz bliżej Jerozolimy

Już niedługo Palmowa Niedziela. Co wydarzyło się w tygodniu poprzedzającym najważniejsze wydarzenia zbawcze? Zobaczmy, jak te szczególne dni opisuje Francois Mauriac.

Niedawno jeszcze jakże ostro Syn Człowieczy zgromiłby ich wszystkich troje! Ale teraz nie robi im wymówek. Nie ma już wiele czasu do stracenia. Bez względu na to, co Jego przyjaciele uczynią, Pan będzie się odnosił do nich z ogromną tkliwością, której nawet Judasz nie zdoła zachwiać. Jezus wzdycha więc jak człowiek, który będzie nazajutrz stracony, z pełną miłości litością, i spogląda przede wszystkim na tego z dwóch, który jest najbliższy jego sercu.

„Czy możecie pić kielich, który ja pić będę?” (Mt 20,22).
Nie wiedzą, co to za kielich. Ale jednogłośnie, z całych sił, z gwałtownością, dla której Pan przezwał ich „synami gromu”, synowie Zebedeusza odpowiadają: „Możemy”.

„Kielich mój wprawdzie pić będziecie...” (Mt 20,23).

Istnieje tyle sposobów picia tego kielicha. Męczeństwo poniesione przez Jakuba około 44 roku jest jednym z nich. Ale są i inne cierpienia. Nie wiadomo nam czym ten kielich był dla Jana, wiemy tylko, że pił z niego długo i skwapliwie.

Nauczyciel jednak mówiąc do nich zwraca się do wszystkich pozostałych - mówi bez osłonek, teraz bowiem każde słowo musi do nich trafić. Kiedyż zrozumieją, że przyjaciele Jego muszą unikać pierwszych miejsc idąc za przykładem Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służyć? Ujawnia im nareszcie, jaką to największą służbę przyszedł wypełnić, tę, z której Kajfasz uczynił Mu zarzut wobec całej Wielkiej Rady:

„Syn Człowieczy przyszedł... aby duszę swą oddać na okup za wielu” (por. Mt 20,28).

Wejście do Jerycha. Uzdrowienie Bartymeusza


O czym On mówi? Zbliżali się już do Jerycha, wypoczynkowej miejscowości Heroda zroszonej górskimi wodami. Olbrzymie rzesze się tłoczyły. Ślepy Bartymeusz, słysząc ten gwar, zapytał, kto idzie, a gdy mu powiedziano, że to Chrystus przechodzi, rzucił się wołając: „Synu Dawida! Zmiłuj się nade mną” (Mk 10, 47). Gdy zaś próbowano go uciszyć, krzyczał jeszcze głośniej. „Przywołajcie go” — rzekł Jezus. „I zawołali ślepego mówiąc mu: Bądź dobrej myśli, wstań, wzywa cię” (Mk 10, 49). Bartymeusz porzucił płaszcz swój, zerwał się i przybiegł do Niego. „Jezus rzekł mu: Cóż chcesz, abym ci uczynił? Ślepiec zaś rzekł Mu: Mistrzu, abym przejrzał. Rzekł mu tedy Jezus: Idź, wiara twoja uzdrowiła cię” (Mk 10,51-52).

Zacheusz


Zdawać by się mogło, że na zakończenie Syn Człowieczy rozdaje łaski każdemu, kto się zdarzy, że przed śmiercią chce wyczerpać tę skarbnicę łask, jaką przyniósł na świat. Po tym uzdrowieniu zgromadziła się tak wielka rzesza, że zwierzchnik celników, człowiek bardzo bogaty, zwany Za-cheuszem, będąc małego wzrostu, musiał wspiąć się na drzewo sykomory, aby ujrzeć Mistrza. Jezusowi znane było serce tej pogardzanej istoty. Spojrzał w górę i zawołał: „Zacheu-szu, zejdź zaraz, dzisiaj bowiem muszę stanąć w domu twoim” (Łk 19, 5). Zacheusz zszedł pośpiesznie i przyjął Go z radością... Od trzech lat już wrogowie Jezusa zarzucają Mu obcowanie z grzesznikami. Do samego końca radością Jego będą ci, którzy umiłowali Go bardziej niż swoje grzechy.

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...