Nazwać niewysłowione, czyli o samotności w Piśmie Świętym

Samotność wymyka się rozumowym klasyfikacjom. Niekoniecznie jest odizolowaniem od innych w sensie fizycznym. Obejmuje różne obszary ludzkiej egzystencji, które czasem nakładają się w tak nieszczęśliwy sposób, że drobiazgi potrafią przygwoździć do ziemi, a drobne krople przepełnić szalę goryczy. Dlatego trudno mówić o niej w sposób beznamiętnie obiektywny.

Hiob zabrał głos i tak mówił:
Niech przepadnie dzień mego urodzenia i noc, gdy powiedziano: Poczęty mężczyzna.
Niech dzień ten zamieni się w ciemność,
niech nie dba o niego Bóg w górze.
Niechaj nie świeci mu światło,
niechaj pochłoną go mrok i ciemności.
Niechaj się chmurą zasępi,
niech targnie się nań nawałnica.
Niech noc tę praciemność ogarnie
i niech ją z dni roku wymażą,
niech do miesięcy nie wchodzi!
O, niech ta noc bezpłodną się stanie
i niechaj nie zazna wesela!
Niech ją przeklną złorzeczący dniowi, którzy są zdolni obudzić Lewiatana.
Niech zgasną jej gwiazdy wieczorne, by próżno czekała jutrzenki, źrenic nowego dnia nie ujrzała:
bo nie zamknęła mi drzwi życia, by zasłonić przede mną mękę.
Dlaczego nie umarłem po wyjściu z łona,
nie wyszedłem z wnętrzności, by skonać?
Po cóż mnie przyjęły kolana a piersi podały mi pokarm?
Teraz bym spał, wypoczywał,
odetchnąłbym w śnie pogrążony z królami, ziemskimi władcami, co sobie stawiali grobowce,
wśród wodzów w złoto zasobnych, których domy pełne są srebra.
Nie żyłbym jak płód poroniony,
jak dziecię, co światła nie znało.
Tam niegodziwcy nie krzyczą, spokojni, zużyli już siły.
Tam wszyscy więźniowie bez lęku, nie słyszą już głosu strażnika;
tam razem i mały, i wielki, tam sługa jest wolny od pana.
Po co się daje życie strapionym, istnienie złamanym na duchu,
co śmierci czekają na próżno, szukają jej bardziej niż skarbu w roli;
cieszą się, skaczą z radości, weselą się, że doszli do grobu.
Człowiek swej drogi jest nieświadomy, Bóg sam ją przed nim zamyka.
Płacz stał mi się pożywieniem, jęki moje płyną jak woda,
bo spotkało mnie, czegom się lękał, bałem się, a jednak to przyszło.
Nie znam spokoju ni ciszy, nim spocznę, już wrzawa przychodzi. (Hi 2, 1-26)



Modlitwa w samotności

W Starym Testamencie można znaleźć sporo modlitw osób czujących się opuszczonymi przez Boga i ludzi. Często kończą się one wyrażeniem nadziei, że Bóg jednak nie zostawi człowieka . Są przejmującym przejawem ludzkich odczuć.

Wybaw mnie, Boże, bo woda mi sięga po szyję.
Ugrzązłem w mule topieli i nie mam nigdzie oparcia, trafiłem na wodną głębinę i nurt wody mnie porywa.
Zmęczyłem się krzykiem i ochrypło mi gardło, osłabły moje oczy, gdy czekam na Boga mojego.
Liczniejsi są od włosów mej głowy nienawidzący mnie bez powodu; silni są moi wrogowie, nieprzyjaciele zakłamani; czyż mam oddać to, czegom nie porwał?
Boże, Ty znasz moją głupotę i występki moje nie są zakryte przed Tobą.
Niech przeze mnie nie wstydzą się ci, co Tobie ufają, Panie, Boże Zastępów. Niech przeze mnie się nie rumienią ci, którzy Ciebie szukają, Boże Izraela!
Dla Ciebie bowiem znoszę urąganie i hańba twarz mi okrywa.
Dla braci moich stałem się obcym i cudzoziemcem dla synów mej matki.
Bo gorliwość o dom Twój mnie pożera i spadły na mnie obelgi uwłaczających Tobie.
Trapiłem siebie postem, a spotkały mnie za to zniewagi.
Przywdziałem wór jako szatę i pośmiewiskiem stałem się dla tamtych.
Mówią o mnie siedzący w bramie i śpiewają pieśni ci, co piją sycerę.
Lecz ja, o Panie, ślę moją modlitwę do Ciebie, w czasie łaskawości, o Boże; wysłuchaj mnie w Twojej wielkiej dobroci, w zbawczej Twej wierności!
Wyrwij mnie z bagna, abym nie zatonął, wybaw mnie od tych, co mnie nienawidzą, i z wodnej głębiny!
Niechaj mnie nurt wody nie porwie, niech nie pochłonie mnie głębia, niech otchłań nie zamknie nade mną swej paszczy!
Wysłuchaj mnie, Panie, bo Twoja łaska pełna jest dobroci; wejrzyj na mnie w ogromie swego miłosierdzia!
Nie kryj swego oblicza przed Twoim sługą; prędko mnie wysłuchaj, bo jestem w ucisku.
Zbliż się do mnie i wybaw mnie; uwolnij mnie przez wzgląd na moich wrogów!
Ty znasz moją hańbę, mój wstyd i mą niesławę; wszyscy, co mnie dręczą, są przed Tobą.
Hańba złamała moje serce i sił mi zabrakło, na współczującego czekałem, ale go nie było, i na pocieszających, lecz ich nie znalazłem.
Dali mi jako pokarm truciznę, a gdy byłem spragniony, poili mnie octem.(…) (Ps 69, 2-22)



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...