Niech jaśnieje Światło nadziei

publikacja 25.12.2004 06:53

Boże Narodzenie z Wiara.pl 2004

Sobota 8 stycznia 2005


Słowo, które leczy... Chleb, który jednoczy... (1 J 4,7–10; Ps 72; Mk 6,34)

Być może zdarzyło ci się spotkać z człowiekiem zagubionym, jeśli tak, to wiesz jak on funkcjonuje, jest rozkojarzony, pogrążony w myślach o sprawach, z którymi nie potrafi sobie poradzić, na ślepo, po omacku, gorączkowo szuka u innych pomocy, lecz nawet przebywając w grupie nie potrafi nawiązać z innymi ludźmi kontaktu, łatwo się irytuje.

W wielkim tłumie, który zobaczył Jezus wysiadając z łodzi musieli znajdować się ludzie zagubieni, wzbudzili oni litość Zbawiciela, byli bowiem „jak owce nie mające pasterza”. Nie mieć pasterza, to nie mieć kogoś, kto prowadzi, ochrania i żywi. Dla człowieka zagubionego brak pasterza to prawdziwy dramat. Pierwszym krokiem pomocy dla takich ludzi jest życzliwe zwrócenie na nich uwagi i nawiązanie rozmowy. Chrystus ma dla nich ludzi niezwykłą ofertę, Ewangelię, która jest dobra nowiną o miłości Boga względem człowieka, zaczyna więc nauczać, budzić wiarę i nadzieje na Bożą pomoc w rozmaitych kłopotach, które przygniatają, a których rozwiązanie przerasta ich możliwości. Dokonuje się pierwszy cud dzisiejszej Ewangelii. Ludzie otwierają się na Słowo Boże, znajdują w nim to czego tak bardzo potrzebowali, przełamanie swojej samotności i lęku. Zasłuchani w mowę Jezusa przemieniają się z tłumu przypadkowych ludzi w grono uczniów, chłonących z uwagą każde Jego słowo. Słowo to staje się lekiem na ich samotność, zagubienie, lęk i poczucie odtrącenia.

Zasłuchani ludzie i sam Nauczyciel, wydają się nie zauważać upływu czasu i dopiero trzeźwo myślący apostołowie zwracają Chrystusowi uwagę na oczywistą i banalną prozę życia: „A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce jest puste, a pora już późna. Odpraw ich! Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia».”(Mk 6,35-36). Zaskakująca odpowiedź Jezusa na słowa apostołów («Wy dajcie im jeść!») i to co po niej nastąpiło, jest pouczeniem o Bożej , ojcowskiej trosce o potrzeby człowieka i w sposób dla nas czytelny, znakiem przyszłej Eucharystii. „Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. I rozłożyli się, gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu. A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi; także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do sytości.” (Mk 6,39-42).

Gdy w wyobraźni spoglądam, jakby z lotu ptaka, na opisane w Ewangelii wydarzenie, dostrzegam w nim także proroczą zapowiedź, przyszłego, Chrystusowego Kościoła. Po stu i po pięćdziesięciu, to jakby mniejsze i większe Wspólnoty lokalnych Kościołów. Bóg dotykając serc wiernych w tych Wspólnotach swoim Słowem, leczy ich z lęków i wyobcowania a nade wszystko jednoczy Chlebem Eucharystii – jednym Chlebem, który spożywają wszyscy...

Na koniec przeczytajmy jeszcze raz dziwną odpowiedź Jezusa na uwagę poczynioną przez apostołów: «Wy dajcie im jeść!». Proponuję niewielki zabieg idący trochę obok kontekstowego sensu przytoczonych słów, zabieg ten usprawiedliwiają jedynie reguły potocznej mowy polskiej, przeczytajmy te słowa tak: «Wy pozwólcie im jeść!». Obyśmy nigdy, z arcypoważnym przekonaniem o naszej szczególnej bliskości i zażyłości z Chrystusem, nie pouczali wyniośle zagubionych jak mają słuchać i jak spożywać. Jeśli jeszcze nie potrafimy pouczyć z miłością, uczmy się tego od Chrystusa, zostawiając Jemu pouczenia. Nie rozpraszajmy tego, co On gromadzi...

Adoracja Najświętszego Sakramentu

Cała moja nadzieja nie gdzie indziej, jak w Twoim wielkim miłosierdziu jedynie. Daj, co nakazujesz, i nakaż, czego chcesz. Nakazujesz nam powściągliwość. A ktoś powiada: „Zrozumiałem, że nikt nie może być powściągliwy, jeśli Bóg nie użyczy mu tego; a już to samo było dowodem mądrości, że wiedziałem, czyim to jest darem” (por. Mdr 8,21). Przez powściągliwość bowiem skupiamy się i wracamy do jedności, od której odeszliśmy, rozpraszając się na wiele rzeczy. Bo mniej Cię kocha ten, kto równocześnie z Tobą kocha coś, czego nie kocha dla Ciebie. O Miłości, która zawsze płoniesz i nigdy nie gaśniesz! O Miłości, Boże mój, roznieć żar we mnie! Nakazujesz powściągliwość: daj, co nakazujesz, i nakaż, czego chcesz.
(św. Augustyn)

oceń artykuł Pobieranie..