Sześć homilii
Piotr Blachowski
Przypatrując się ludziom i ich postępowaniu, trudno nie dostrzec, że nie jest nam obca dwulicowość. I natychmiast nasuwa się skojarzenie z człowiekiem znanym jako doktor Jekyll i pan Hyde. Nowelę napisaną przez szkockiego autora, Roberta Louisa Stevensona, można uznać za literacki portret psychopatologii i podwójnej osobowości. Podwójną osobowość zauważyć można nawet pośród tych, którzy mienią się katolikami – chrześcijanami.
Aby coś osiągnąć i zrealizować swoje dążenia, próbujemy różnych sposobów. Bywa, że posługujemy się innymi ludźmi, którzy świadomie lub nieświadomie mogą nam pomóc w osiągnięciu naszych własnych zamierzeń. To pewien rodzaj manipulacji i raczej nie najlepszy sposób postępowania. Ale przecież nam to odpowiada, w pracy i w kontaktach międzyludzkich w ciągu tygodnia jesteśmy Hyde’ami, zaś na niedziele i święta dr Jekyll’ami. I czy chcemy tego, czy nie, nasza dwoista natura objawia się od zarania czasów.
Jednakże mamy kogoś, kto dba o nas i zajmuje się nami, czasami wbrew naszej chęci, a czasami na naszą prośbę. To nasz Ojciec, który tak nami kieruje, byśmy byli szczęśliwi, bezpieczni, ale również pełni miłości i wdzięczności za Jego Dzieła. Jak pisze nam w swej prorockiej przepowiedni Izajasz; ”Ja mocno ująłem go za prawicę, aby ujarzmić przed nim narody i królom odpiąć broń z pasa, aby otworzyć przed nim podwoje, żeby się bramy nie zatrzasnęły. Z powodu sługi mego, Jakuba, Izraela, mojego wybrańca, nazwałem cię twoim imieniem, pełnym zaszczytu, chociaż Mnie nie znałeś, Ja jestem Pan i nie ma innego. Poza Mną nie ma Boga.” (Iz 45,4-5). Za opiekę, za prowadzenie, za miłość okazywać powinniśmy wdzięczność.
W jaki sposób? To właśnie wyjaśnia nam fragment Listu do Tesaloniczan, w którym święty Paweł wraz ze swoimi współpracownikami, Sylwanem i umiłowanym uczniem Tymoteuszem, poucza nas: „Zawsze dziękujemy Bogu za was wszystkich, wspominając o was nieustannie w naszych modlitwach, pomni przed Bogiem i Ojcem naszym na wasze dzieło wiary, na trud miłości i na wytrwałą nadzieję w Panu naszym, Jezusie Chrystusie.” (1 Tes 1,2-3). A więc modlitwa, modlitwa i raz jeszcze modlitwa, pełna wdzięczności za Syna Bożego Jezusa Chrystusa, za Zbawienie, za Odkupienie, za Słowo i za Ducha Świętego. To przez Niego mamy wiedzę zbawczą, mamy świadomość życia wiecznego.
Ewangeliczna scena przedstawiająca przewrotność faryzeuszy ukazuje nam tę drugą stronę naszej natury. Zadając pytanie, z góry wiemy jaka padnie odpowiedź, wiemy, że każda odpowiedź, twierdząca czy przecząca, będzie powodem do odwrotu, do ośmieszenia, do usprawiedliwienia własnego sumienia. Ale nie w przypadku opowieści ewangelicznej. Faryzeusze nie uznawali wyższości Boga nad Cezarem, gdyż według nich Cezar miał władzę absolutną. Odmowę płacenia podatków traktowali jako bunt przeciwko ustanowionej władzy. Jezus, mając naturę Bosko-ludzką, nie dał się wciągnąć w intrygę polityczną. Jego odpowiedź jest jasna: „Oddajcie Cezarowi, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Mt 22,21).
Jakie zadanie stawia przed nami dzisiejsza Ewangelia? Musimy usilniej pracować nad sobą, by zdobyć umiejętność rozróżniania pomiędzy tym, co światowe, a tym, co Boskie. Nie jest to łatwe, ale dopiero po zdobyciu tej umiejętności będziemy mogli mówić o wewnętrznej wolności, z której wypływa całkowite oddanie się Bogu i bycie niezależnym od tego, co materialne. Wyzbądźmy się schizofrenii religijnej, nie bądźmy doktorem Jekyll’em i panem Hyde’m w jednej osobie. Bądźmy dziećmi jednego Boga
KRÓLOWO RÓŻAŃCA ŚWIĘTEGO, prosimy, pomóż nam otworzyć serca i rozum na Światło Ducha Świętego, abyśmy umieli oddać Bogu, co Boskie, i stać się niezależnymi od tego, co materialne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |