Zapowiedź niedokończonej rewolucji

Justyna Nowicka

publikacja 10.12.2011 21:54

Chrystus odkupił człowieka od nieuczciwego „nabywcy”, jakim jest grzech i w ten sposób zdobył go „na własność” dając mu wolność.

Zapowiedź niedokończonej rewolucji Henryk Przondziono/Agencja GN Tychy. Parafia Bł. Karoliny Kózkówny. Zwiastowanie.

Nowotestamentalna opowieść o Zwiastowaniu jest znana. W wielkim skrócie: w Nazarecie mieszka młoda dziewczyna, wybrana przez Boga. Przychodzi do Niej Archanioł Gabriel i mówi jej, że urodzi Syna Bożego. Ona się zgadza i tak dalej, i tak dalej. Można zachwycać się posłuszeństwem Maryi, można gorszyć się Jej nieodpowiedzialnością albo podziwiać za odwagę. Albo nawet można być oburzonym, że Bóg mógł w ogóle w ten sposób postąpić. Ale w sumie rozumienie tego fragmentu często nie przenika do świadomości głębiej niż mityczna opowieść o narodzinach boga czy herosa. A co za tym idzie nie ma w tym niczego osobistego…

Osobisty i świadomy, czynny udział w powszechnej i swojej własnej historii zbawienia rozpoczyna się z momentem wyboru; tak wierzę, że stanie się w moim życiu według Twego słowa albo przeciwnie, nie wierzę, że Bóg chce w sposób realny wejść w moje życie. Tak realny jak wszedł w życie Maryi.

W historię zbawienia, w jakiś sposób, włączeni są także ci, którzy świadomie odrzucają Jego przyjście. Chociaż niektórzy są rozczarowani tym, że ich Zbawiciel nie jest Bogiem-Mścicielem, który wyciąłby w pień tych, którzy nie wierzą w Niego, wątpią, próbują Go ośmieszyć, czy nie są wcieleniem cnót. A tymczasem Bóg prosi o zgodę młodą dziewczynę, by mógł narodzić się z Jej ciała, jako bezbronne dziecko, do tego zapowiada, że Emmanuel będzie Księciem Pokoju, a jedyną krwią, jaka będzie przelana dla zbawienia świata, jest Jego własna krew.

I w ten sposób na skutek przeakcentowania prawnego wymiaru zbawienia, czyli grzechu, winy, konieczności zadośćuczynienia, pokuty; bardzo łatwo można zagubić świadomość tego, do czego zostaliśmy wyzwoleni. Chrystus odkupił człowieka od nieuczciwego „nabywcy”, jakim jest grzech i w ten sposób zdobył go „na własność” dając mu wolność. Aby więc zbawienie mogło stać się rzeczywistością, najpierw musiało nastąpić odkupienie. Ale tej nowej przestrzeni, tej wolności nie otrzymuje po to, by ją wypełniać czymkolwiek albo żyć w zawieszeniu. Ona jest preludium do przywrócenia jedności i miłości, która istniała w relacji Boga i człowieka, przed grzechem. I to jest ten pozytywny aspekt zbawienia. Więcej miejsca trzeba poświęcać „nowemu życiu”, które polega na mnożeniu dobra i na wydawaniu dobrych owoców, na przywracaniu utraconej jedności z Bogiem, niż na walce z grzechem i pokusami. By Chrystus był bardziej Źródłem i Dawcą Życia, niż zwycięzcą piekła i szatana.

Zbawienie nie tyle jest więc walką… ale wewnętrzną przemianą, która zaczyna się, kiedy pojedynczy ludzie, tacy jak Maryja, święci i każdy z nas zaprasza Boga do intensywnego i co tu dużo ukrywać, często zaskakującego, działania w ich życiu. W ten sposób zbawienie trwa i osiąga swoją pełnię. W ten sposób historia zbawienia staje się osobistą historią zbawienia, każdego człowieka i jednocześnie przemieniany jest cały świat. Zbawienie nie dokona się bez osobistej odpowiedzi na pytanie Boga o zgodę, by mógł się narodzić w życiu każdego człowieka i bez pełnej wzajemności współpracy ze Zbawicielem.

„Duch mój raduje się w Bogu, Zbawcy moim”, bo wejrzał na mnie i na Ciebie i wielkie rzeczy chce uczynić z naszym życiem. Chce nasze życie uwolnić od grzechu i uwolnić do tego, by żyć Jego życiem. I tylko On może to zrobić.


 

TAGI: