Tiatyra kupców i rzemieślników

oprac.: Elżbieta Krzewińska

publikacja 11.03.2012 23:00

Autor Apokalipsy porusza się zgodnie z ruchem wskazówek zegara: zaczyna od Efezu, potem idzie na północ do Smyrny i do Pergamonu, a gdy skręca na wschód, dochodzi do Tiatyry.

Tiatyra kupców i rzemieślników Musee Conde Święty Jan na wyspie Patmos. XV w.

Autor Apokalipsy w swojej epistolograficznej wędrówce do kościołów porusza się zgodnie z ruchem wskazówek zegara: zaczyna od Efezu, potem idzie na północ do Smyrny i do Pergamonu, a gdy skręca na wschód, południowy wschód, dochodzi do Tiatyry (obecnie Akhizar w Turcji).

Miasto Tiatyra, położone nad rzeką Lykos, zostało założone ok. 300 roku przed Chrystusem przez syryjskiego króla Seleukosa Nichakora, który osiedlił tam Greków. Okolica sprzyjała rolnictwu i hodowli zwierząt, a to z kolei pozwoliło na rozwój rzemiosła tkackiego, włókienniczego i handlu. W związku z tym w mieście prężnie działały cechy kupieckie i rzemieślnicze.

W Tiatyrze był zwyczaj organizowania przez te cechy co miesiąc wspólnej wieczerzy, na którą nie wpuszczano handlarzy i rzemieślników z zewnątrz, np. kupców żydowskich. Z kolei obecność na tych wieczerzach stanowiła dla danego kupca czy rzemieślnika potwierdzenie przyjęcia do danego cechu w tym mieście. Nobilitowała go w oczach towarzyszy.

Handlarzy z Tiatyry spotykano w różnych miastach Azji Mniejszej i Europy. Dzieje Apostolskie wspominają o pewnej kobiecie, imieniem Lidia, która mieszkała w Filippi, a pochodziła właśnie z Tiatyry. Św. Paweł spotkał ją podczas drugiej wyprawy misyjnej do Europy i ochrzcił jako pierwszą kobietę i jako pierwszego człowieka w Europie. Nie wiadomo jednak, kto i kiedy zaniósł mieszkańcom Tiatyry naukę Jezusa Chrystusa. Wiadomo jedynie, że od połowy I wieku żyli tam chrześcijanie.

W Tiatyrze czczony był Apollo jako bóg wojny i bóg męstwa, siły, sprytu i przebiegłości. Do dzisiaj zachowane są pozostałości pięknej świątyni, jaką dla niego wybudowano. Z pewnością w świątyni tej znajdował się posąg boga, w którego oczy włożono drogocenne kamienie, które błyszcząc sprawiały wrażenie żywych, a którego nogi uczyniono z miedzi, metalu bardzo w starożytności cenionego.

Drugą ważną świątynią w mieście była świątynia Sybilli. Posługę w tej świątyni sprawowały kobiety, które w imieniu Sybilli zajmowały się dawaniem wyroczni, wróżeniem, przepowiadaniem przyszłości. Możliwe też, że w świątyni tej uprawiano tzw. prostytucję sakralną. Polegała ona na tym, że w bliskości sanktuariów pogańskich urzędowały i pracowały kobiety, które na sposób sakralny, uświęcony przez pogańską religię, świadczyły swoje usługi. Był to znak siły, męstwa, kobiecości, płodności itd. Prostytucja sakralna była zwalczana już w czasach Starego Testamentu. Także chrześcijanie przeciw niej występowali.

W swoim liście do kościoła w Tiatyrze Apostoł Jan przestrzega przed rozpustą. Nie jest to jednak tylko przestroga przed prostytucją sakralną. Pismo Święte wielokrotnie wskazuje, że korzystanie z wróżb i czarów to cudzołóstwo w oczach Boga. Nie można jednocześnie kochać Boga i szukać poczucia bezpieczeństwa poza Nim: w poznawaniu przyszłości za pomocą wróżb i przepowiedni.

Oprócz wymienianej w Dziejach Apostolskich świętej Lidii najbardziej znany i czczony jest Karp z Tiatyry. Według tradycji łacińskiej miał ponieść śmierć ok. roku 165, za panowania Marka Aureliusza. Według tradycji greckiej ok. roku 251, za panowania Decjusza. Według przekazów za odmowę kultu cesarzowi i obronę wiary w Pana wraz z diakonem św. Papilasem (Papylus) i jego siostrą św. Agatoniką (Agathonika), po wymyślnych torturach, został ścięty mieczem. Wcześniej śmierć przez chłostę poniósł jego sługa św. Agatodor (Agathodorus), który poddał się jej dobrowolnie. W tym samym czasie śmierć za wiarę ponieśli: Martialis i Izaak oraz 44. Towarzyszy.

Doradca cesarza, Walery, rozkazał przywiązać Karpa i Papilsa do koni i wlec do Sardes w Lidii. W ślad za męczennikami do Sardes podążył sługa Agatodor, którego Walery postanowił wykorzystać aby nakłonić Karpusa i Papilasa do bałwochwalstwa. Męczeńska śmierć sługi nie złamała ich wiary, więc ponownie przywiązano ich do koni i pognano z Sadres do Pergamonu. Tam kontynuowano sąd i wtrącono świętych do rozpalonego pieca. Razem z nimi weszła w płomienie Agatonika, pragnąca również umrzeć za Chrystusa. Spadł jednak ulewny deszcz, który zgasił ogień. Oprawca wydał ostateczny wyrok - ścięcie mieczem. Tradycja łacińska wspomina go 4, a grecka 13 kwietnia.


 

TAGI: