Na powrót do Boga

Jadwiga Nocoń

publikacja 06.11.2012 21:24

Przychodzi jednak czas, kiedy czujemy spojrzenie Boga i odgadujemy w nim co mu się podoba, a co nie. W obliczu Boga stajemy się mali, ale czerpiemy siłę i jasność oceny swojego sumienia.

Na powrót do Boga Henryk Przondziono/Agencja GN W sytuacjach, gdy stajemy pod ścianą i sami nie potrafimy ocenić rzeczywistości by dokonać wyboru, zdarza nam się postępować po omacku. Skoro jednak należymy do Jezusa spróbujmy być konsekwentni i kiedy nas pytają nie wybierajmy Barabasza.

Bywa, że prawdy oczywiste, które codziennie rozważamy nagle sprawiają na nas wrażenie jakiego nie doznawaliśmy wcześniej. Zauważamy przyczyny i  skutki, oziębłości, braku silnej wiary, ochoty do pracy nad sobą. Zauważamy, że jesteśmy uwikłani w myślach i otwieramy się na pokusy, niepotrzebne życzenia i niepokój. Przywiązujemy się do przedmiotów jak do ludzi, wraz z ich wadami i usterkami. Nie zawsze podążamy za Jezusem aby się uczyć i słuchać. Jesteśmy blisko a nie poddajemy się Jego mocy, nie porusza nas i nie umacnia. Przychodzi jednak czas, kiedy czujemy spojrzenie Boga i odgadujemy w nim co mu się podoba, a co nie. W obliczu Boga stajemy się mali, ale czerpiemy siłę i jasność oceny swojego sumienia.

Podejmując działanie, które ma napełnić nasze życie  sensem i radością dbajmy również o to by miłość, sprawiedliwość i dobro nie były tylko hasłem. Spróbujmy oderwać się od siebie, albo przeciwnie choć raz siebie spotkać. Siebie, a nie swój kolejny wizerunek. Przed podjęciem drogi do celu warto określić miejsce swojego położenia - gdzie jesteśmy, z jakiej perspektywy oceniamy problem, z jakiego punktu i stanu wychodzimy. Co wymaga uporządkowania, na czym i na kim możemy się oprzeć skoro nasze „ja” pozostaje często osamotnione wobec świata, wobec jego „inności”. W sytuacjach, gdy stajemy pod ścianą
i sami nie potrafimy ocenić rzeczywistości by dokonać wyboru, zdarza nam się postępować po omacku. Skoro jednak należymy do Jezusa spróbujmy być konsekwentni i kiedy nas pytają nie wybierajmy Barabasza.

Nie trwajmy w postanowieniach, które nawet nas samych nie zachwycają, a wewnętrzny głos prawdy sprawi, że myśl i wiara, która w nas na nowo ożywa, poprowadzą nas tam, gdzie słowa nie dotrą i czego nie wypowiedzą. Oddajmy na powrót swoje życie, siebie samych Bogu, tak jak zwraca się dobro zabrane właścicielowi. Kiedy Bóg czyni dla nas cuda, uczyńmy „cud” dla Boga i spróbujmy pamiętać dobro, którego doświadczamy i okazywać wdzięczność.