Św. Grzegorz Wielki

(540 - 604)

publikacja 23.12.2013 23:00

W Piśmie Świętym głowa często utożsa­miana jest z sercem; jak bowiem głowa rzą­dzi członkami, tak serce kieruje myślami. Podnosić więc głowy znaczy wznosić nasze serca ku niebiańskiej ojczyźnie.

Św. Grzegorz Wielki By Nheyob, via Wikimedia Commons / CC-SA 4.0

Nasz Pan i Odkupiciel, najdrożsi bracia, pragnie, abyśmy byli przygotowani; zapowia­da, jakie nieszczęścia spadną na świat, który stara się nas powstrzymać od miłowania Bo­ga. Oznajmia nam, jakie klęski poprzedzą zbliżający się koniec, abyśmy nie chcąc bać się Boga w czasie pokoju, przynajmniej lę­kali się ze skruchą jego bliskiego sądu i kary. Tekst bowiem świętej Ewangelii, któryście, najmilsi bracia, teraz usłyszeli, Pan poprze­dził tymi słowami: „Powstanie naród prze­ciw narodowi i królestwo przeciw królestwu, i miejscami będą wielkie trzęsienia ziemi, za­razy i głód" (Łk 21, 10). A nieco dalej, do te­go, co teraz słyszeliście, dodał: „I będą znaki na słońcu i księżycu i gwiazdach, a na ziemi ucisk narodów, wśród zamieszania, szumu morskiego i nawałnic" (Łk 21, 35). Z tych wszystkich zapowiedzi z całą pewnością wi­dzimy niektóre już spełnione, a boimy się, że inne wnet nadejdą. To, że powstają narody przeciw narodom i ucisk na ziemi je dręczy, widzimy bardziej w naszych czasach, niż czy­tamy o tym w księgach. Jakże często słyszy­my, że w innych częściach świata trzęsienia ziemi obracają w gruzy niezliczone miasta.

Najdrożsi bracia, mówimy to dlatego, aby wasze serca zachęcić do czujności, aby nie gnuśniały uważając się za bezpieczne, aby nie słabły pogrążone w nieświadomości, lecz aby zawsze i bojaźń je pobudzała, i żeby się starały o umocnienie w dobrym. Jest też do­dane: „A wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłoku z mocą wielką i majestatem". Powiedziane jest w tym zna­czeniu, iż zobaczą w mocy i majestacie Tego, którego gdy był w stanie upokorzenia, słu­chać nie chcieli; aby Jego moc tym więcej wtedy odczuli, o ile bardziej teraz swego serca nie schylają przed Nim, gdy jest cier­pliwy.

Ponieważ to było powiedziane przeciwko odrzuconym, dla pocieszenia wybranych skie­rowane są słowa: „A gdy to się dziać pocznie, patrzcie, a podnieście głowy wasze, bo się przybliża odkupienie wasze". To tak, jakby Przedwieczna Prawda pocieszała swych wy­brańców: gdy na ziemi potęgują się klęski, gdy poruszenie mocy niebieskich zapowiada grozę sądu, podnieście głowy, to jest rozwe­selcie swoje serca; gdy kończy się świat, któ­rego nie jesteście przyjaciółmi, bliskie jest odkupienie wasze, o które staraliście się.

W Piśmie Świętym głowa często utożsa­miana jest z sercem; jak bowiem głowa rzą­dzi członkami, tak serce kieruje myślami. Podnosić więc głowy znaczy wznosić nasze serca ku niebiańskiej ojczyźnie. Ci więc, któ­rzy Boga kochają, winni się cieszyć i wese­lić z końca świata. Gdy przemija to, czego nie kochali, wnet znajdą to, co miłują. Nie godzi się, aby wierzący, który pragnie widzieć Boga, smucił się, iż świat jest chłostany, wiedzieć bowiem winien, że wraz ze światem skończą się prześladowania. Napisane jest bo­wiem: „Ktokolwiek więc chciałby być przy­jacielem tego świata, staje się nieprzyjacie­lem Boga" (Jk 4, 4). Kto zatem nie cieszy się, że koniec świata się zbliża, okazuje, że jest jego przyjacielem, a przez to dowodzi, że jest wrogiem Boga. Dalekie to winno być od serc wiernych, dalekie od tych, którzy wierzą, że istnieje inne życie i kochają je, okazując to czynami. Smucą się bowiem z powodu koń­ca świata ci, w sercach których zakorzenione jest jego umiłowanie, którzy nie szukają przy­szłego życia, a nawet nie przeczuwają, że ono istnieje. My zaś wiedząc o radościach niebie­skich wiecznej ojczyzny, winniśmy jak naj­prędzej spieszyć do niej. Winniśmy szybko tam podążać i dojść do niej krótszą drogą. Ileż nieszczęść trapi świat! Jakie rozmaite udręki, przeciwności nas gnębią! Czymże jest śmiertelne życie, jeśli nie drogą? Rozważcie, moi bracia, jak to się dzieje, że pomimo iż trudy drogi nużą, nie chce się tej drogi koń­czyć?

 

Tekst pochodzi z: Ojcowie żywi, Kraków 1980