W ogniu Ducha Świętego

Andrzej Macura

publikacja 10.01.2013 12:51

Garść uwag do czytań na Niedzielę Chrztu Pańskiego rok C (stary lekcjonarz) z cyklu „Biblijne konteksty”.

Chrzest Jezusa autorstwa Mathiasa Beule Henryk Przondziono/GN Chrzest Jezusa autorstwa Mathiasa Beule
Sensem wydarzenia jest rozpoczęcie przez Jezusa publicznej działalności. To niejako objawienie, przypieczętowanie, wobec ludzi Jego misji. Jezus – jakkolwiek brzmi to zaskakująco w kontekście prawdy, że sam jest Bogiem – rozpoczyna swoją misję namaszczony Duchem Świętym.

Czytania Niedzieli Chrztu Pańskiego – co oczywiste – koncentrują się na wydarzeniu Chrztu Jezusa. W Ewangeliach od tego wydarzenia rozpoczyna się publiczna działalność Jezusa.  Czytania pierwsze i drugie pozwalają zrozumieć głębiej sens tego wydarzenia.

1. Kontekst pierwszego czytania Iz 42,1-4.6-7

Fragment Izajasza czytany w Niedzielę Chrztu Pańskiego należy do drugiej części księgi tego proroka nazywanej Księgą Pocieszenia. Zawiera ona między innymi cztery „Pieśni o słudze Pana”. Dzisiejsze czytanie to pierwsza z nich.

To mówi Pan: „Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku.

On z mocą ogłosi Prawo, nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy. Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności”.

Kontekstem jej powstania była niewola Babilońska. Dla Żydów owym Sługą Pańskim z pieśni był poniekąd perski król Cyrus. To on ich wyzwolił. Szybko jednak w pieśni tej zaczęto widzieć przyszłego Mesjasza. Faktycznie, przedstawione w niej cechy Bożego wybrańca  trudno w pełni odnieść do perskiego króla.

W opisie owego sługi zwraca uwagę:

  • Jego wybranie przez Boga, upodobanie Boga w  Nim i namaszczenie Go Duchem Bożym.
  • Jego łagodność: nie przychodzi jako zdobywca, ale ten, który przychodzi w cichości nie łamiąc nadłamanej trzciny i nie gasząc knotka o nikłym płomyku.
  • Jego zdaniem jest przyniesienie (dobrego i sprawiedliwego) prawa. Nie tylko Izraelowi czy jego sąsiadom ale także mieszkającym daleko („Jego pouczenia wyczekują wyspy”).
  • Jego misja jest związana z Dobrą Nowiną – otworzenie oczu niewidomym, wypuszczenie jeńców i otwarciu więzień (w sensie duchowym też).
  • Zaskakujące: on będzie ustanowiony przymierzem. Nie zawrze przymierze, ale jest przymierzem.

Trudno by chrześcijanie w tym proroctwie nie zobaczyli cech swojego Mistrza.

2. Kontekst drugiego czytania Dz 10,34-38

Czytany w Niedzielę Chrztu Pańskiego tekst Dziejów Apostolskich to wystąpienie Piotra w domu Korneliusza. W narracji Dziejów Apostolskich postać ta pełni ważną rolę: to właściwie pierwszy poganin, nie-Żyd, który staje się chrześcijaninem. Dziś to oczywiste, ale dla pierwszych chrześcijan wcale oczywiste nie było, że mają głosić Ewangelię także poganom. Dość silna była tendencja, której przedstawiciele domagali się, by przyjmowani do grona chrześcijan poganie najpierw stawali się żydami (w sensie przyjęcia religii). Piotr przybywa do domu Korneliusza po znamiennym widzeniu: Głos z nieba każe mu zabijać i jeść nieczyste (wedle prawa mojżeszowego) zwierzęta. Piotr wzdryga się i nie chce, gdyż byłoby to złamanie prawa. Głos zaś mówi mu: „Nie nazywaj nieczystym, co Bóg oczyścił”. Zaraz po tym wydarzeniu przychodzą do Piotra wysłannicy poganina Korneliusza. Piotr zaczyna rozumieć, że w widzeniu chodziło nie tyle o samo jedzenie, ale o to, by przestać jako nieczystych traktować pogan. Bo sam Bóg ich oczyścił. 

Przybywszy do domu Korneliusza Piotr zaczyna właśnie czytaną dziś przemowę: „Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby, lecz w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie”. Za chwilę, gdy Piotr jeszcze nie skończył, na słuchających go zstąpił Duch Święty. To ostatecznie przekonało Piotra: „Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha tak jak my?”

Gdy Piotr przybył do Cezarei, do domu Korneliusza, przemówił: „Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie. Posłał swe słowo synom Izraela, zwiastując im pokój przez Jezusa Chrystusa. On to jest Panem wszystkich. Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Przeszedł On, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła, dlatego że Bóg był z Nim”.

W tekście drugiego czytania warto  zwrócić uwagę na kilka elementów:

  • Piotr zaznacza, że choć Jezus pojawił się w Izraelu, jest Panem wszystkich. Uniwersalistyczne zapowiedzi Starego Testamentu nie były pomyłką. Droga, którą szedł w tych czasach judaizm – ku zamknięciu się w ramach swojego narodu, skoncentrowaniu się na własnej tożsamości –  była sprzeczna z Bożymi planami.
     
  • Piotr streszcza publiczną działalność w kilku zdaniach podkreślając, że Jezus dobrze czynił uzdrawiając wszystkich będących we władzy diabła. Nie chodzi chyba tylko  o Jezusowe egzorcyzmy, ale także zwykłych uzdrowienia. Choroby i wszelkie inne zło weszły na świat przez grzech. Jezus z tego wszystkiego wybawia. Jest Nowym Adamem. 
     
  • Przede wszystkim jednak – w kontekście dzisiejszej Ewangelii – zwraca uwagę zwrot o namaszczeniu Jezusa Duchem świętym i mocą. To wyraźna aluzja do sceny chrztu w Jordanie.

3. Kontekst Ewangelii Łk 3,15-16.21-22

Scena chrztu Jezusa w Jordanie to pierwsze pojawienie się dorosłego Jezusa w tej Ewangelii. Łukasz jego pojawienie się – podobnie jak inni Ewangeliści – umieszcza w kontekście działalności Jana Chrzciciela.  Znamienne, jakie przestawia tu fakty. Najpierw informuje o tym, że Herod do swoich nieprawości dołożył i to, że Jana Chrzciciela zamknął w wiezieniu, a dopiero potem opowiada o chrzcie Jezusa, który z oczywistych względów musiał mieć miejsce wcześniej. Tym zabiegiem kompozycyjnym Łukasz wyraźnie wskazuje: misja Jana się zakończyła, na scenę wkracza ten, którego Jan zapowiadał.

Sama scena chrztu – o czym szerzej  kolejnym punkcie – jest aktem rozpoczynającym misję Jezusa; jest Bożym potwierdzeniem Jego późniejszej misji, daniem glejtu do niej.  Zaraz po scenie chrztu św. Łukasz, umieszcza rodowód Jezusa. Staje się on niejako prawną legitymizacją misji Jezusa. Inaczej niż u Mateusza ten Ewangelista rodowód Jezusa wywodzi nie od Abrahama, praojca Izraela, ale od samego Adama. To wskazanie, że misja Jezusa nie ogranicza się do jednego narodu, ale obejmuje wszystkich ludzi.

Znamienne jednak, że po chrzcie Jezus nie rozpoczyna zaraz nauczania. Najpierw idzie na pustynię, gdzie modli się i jest wystawiony na diabelskie pokusy.

Gdy lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest on Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem”.

Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”.

4. Warte zauważenia

  • W tekście o chrzcie Jezusa w Jordanie zwraca uwagę wyraźne oczekiwanie na przyjście Mesjasza. Ludzie maja nadzieje, że jest nim Jan. Czytając Ewangelie zawsze warto mieć na uwadze owo oczekiwanie tak mocno w tych czasach obecne w Izraelu z powodu ucisku, upokorzenia jakiego doznawali od Rzymian. Dla nich Jan czy Jezus mieli być prawdziwym wybawicielem. My, żyjący w wolnym kraju i zajęci jałowymi sporami często nie czujemy, co to znaczy czekać na wolność. A chodząc do lekarza, będąc chronieni przez policje i sądy zapominamy jak straszna bywa bezsilność wobec cierpienia i krzywd.
     
  • Charakterystyczna jest odpowiedź Jana na domysły ludu, co do jego mesjańskiej godności. Prorok w pokorze przedstawia siebie jako tego, który poprzedza prawdziwego Mesjasza. Nie wskazuje na siebie, ale na Jezusa. Wzór dla wszystkich dzisiejszych nauczycieli.
     
  • Chrzest Jezusa nie jest chrztem w naszym dzisiejszym rozumieniu. Teologia chrztu łączy się ze śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa, które nastąpiły parę lat później. Wtedy Jezus został ochrzczony. Chrzest w Jordanie to rytualne obmycie, które ma być zewnętrznym znakiem nawrócenia. Jezus nawrócenia nie potrzebował, ale – jak to wyjaśnił w jednej z Ewangelii mającemu opór przed takim działaniem Janowi „godziło Mu się wykonać wszystko co sprawiedliwe”.
     
  • Sensem wydarzenia jest rozpoczęcie przez Jezusa publicznej działalności. To niejako objawienie, przypieczętowanie, wobec ludzi Jego misji. Jezus – jakkolwiek brzmi  to zaskakująco w kontekście prawdy, że sam jest Bogiem – rozpoczyna swoją misję namaszczony Duchem Świętym.
     
  • Chrzest staje się okazją do teofanii. Dokładniej:  objawia się tu cała Trójca Święta. Głos z nieba to głos z Ojca. Jezus stoi w wodach Jordanu. Duch Święty zstępuje na Jezusa w postaci „niby gołębicy”.
     
  • Scena jest niejako wypełnieniem proroctwa Izajasza. Głos z nieba prawie dosłownie cytuje Izajasza, pojawia się Duch Boga (Święty) Dlatego do Jezusa można odnieść całość tego proroctwa Izajasza. Znamienna jest pewna subtelna zmiana we wspomnianym cytacie. U Izajasza brzmi on. „Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, Wybrany mój, w którym mam upodobanie”. Głos z nieba zmienia „Sługę” na Syna…
     
  • Nie ma  w scenie u Łukasza obecnego w tym kontekście w innych Ewangeliach zwrotu „jego słuchajcie”. Widocznie autor uznał to za oczywiste. W zwrocie tym dostrzec można zresztą echo zapowiedzi Mojżesza z księgi Powtórzonego Prawa: Proroka jak ja wzbudzi wam Pan, Bóg nasz, spośród braci waszych. Słuchajcie Go we wszystkim, co wam powie (Pwp 18, 15-16).
     
  • Dlaczego Jezus będzie chrzcił Duchem Świętym i ogniem? To nie dwie rzeczywistości. Najprościej wytłumaczyć tak, jak to robi Biblia Poznańska: Jezus będzie chrzcił „ogniem Ducha Świętego”.

5. W praktyce

  • Chrzest Jezusa związany z namaszczeniem Go Duchem Świętym rozpoczął jego publiczną działalność. Uczeń Chrystusa przez chrzest złączony „z kapłanem prorokiem i królem na życie wieczne”, a w bierzmowaniu namaszczony Duchem Świętym też ma swoją misję do spełnienia. Tymczasem chyba większość chrześcijan czuje się przedmiotem misji Kościoła, a nie podmiotem, który ma w tej misji uczestniczyć. Przeciwdziałamy temu stereotypowi głównie apelami o zaangażowanie, nie dbając o faktyczne zmiany w dziedzinie zwyczajów czy prawa, które te poczucie tworzą.... Ot, choćby takie stawianie na realizację wymyślonego przez kogoś planu. Bardzo trudno w coś takiego się wchodzi. Znacznie łatwiej, gdy ludzie sami takie plany swojego zaangażowania tworzą. Nawet jeśli nie jest to spójne z wielkimi wizjami...
     
  • Warto przemyśleć sposób, w który Kościół prowadzi swoją misję. Czy robi to w duchu „Umiłowanego Syna, w którym Bóg ma upodobanie”, czyli „nie podnosząc głosu, nie łamiąc trzciny nadłamanej, nie gasząc knotka o nikłym płomyku”, czy strzelając z armat?
     
  • Warto zatrzymać się nad stwierdzeniem św. Piotra, że „Bóg nie ma względu na osoby”. W kontekście jego wypowiedzi chodzi o różne narody. To przyczynek do dyskusji o częstym akcentowaniu w polskim Kościele spraw Narodu, zwłaszcza w kontekście przeciwstawiania go obcym. Można by też przemyśleć kwestię uporczywego akcentowania różnic w godności między tymi a innymi członkami Kościoła. Skoro łączy nas człowieczeństwo, jeden chrzest i jeden Duch Święty, reszta to naprawdę sprawy drugorzędne. Na pewno należy te wspólne nam godności doceniać. Nie tylko teoretycznie.