idę drogą cierpień codziennie
krzyż wątpliwości niosę
przez cztery pory roku
pokorny i cichego serca...
I. Pan Jezus na śmierć skazany.
Co dzień popełniamy grzechy,
Co dzień fałszywie oceniamy i sądzimy,
Co dnia nie dotrzymując przyrzeczeń,
Co dnia bijemy się w piersi,
Codziennie zapieramy się Ciebie.
Kiedy nadjedzie świt
i kogut zapieje
widzę ludzi
śpieszących się
donikąd – a Ty przyszedłeś Panie
by zbawić nas każdego po kolei
o świcie
II. Jezus bierze krzyż na ramiona
Ten człowiek jest Bogiem
Ten człowiek bierze ciężar
ponad siły na ramiona – dlaczego ?
Nawet Ty Panie
nie udźwignąłeś całego ciężaru
naszej nieodpowiedzialności i trosk
naszej niepokory To owoc
z zatrutego drzewa w ustach
Twoich Panie zamyka
słowo życia w więzieniu niegodziwości
III. Jezus pod krzyżem upada
Nagle ramiona Twoje zbyt słabe
uginają się upadasz Twarz dotyka ziemi
Niebo zaciąga się karmazynem i czernią
Krzyż rośnie i powiększa się
Jest zbyt ciężki
dla jednego człowieka
nawet jeśli jest Bogiem
A obok nieludzkość
opętana szałem i uniesieniem
Niszczy świątynie wiary i nadziei
pluje na sztandary miłości
I upada raz za zarazem na znak wiecznej hańby
IV. Jezus spotyka swoją Matkę
Jesteś tutaj
czuwasz
pochylasz się najniżej
najbliżej Dotykiem
uwalniasz dajesz siłę
Synowi Tu nie ma miejsca
na rozpacz W Twoich
oczach obrazy z całego życia
W twoich ramionach
pustka po Dziecku
Lecz Ty jesteś przy Ostatniej Drodze Nadziei
Kamieniem Pewności,
Matko ...
módl się za nas
którzy nie potrafimy
układać pieśni i psalmów
którzy nie potrafimy błagać i prosić
którzy nie potrafimy uwierzyć
którzy nie wiemy jak dziękować
módl się z nami...
V. Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi
Przymuszony
potrzebny wierny
Szymon z Cyreny
Byłem obok – nie chciałem
moja wola ograniczona jednak
pomogłem nieść obcy krzyż
Robiłem to z wiarą nadzieją
Choć byłem zmęczony.
szedłem na Golgotę
Żołnierze mnie zmusili
pomogłem z przymusu
Lecz byłem wierny
Szedłem z Tobą Panie do końca
Nie opuścił Pana w potrzebie
Wspierał dał wyraz
pełni człowieczeństwa
w niesieniu pomocy
W dawaniu siebie innym – potrzebującym ...
VI. Weronika ociera twarz Jezusowi
Weroniko – przecież ciebie nigdy
nie było istniałaś
w naszych sercach
Chcieliśmy wierzyć że jesteś
Że twoja odwag
prowadzi cię
na drogę krzyża
Lniana Chusta
otarła twarz Zbawiciela
Postał ślad
na wieki wieków
Krew zatopiła się
w czasie miłosierdzie
podarowanym
rodzajowi ludzkiemu
Jak ci dziękować
Weroniko
że byłaś we właściwym czasie
pochylona rozważna i cicha ....
VII. Jezus po raz drugi upada
Owoce złych drzew spadają
pod Twoje stopy Panie
Złe uczynki przyciskają do ziemi
Twoje słabnące ciało
Skąd tyle grzechów rozpaczy
nienawiści niemoralności głupoty
Skąd ten ciężar
pod którym
upadniesz po raz wtóry
kalecząc kolana o kamienie ...
VIII. Jezus spotyka płaczące niewiasty
O, córki jerozolimskie kobiety świątynne
czyste i niewinne
Zapłaczcie nad losem ludzkim
Zapłaczcie nad waszymi dziećmi
Zroście łzami ziemię
brzemienną w rozpacz
By rodziła owoce dobra i szczęścia
Wśród fig i cyprysów
pod niebem kaszlącym smutkiem
IX. Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci
O Panie
wciąż idący pod górę
na sam szczyt męki
O Panie
który idziesz ścieżkami proroków
Ty
się nie trwożysz
nie obrócisz się w proch i pył
Zostawisz ślad
nadziei
po raz trzeci
po raz ostatni ...
X. Jezus z szat obnażony
Panie
w nagości
jesteś ocaleniem
wiernością
pewnością
plonie niebo na d nami
ptak gubi pióra
żywica zastyga na drzewach
ciało
odrywa się od ziemi
wstępuje w nieboskłonu kręgi
nagość
to pierwotna godność
prawda
która została
wydana na ofiarę za wielu
by uwierzyli ...
XI. Jezus do krzyża przybity
Chwała każdej Twojej ranie
Chwała cierpieniu
Chwała bólowi
Chwała poniżeniu
Gwoździe przytwierdzają
zwykłe ludzkie ciało
do drewnianego konfesjonału
krzyża
północ południe
wschód zachód
wtopione w krajobraz
męki
Wieczność jest tak blisko
nie da się jej już ukryć
oszukać
I jeszcze włócznia
przeszywająca bok-
woda i krew
zmieszane z błotem i piaskiem
Ciało wygina się
w konwulsjach
wije się
uspokaja w ciszy
Teraz już mogę
schronić się
w Twoich ranach
pochylić się nad klęską ludzi
zwycięstwem wiary
Twoja krew
da nam
moc wiekuistą
i zbawienie
XII. Jezus na krzyżu umiera
to tajemnica
na krzyżu
prawda
zawisła
jak lew pożerająca owce
pod krzyżem
Matka niewiasty
tłum ludzi
nad krzyżem niebo
jego barwa
jest nieuchronna
światła
w ciemność złożone
czerwień i czerń
zaplątane
w wieczność
święty święty
czas
dopełnia się
w tajemnicy osobnej
w uświęceniu życia
u podnóża krzyża
stoi Matka
która wszystko wie i czuje
wszystko pamięta
patrzy nic nie mówi
w owocu żywota
zamyka oczy
gdy szumi
oliwny sad
niebo przybliża się
w ciemności
XIII. Ciało Jezusa z krzyża zdjęte
Uwielbiamy Twoje Ciało Panie
w okruchach cierpienia
baranek zaplatany w cierniach
słońce słońc
odkupiciel grzechów
w omdleniu
ukrzyżowany przebity gwoźdźmi,
skąpany w krwi połamany
w śmiertelnym uniesieniu
złożony do grobu
Uwielbiamy Krew Twoją Panie
Źródło życia krynico miłości
przebaczenia mądrości pojednania
cząstko Tajemnicy Zbawienia
XIV. Ciało Jezusa złożono do grobu
odchodzisz
gdzieś
w głąb ziemi
zakopane Twoje ciało
lecz dusza
w nieśmiertelności uniesiona
zostaje ocalona
jak sakrament życia
owinięta całunem
utkanym z lnu i cierpliwości
silne ręce mężczyzna składają
święte ciało do grobu
dzień staje się świąteczny
choć płaczą niewiasty
wiosenne słońce
otwiera niebo
drzewa rodzą owoce
zieleń pełznie ziemią
wyzwolone rzeki
płyną ze źródeł żywej wody
odradza się życie
człowiek zyskuje nowe imię
i wypełniły się proroctwa co do słowa
i zatoczono wielki kamień ciszy....