Wobec cierpienia

Jadwiga Nocoń

publikacja 28.03.2013 14:00

Droga z Betlejem na Golgotę.

Wobec cierpienia

Zdrowie daje człowiekowi niezależność od innych, pozwala na samodzielne decyzje. Choroba wszystko odmienia. Zrozumienie sensu cierpienia jest konieczne, by móc człowiekowi w jego cierpieniu towarzyszyć. Nie zrozumiemy jeśli nie odniesiemy go do cierpienia Boga. On zawsze był i jest naszym wzorem. Dzieli z nami radość, ale i trudy których doświadczał pomiędzy żłóbkiem w stajence, a krzyżem na wzgórzu. Gdziekolwiek go spotykamy, jest to zawsze przedziwny szlak którym podąża. Droga z Betlejem na Golgotę.

Rozpoczynamy swoje życie płaczem. Jękiem i płaczem często je też kończymy. Choroba i cierpienie zmienia w człowieku wszystko. Przestaje rozmyślać o porządku świata, chce tylko by wokół niego byli bliscy. Cierpienie sprawia, że uczucia i relacje które były całkiem poprawne ale szorstkie i oschłe potrafią się ocieplić, stać się serdecznymi. Skąd porozumienie spojrzeniem i prostym gestem, gdy niemożliwe było porozumienie się słowem? Być może tak Bóg odpowiada na stawiane mu pytanie dlaczego? Pytanie o trud cierpienia i trud towarzyszenia cierpiącemu.

Starość. Czasem mówimy o niej pogodna, a czasem bywa ciężka i przykra. Najczęściej wokół starości trwa cisza. Dawniej starano się ją ukrywać, dzisiaj staramy się jej nie zauważać. Niezmiennie jednak trudno ją zrozumieć, jeszcze trudniej zaakceptować. Szczególnie ciężko jest w sytuacji gdy, doświadczamy starości i niemocy naszych bliskich. Trzeba dać sobie prawo do żalu, wyrażania bólu, przeżywania swojej słabości. Warto jednak zastanowić się dlaczego w chwilach trudnych, znaczących bliżej nam do telefonu czy komputera niż pod krzyż, do konfesjonału.

Trwanie przy starości jest zawsze doświadczeniem niewygodnym i skomplikowanym. Rzeczy trudne nie są jednak niemożliwe ani beznadziejne. Najpierw musimy zmienić siebie i wtedy z nowymi możliwościami i w nowej rzeczywistości podejść do problemu. Najważniejsze by nie wykluczać Boga ze sfer życia, które na długo wymagają by zamieniać wolność do osobistych dążeń i pragnień na dobro cierpiącego człowieka.

Poświęcamy czas i serce  bez względu na to jak wiele nas to kosztuje. Wymienianie się owocami swojej pracy i dobrocią to wzajemne służenie sobie. To miłość. Miłość która jest postanowieniem, sposobem w jaki kogoś traktujemy.