Pochwała roztropności

Andrzej Macura

publikacja 19.09.2013 14:51

Garść uwag do czytań na XXV niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.

Pochwała roztropności Józef Wolny /GN Nie można służyć Mamonie (bożkowi pieniądza) i Bogu prawdziwemu. Bo choć bogactwo nie wyklucza możliwości zbawienia, mocno utrudnia je bezwzględność w jego zdobywaniu i skąpstwo w gospodarowaniu nim.

U Amosa czytamy o nieuczciwości, w św. Pawła o modlitwach za panujących, w Ewangelii zaś Jezus opowiada przypowieść o nieuczciwym rządcy. Co zaskakujące, chwali go. Jaki jest wspólny mianownik wszystkich tych czytań? Roztropność. Zwłaszcza w posługiwaniu się pieniędzmi,

1. Kontekst pierwszego czytania Am 8, 4-7

Amos to jeden z najstarszych proroków Starego Testamentu. Pochodził z Tekoa, miasta położonego na Pustyni Judzkiej niedaleko Jerozolimy. Działał jednak w Izraelu, czyli Królestwie Północnym, jednym z dwóch państw podzielonej spuścizny króla Dawida. Jego działalność przypada na czasy króla Jeroboama II, czyli VIII wiek przed Chrystusem. Izrael rozkwita. Umacnia swoją pozycję. Jednak wraz z bogactwem nasilają się społeczne dysproporcje. Biedni są coraz biedniejsi, bogatsi coraz bogatsi (skąd my to znamy?). Także życie religijne Izraela nie wygląda różowo. Pojawia się bałwochwalczy kult Baala. Wystąpienie Amosa jest reakcją na owe nieporządki Prorok zapowiada karę za wszystkie występki. Nikt, kto popełniał owe nieprawości im nie ujdzie. I choć Bóg w końcu odnowi swój lud, złoczyńcy karze nie ujdą.

Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego, a bezrolnego pozostawiacie bez pracy, którzy mówicie: «Kiedyż minie nów księżyca, byśmy mogli sprzedawać zboże, i kiedy szabat, byśmy mogli otworzyć spichlerz? A będziemy zmniejszać efę, powiększać sykl i wagę podstępnie fałszować. Będziemy kupować biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów, i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać».

Poprzysiągł Pan na dumę Jakuba: «Nie zapomnę nigdy wszystkich ich uczynków».

Pierwsze czytanie tej niedzieli to plastyczny obraz postawy bogaczy. Rwą się do nieuczciwych interesów. Ledwie wstrzymują ich okresy oddawania czci Bogu i dawania odpoczynku ludziom. Zwraca przy tym uwagę ich pazerność. Nie tylko oszukują w handlu jakimś tam towarem. Nie mają nic przeciwko kupowaniu ludzi, robieniu z nich za długi niewolników. „Będziemy kupować biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów” brzmi niezwykle cynicznie...

Następujący po czytaniu psalm jest zaś pochwałą Boga, który wstawia się za ubogimi...

Dlaczego napisałem, że czytanie z Amosa to tekst o roztropności? Wyjaśnia to ostatnie jego zdanie. Przysiągł Pan na dumę Jakuba: „Nie zapomnę nigdy wszys­tkich ich uczynków”. Nieroztropnie jest brnąć w zło nie zważając na nieuchronnie czekającą karę...

2. Kontekst drugiego czytania 1 Tm 2, 1-8

Na co ma zwracać uwagę Tymoteusz jako przewodzący wspólnocie? Przed czym powinien się strzec? Jak w ogólnym zarysie powinno wyglądać życie uczniów Chrystusa? To tematyka 1 Listu św. Pawła do Tymoteusza. W tym kontekście znajdują się także czytane tej niedzieli wskazania. 

Polecam przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władzę, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością. Jest to bowiem dobre i miłe w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy.

Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich, jako świadectwo, w oznaczonym czasie. Ze względu na nie ja zostałem ustanowiony głosicielem i apostołem – mówię prawdę, nie kłamię – nauczycielem pogan w wierze i prawdzie.

Chcę więc, by mężczyźni modlili się na każdym miejscu, podnosząc ręce czyste, bez gniewu i sporów.

Paweł przypomina przede wszystkim, że Bóg chce zbawienia wszystkich ludzi. Wszystkich, bez wyjątku. Dlatego poleca, by uczniowie Chrystusa za wszystkich się modlili. Także „za królów i za wszystkich sprawujących władzę”. Dlaczego szczególnie za nich? „Abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością” – uczy św. Paweł.

Nie wchodzi w roztrząsanie spraw społecznych. Nie zastanawia się nad mandatem  do sprawowania władzy. Nie rozważa której władzy trzeba być posłusznym, a której nie. Nie mówi o władzy sprawiedliwej czy niesprawiedliwej. Nakazuje: módlcie się. Niech Pan Bóg, który chce zbawienia każdego człowieka, także tych sprawujących władzę, zatroszczy się już o resztę.

Dlaczego uczniowie Chrystusa mają się modlić za władców? Żeby owi władcy nie mieli jakichś głupich i uprzykrzających innym życie pomysłów. Aby chrześcijanie – jak to już napisano wyżej – „mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością”.

Rada Pawła jest roztropna. Chrześcijanie nie mieli większego wpływu na władzę. Konflikt z machiną Cesarstwa Rzymskiego musiałby dla nich skończyć się bardzo boleśnie. Jasne, pewnie niejedno owych pierwszych chrześcijan oburzało. Ale Paweł radzi, by nie szli na konfrontację. Jeśli będą mogli spokojnie żyć, wystarczy. A Bóg już wedle swojej woli zatroszczy się o resztę.

W czytaniu zwraca jeszcze uwagę ostatnie zdanie. „Chcę więc, by mężczyźni modlili się na każdym miejscu, podnosząc ręce czyste bez gniewu i sporu”. Trudno oprzeć się wrażeniu, że Paweł chce, by chrześcijanie byli inni niż otaczający ich świat. By swoją postawą wprowadzali pokój…

Wydaje się, że w obecnej sytuacji w Polsce wskazania Pawła są niezwykle aktualne...

3. Kontekst Ewangelii Łk 16, 1-13

Zawarta w sekcji poświęconej wymaganiom stawianym chrześcijanom perykopa czytana w XXV niedzielę zwykłą stanowi kontynuację poprzednich pouczeń. Teraz Jezus wyjaśnia, jaki powinien być stosunek jego uczniów do pieniędzy i bogactwa. Zwraca uwagę, że niebawem Jezus jeszcze raz wróci do tematu opowiadając historię (oczywiście to przypowieść) bogacza i żebraka Łazarza.

Warto zauważyć jeszcze i to, że słuchają wtedy Jezusa także „chciwi na grosz faryzeusze”. I drwią z Niego. Taka kompozycja tego fragmentu Ewangelii uświadamia czytelnikowi, że problem stosunku do pieniądza jest tematem społecznie drażliwym; że Jezus w tym momencie przeciwstawia się utartym w Jego otoczeniu poglądom.

No cóż. Nie tylko w Jego czasach i w Jego otoczeniu…

Jezus powiedział do uczniów: «Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał więc go do siebie i rzekł mu: „Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządzania, bo już nie będziesz mógł zarządzać”.

Na to rządca rzekł sam do siebie: „Co ja pocznę, skoro mój pan odbiera mi zarządzanie? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem już, co uczynię, żeby mnie ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę odsunięty od zarządzania”.

Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: „Ile jesteś winien mojemu panu?” Ten odpowiedział: „Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: „Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt”. Następnie pytał drugiego: „A ty ile jesteś winien?” Ten odrzekł: „Sto korców pszenicy”. Mówi mu: „Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt”.

Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z podobnymi sobie ludźmi niż synowie światłości. Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków.

Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy? Jeśli w zarządzaniu cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, to któż wam da wasze?

Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!»

4. Warto zauważyć

Bardzo mocno wybrzmiewa tej niedzieli werset śpiewany przed nią: Jezus Chrystus, będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was swoim ubóstwem ubogacić. To streszczenie wszystkich wskazań Ewangelii. Postępujcie z pieniędzmi roztropnie, żeby wam ułatwiły, a nie utrudniły dojście do nieba. Na co trzeba zwrócić uwagę?

  • Jezus nie chwali zarządcy z przypowieści za nieuczciwość. Całkiem zresztą sporą;  pozbawił swego pana pokaźnych wpływów. Jezus chwali zarządcę za spryt, za roztropność, dalekowzroczność.
     
  • Zdaniem Jezusa jego uczniowie powinni wykazać się podobną roztropnością w gospodarowaniu pieniędzmi. Nie powinny być one przeszkodą w dojściu do nieba. Przeciwnie, powinny one im w tym pomagać.

    Pieniądze bywają przeszkodą w osiągnięciu zbawienia zasadniczo z dwóch powodów. Po pierwsze z powodu niegodziwości popełnianych przy ich zdobywaniu. Po drugie rodząc sytuację, gdy bogaty mając możliwość pomagania bliźnim w potrzebie zamyka przed nimi rękę i serce. Jezus radzi swoim uczniom takie wykorzystywanie pieniędzy, by czynione dzięki nim dobrodziejstwa mogły za nimi orędować. Wspomożenie biednego, nakarmienie głodnego, finansowe wsparcie chorego, przeznaczenie własnych pieniędzy dla jakiegoś wspólnego dobra (np. na jakąś fundację) to kupienie sobie zasług, które w dniu sądu mogą okazać się ratunkiem przed katastrofą wiecznego odrzucenia. Bo ci biedni, głodni, chorzy wstawią się za swoim dobrodziejem.
     
  • Zwraca uwagę, że używanie pieniądza nazwane jest przez Jezusa „drobną rzeczą”, „niegodziwą mamoną”, „zarządzaniem cudzym dobrem”. W przeciwieństwie do „wielkiej rzeczy”, „prawdziwego dobra”, „powierzenia własnego dobraa”. Umiejętność dobrego używania pieniądza jawi się jako próba, egzamin przed powierzeniem człowiekowi dóbr znacznie większych. 
     
  • Szczególnie mocno brzmią słowa Jezusa o niemożliwości służenia dwom panom. Nie można służyć Mamonie (bożkowi pieniądza) i Bogu prawdziwemu. Bo choć bogactwo nie wyklucza możliwości zbawienia, mocno utrudnia je bezwzględność w jego zdobywaniu i skąpstwo w gospodarowaniu nim.

5. W praktyce

  • W dyskusjach na temat stosunku chrześcijan do bogactwa usłyszeć można przeróżne usprawiedliwienia. Że można mieć pieniądze, ale trzeba dobrze z nich korzystać, że ubóstwo nie znaczy dziadostwo albo i że lepiej kupić rzadziej droższe, ale lepszej jakości, niż częściej tanie. To ostatnie w praktyce oznacza droższe równie często jak tańsze, ale cóż. Zasadniczo te usprawiedliwienia brzmią rozsądnie. Wydaje się jednak, że zamiast zajmować się wyznaczaniem precyzyjnych granic jak korzystać z pieniędzy warto byłoby spojrzeć na nie jak na narzędzie. Narzędzie dzięki któremu można zaskarbić sobie niebo. Czyli widzieć w nich pierwszym rzędzie nie sposób na zapewnienie sobie godziwego utrzymania, ale  możliwość czynienia dobra. Taka optyka nie wyklucza używania pieniędzy na własny użytek, dla własnej wygody, ale lepiej ustawia proporcje.
     
  • W nawiązaniu głównie do drugiego czytania, ale także do Ewangelii, w której Jezus nakazuje nam postępować roztropnie… Wydaje się, że nam, chrześcijanom XXI wieku często brakuje dalekowzroczności. Koncentrujemy się na osiągnięciu sukcesów mierzalnych tu i teraz. Wybudowaliśmy nowy kościół, poświęciliśmy szkołę, doprowadziliśmy do uchwalenia prawa, które coś tam lepiej ustawia. A co dalej? Czy ten nowy kościół oznacza lepsze duszpasterstwo czy tylko chwałę dla budowniczego? Czy ta szkoła faktycznie przełoży się na krzewienie ducha chrześcijańskiego albo będzie tylko sumieniouspokajaczem, że przecież się staraliśmy albo i powodem zgorszenia? Czy doprowadzając do uchwalenia owego prawa przypadkiem nie narobiliśmy sprawie Ewangelii więcej wrogów niż gdybyśmy tak swoich pomysłów nie forsowali?