Odczytaj mnie, Duchu

diak. Piotr Alabrudziński

publikacja 28.09.2013 21:00

Próbowałeś kiedyś czytać Pismo jak człowieka – z ciałem i duszą? Zwracając uwagę na całą Jego komunikację? Język mowy i ciała?

Odczytaj mnie, Duchu Anna Kuryłowicz / CC 3.0

Społeczeństwo racjonalnie myślących ludzi. Takie, w którym urzędowo zatwierdzony jest zawód astrologa, czy wróżki. Takie, w którym z wypiekami na twarzy czyta się horoskopy. Takie, które czasami wywołuje duchy przodków, żeby z nimi porozmawiać, albo ustalić strategię marketingową. Niech żyje rozum?

Niech raczej nie umiera. Przynajmniej niech nie umiera zanim nie spróbuje dotrzeć do Prawdy. Ale jak? Szukać ratunku w duchach przodków? Coś podobnego mamy w sumie w niedzielnej Ewangelii. „Ojcze Abrahamie, gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą.” Choć to w sumie większe wymagania. Nie tylko duch, ale i ciało. Czy to źle, że człowiek szuka? Że troszczy się o przyszłość – innych, jeśli nawet za późno jest na troskę o siebie? Oczywiście, że nie. To normalne. Źle jednak, gdy nie korzysta z tego, co ma na wyciągnięcie ręki. A właśnie na wyciągnięcie ręki ma…

Chociażby Pismo Święte. Słowo Boga. To już nie tylko jakaś mrzonka, czy wymysł. To konkret, który można dotknąć, przeczytać – ciało. Jednocześnie jednak to ciało, które ma duszę, które aż prosi się o to, by skontaktować się z Jego Duszą – z Duchem Świętym. Próbowałeś kiedyś czytać Pismo jak człowieka – z ciałem i duszą? Zwracając uwagę na całą Jego komunikację? Język mowy i ciała?

A może próbowałeś, a nie wychodziło? A słyszałeś kiedyś o Brewiarzu? Godzina Czytań, Jutrznia, Modlitwa w ciągu dnia, Nieszpory, Kompleta – w skrócie: Bóg, który o każdej porze dnia chce się z Tobą spotkać. Bóg, który zawsze chce Ci coś powiedzieć, albo zwyczajnie pomilczeć razem z Tobą. Bóg dla Ciebie.

Może słyszałeś, że to tylko dla księży albo zakonnic… Bzdura! Przecież nie tylko oni mają swoje radosne poranki przy kawie, puste dni, samotne wieczory, czy bezsenne noce. Każde życie ociera się o podobne pory roku i okresy czasu. Każde – także Twoje. Czemu by zatem nie spróbować przyglądać się im ramię w ramię z Bogiem i Jego Mądrością? Czemu nie poprosić Ducha Świętego o odczytanie swojego życia?

Po co pytać gwiazd o tłumaczenie, kiedy sam Tłumacz Losu oferuje się z pomocą? Albo szukać duchów, kiedy sam jesteś Świątynią Prawdziwego Ducha? Nie, czasem to nie jest nawet kwestia wiary. Poniekąd jest to kwestią rozumu – on też jest Darem Boga…