publikacja 02.01.2014 00:15
Wciąż słyszymy o „magicznych świętach” Bożego Narodzenia. A tymczasem na to miano zasługuje raczej uroczystość Objawienia Pańskiego. Wspominamy wtedy magów (i tych dawnych, i współczesnych), którzy oddają pokłon prawdziwemu Bogu.
henryk przondziono /gn
Święto Objawienia Pańskiego (Trzech Króli) jest starsze niż święto Bożego Narodzenia
To hasło zrobiło zawrotną karierę. „Magia tych świąt” – powtarzają reklamowe slogany, a za nimi politycy i inni celebryci składający czasem dość nieporadnie bożonarodzeniowe życzenia. Mowa o magiczności pozwala uniknąć odniesień do Kościoła czy Jezusa Chrystusa, które stały się dziwnie kłopotliwe w przestrzeni publicznej. Ale religia wyrzucona za drzwi i tak powraca. Bo nie da się zagłuszyć w człowieku odniesienia do nadprzyrodzoności. Bóg jest jak magnes. Pociąga.
Bóg w rękach człowieka
Co właściwie znaczy słowo „magia”? Słownikowo to ogół praktyk i wierzeń opierających się na przekonaniu o istnieniu sił nadprzyrodzonych (jakkolwiek się je pojmuje), które człowiek chce opanować za pomocą obrzędów i zaklęć. W znaczeniu przenośnym magia to „niezwykła siła oddziaływania, wywierania wpływu”. Cała tajemnica Bożego Narodzenia tkwi ostatecznie w przesłaniu religijnym. Głodu Boga w człowieku nie da się wyeliminować ani przez konsumpcję, ani przez świecidełka, ani przez dziwną neopogańską nowomowę. Dlatego nawet niewierzący czują potrzebę świąt, ulegają ich urokowi.
Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.