Daniel: Bóg, który widzi

ks. Piotr Alabrudziński

publikacja 03.12.2014 23:00

Z zamkniętymi oczami uciekam przed strachem, przed własnym życiem – bo czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal, więc…

Daniel: Bóg, który widzi Henryk Przondziono /Foto Gość

Tekst do medytacji

"Panie, według Twojego miłosierdzia, niech ustanie Twój zapalczywy gniew nad Twoim miastem, Jerozolimą, nad Twoją świętą górą. Bo z powodu naszych grzechów i przewinień naszych przodków stała się Jerozolima i Twój naród przedmiotem szyderstwa u wszystkich wokół nas. Teraz zaś, Boże nasz, wysłuchaj modlitwy Twojego sługi i jego błagań i rozjaśnij swe oblicze nad świątynią, która leży zniszczona - ze względu na Ciebie, Panie! Nakłoń, mój Boże, swego ucha i wysłuchaj! Otwórz swe oczy i zobacz nasze spustoszenie i miasto, nad którym wzywano Twego imienia. Albowiem zanosimy swe modlitwy do Ciebie, opierając się nie na naszej sprawiedliwości, ale ufni w Twoje wielkie miłosierdzie. Usłysz, Panie! Odpuść, Panie! Panie, miej na uwadze i działaj niezwłocznie, przez wzgląd na siebie samego, mój Boże! Bo Twojego imienia wzywano nad Twym miastem i nad Twym narodem".

(Dn 9,16-19)

Otwórz swe oczy i zobacz

Może zacznijmy od małego doświadczenia. Połóż przed sobą pudełko kredek i białą kartkę papieru. Nie, jeszcze go nie otwieraj. Poproś, żeby ktoś przewiązał Ci oczy przepaską tak, żebyś niczego nie widział, po czym otworzył pudełko z kredkami. Niech jednak nie odchodzi za daleko. Co teraz? Twoim zadaniem jest namalować w kolorze wszystko to, co powie Ci Twój towarzysz – ale niech nie mówi, żebyś wziął np. tę kredkę obok. Zwyczajnie: namaluj u góry kartki żółte słońce, dokładnie pod nim jedno drzewo – zielone liście, brązowy pień – i tak dalej… Ciekawe, co zobaczysz, gdy otworzysz oczy?

Masz rację, nie jest to najłatwiejsze zadanie. Kiedy coś malujemy, warto znać i wybrać kolor, którego będziemy używać. W przeciwnym wypadku rezultaty pracy mogą porządnie zaskoczyć i rozmijać się z założeniami. Chciałbyś mieszkać w domu, którego wnętrze pomalowałeś na wybrane z zamkniętymi oczami barwy? Chyba nie… Wiesz, nie wiem jak Ty, ale są takie momenty, że wydaje mi się, że z zamkniętymi oczami wybieram barwy i maluję moje życie…

Modlitwa, której słowa kieruje Daniel do Boga, ma jeden bardzo krótki i bardzo konkretny moment zwrotny (tak można przynajmniej go nazwać). Kilka prostych słów: „Otwórz swe oczy i zobacz nasze spustoszenie i miasto, nad którym wzywano Twego imienia.” Zaraz, zaraz – jak to? To znaczy, że Bóg na ślepo dokonuje zagłady? Na podstawie swojej boskiej wiedzy? Bóg, który jest niczym dowódca wojskowy – może zniszczyć niemal cały świat siedząc przy swoim biurku w Niebie i naciskając tylko jeden przycisk, a za chwilę zrobić sobie przerwę na kawę… Moje patrzenie, bardzo ludzkie…

Schemat działania Boga w takim przypadku byłby prosty, a zarazem dziwny. Dowiedział się o nieposłuszeństwie, a więc zsyła karę – „spełnił swoje słowo”. Znasz to na pewno. Zresztą, są w Piśmie Świętym miejsca, w których napisano: „odwrócił swoje oblicze”, „Bóg tego nie widzi” – w różnych kontekstach, różnie rozumiane i tłumaczone… Bóg, który nie widzi. A człowiek?

Te słowa Daniela chyba o wiele bardziej dotyczą właśnie Ciebie i mnie. Przecież czasem to właśnie ja, a nie Bóg, nie wiem, co robię. Jakbym poruszał się z zamkniętymi oczami – i nieważne, że mogę zrobić krzywdę drugiemu człowiekowi i sobie… Z zamkniętymi oczami omijam dobro, z zamkniętymi oczami wybieram zło. Z zamkniętymi oczami uciekam przed strachem, przed własnym życiem – bo czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal, więc… Więc nie żałuję moich grzechów, błędów, zła, które popełniam – bo nie widzę ich, nie potrafię zobaczyć i ocenić mojego spustoszenia. Nie widzę, jak wygląda to miasto, nad którym wzywano Imienia Boga, a którym jest… właśnie moje serce.

Co jednak dokonało się, że mimo otwierania oczu Daniel i naród postanowił się zwrócić do Boga? Dwa impulsy, które mają wspólny mianownik: wstyd na twarzach i szyderstwo wszystkich wokół. Nie trzeba przecież otwierać oczu, żeby usłyszeć ironiczne komentarze kogoś stojącego obok, lub poczuć napływ ciepła na twarzy… Usłyszeć i poczuć, żeby przejrzeć – czy to jest szkoła Daniela? Usłyszeć, co zrobiłem, jak skrzywdziłem moich bliskich, samego siebie; poczuć, że na samą myśl o tych czynach, na wspomnienia o konkretnych sytuacjach robi mi się źle… ale to jeszcze za mało żeby otworzyć oczy. Z lęku przed tym, co mogę zobaczyć, proszę Cię, Panie, Boże mój, Ty pierwszy otwórz oczy. Otwórz i zrób coś. Tak jakby jedna osoba chciała zaprosić drugą do swojego mieszkania, a jednocześnie otwierając drzwi zaznaczyła: zamknij oczy na chwilę, żeby uporządkować pozostawiony bałagan. Tak jakby – bo tutaj człowiek zapraszając Boga do swojego mieszkania, swojej własności sam zamyka oczy i mówi: to Ty, Boże, posprzątaj, zanim razem zobaczymy, jak to wszystko wygląda… „Panie, miej na uwadze i działaj niezwłocznie, przez wzgląd na samego siebie, mój Boże!”

Panie, mój Boże, Ty dobrze wiesz, że czasem chodzę, żyję z zamkniętymi oczami. Taki mój dziwny mechanizm obronny – przed samym sobą, przed złem, którego się dopuszczam, i które mnie atakuje… Panie, Ty wiesz, że przez własne zaślepienie niekiedy Tobie wmawiam ślepotę. Mówię, że nie patrzysz, nie interesujesz się, nic nie robisz, nie pomagasz, że odwróciłeś się plecami. Mówię, i próbuję wierzyć w to, że zamknąłeś oczy – przecież gdyby tak nie było, moje życie wyglądałoby inaczej… Ale wiem, problem jest po mojej stronie. To mój brak patrzenia, widzenia, oceny. Brak rozeznania i ciemność. Panie, nie chcę dłużej chodzić w ciemności. Nie chcę zamykać oczu, bojąc się zła, grzechu, siebie, bojąc się tego Światła, którym Jesteś. Proszę, otwórz moje oczy. Otwórz moje oczy i naucz mnie patrzenia w taki sposób, w jaki tylko Ty potrafisz spojrzeć na świat, na zło, na człowieka. Bądź moim Nauczycielem i Przewodnikiem. Tylko Ty pokażesz mi Drogę, którą mogę iść. Wiem, w liturgii będę świętować Otwarcie Drogi za kilka tygodni – ale dla Ciebie nie jest to problemem również dziś. Otwórz moje oczy i bądź przy mnie, gdy początkowo światło będzie mnie oślepiać, gdy będę chodził po omacku. Otwórz i ucz, otwórz i prowadź, otwórz i pomagaj widzieć. Tak jak Ty.

Bóg, który Widzi i Działa…