Droga wiary odważnej

Anna Bartczak /KODR

publikacja 23.03.2017 18:57

Aby wiara stała się odwagą służby i gestem przychodzącej z pomocą miłości, zdolnej współuczestniczyć w cierpieniu.

Droga wiary odważnej jean louis mazieres / CC 2.0 Fra Angelico. Zdjęcie z Krzyża.

Wstęp

Panie Jezu Chryste, pragniemy razem z Tobą rozważać tajemnice Twej męki i śmierci krzyżowej. Spraw, aby to rozważanie było dla nas umocnieniem w dochowaniu wierności Tobie, który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

Stacja I – Pan Jezus na śmierć skazany

„To mówi Pan Bóg: Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce” (Jr 17, 5).

Piłat umył ręce i odwrócił serce od Boga, który w nim wołał. Umył ręce ze strachu przed utratą stanowiska i posłuchu, przed ośmieszeniem... Jak łatwo i dziś za karierę, przywileje czy dobrobyt, zdradzić swoje własne sumienie.

Prosimy Cię, Jezu, abyśmy zawsze znajdowali w sobie odwagę podążania za wolą Bożą i przeciwstawiali się złu, które nas otacza.

Stacja II – Jezus przyjmuje krzyż na swoje ramiona

„Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje!” ( Mk 8, 34b).

Jezus wziął krzyż na swoje ramiona bez komentarza. Nie zapierał się, nie bronił, nie tłumaczył. Poprostu wziął na barki swoje przeznaczenie. Może się bał, ale nie zawahał...

Jak trudno współczesnemu człowiekowi przyjąć ciężar codzienności. Wciąż narzeka, że mu ciężko, że życie jest niesprawiedliwe... Nie rozumie, że krzyż na ramionach uszlachetnia serce i kształtuje ducha.

Prosimy Cię, Jezu o siłę i odwagę do wzięcia krzyża.

Stacja III – Jezus upada po raz pierwszy

„Oto Ten jest przeznaczony na upadek i na powstanie wielu” (Łk 2, 34).

Zaledwie parę kroków i Jezus upada pod ciężarem krzyża. Nie spodziewał się że zło świata jest tak ciężkie. Upadł, ale wstał i idzie dalej. Początki zawsze są trudne. Nowe zadania, nowe ofiary zawsze najpierw przyniosą pokusę rezygnacji.

Prosimy Cię, Jezu, abyś uczył nas zawsze powstawać i nigdy się nie poddawać.

Stacja IV – Jezus spotyka swoją Matkę

„A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2, 34-35).

Brakuje słów, aby opisać ból spotkania Matki z prowadzonym na śmierć Synem. Czy to w ogóle możliwe – znieść z wiarą cierpienie dziecka? Maryja towarzyszy Jezusowi w ostatniej drodze, nie przeszkadza Bożemu planowi zbawienia świata. Jej wiara jest większa niż macierzyńska troska.

Maryjo, naucz nas wierzyć i pomóż, aby wiara stała się odwagą służby i gestem przychodzącej z pomocą miłości, zdolnej współuczestniczyć w cierpieniu.

Stacja V – Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi

„Jedni drugich brzemiona noście” (Ga 6, 2).

Nie znalazł się nikt, kto dobrowolnie pomógłby nieść krzyż. Był tylko Szymon wracający z pola. Choć przymuszony, to jednak pomógł nieść krzyż, a Jezus tę pomoc przyjął.

Na końcu każdy z nas usłyszy słowa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). Ile razy pomagamy bliźnim, tyle razy dźwigamy krzyż Jezusa podczas Drogi Krzyżowej.

Prosimy Cię, Jezu, napełniaj nasze serca wrażliwością i daj nam gotowość do niesienia pomocy w dźwiganiu krzyża naszym cierpiącym braciom.

Stacja VI – Święta Weronika ociera twarz Panu Jezusowi

„Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5, 7).

Odważna kobieta wyszła z tłumu i nie zważając na niebezpieczeństwo okazała miłość i przyznała się do Chrystusa. Dzisiaj tak trudno nie tylko przyznać się do swojej wiary, ale też spełniać czyny miłości wobec prześladowanych i odrzuconych.

Prosimy Cię, Jezu, o odwagę Weroniki w dawaniu świadectwa miłości.

Stacja VII – Jezus upada po raz drugi

„Abym upadł, uderzono mnie i pchnięto lecz Pan mnie podtrzymał” (Ps 118).

Jezus upada kolejny raz i kolejny raz powstaje. Człowiekowi trudno jest samodzielnie powstać z upadku.

Prosimy Cię Jezu, abyśmy naszą pomocą, wyciągniętą ręką i życzliwym słowem, wspierali ludzi, którym ciężko się podnieść.

Stacja VIII – Pan Jezus pociesza płaczące nad Nim niewiasty

„Córki Jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!” (Łk 23, 27-28 ).

Jezus spotyka na swej drodze kobiety, które rozpaczają, widząc jego cierpienie. Wielka miłość Chrystusa do ludzi sprawia, że mimo swoich ran pociesza je. Dzisiaj ludzie często użalają się nad sobą, rozpamiętują zranienia, wypominają doznane krzywdy. Nie są w stanie dostrzec niczego poza czubkiem własnego nosa.

Prosimy Cię, Jezu, abyś uczył nas miłości takiej, która przysłoni nasz egoizm i pozwoli dostrzec drugiego człowieka, który potrzebuje naszej siły i wsparcia.

Stacja IX – Jezus upada po raz trzeci

„On się obarczył naszym cierpieniem. On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego” (Iz 53, 4).

Jezus upada jeszcze raz. Po chwili wstaje i niesie dalej swój krzyż. Kto z nas dałby radę powstać z grzechu bez pomocy łaski Bożej? Wystarczy tylko dotrzeć do kratek konfesjonału, aby otrzymać siłę do powstania. I nie trzeba czekać na ciężki grzech. Regularna spowiedź pozwala nam być stale w zasięgu mocy Bożej potrzebnej, by każdego dnia podnosić się ze swoich słabości.

Jezu, prosimy Cię o pokorę i odwagę przyznawania się do słabości w sakramencie pokuty.

Stacja X – Pan Jezus z szat obnażony

„(...) rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy...” (Mt 27, 33-36).

Jezus został obnażony ze swych szat. Ubranie wskazuje na pozycję społeczną człowieka. Daje mu miejsce w społeczeństwie, czyni go kimś. Bycie publicznie obnażonym oznacza, że jest się już nikim, zepchniętym na margines, wzgardzonym przez wszystkich. Ile razy obnażamy siebie nawzajem? Tak mało jest dziś w świecie szacunku dla bliźniego, zwłaszcza dla tego słabszego.

Prosimy Cię, Jezu, daj nam do głębi uszanować człowieka we wszystkich fazach jego istnienia i we wszystkich sytuacjach, w których go spotykamy.

Stacja XI – Pan Jezus przybity do krzyża

„Przebodli ręce moje i nogi moje, policzyli wszystkie kości moje” (Ps 22/21, 17 i 18).

Jezusa przybili do drzewa krzyża wielkimi gwoździami, ale tak naprawdę to nasze grzechy skazały Zbawiciela na tak okrutną mękę. Dopiero ukrzyżowanie daje nam pojęcie o tym, jak straszną rzeczą w oczach Bożych jest grzech. Ilekroć świadomie i dobrowolnie decydujemy się na grzech,
przykładamy rękę do krzyżowania Chrystusa.

Jezu, za nas ukrzyżowany, wzbudź w nas wielką bojaźń przed grzechem, a nawet nienawiść do grzechu.

Stacja XII – Jezus umiera na krzyżu

„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13).

Dokonało się i przyszła chwila, w której Jezus wydał ostatnie tchnienie. Nadszedł kres starej wiary, a przed ludźmi otworzyła się droga zbawienia. Nieustannie powinniśmy dziękować Chrystusowi za to, że dla nas przyjął śmierć krzyżową i za to, że zostawił nam sakramenty, przez
które bierzemy udział w Jego ofierze.

Jezu, pomóż nam, byśmy często przyjmowali Komunię Świętą i pozostali Tobie wierni aż do śmierci.

Stacja XIII – Jezus zdjęty z krzyża

„Potem Józef z Arymatei, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało” (J 19, 38).

Zdjęli z krzyża Ciało Jezusa i położyli Go na ręce Matki. Matka Najświętsza, Matka Jezusa i nasza Matka, gotowa jest zawsze nam przyjść z pomocą. Jej powierzył nas Jezus z wysokości krzyża. Ją przyjmujemy jako naszą Matkę i Wychowawczynię. Ona zatroszczy się o każdego z nas.

Jezu, dziękujemy Ci za Twoją Najświętszą Matkę.

Stacja XIV – Jezus złożony do grobu

„A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób. Tam to złożono Jezusa” (J 19, 40-42).

Ciało Jezusa owinięto w całun i złożono do grobu, a grób zapieczętowano i postawiono przy nim straż. Na nic ta straż się nie zdała, bo gdy przyszedł dzień Zmartwychwstania ani kamień , ani straż nie mogły temu przeszkodzić.

Wiele razy stawaliśmy nad grobami naszych bliskich. Grób wyznacza kres naszego doczesnego życia. Grób Jezusa jest pusty. On wyznacza nam drogę do nieśmiertelności.

Jezu, umocnij naszą wiarę, że życia człowieka nie kończy się śmiercią, ale się zmienia.

Zakończenie

Rozważaliśmy Chryste, Twoją Drogę Krzyżową. Dziękujemy Ci za mękę i śmierć za nasze zbawienie. Dziękujemy Ci za miłość nam okazaną. Przepraszamy Cię za grzechy, które przyczyniły się do tej śmierci. Prosimy Cię, daj nam łaskę, abyśmy w życiu codziennym pamiętali o tym, że przez Krzyż pokonałeś śmierć.

Anna Bartczak
żona Dariusza i matka Julii oraz Marii, nosząca trzecie dziecko pod sercem