Środa Popielcowa (2004)

publikacja 10.07.2006 13:05

Przeczytaj i rozważ

Środa Popielcowa


Zarządźcie święty post (...) Zwołajcie świętą społeczność (Jl 2, 12-18)

Muzyka na dziś

Początek drogi ku światłu Chrystusa chwalebnie zmartwychwstałego jest jak punkt startowy maratonu. Rozglądam się wokół. Jeszcze nie wiem, kto będzie biegaczem, kto sędzią, a kto kibicem. Kim będę ja?

Zgromadzeni na starcie nie są nierozpoznawalnym tłumem. Znam ich. Może nawet aż nadto dobrze. Potrafią mnie dołować, ranić, podawać rękę, wzbudzać agresję. Ale i być znakiem nadziei. Ja też takim jestem.

Starsi, przy chrzcie, wypowiadali nade mną słowa: wspólnota chrześcijańska przyjmuje cię z wielką radością. Nad młodszymi ja wypowiadałem te słowa.

Ale dzisiaj nie ma starszych, młodszych. Lepszych czy gorszych. Grzeszna – święta społeczność, stojąca u początku drogi, posypanej popiołem. Dla jakich racji chcemy tę drogę przejść? Miałaby li sens, gdyby On nie uczyniła dla nas grzechem „Tego, który nie znał grzechu, abyśmy stali się w Nim sprawiedliwością Bożą”?

Wprawiający w zdumienie brak rozgardiaszu, szamotaniny czy nerwowości. Może zaczynamy wchodzić do wnętrza izdebki, gdzie On widzi w ukryciu? Ja też tam wszedłem?

Jakby z oddali docierają do mnie słowa pieśni. „Posypmy głowy popiołem”. A niemalże natychmiast jakiś wewnętrzny głos nadaje im nowe znaczenie.

Posypmy serca popiołem. Czyj to głos? Skąd go znam? Głos Tego, który nie znał grzechu?

Modlitwa poranna

Panie Boże, Ty przebaczasz ludziom, którzy się upokarzają i starają się zadośćuczynić za grzechy. Wysłuchaj łaskawie nasze prośby i udziel hojnie błogosławieństwa swoim sługom i służebnicom. Niech wytrwają w czterdziestodniowej pokucie, aby mogli z oczyszczonymi duszami uczestniczyć w paschalnym misterium Twojego Syna. Który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

Moja wierność Słowu Życia

• Znajdę w programie dnia czas i miejsce na codzienne spotkanie ze Słowem Bożym. Poszukam „swojej izdebki”.

• Zastanowię się, dla kogo przeznaczę tegoroczną jałmużnę postną.

Rachunek sumienia

• Co wzywa mnie na drogę umartwienia i pokuty? Pragnienie bycia doskonałym, czy miłość do Ukrzyżowanego?

• Jak potraktowałem Boże wezwanie do rozdarcia serca i nawrócenia?

• Czy jestem świadomy, że to wezwanie nie jest owocem gniewu, ale łaskawości i miłosierdzia Bożego?

• Moja wada główna?

Czwartek po Popielcu
Wybierajcie życie... Cóż za korzyść? (Pwt 30, 15-20; Łk 9, 22-25)

Muzyka na dziś

Pytanie o korzyść towarzyszy mi na każdym kroku. Gdzie jest najtaniej? Jak zdobyć bardziej płatną pracę? Co zrobić, by otrzymać wyższy zasiłek? Kto pomoże mi wejść w dobre układy? Korzyść dla duszy? Po co mi to dzisiaj?

Opowiedziane przez ojca Jana Górę. Rodzic pyta swego syna, studenta:
- Po co ty latasz codziennie do tego kościoła. Przecież pieniędzy z tego miał nie będziesz?
- Może i miał nie będę. Ale kiedy już będę je miał, przynajmniej będę wiedział, co z nimi zrobić, odpowiada syn.

Pytanie o korzyść jest pytaniem o wybór. Co lub kogo. Bardziej jeszcze Kogo.

Czasem jestem zdumiony i przerażony zarazem. Bóg w szatach żebraka, wmieszany pomiędzy rzeczy i ludzi, czekający na swój czas. Spragniony miłości Oblubieniec. Spragniony spojrzenia oblubienicy, zaproszenia do komnaty, gdzie zostanie posadzony na pierwszym miejscu.

Jak wybrać dobrze?

Tomasz a’Kempis, w swoim dziełku „O naśladowaniu Chrystusa” pisał: „Tylko wół i osioł siebie samych mają za przewodników”. Św. Franciszek z Asyżu, gdy stał w obliczu trudnej decyzji, prosił o pomoc w rozeznaniu któregoś współbraci. Otwierał Pismo św. i wspólnie modlili się o Ducha Mądrości.
Gdy wokół tyle światła, w moim sercu ciemność. Dlaczego?

Modlitwa poranna

Jezu Chryste, kiedy wydaje się nam, że jesteśmy samotni, Ty jesteś przy nas. Jeżeli ogarniają nas wątpliwości, kochasz nas nie mniej. Ze względu na Ciebie, Chryste, chcielibyśmy odważyć się na ryzyko. I słuchamy Twoich słów: „Kto oddaje swoje życie z miłości do mnie, odnajdzie je”.

Moja wierność Słowu Życia

• Zastanowię się nad swoją życiową hierarchią wartości. Nad tym, co było do tej pory dla mnie najważniejsze.
• Poproszę bliską mi osobę o pomoc w rozeznaniu trudnych decyzji.

Rachunek sumienia

• Dla kogo żyję?
• W jaki sposób podejmowane są moje najważniejsze decyzje?
• Gdy stoję przed dylematem: trudniejsze, ale lepsze – łatwiejsze, ale gorsze, co wybieram?
• Moja wada główna. Może pycha?

Piątek po Popielcu
Post wybrany przez Boga (Iz 58, 1-9)

Muzyka na dziś

Ze skarbnicy Midraszów. Uczeń pyta rabbiego:
- Gdzie można spotkać Mesjasza?
- Siedzi właśnie w bramie miejskiej.
Po godzinie uczeń wraca.
- Tam nie ma żadnego Mesjasza. Siedzi tylko jakiś żebrak i przewiązuje ranę.
- To jest właśnie Mesjasz.

Za równe pięć tygodni będziemy wsłuchiwać się w sugestywny opis zabrania Pana Młodego. Zaśpiewamy: Odszedł Pasterz Dobry, Źródło Wody Żywej. Z wiarą oczekujemy dnia, kiedy jako Zwycięzca wróci na ziemię. Wypatrujemy Słońca, które nigdy nie zazna zachodu.

Tymczasem ewangelista Starego Testamentu prowadzi nas do bramy miejskiej, na spotkanie z Tym, który jest z nami „po wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Wskazuje na Jego ikonę – przewiązującego ranę żebraka.

Post wybrany przez Boga. „Dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać.”

Pierwsze pokolenia chrześcijan nadawały jałmużnie postnej szczególnego znaczenia. „Odejmujemy sobie przez czterdzieści dni pokarmu po to, by w Święta Paschy wszyscy mogli cieszyć się jednakową obfitością dóbr.”

Z dialogów na czacie portalu Wiara.pl:
- Dlaczego rozmawiacie o jakichś abstrakcyjnych tematach, gdy tyle wojen toczy się w Afryce, tyle dzieci umiera z głodu?
- Dlaczego chcesz o nich rozmawiać? Nie lepiej sprzedać komputer, a pieniądze wysłać na pomoc umierającym z głodu dzieciom?

Modlitwa poranna

Spraw, Panie, byśmy byli godni służyć naszym bliźnim na całym świecie, którzy żyją i umierają w biedzie i głodzie. Daj im dzisiaj, poprzez nasze ręce, ich chleba powszedniego; a poprzez naszą pełną zrozumienia miłość daj im pokój i radość.

Moja wierność Słowu Życia

• Zastanowię się, dla kogo przeznaczę „owoce” swojego postu.
• Nawiedzę z jałmużną postną schronisko dla bezdomnych.

Rachunek sumienia

• Jak często pamiętam, że jałmużna jest nieodłączną siostrą postu i modlitwy?
• Czy sloganem „wszyscy jesteśmy biedni” nie odgrodziłem się od wspólnoty?
• Co decyduje o moich gestach wobec ubogich? Litość, filantropia? Czy widzę w nich odartego z godności Pana?

Sobota po Popielcu
W doborowym towarzystwie (Iz 58, 9b-14; Łk 5, 27-32)

Muzyka na dziś

Lubię dobierać sobie przyjaciół i znajomych. Stosuję różne kryteria. Ciekawy człowiek. Ma coś do powiedzenia. Ubogaci mnie. Jest miły i wyrozumiały. Jego obecność nie stresuje. Nie muszę wstydzić się jego obecności przy mnie.

W tę uporządkowaną, spokojną rzeczywistość Jezus wprowadza Lewiego. Kogoś o podejrzanej reputacji. Jego i mnie zaprasza do wspólnego posiłku. Nie mam odwagi sprzeciwić się, ale w umyśle wrze. Ja lepszy mam usiąść obok gorszego? Uczciwy obok złodzieja? Abstynent obok pijaka?

Jesteś chory – słyszę nagle na dnie serca. Twoją chorobą jest nieustanne porównywanie i osądzanie. Dlatego nigdy nie zaznasz pokoju ducha, wewnętrznej radości. Zawsze będziesz stał obok. Z czasem coraz dalej. Nigdy ponad, jak myślisz. I będziesz miał żal do Mnie. Że oni są za blisko. Że za łatwo znaleźli miejsce przy moim stole. Ty, sam chory, potrzebujący lekarza.

Przyznać się, że jestem chory. Boje się tej myśli jak chory diagnozy lekarza. Jakbym zapomniał, że ta choroba nie zmierza ku śmierci. Że wystarczy wyznać: powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja.

„Wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem.”

Modlitwa poranna

Jezu, któryś miał przyjaciół wśród celników, jawnogrzesznic, któryś szukał pogardzanych, zeszpeconych plamą winy;
Jezu, okaż miłosierdzie nam, potomkom tamtych ludzi i podobnym do nich w nędzy, co przyzywa Twej litości.

Moja wierność Słowu Życia

• Za każdym razem, gdy stanę przed pokusą osądzania bliźniego, zawołam w sercu: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika;
• Pomodlę się za tych, których obecność na Eucharystii denerwuje mnie.

Rachunek sumienia

• Jak często odkrywam rany swojego serca przed Jezusem – Lekarzem?
• Ile w moim sercu jest wdzięczności, a ile zgorzknienia, wywołanego nieustannym porównywaniem siebie z innymi?
• Czy umartwiam swoją pychę?
• Ile razy osądzałem w sercu uczestniczących ze mną w niedzielnej Mszy św.?