13. tydzień zwykły (2004)

publikacja 10.07.2006 14:59

Przeczytaj i rozważ

Niedziela (13. zwykła)


Dobrowolnie, ale bardzo stanowczo (1 Krl 19,16b. 19-21; Ps 16; Ga 5,1.13-18; Łk 9,51-61)

„Tak, ale...”. Nie tylko księża denerwują się na tak zwanych „ale-chrześcijan”, ludzi, którzy deklarują, że są wierzącymi w Chrystusa, jednak nie przyjmują radykalnie i bezwarunkowo całego nauczania Chrystusa, nie podporządkowują całego życia wskazaniom Dobrej Nowiny o zbawieniu, lecz zostawiają sobie w życiu zaułki (czasami bardzo rozległe), do których Jezus nie ma wstępu.

Decyzja pójścia za Chrystusem musi być zawsze całkowicie wolna. Bóg nikogo nie zmusza do wiary. Nikogo nie zmusza do przyjęcia objawienia, a w konsekwencji do życia zgodnie z Bożą wolą. To tylko ludzie chcą innych nawracać na siłę. Pan Jezus nie pozwolił Apostołom zrealizować pomysłu zniszczenia ogniem z nieba samarytańskiego miasteczka, które Go nie przyjęło. Nie tędy droga do ludzkiego serca i umysłu. Bóg to wie. Ni strachem, przymusem, presją.

Decyzja musi być wolna, ale jeśli już zapadnie, nie wolno odwlekać jej realizacji. Trzeba iść natychmiast. Trzeba całkowicie zmienić swoje życie. Bez żałowania grzesznych przyjemności, z których się zrezygnowało. Bez nieustannego oglądania się do tyłu, w przeszłość. Wiara jest patrzeniem do przodu.

Modlitwa

Niezdarne ręce, martwe trudy!
I cóż ja pocznę pod tym niebem,
gdzie tłumy głuche, gdzie pożogi
i wyją z lęku głodne ludy?
Nie nakarmiony snem ni chlebem,
jak trup nie pojednany z Bogiem,
cóż ja wam pocznę pod tym niebem?
O, nie nazywaj mnie człowiekiem,
bo mi wstyd krwawy - wzrok wyłupi,
bo mi na czole zbrodni znamię,
z ziemi nie owoc - zaduch trupi
i tylko topór, a nie ramię,
O, nie nazywaj, lepiej powieś
na ustach pieczęć - boże słowo
i jakąś pieśń, a nie grobową,
i jakiś hełm, a nie na głowie.
Zanim jak anioł wyjdę z piekieł,
o, nie nazywaj mnie człowiekiem.
I odbierz ręce te niezdarne,
co i z marmuru krew wyplusną,
i zanim ziemię zedrzesz z powiek
i nim odbijesz mnie jak lustro,
by twarz nie była trumną czarną,
daj, żebym umarł choć jak człowiek.

(Krzysztof Kamil Baczyński)

Moja wierność słowu życia

● Skupię się na teraźniejszości i przyszłości, przestanę w nieskończoność rozpamiętywać zło które stało się moim udziałem w minionym czasie.
● Radykalizmem swego życia będę pociągać innych do wiary w Chrystusa..

Rachunek sumienia

● Jak często próbuję przymuszać innych do wiary, zamiast pociągać przykładem?
● Czy wyznaczam Bogu granice, za którymi nie ma prawa mieszać się w moje życie?
● Czy traktuje nakazy mojej wiary jak coś bardzo uciążliwego?

Poniedziałek


On dobrze wie, co mówi (Am 3,1-18; 4,11-12; Ps 50; Mt 8,18-22)

Młody duchowny, komentując z ambony słowa Jezusa „Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych” użył sformułowania: „Jezus przesadzał. Miał co innego na myśli. Chodziło Mu o to...”. „Jak to przesadzał?” - zdumiał się ktoś z wiernych i po Mszy zaczekał na kaznodzieję pod zakrystią. „Księdza zdaniem Chrystus nie wiedział co mówi i dopiero my dzisiaj odkrywamy prawdziwy sens Jego słów? Czy my wiemy lepiej?” - wyłożył swoje wątpliwości.

Młody duchowny zaczął coś niepewnie tłumaczyć, ale wierny mu przerwał: „Przecież Jezus po prostu do zrozumienia, że nauka, którą On głosi, wymaga od człowieka samozaparcia, a nawet heroizmu. Że nie może być tak, iż gdy tylko pojawiają się trudności, zapał do trwania w dobrym wygasa. Że za powołaniem Bożym trzeba iść natychmiast, bez zwlekania, bez marnowania czasu na załatwianie spraw doczesnych. Dlaczego ksiądz próbuje rozmywać Chrystusowe nauczanie? On dobrze wie, co mówi”.

„Jakiś tradycjonalista czy co?” - skomentował wydarzenie młody duchowny opowiadając je przy posiłku innym księżom. „Nie, to człowiek który uwierzył Jezusowi” - powiedział proboszcza. „Możesz się od niego wiele nauczyć”.

Modlitwa

O Panie, spraw, żeby wiara moja była silna, żeby się nie lękała trudnych problemów, których pełno w doświadczeniach naszego życia, żeby się nie obawiała przeciwności ze strony tych, którzy wątpią albo którzy ją odrzucają, którzy jej zaprzeczają, ale żeby spoczywała na przekonaniu wewnętrznym, że to jest Twoja prawda; żeby zawsze moja wiara zwycięsko przechodziła ponad krytyką i ciągle się utwierdzała, przezwyciężała trudności dialektyczne i duchowe, na jakich upływa dzisiaj nasze życie doczesne.

(Paweł VI)

Moja wierność słowu życia

● Otworzę moje serce i umysł na wiarę prostą, jednoznaczną, czytelną.
● Bez zwłoki odpowiem na każde wezwanie Jezusa, gdy będzie jakieś dobro do spełnienia, nawet wymagające dużego wysiłku.

Rachunek sumienia

● Czy często próbuję dopasowywać Ewangelię do swojego „widzimisię”?
● Jaka jest moja hierarchia wartości? Ile razy sprawy doczesne okazały się ważniejsze od wymagań Bożych?
● Jak długo Chrystus musi czekać na moją odpowiedź wiary?

Wtorek


Odpowiedź jest tylko jedna (Dz 12,1-11; Ps 34; 2 Tm 4,6-9.17-18; Mt 16,13-19)

Lekarz bezradnie rozkładał ręce. Przeglądał raz po raz dokumentację choroby ojca, jakby liczył, że coś przeoczył, jakąś dobrą wiadomość. Dwóch synów i córka siedzieli po drugiej stronie biurka w skupieniu, jak w sądzie czekając na wyrok. W końcu lekarz wygłosił zdanie, które on, ateista, wypracowywał przez lata, obserwując reakcje rodzin chorych, których leczył: „Medycyna wyczerpała już swoje możliwości, teraz wszystko w rękach Boga”. To zdanie sprawiało, że nie zaczynali od razu płakać. Przyjmowali okrutną prawdę z czymś, co on odbierał jako samooszukiwanie, a co w rzeczywistości było nadzieją.

Gdy stanęli przy łóżku ojca napotkali jego pytające spojrzenie. Odpowiedzieli uśmiechami. „Umrę, prawda?” - powiedział ojciec. „Daj spokój, tato. Wyleczą cię” - odrzekł jeden z synów.

Nie jest łatwo dać właściwą i prawdziwą odpowiedź na trudne pytanie. Nawet nie dlatego, że się jej nie zna. Często łatwiej jest się nie przyznać, że się wie...

Jezus zapytał: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Przyznać się czy nie, że wiemy?

Modlitwa

Panie mój i Zbawicielu, w Twoich ramionach jestem bezpieczny. Trzymasz mnie —wtedy niczego nie muszę się lękać. Opuścisz mnie — tracę wszelką nadzieję. Nie modlę się, byś mnie uczynił bogatym; nie modlę się też, byś mnie uczynił bardzo biednym. Wszystko pozostawiam Tobie, bo Ty wiesz, a ja nie. Jeśli ześlesz na mnie ból lub cierpienie, udziel mi łaski, bym je dobrze znosił. Jeśli obdarzysz mnie zdrowiem, siłą i sukcesem w tym świecie, spraw, bym zawsze miał się na baczności, aby te wielkie dary nie odwiodły mnie od Ciebie. Daj, bym zawsze dążył do ukazania Twojej chwały, żył wedle Twojej woli i dla Ciebie, bym dawał dobry przykład wszystkim, którzy mnie otaczają. Spraw, bym umarł w takiej chwili i w taki sposób, jaki najbardziej przyczyni się do Twojej chwały i będzie najlepszy dla mojego zbawienia.

(kard. John Henry Newman)

Moja wierność słowu życia

● Odważnie odpowiem Jezusowi, kim jest dla mnie.
● W chwilach trudnych, gdy opanuje mnie beznadzieja i rozczarowanie, będę pamiętać, że Bóg mnie nie opuszcza.

Rachunek sumienia

● Czy odsuwam od siebie w nieskończoność podjęcie trudnych, kłopotliwych decyzji?
● Jak często nie chcę do siebie dopuścić bolesnej prawdy i mnie, o moich najbliższych?
● Czy kiedy mi się dobrze wszystko układa, pamiętam o Bogu?

Środa


Prosili, żeby odszedł z ich granic (Am 5,14-15.21-24; Ps 50; Mt 8,28-34)

Znajomi im odradzali. Mówili „Jesteście wychowani w zupełnie innych warunkach, w świecie zbudowanym na zupełnie innej hierarchii wartości. A tam mała zamknięta społeczność, która od wieków żyje według własnych zasad. Będziecie mieć problemy ze znalezieniem wspólnego języka”.

Chcieli żyć ubogo, ale zgodnie z Ewangelią. Oboje uformowani przez rodziców bardzo zaangażowanych w życie Kościoła, traktujących sprawy wiary niezwykle poważnie, postanowili stworzyć rodzinę opartą na Bogu, wierze, nadziei i miłości.

Znajomi nie mieli racji. Mieszkańcy wioski przyjęli ich bardzo dobrze. Wyrazem ich otwartości były propozycje wciągnięcia nowych mieszkańców w misterny splot wzajemnych układów, zależności, drobnych i większych szwindli, oszustw, przestępstw. Ktoś im proponował, jak za prąd płacić tylko połowę, ktoś innych sugerował, jak za darmo odprowadzać ścieki. Lokalny producent bimbru zgłosił się ze swym towarem. Okazało się, że ksiądz proboszcz, pracujący tu ponad dwadzieścia lat, jest całkowicie od nich uzależniony...

Odmawiali, tłumaczyli, przepraszali. Po roku proboszcz zaprosił ich na kolację. Byli tam wszyscy najważniejsi mieszkańcy. Mieli zakłopotane miny. Zaproponowali dokupienie ich domu i gospodarstwa za sumę ponad dwukrotnie przekraczającą rzeczywistą wartość. „Lubimy was bardzo, ale wy do nas nie pasujecie. Jesteście dla nas za dobrzy, zbyt święci” - mówił zakłopotany sołtys.

Czasami dobro bardziej ludziom przeszkadza niż zło.

Modlitwa

Najukochańszy Panie Jezu! Przez miłość najsłodszego serca Twego proszę Cię, abyś sam za mnie ofiarować raczył doskonałość Twoją, w której w godzinę Wniebowstąpienia Twego stanąłeś przy Bogu Ojcu na odebranie wiecznego uwielbienia. Ty sam biedną duszę moją przez Twoje najniewinniejsze człowieczeństwa oczyść z wszelkich skaz grzechowych i do pożądanej przyprowadź piękności. Ty sam racz ją przez najzacniejsze Bóstwa swoje ozdobić we wszelkie cnoty, a przez moc miłości, która niepojęte Bóstwo Twoje złączyła z niepokalanym człowieczeństwem, racz ją jak najhojniej we wszelkie dary wyposażyć. Amen.

Moja wierność słowu życia

● Gdy pojawi się presja otoczenia, aby w imię „solidarności” zrobić coś złego, zwróce się ufnie o pomoc do Chrystusa.
● W każdej sytuacji będę pamiętać, że słowa uczą, ale pociąga przykład.

Rachunek sumienia

● Ile razy zdarzyło mi się zrobić coś złego, aby zyskać akceptację grupy, na której mi zależało?
● Czy namawiałem kogoś do złego?
● Jak często przymykam oczy na zło, nie interweniuję, nie napominam w imię świętego spokoju?

Czwartek


Wstań, weź swoje łoże i idź do domu (Am 7,10-17; Ps 19; Mt 9,1-8)

Ktoś zapytał: „Czy Bóg może zdenerwować człowieka?” Znany kaznodzieja odparł bez zastanowienia: „Pewnie, że może” i dodał: „Dzieje się tak wtedy, gdy Bóg robi coś niezrozumiałego, a człowiek nie ma dość wiary, aby to w pokorze przyjąć”. „I co wtedy?” „Hmmm, to zależy od człowieka. Jeśli jest głupi, obrazi się na Boga, oskarży Go o wszelkie zło tego świata, zarzuci Mu manipulację, brak troski o ludzkość i świat cały, oskarży o bluźnierstwo i wyprosi za drzwi. Jeśli jest mądry, będzie prosił ‘Panie, przemnóż mi wiary’”.

Chrystus często spotykał się z niedowiarkami. Zwykle mieli do Niego mnóstwo pretensji. Jezus się nie obrażał, nie irytował, ale próbował przekonać rozmówców, że problem leży po ich stronie.

Od tysięcy lat ludzie usiłują dopasować Boga do swej miary. A kiedy to się nie udaje, mają do Niego pretensje, że jest taki wielki, wszechmocny, kochający. Tłumaczą, jak Gałczyński w pewnym wierszu:

„Nie mogę. Zrozum. Jestem mały
urzędnik w wielkim biurze świata,
a Ty byś chciał, żebym ja latał
i wiarą mą przenosił skały”.

Bóg odpowiada prosto: „Możesz. Jesteś ma Mój obraz i podobieństwo. Tylko chciej. Wtedy przezwyciężysz duchowy paraliż”.


Modlitwa

Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój, wśród ludzi upodobanie Boga (por. Łk 2,14). Chwalimy Cię, wysławiamy Cię, błogosławimy Cię, wielbimy Cię, czcimy Cię za pośrednictwem wielkiego arcykapłana, Ciebie, który jesteś Bogiem prawdziwym, jedynym nie zrodzonym, jedynym nieprzystępnym, dzięki Twej wielkiej chwale, Panie, Królu niebieski, Boże wszechmogący; Panie Boże, Ojcze Chrystusa, niepokalanego Baranka, który gładzi grzech świata (por. J 1, 29), przyjm błaganie nasze, który zasiadasz nad cherubinami (por. Ps 80, 2), ponieważ Tyś jeden jest święty, Tyś jeden Panem, Jezus, Pomazaniec Boga całej stworzonej natury, króla naszego, przez którego Tobie chwała, cześć i uwielbienie. Amen.

Moja wierność słowu życia

● Pozwolę Bogu działać w moim życiu, ufając, że nic złego mi się nie stanie.
● Każdego dnia będę pielęgnować moją wiarę, aby nie osłabła.

Rachunek sumienia

● Czy mam do Boga pretensje, że nie spełnia mojej woli?
● Jak wiele dobra zaprzepaściłem z powodu mego niedowiarstwa?
● Czy modlę się o umocnienie mojej wiary?

Piątek


Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy (1 Krl 19,16b. 19-21; Ps 16; Ga 5,1.13-18; Łk 9,51-61)

„Chrystus miałby dzisiaj gorzej. Byłby gwiazdą, ale też wszyscy by się Go czepiali. A z pewnością nie spływałoby to po Nim jak po politykach albo ludziach showbiznesu” - powiedział w dyskusji jeden dziennikarz.

„Nie rób drugiemu dobrze, nie będzie ci źle” - mawia pewien proboszcz, który jednak sam nie stosuje tej zasady. Robi mnóstwo dobra i bez przerwy ktoś ma o coś do niego pretensje. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale jeśli tylko zrobisz coś dobrego, zaraz znajdzie się grupa krytyków, którzy sami nigdy palcem nie ruszyli, lecz wynajdą tysiąc niedociągnięć w twoim dziele.

„Najlepiej nic nie robić” - powiedziała pewna zniechęcona kobieta, gdy wśród odzewów na wymyśloną przez nią bardzo pożyteczną akcję znalazł się spory stosik głosów ludzi zawiedzionych, że w tej akcji nie zostali zauważeni, dowartościowani, obdarzeni. Nie zauważyli, że akcja miała konkretnego adresata i konkretny cel. Oni chcieli się podpiąć pod cudze dobre działanie, a skoro to się nie udało, wylali na inicjatora hektolitry pomyj.

Być może Chrystus dzisiaj miałby gorzej. Ale wtedy, dwa tysiące lat temu też się Go bez przerwy czepiali, jeśli tylko zrobił cos dobrego. A On im odpowiadał: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają... Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”.


Modlitwa

Panie Jezu! Bądź w centrum mojego życia i mojego serca. Jak słońce zawsze jasne i gorące zechciej mnie oświecać i rozgrzewać coraz więcej. Niech kwitną we mnie wszelkie cnoty i niech będę płodny wszelkim dobrem.
Panie Jezu! Niech moja radość będzie tylko w Tobie, niech pragnę tylko naśladować Ciebie we wszystkim, żeby być przez Ciebie i razem z Tobą miłym Twojemu Ojcu. Amen.

Moja wierność słowu życia

● Podejmując jakiekolwiek dobre działanie nie będę oczekiwać pochwał i nagród.
● Będę pamiętać, że źródłem i sprawcą wszelkiego dobra, jakie czynie, jest sam Bóg.

Rachunek sumienia

● Czy łatwo się zniechęcam, gdy moje działanie spotka się z krytyką?
● Jak często krytykuję innych, wytykając im niedociągnięcia i słabości?
● Czy zdarza mi się w działaniu kierować tym, co ludzie powiedzą, zamiast sumieniem?

Sobota


I nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym (Ef 2,19-22; Ps 117; J 20,24-29)

Zasada ograniczonego zaufania. Znakomicie sprawdza się na drogach. Zwłaszcza na polskich drogach. Nigdy nie wiadomo co zrobi człowiek siedzący za kierownicą jadącego za mną lub naprzeciw mnie samochodu. Trzeba więc patrzeć nieufnie, aby nie ponieść uszczerbku na zdrowiu albo nie stracić życia.

Ta zasada jest dobra nie tylko na drodze. Jest obowiązkowa przy podpisywaniu umów. Trzeba przeczytać dokładnie, najlepiej kilka razy i wszystko, zwłaszcza to, co na formularzu zostało wydrukowane maleńkimi, ledwo czytelnymi literkami. Podpisuję się pod wszystkim. Jeśli nie przeczytam, potem mogę się bardzo zdziwić. I nieraz bardzo dużo stracić. Gdy dojdzie do sytuacji spornej, z pewnością znajdzie się wielka lupa do przeczytania niewyraźnych zapisów małym druczkiem.

W stosunkach między ludźmi zasada ograniczonego zaufania wydaje się regułą niezbędną. Jak mawiał pewien rektor seminarium duchownego, który teraz jest biskupem: „Zaufanie jest dobre, ale sprawdzanie jeszcze lepsze”. Ale czy wolno tę zasadę stosować w relacjach z Bogiem?

Święty Tomasz Apostoł próbował. Można go tłumaczyć, że brak zaufania okazał ludziom, a nie Bogu. Ale to tłumaczenie naciągane. Św. Tomasz próbował palcem sprawdzać Boga. Nie zasłużył na pochwałę.

Modlitwa

Mocny fundament ziemi i gwiazdy lśniące, a także siły ich ruchu, zachodzą całkiem i słabną wobec biegu Twojego światła i bezmiaru Twojej potęgi. Tylko Ty jesteś widzialny i przedstawiasz nam obraz najpotężniejszego Ojca, aby była dobrze znana wielkość Ojca i Syna. Bo, jak Ojciec jest źródłem mocy w świecie pełnym błogosławieństw, tak i Ty , Jego Syn, w tymże świecie jesteś pierwszym i najwyższym władcą, Panem też wszystkich potęg. Ty jesteś drugą wielkością, która pochodzi od wielkości Ojca. Ty jesteś też wieczną podporą powierzchni ziemskiej. Ty jesteś też hasłem, wodzem, przewodnikiem, Ty przekazujesz nas w dobre ręce. Ty jesteś wybitnym kierownikiem i bramą światłości, gwarancją także sprawiedliwości. Ty jesteś naszą gwiazdą i blaskiem wiecznej światłości. Dziękujemy Ci! Chwalimy Cię! błogosławimy Cię! Oto upadamy na kolana przed Tobą z ufnością, uległością. Amen.

Moja wierność słowu życia

● Bóg naprawdę się o mnie troszczy. Rozważę, co to znaczy.
● Ilekroć poczuję bezradność wobec zdarzeń codzienności, skieruję myśl ku Chrystusowi.

Rachunek sumienia

● Jak często próbuję sprawdzać „wiarygodność Boga”?
● Czy potrafię powierzyć się całkowicie Opatrzności Bożej, równocześnie ze swej strony wykonując wszystko tak, jakby ode mnie zależała przyszłość?
● Czy wierzę w horoskopy, przepowiednie, wróżby?