Żołnierze, setnik

publikacja 04.04.2003 04:36

Rekolekcje wielkopostne 2003



Mateusz pisze: „Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę. Rozebrali Go z szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: Witaj, królu żydowski! Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie”.
Żołnierze niejedno w swoim życiu widzieli. Zapewne byli już przyzwyczajeni do okrucieństwa i widoku krwi. Walcząc wręcz nieraz dosłownie własnymi rękami zabijali swoich wrogów. A jednak obrzydzenie musi budzić sytuacja, gdy bez skrupułów znęcają się nad skazanym na śmierć człowiekiem. Jakby wymierzona Mu kara nie była sama w sobie dość okrutna. Jakby można się było bawić czyimś cierpieniem...

Sama egzekucja też nie zrobiła na nich żadnego wrażenia. Gdy już przybili Jezusa do krzyża, podzielili między siebie Jego szaty. Nie pogardzali żadnym łupem. A gdy po zmartwychwstaniu dano im pieniądze za rozpowszechnianie fałszywych wieści, bez skrupułów zrobili to, za co im zapłacono.... Tylko setnika coś tknęło, gdyż patrząc na śmierć Jezusa wyznał: „Prawdziwie, ten człowiek był synem Bożym” (Mk 15,39).

Nie trzeba kopać leżącego. Nie trzeba dokładać temu, który jest przegrany. Niestety, my także czasami bywamy okrutni. Pół biedy, gdy nie ukrywamy satysfakcji z pokonania wrogów. Gorzej, gdy zupełnie bezinteresownie dołączamy się do grona gnębicieli tych, którzy nic nam nie zawinili. Tylko po to, by znaleźć sobie tanią rozrywkę.

Podobnie też jak żołnierze, jesteśmy skłonni dla dóbr materialnych pozbyć się wszelkich skrupułów. Zbyt często, kiedy można zarobić, przestaje się dla nas liczyć potrzeba delikatności wobec doświadczonych przez los. Zbyt często przymykamy oko na nieuczciwość, kiedy w grę wchodzi większa suma pieniędzy. A przecież nie chcieliśmy stać się cynicznymi materialistami. Oby w chwilach próby stać nas było – jak setnika pod krzyżem - na odrobinę refleksji. Obyśmy umieli dostrzec w bliźnich dzieci naszego Boga...