publikacja 03.02.2005 14:56
Obrządek ten jest również dzisiaj odprawiany w języku aramejskim, tak jak w czasach Jezusa.
Prawo mówi wyraźnie, że nakaz ten nie obejmuje lewitów i kohanim, czyli kapłanów. Jest to bardzo cenna wskazówka, pozwalająca stwierdzić, że zarówno Józef jak i Maryja, choć oboje pochodzili z rodu Dawida, nie należeli do kasty kapłanów. Jezus będzie kapłanem według nowego i starego obrządku, według obrządku Melchizedeka, choć w sposób nieujawniony. Trudności, na jakie Jezus napotka ze strony kapłanów, ze strony saduceuszów i faryzeuszów, można częściowo tłumaczyć tym, że nie należał do ich grona. Troską kapłanów było utrzymywanie przywilejów; swój autorytet opierali oni na dawnych, a także późniejszych tradycjach, jak to zobaczymy dalej.
Ceremonia odbywała się w trzydziestym pierwszym dniu po urodzeniu dziecka, w obecności kapłana i świadków; uważano, że przez pierwsze trzydzieści dni nie ma jeszcze pewności, czy dziecko jest zdolne do życia.
Obrządek ten jest również dzisiaj odprawiany w języku aramejskim, tak jak w czasach Jezusa. Ojciec podaje kapłanowi dziecko na tacy; kapłan pyta, czy ojciec chce mu je zostawić, czy też wykupić. Usłyszawszy odpowiedź stwierdzającą chęć wykupu, kapłan powtarza trzykrotnie: „Twój syn został wykupiony”.
Pojęcie wykupu jest głęboko zakorzenione w świadomości Izraelitów. Wykup jeńców, pidion szewujim, ma charakter świętego obowiązku. Wielokrotnie w ciągu dziejów narodu żydowskiego nieprzyjaciele wykorzystywali ten fakt, żądając znacznych sum w zamian za jeńców czy też Żydów sprzedanych w niewolę. Także i w dzisiejszym państwie Izrael wymiana jeńców świadczy o tej gotowości sprawiającej, że nie pozostawia się nigdy jeńca w niewoli, niezależnie od ceny wykupu - a bywa, że za jednego jeńca izraelskiego nieprzyjaciel żąda uwolnienia stu własnych.
Talmud, Sanhedryn 106 a, Rabbi Johanan
„Biada narodowi, który będzie obecny w godzinie, gdy Święty Błogosławiony zechce zapewnić wykup swoich dzieci! Któż może pragnąć rzucić swoją szatę między lwa i lwicę w chwili, gdy pragną się połączyć?
1 Sm 1,27-28
O tego chłopca się modliłam, i spełnił Pan prośbę, którą do Niego zanosiłam. Oto ja oddaję go Panu. Po wszystkie dni, jak długo będzie żył, zostaje oddany na własność Panu.
Samuel od wczesnego dzieciństwa żyje w Świątyni, gdzie usłyszy wezwanie Boga. Nie podlega więc wykupowi, pidion haben; jest to przypadek szczególny, który potwierdza powszechnie stosowany wykup pierworodnego dziecka.
Drogą do upadku człowieka było zbrukanie kobiety nieposłuszeństwem. Drogą przyjścia absolutnej czystości Syna Człowieczego jest doskonałe oczyszczenie serca Kobiety; nie słyszano nigdy, aby ktoś twierdził, że oddanie się Najświętszej Pannie Maryi doprowadziło kogokolwiek do nieczystości; przeciwnie, to Ona podnosi z grzechu, podczas gdy kult wyobrażeń kobiety prowadził zawsze, zarówno w starożytności jak i dziś, do rozwiązłości.
Maryja, Oblubienica Ducha Świętego, poddaje się w sposób doskonały Jego działaniu, które nie tylko oczyszcza, ale również do głębi odnawia, podobnie jak oliwa, która przenika i przesyca. Jak Chrzciciel został nawiedzony i oczyszczony przez Ducha, aby w odosobnieniu przygotować się do ochrzczenia Syna Umiłowanego, aby stać się przyjacielem Baranka bez zmazy, jak Ta, która nosiła w swym ciele Baranka ofiarnego. Baranka bez skazy, według przepisów Tory.
Czyż możliwe jest, aby Ta, która nosiła Baranka dźwigającego grzechy świata, nie została obdarzona przywilejem co najmniej tak wielkim, jak przywilej Chrzciciela? Od chwili swego poczęcia Maryja żyła Duchem tak samo, jak ożywiała Ją krew Jej matki, Anny.
Maryja jest Matką Boga-Człowieka, Matką Człowieka i Matką Boga. Jej poczęcie jest ludzkie jako Matki Człowieka, boskie jako Matki Boga.
Czyż słowa Psalmu 139: „Ty utkałeś mnie w fonie mej matki” nie odnoszą się w pełni do Dziewczęcia z Nazaretu? Odwieczny plan Boga spełnia się w pokornym stworzeniu, w Tej, która znalazła u Niego łaskę, a dzieło Jego jest doskonałe.
Pośrodku świata Bóg oświetlił nieskończenie czystym światłem cząstkę tego ciała, cząstkę tej gliny, w którą nie obawiał się tchnąć tchnienia życia. Bóg zachował pośród tej gliny skrawek czystego piasku, niezdeptanego, aby mógł na nim postawić stopę Jego Syn, strefę boskości wpisaną w człowieka, dzięki której cała ludzkość może powrócić do swej pierwotnej świętości, tę zdrową komórkę, która wkrótce rozrastając się obejmie całą toczoną przez grzech tkankę. Maryja Niepokalana jest nadzieją naszego powrotu do stanu nieskalaności, gdyż nie zatrzymuje Ona dla siebie tej łaski, którą otrzymała w swej niewinności, lecz chce przekazać ją wszystkim dzieciom Ewy ofiarując nam swego Syna. Przywilej dany Maryi przez Boga sprawia, że nie jest Ona naczyniem gniewu, lecz naczyniem miłosierdzia, miejscem spotkania miłosierdzia Bożego z wszystkimi ludźmi, których jest Matką. Syn jest przedmiotem umiłowania Ojca, Jego łaskawości, Matka żyjących jest przedmiotem Jego miłości miłosiernej.
Łono Ewy zrodziło całą ludzkość; łono Maryi rodzi całą ludzkość nową, która zgodnie z wolą Boga ma być bez skazy czy zmarszczki, oczekując chwalebnego przyjścia Jego królestwa. Oto dlaczego Oblubienica Słowa jest w Pieśni nad pieśniami nazwana również ogrodem zamkniętym i źródłem zapieczętowanym.
Ogród zamknięty przez dziewictwo, brama nie do przebycia, zamykająca przestrzeń, w której Słowo ma się stać ciałem; namiot wzniesiony przez Mądrość przedwieczną, która jest szaleństwem, tajemnicą dla ludzkiej myśli niepojętą. Nowy Eden, zamknięty, aby dawny wąż nie mógł zbliżyć się do ciała Nowego Adama. Ogród zamknięty, gdzie miłująca myśl Boga sprawia, że wzrasta w nim owoc, który nie będzie już zakazany, a który w Maryi chroni Jej niepokalana czystość, aby mógł się oddać, gdy przyjdzie Jego godzina i aby dał świadomość dobra i zła tym, którzy skosztują i wybiorą życie.
Anioł, który strzegł Edenu, jest Twoim obrońcą, Maryjo, jego miecz ognisty broni Ciebie od chwili poczęcia przed skalaniem, które niczym zaraza rozprzestrzenia się na cały świat. Błogosławiony, komu została objawiona ta tajemnica, kto stara się wnikać w myśl Boga: jego miejsce pośrodku ogrodu rozkoszy. Nawet jeśli jest w podeszłym wieku, jak Nikodem, znajduje miejsce, gdzie może się odrodzić, nie z ciała i krwi, lecz z Ducha, w niepokalanym łonie.
Aniołowie pochylają się nad Tą, którą nazwano „zwierciadłem anielskiej czystości”; ich oczy próbują przeniknąć tę tajemnicę nieskończenie bardziej wzniosłą niż ich własna, choć są istotami czystymi. O niezgłębiona otchłani mądrości, bogactwa i wiedzy Boga!
Widzimy Ją ukazującą się jak lilia pośród cierni. W wizji tej król Salomon dostrzega, że grzech pierworodny nie może zagłuszyć ani skaleczyć Tej, która jest Kwiatem kwiatów, Różą mistyczną rosnącą w dolinie płaczu. W nasieniu Joachima zawarta jest pamięć pierwotnej niewinności, którą Ojciec chce wszczepić na nowo w glebę ciała; według Jego zamysłu ciało to miało być nieskalane, aby mógł udzielać się nam każdego dnia w cieniu Ducha, który okrywał Eden.
Każdy człowiek nosi w sobie tęsknotę za tym doskonale czystym dialogiem, za tą pełną miłości kontemplacją, twarzą w twarz, oblicze naprzeciw oblicza według określenia semickiego, bez cienia wyniosłości, zazdrości, goryczy czy buntu. Bóg bowiem wynosi pokornych, a człowiek ulepiony z gliny był z natury pokorny, zanim ciernie pokus nie pokryły ziemi. Każdy człowiek urodzony pośród tych zagłuszających cierni nosi w sobie pragnienie wyniesienia, pocałunku Boga obiecanego w Pieśni nad pieśniami, i każdy je przeczuwa... Ten, który tak ukochał świat, obdarzył jedną jedyną roślinę siłą niewinności, czystością mającą moc przebicia się przez ciernie, aby stać się pośród nich kwitnącą lilią, różdżką Jessego.
Całe wychowanie trzeba zaciąć od nowa! Nasze społeczeństwo odrzucające fundamenty swojej cywilizacji sytuuje się w kontekście nie tylko przedchrześcijańskim, lecz gorzej jeszcze, przedjudaistycznym. Rozumieć Prawo otwierające się na cywilizację miłości i żyć wypełniając je można tylko wówczas, jeśli pozwolimy wychować się Bogu w Jego Prawie dającym początek cywilizacji godnej tego miana, którą nazwałbym cywilizacją szacunku. Szacunku dla Boga, szacunku dla bliźniego, szacunku dla partnera. W swoim Przewodniku dla zbłąkanych Majmonides powiedział: celem tych przykazań jest ograniczenie kontaktów z kobietami, nakazują one szacunek dla życia pod każdą jego postacią, szacunek dla stworzenia, szacunek dla jego rytmów. Szacunek, który jest wyższą formą miłości i który przygotowuje objawienie się miłości najwyższej, miłości serca Boga, który zstąpił między ludzi.
Będziemy rozważać trzy wielkie kategorie nieczystości rytualnej w związku z uzdrowieniem kobiety cierpiącej na krwotok, uzdrowieniem dziesięciu trędowatych oraz z czystością kubka.
Narzuca się tu od razu uwaga, która uzasadnia tytuł niniejszej pracy: Jezus przestrzegał przepisów dotyczących czystości i nieczystości. W Nowym Testamencie, który słuszniej jest nazywać Nowym Przymierzem ze względu na pochodzenie semantyczne słowa „testament" - Bóg nie po to umarł, aby nam pozostawić testament -a więc w Nowym Przymierzu, po hebrajsku Berit ha Hanasza, zauważamy dwie postawy Jezusa i Jego uczniów: ścisłe przestrzeganie przepisów i widoczne ich przekraczanie. W działaniu według nakazów Prawa Mojżeszowego nie może być sprzeczności: naasse weniszma, będziemy czynić i będziemy słuchać, postępowanie zewnętrzne poprzedza wewnętrzne posłuszeństwo. Postawa Chrystusa jest spójna, jest On bar miewa, synem przykazania. Więcej, jest Prawem i kiedy to, co robi, wydaje się sprzeczne z obowiązującą praktyką, sprzeczność ta jest zawsze widoczna, lecz zarazem odkrywa głębszy aspekt Prawa, a ostatecznie zawsze któryś aspekt wskazujący na to, że jest On Mesjaszem.
Jezus nigdy nie bluźnił, nigdy nie przekroczył najmniejszego nakazu Prawa. Kiedy na przykład mówił o zburzeniu Świątyni, było to proroctwo: On sam jest Świątynią, umrze, by zmartwychwstać trzeciego dnia, włączając w odbudowę świątyni swego Ciała całe potomstwo Abrahama. Czyż Świątynia nie jest podstawą jedności narodu? Również zarzuty ze strony doktrynerów oskarżających Jezusa o przekroczenie Prawa oparte są na niezrozumieniu; w Prawie ustnym, w Misznie czy w Gemarze, można znaleźć teksty w pełni uzasadniające na płaszczyźnie prawnej postawę Jezusa.
Fragment książki Brata Efraima "Jezus Żyd praktykujący"