Mistyczny horyzont Różańca

Danuta Mastalska

publikacja 01.10.2005 01:49

Trudności w akceptowaniu Różańca jako kontemplacji mistycznej wypływają także z tego, że kontemplacja i mistyka to dla nas pojęcia dość odległe.

Mistyczny horyzont Różańca

Ojciec Święty w liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae wzywa odmawiających Różaniec do wypłynięcia na duchową głębię - to właśnie jest główny powód zredagowania listu. Jan Paweł II wskazuje na mistyczny wymiar Różańca (RVM nr 15). Najwidoczniej Ojciec Święty zdaje sobie sprawę z tego, że dla wielu będzie to całkowita nowość, że trudno będzie im zrozumieć, w jaki sposób Różaniec może być kontemplacją mistyczną; w jaki sposób ma on być okazją do wypłynięcia na głębię. Przyzwyczajeni raczej do rutynowego odmawiania Różańca - nawet bez wprowadzenia biblijnego - przeżywamy opory czy wątpliwości co do kontemplacyjnego wymiaru Różańca.

A jednak Ojciec Święty z całą mocą wzywa: „Oby ten mój apel nie popadł w zapomnienie niewysłuchany!” (nr 43). Ojciec Święty zdaje się spodziewać wątpliwości i oporów wypływających przede wszystkim z niewłaściwego przyzwyczajenia. Nie jest uzasadnione tłumaczenie niechętnego stosunku do papieskiego wezwania tym, że dotąd inaczej odmawialiśmy Różaniec, niż proponuje Jan Paweł II. Jeśli się coś robiło niezbyt dobrze, nie znaczy, że zawsze tak ma być.

Trudności w akceptowaniu Różańca jako kontemplacji mistycznej wypływają także z tego, że kontemplacja i mistyka to dla nas pojęcia dość odległe. Nie bardzo rozumiemy, czym one są, zaś mistykę najczęściej kojarzymy z „dziwnymi”, wyjątkowymi przeżyciami, jak ekstazy, wizje itd.

Tymczasem one są czymś drugorzędnym w mistyce i nie zawsze towarzyszą przeżyciom mistycznym. Autentyczni mistycy nie pragną takich doznań. Oni szukają Boga, a nie określonych przeżyć. To nie przez ich pryzmat mamy patrzeć na mistykę. Warto więc zatrzymać się nad tym, czym są kontemplacja i mistyka. Jeśli chcemy odpowiedzieć na apel Ojca Świętego, koniecznie musimy zastanowić się nad nimi.

Mistyka nie jest jakimś szczególnym wtajemniczeniem, jak bywa w praktykach niechrześcijańskich. Oznacza ona ukryte odniesienie do ukrytego Boga: greckie słowo mistikos znaczy „ukryty”. To nasze odniesienie do Boga jest ukryte, ponieważ znajduje się w głębi naszej duszy - i jest to relacja miłości. Zaś Bóg jest ukryty („schowany”) przed oczami, ale „dostrzegany” duchowo. Bóg ukryty w nas chce wejść w dialog miłości z nami. On pierwszy nas umiłował i czeka ze swą miłością na dnie naszego serca. Wejście w dialog miłości z Bogiem (w „rozmowę” miłości) to właśnie mistyka.

Kontemplacja mistyczna oznacza miłosne poznanie Boga - poznawanie Go przez miłość. A więc najpierw (biorąc pod uwagę ludzki wysiłek) będzie to wpatrywanie się z miłością w Chrystusa i w to, co czynił dla nas. Bóg obdarza też wielu z tych, którzy w ten sposób - z miłością - wpatrują się w Niego i Jego dzieło specjalnym, głębszym poznaniem Jego tajemnic, i jeszcze bardziej jednoczy ich ze Sobą w miłości. To jest główna łaska mistyczna.

 

 

 

 


Nie są to więc sprawy zarezerwowane tylko dla nielicznych, ale dostępne dla wszystkich. Wszyscy bowiem mogą i powinni kochać swego Stwórcę, Zbawiciela i Boga. Św. Jan od Krzyża pyta: „Czemu więc duszo moja jeszcze się ociągasz, gdy już teraz możesz kochać swym sercem swego Boga?”. A Sobór Watykański II uczy, że wszyscy są powołani do świętości, i to świętości doskonałej (KK 11; 40). Nie osiąga się jej inaczej jak przez miłość do Boga.

Wszyscy więc, jako powołani do świętości, jesteśmy powołani do kontemplacji mistycznej. Jest to równoznaczne z powołaniem do zbawienia, które też realizuje się w miłości Boga (w Jego miłości do nas i naszej odpowiedzi na tę miłość). Nie można inaczej wejść w dialog miłości z Bogiem niż przez kontemplację mistyczną (ona jest dialogiem miłości z Bogiem). Nawet gdybyśmy czynili wiele dobra w imię Boga, gdybyśmy uznawali piękno i dobro Jego dzieł, bez wewnętrznego zaangażowania miłości towarzyszącego tym postawom, pozostalibyśmy zimni, dalecy i obojętni na Boga. I tak jak kontemplacja nie zastępuje działania, tak działanie nie zastępuje kontemplacji. Ona jest konieczna dla rozwoju życia duchowego, dla życia Bożego w nas. Gdy człowiek blokuje się na miłość (dialog miłości) w modlitwie, przestaje ona być modlitwą. Zatem, aby modlitwa mogła być tym, czym jest, nie może być pozbawiona kontemplacji mistycznej - nawet jeśli są to małe próby i małe „osiągnięcia” - istnieje wtedy tzw. mała mistyka. Ważne jest, by każdą modlitwę ukierunkowywać mistycznie (z nastawieniem na miłość do ukrytego Boga, na miłosne „wpatrywanie” się w Niego). Dotyczy to także Różańca.

Aby Różaniec mógł stać się kontemplacją mistyczną, konieczne jest kontemplowanie z miłością treści każdej tajemnicy (przy jednoczesnym powtarzaniu „Zdrowaś Maryjo”). Święci radzą, by kontemplując daną tajemnicę, stawać (duchowo) w miejscu, gdzie się ona rozgrywała, jako świadek wspominanych wydarzeń. Można też przeżywać ją tak, jakby wydarzenia rozgrywały się teraz, w tym miejscu, gdzie obecnie się znajdujemy. Dobrze jest także wzbudzać w sobie uczucia, jakie towarzyszyły osobom obecnym w tym wydarzeniu, np. Maryi, Apostołom i innym uczestnikom. Różaniec należy odmawiać sercem Maryi - „przejmując” jakby Jej uczucia. To jest także odmawianie Różańca z Maryją - do którego zachęca Ojciec Święty. Wówczas Różaniec staje się modlitwą mistyczną, prowadzącą do Miłości Chrystusa, a przez Niego w głąb miłości Trójcy Świętej.

Nie oznacza to, że odmawiając Różaniec, od razu stajemy się mistykami, ale że wchodzimy na drogę, która może nas doprowadzić do kontemplacji mistycznej. Ona zaś jest drogą do Bożego Serca.
 

 

Zapisz