Adwentowa szkoła wiary

Ks. Franciszek Szulc

publikacja 05.12.2003 11:17

Przeżywamy czas adwentowy po raz kolejny w życiu. Czy tym razem może nam przynieść coś nowego? A czy bardzo tego pragniemy?



Okres Adwentu nie jest historycznym odtworzeniem, wspominaniem tylko,dawnych oczekiwań na Mesjasza. W liturgicznym przeżywaniu Adwentu we wspólnocie Kościoła uobecnia się doświadczenie wiary Izraela. Jest ono trwałym i żywym dziedzictwem w naszej chrześcijańskiej wierze. Łączy nas tęsknota za bliskością Boga. W szczególny sposób dotyczy to tych, którzy cierpią na nieobecność Boga w swoim życiu. Adwent przywołuje wszystkie ludzkie tęsknoty za Bogiem bliskim i miłującym. Dlatego każdy z nas jest w nim obecny.

Czas przychodzącego Boga


Przeżywamy czas adwentowy po raz kolejny w życiu. Czy tym razem może nam przynieść coś nowego? A czy bardzo tego pragniemy? To czas obietnicy, której spełnienie zależy od naszej otwartości, od szczerości pragnienia spotkania z Bogiem. Jeżeli naprawdę tego oczekujemy, to rodzi się w nas nowa modlitwa, adwentowa:

Oto w roku Twego Kościoła, Boże mój, znowu nastał Adwent. Znów wypowiadamy modlitwy tęsknoty i wyczekiwania, śpiewamy pieśni nadziei i obietnicy. I ciągle cała udręka i cała tęsknota, i pełne wiary oczekiwanie skupiają się w słowie: Przyjdź! Cóż za dziwna modlitwa! Przecież już przyszedłeś i rozbiłeś swój namiot wśród nas, dzieliłeś nasze życie z jego małymi radościami, jego długim dniem codziennym i jego gorzkim końcem. Czyż swoim „Przyjdź” mogliśmy Cię zaprosić do czegoś więcej niż do tego? (…)
A jednak modlimy się: Przyjdź! A jednak słowo to wychodzi tak samo z głębi naszego serca, jak kiedyś z serca patriarchów, królów i proroków, którzy Twój dzień z dala tylko widzieli i błogosławili go. Czy tylko obchodzimy pamiątkę Adwentu, czy też ciągle jeszcze jest Adwent?
(Karl Rahner)

Adwent uczy nas odkrywania przychodzącego do nas Boga. Zawiera w sobie głęboką pedagogię, której należy się poddać, aby owocnie przeżyć ten czas łaski.

Więcej na następnej stronie


Wiara w czasie próby


Na początku należy podjąć wezwanie proroka Izajasza, które jak echo powtórzył Jan Chrzciciel: Przygotujcie drogę dla Pana (Iz 40,3; Mk 1,3). Bóg sam nas przygotowuje przez swoich proroków, którzy zachęcają i napominają: „szukajcie…”, „wzywajcie Go…”, „oczyśćcie się!”, „porzućcie wasze bożki!”. Oto wymagający program, który czeka na nas w szkole adwentowych proroków.
Wpierw zostaniemy przeegzaminowani z „oczekiwań od życia”, po czym zostaną poddane surowej weryfikacji nasze życzenia, ukryte żale i pretensje (?) wobec Pana Boga (Ha; Iz 1-2 nn; Jer 10; Ez 13-14). Dla niejednego z nas może się to okazać bolesną kuracją. Co więcej, prorocy zmuszą nas do konfrontacji naszych dotychczasowych wyobrażeń o Bogu z prawdą o Bogu żywym - takim, jaki jest obecny i działa w całej historii zbawienia. Co wtedy stanie się z „moim” Bogiem? - pyta lękliwie wiara poddana tej próbie. Może to być sygnał, że rozpoznaliśmy siebie wśród tych, którzy „wierzą w Boga zbyt dobrze znanego” (H. Urs von Balthasar). W jakimś stopniu, a trzeba to wciąż badać, dotyczy to każdego z nas, nie mówiąc już o „ekspertach od Pana Boga”.

Kto odważnie i wytrwale podąży dalej, prowadzony Słowem Bożym, zacznie odkrywać w sobie i wokół siebie karykaturalne i fałszywe obrazy Boga, które straszą i kaleczą. To ukryte przyczyny wielu kryzysów religijnych, nie tylko u dzieci i młodzieży. Od tego momentu rozumiemy również, że jesteśmy współodpowiedzialni za ten stan rzeczy - czyż sami nie przykładaliśmy ręki do tego „dzieła”? Kto straszy innych Panem Bogiem, jest fałszywym prorokiem i nieprzyjacielem człowieka. A kto powołując się na Boga, nawołuje do wojny, niekoniecznie zbrojnej, jest bluźniercą. Na tym nie zamyka się lista wykroczeń przeciw wierze własnej i bliźniego.

Prorocy z niezwykłą przenikliwością, bo daną im od Boga, ujawniają i piętnują wszelkie formy bałwochwalstwa, które okazują się zaskakująco współczesne. W kulturze masowej pojawiły się stare bóstwa w nowych maskach. Wielu ludzi, deklaratywnie wierzących, stało się gorliwymi wyznawcami różnych zabobonów. W jakiego boga oni wierzą? A moja wiara, czyż nie jest skażona bałwochwalstwem?
Oto zarys aktualnych problemów do przemyślenia i pilnych zadań do wykonania. Prorocy, wywołując je, przynaglają nas do osobistych rekolekcji. Gotowi podjąć to adwentowe zmaganie - a zarazem świadomi, że przecież sami nie damy rady - wołamy i prosimy: Przyjdź!