Żyć w komunii

Brat Roger z Taize

publikacja 13.12.2008 18:43

Porzucić komunię? Nie! Aby żyć Ewangelią nie można porzucić Ciała Chrystusa, którym jest Kościół!

Żyć w komunii

Aby iść naprzód w komunii musimy stale wracać do podstawowych prawd Ewangelii. Również prawdy o Kościele. Ale oto stare i nowe podziały ranią tę komunię, tę wspólnotę. W przeszłości wielu chrześcijan odkrywało, że są podzieleni i nie wiedzieli dlaczego. Dziś wielu pragnie jedności w imię Chrystusa. Jakże nie być zbitym z tropu, kiedy się okazuje niemożliwe życie w komunii miłości? W tych latach tyle miejsc modlitwy pustoszeje. W takiej sytuacji podziały zmuszają do zastanowienia się. W odpowiedzi na taką sytuację niektórzy odchodzą.

Porzucić komunię? Nie! Aby żyć Ewangelią nie można porzucić Ciała Chrystusa, którym jest Kościół! Aby przekazywać Ewangelię potrzeba kapłaństwa. Ale też dla przekazywania Ewangelii wszyscy otrzymaliśmy Dar. Te dary pastoralne znajdujemy nawet u dzieci. Aby żyć z Chrystusa, z pojednania, trzeba stale zaczynać od nowa w przebaczeniu.

W komunii Kościoła Bóg nigdy nie ustanawia nas sędziami jedni przeciw drugim. Tak ważne jest więc, abyśmy nigdy nie okazywali ludziom surowości. Nawet tym, którzy nas ranią.

Każde pojednanie przynosi radość. Chrystus nie wzywa nas do dyskusji, ale do prostych gestów. Wobec pilności wezwania do pojednania musimy medytować słowa Ewangelii: „Błogosławieni prostego serca. Oni będą oglądać Boga”.

Nasza modlitwa również pozostaje prosta. Ważne, aby każdy z nas miał modlitwę serca. Ona podtrzyma nas przez długie momenty w życiu. Niech błogosławiony będzie ten, kto ma serce proste według Ewangelii.

(Monachium 1993/94)





(Tekst nieautoryzowany. Odtworzony z prywatnych notatek uczestnika spotkania/xwl)



Modlitwa jest rzeczywistością bardzo prostą i pozostaje taką dla człowieka w każdym wieku. Na modlitwie Bóg nie oczekuje postaw przerastających człowieka. Pozwala nam w prostocie zdać się na Chrystusa. Jest w tym jakaś tajemnica Ewangelii. Bije z niej światło. Dzięki temu światłu nasze oczy zaczynają widzieć.

Tajemnica Ewangelii tkwi w gotowości wewnętrznej, by swoje zaufanie złożyć na Niego w Chrystusie. Piotr rozjaśnia tę tajemnicę słowami: „nie widzimy Go, ale Go kochamy”. Nie widzimy, ale powierzamy Mu nasze zaufanie.

Modlimy się o to, by ta komunia miłości, jaką jest Kościół, stała się zaczynem pojednania w całej ludzkiej rodzinie. Zdarza się w Kościele nieprzejednanie. Czy mamy potępiać? Nie! Szukać ciszy i miłości. Nie chodzi o bycie naiwnym, ale o szukanie tego, co służy życiu w pojednaniu. Kiedy Kościół słucha – uzdrawia, pomaga dostrzec najpiękniejsze rzeczywistości Ewangelii. Kiedy Kościół promieniuje zaufaniem, porusza głębię serc.

(Paryż 1994/95)



(Tekst nieautoryzowany. Odtworzony z prywatnych notatek uczestnika spotkania/xwl)