Liturgia - piękno i zakorzenienie

wiara.pl

publikacja 09.02.2005 10:26

Pragniemy odkrywać piękno liturgii oraz jej zakorzenienie zarówno w tradycji żydowskiej, kulturze pierwszych chrześcijan, jak i całej historii Kościoła. Niech nie będzie to jedynie poznanie intelektualne, lecz prowadzi do coraz większego umiłowania Mszy Św. i przez wiarę oraz miłość otwiera na tajemnicę eucharystycznej obecności Zmartwychwstałego.

WPROWADZENIE – Źródła wiedzy

Pierwszym i podstawowym źródłem naszej wiedzy o Eucharystii jest Pismo Św. Niektóre fragmenty (np. J 6,22-71) ją zapowiadają, a cztery opisują jej ustanowienie podczas Ostatniej Wieczerzy: Mt 26,26-28; Mk 14,22-24; Łk 22,19-20; 1 Kor 11,23-35. Należy jednak pamiętać, że zanim zostały one spisane, Apostołowie i pierwsi chrześcijanie przez lata gromadzili się na modlitwie i łamaniu chleba. Brak źródeł mówiących o tym, jak dokładnie przebiegały te spotkania. Jedynie z Dziejów Apostolskich (np. 2,42.46; 20,7.11) wynika, że chrześcijanie:

- trwali w nauce apostolskiej
- cechowała ich wspólnota braterska
- istotnym elementem ich liturgii było łamanie chleba

Ponadto w listach św. Pawła czytamy, że liturgii przewodniczyła określona osoba: Apostoł bądź jego przedstawiciel.
Opisy ewangeliczne są więc odzwierciedleniem praktyki liturgicznej, która istniała już wcześniej. Bardziej rozbudowane i precyzyjne przekazy Łukasza i Pawła nawiązują do liturgii antiocheńskiej. Natomiast Marek i Mateusz reprezentują liturgię praktykowaną w kręgach palestyńskich, judeochrześcijańskich. Dlatego też w owych relacja występują pewne różnice dotyczące jednak mniej istotnych szczegółów. Tak więc przekazy o ustanowieniu nie są szczegółową, „reporterską” relacją opisującą punkt po punkcie i słowo po słowie wszystko to, co wydarzyło się podczas Ostatniej Wieczerzy. Przedstawiają natomiast te fakty, które dla Eucharystii są najistotniejsze. Zasadniczymi elementami są zatem:

- chleb i kielich z winem
- dziękczynienie i błogosławieństwo
- łamanie chleba
- przemienienie chleba i wina
- podanie ich uczniom do spożycia

Te właśnie elementy stanowiły podstawę liturgii pierwszych chrześcijan – i stanowią ją do dzisiaj.

Sporną sprawą jest pytanie, czy Ostatnia Wieczerza była ucztą paschalną czy też jedynie uroczystym posiłkiem. Zdania na ten temat są podzielone, a problem trochę szerzej został omówiony w jednej z ubiegłorocznych
• wielkopostnych Hebraic :.

Tutaj natomiast warto tylko przypomnieć, że przyjęcie poglądu, iż nie była to uczta paschalna pozwala lepiej zrozumieć pierwszych chrześcijan. Ponieważ nie byli oni w takim wypadku zobowiązani do przestrzegania szczegółowych przepisów paschalnych, mogli zatem rozbudować celebrację i nadać jej swoisty, chrześcijański charakter. Poza tym uczta paschalna, odbywająca się tylko jeden raz w roku raczej nie mogła stanowić wzoru dla coniedzielnego gromadzenia się na łamaniu chleba.
Jednakże nawet w takim przypadku związki Ostatniej Wieczerzy z ucztą paschalną są bardzo widoczne, a Apostołowie i ich uczniowie z jednej strony naśladowali Mistrza, z drugiej zaś czerpali z tradycji i zwyczajów żydowskich, w których byli zakorzenieni. Będzie jeszcze o tym mowa podczas szczegółowego omawiania poszczególnych części Eucharystii.

Kolejnym fragmentem Pisma Świętego nawiązującym, jak się przyjmuje, do celebracji Eucharystii jest Łk 24,13-36 czyli spotkanie uczniów idących do Emaus ze Zmartwychwstałym Chrystusem. Właśnie wówczas Jezus wyjaśniał im Pismo, a później oni poznali Go przy łamaniu chleba. Widzi się zatem w tej sytuacji związek liturgii słowa z Eucharystią.


Kolejne wieki chrześcijaństwa (II – IV) dostarczają już znacznie więcej informacji o sprawowaniu Eucharystii. Te pozabiblijne źródła pochodzą z różnych środowisk, a najważniejsze z nich to:

- „Didache”; „Konstytucje Apostolskie” rozdz. 7; anafora Addai i Mari; maronicka anafora św. Piotra (ze środowiska syryjsko-palestyńskiego)
- św. Justyn, Hipolit z Rzymu (ze środowiska helleńskiego)
- anafora św. Marka; Strapiona z Thumis (ze środowiska egipsko-aleksandryjskiego)
- „Konstytucje Apostolskie” rozdz. 8 (ze środowiska syryjsko-antiocheńskiego)
- Tertulian, Cyprian z Kartaginy, Augustyn (z terenów północnej Afryki)
- św. Ambroży (z północnej Italii)
O zgromadzeniach pierwszych chrześcijan dowiadujemy się również z listu Pliniusza Młodszego do Trajana (112 r.)

 

 

WPROWADZENIE – Środowisko

Dla Apostołów źródłem i podstawą nauki o Eucharystii oraz fundamentem jej dalszej interpretacji były słowa i czyny Chrystusa. Ich słowa natomiast, spisane i zatwierdzone poprzez ustalenie kanonu Nowego Testamentu stały się pierwszorzędne dla rozwoju Eucharystii i nauki o niej. Kształtowanie się liturgii podlegało jednak różnorodnym wpływom i uwarunkowaniom, takim jak na przykład środowisko czy wydarzenia dziejowe.

Eucharystia i nauka o niej narodziły się w środowisku judaistycznym. Następnie przeszły do środowisk greckich, a później przeniknęły i rozpowszechniły się na terenach o kulturze łacińskiej. Nie pozostało to oczywiście bez wpływu na rozwój i kształt liturgii. Jednakże Kościół troszczył się, aby owe zmiany, mające umożliwić zrozumienie i przyjęcie Eucharystii nie doprowadziły do sprzeniewierzenia się i zafałszowania nauki Jezusa.

1. Środowisko żydowskie.

Skoro Eucharystia wywodzi się ze środowiska judaistycznego, nie dziwi fakt, że jego wpływ jest bardzo duży. Widoczny jest on przede wszystkim w używanych pojęciach, słownictwie oraz samym rycie. Wprawdzie nie ma natchnionych tekstów w języku hebrajskim mówiących o Eucharystii, jednakże teksty greckie (zarówno te natchnione napisane przez Żydów, jak i późniejsze, pisane przez Ojców Apostolskich) przesiąknięte są duchem semickim. Wyraża się on na przykład w pojęciu przymierza i ofiary, z którymi łączono i jakimi określano Eucharystię. To przymierze (berith) rozumiane było na sposób starotestamentalny. Nie był to więc partnerski związek równych sobie stron (jak to było w religiach pogańskich). W tym wypadku natomiast przymierze oznaczało niezależną od nikogo ani niczego wolę Boga, dzielącego się z ludźmi swoją miłością, łaską, sprawiedliwością i prawdą. Owo przymierze zostało przypieczętowane i utwierdzone we Krwi Chrystusa – Krwi Przymierza. Tutaj również widoczny jest związek z tradycją żydowską, której istotnym elementem było składanie ofiar Bogu (a szczególnie ofiarę z baranka w Święto Paschy).

Również wiele używanych zwrotów, takich jak: „spożywać paschę”, „owoc winnego krzewu”, „wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie”, „aż przyjdzie królestwo Boże” itp., ma swoje semickie pochodzenie. Takie pochodzenie ma również zwyczaj czytania tekstów Pisma Świętego, recytacja lub śpiew Psalmów, treść niektórych modlitw i błogosławieństw oraz słowo „Amen” kończące modlitwy.

2. Środowisko greckie

Już w czasach Chrystusa i Apostołów rozpoczął się proces zakorzeniania się chrześcijaństwa w świecie helleńskim. Fakt ten zarówno legitymował i uprawomocniał przechodzenie Dobrej nowiny od Żydów do Greków, jak i strzegł ją przed zafałszowaniem.

W liturgii i nauce o Eucharystii wpływy greckie uwidaczniają się również w używanych pojęciach jak i w ich rozumieniu. Dla przykładu:

W języku hebrajskim zarówno mięso jak i ciało ludzkie, pokrewieństwo, człowieka jako istotę stworzoną i przemijalną – określane są jednym terminem: „basar”. Nowy Testament natomiast używa dwóch słów greckich: „sarx” – które w odniesieniu do człowieka podkreśla jego ziemskość, cielesność, doczesność i przemijalność; oraz „soma” – które wskazuje bardziej na osobowy charakter człowieka. Autorzy biblijni mówiąc o Ciele eucharystycznym używali słowa „soma”, mówiąc zaś o Wcieleniu Chrystusa stosowali określenie „sarx”.

Podobnie hebrajskie „berit” – przymierze, ma w języku greckim dwa odpowiedniki: „ditheke” i „syntheke”. Użycie tego pierwszego w odniesieniu do Eucharystii jako Nowego Przymierza świadczy o tym, że nie pojmowano go jako kontraktu partnerskiego, ale jako dar i wyraz miłości Boga do ludzi.
Głównymi ośrodkami myśli helleńskiej były:

Aleksandria (Klemens Aleksandryjski, Orygenes, Atanazy, Cyryl Aleksandryjski) – gdzie do wyjaśniania obecności Ciała i Krwi Chrystusa pod postaciami chleba i wina stosowano filozofię platońską, a w tym co stanowi zewnętrzną formę Eucharystii poszukiwano sensu duchowego i rzeczywistości duchowej.

Antiochia (Efrem Syryjczyk, Jan Chryzostom, Teodor z Mopsvestii) – mniej shellenizowana, bardziej skłaniająca się ku filozofii Arystotelesa niż Platona; nauka o Eucharystii cechuje się spojrzeniem „oddolnym”, kładącym nacisk na prawdziwość Ciała Chrystusa, realizm śmierci na krzyżu i moc zbawczą Jego Krwi.

3. Środowisko rzymskie

Palestyna za czasów Jezusa była częścią Imperium Rzymskiego, a Żydzi żyjący w diasporze mieli również swoje skupiska również w Rzymie i innych miastach cesarstwa. Wprawdzie we wschodniej części imperium dominowała kultura helleńska to jednak wpływy łacińskie były również widoczne. Świadczy o tym chociażby trójjęzyczny napis na krzyżu Jezusa. Kulturę łacińską można więc uznać za trzecią obok semickiej i helleńskiej, która miała znaczący wpływ na rozwój liturgii i nauki o Eucharystii. Głównymi ośrodkami łacińskiego chrześcijaństwa poza stolicą były: Mediolan, północna Afryka, Półwysep Iberyjski i Galia. O Eucharystii na tych terenach dowiadujemy się z pism m.in. Tertuliana, Cypriana z Kartaginy, Ambrożego z Mediolany, Augustyna z Hippony i Fulgencjusz z Ruspe. Ich nauka, jak również powstający rzymski ryt celebracji eucharystycznej są co do istoty tożsame z wielkimi tradycjami liturgicznymi powstałymi na Wschodzie.

Łacińska nauka o Eucharystii rozwinęła te wątki, które na Wschodzie budziły mniejsze zainteresowanie. Wypracowano na przykład ideę Eucharystii jako sakramentu, opowiedziano się za mocą przemieniającą chleb w Ciało i wino w Krew ustanawiających Eucharystię słów Chrystusa, podkreślono rolę kapłana jako „alter Christus” w Eucharystii. Wejście zaś barbarzyńców do Kościoła na Zachodzie w V w. przyczyniło się do rozumienia Eucharystii jako ofiary.

WPROWADZENIE – Sprawowanie

MIEJSCE

Pierwsza Eucharystia sprawowana była w Wieczerniku, czyli „dużej sali na górze, usłanej, gotowej” (por. Mk 14,15; Łk 22, 12). Więcej o Wieczerniku i jego lokalizacji znajduje się w

ubiegłorocznej Hebraice :.

Teksty biblijne mówią, że miejscem sprawowania Eucharystii był dom (lub domy) prywatny. W Dziejach Apostolskich (4,46-47) czytamy, że łamanie chleba odbywało się „kat oikon”. W języku greckim na określenie domu używano zamiennie dwóch słów: „oikos” i „oikia”, przy czym słowo „dom” oznaczać mogło zarówno budynek, pomieszczenie mieszkalne jak i rodzinę, ród. Z tego też powodu do dzisiaj trwają spory jak należy rozumieć ów zwrot „kai ikon”. Jedni upatrują w nim przeciwstawienie świątyni i tłumaczą „w domu”, „w pewnym domu” wykluczając jednocześnie istnienie innych domów. Inni twierdzą, że było to miejsce w domu prywatnym odpowiednio przystosowane do sprawowania Eucharystii. Jeszcze inni uważają, że zwrot ten informuje nas, że Eucharystię sprawowano „po domowemu”, „rodzinnie”. Dla kolejnych jest to wskazówka co do istnienia wielu domów, które jednak nie miały charakteru sakralnego w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. Jest to najbardziej prawdopodobne ze względu na fakt wzrastania liczby wierzących, wybór siedmiu diakonów i fragmenty listów Pawła.

Autorzy dokumentów wczesnochrześcijańskich traktują miejsce sprawowania Eucharystii drugoplanowo. W „Didache” na przykład nie ma o nim mowy, chociaż niektórzy we wzmiankach z rozdziału 9 i 10 widzą sugestie istnienia dwóch oddzielnych przestrzeni: jedną na „łamanie chleba” i drugą na „liturgię czuwań”, którą sprawowano razem z katechumenami.

Wraz z rozpowszechnianiem się chrześcijaństwa coraz więcej było domów, w których sprawowano Eucharystię. W większych miastach, takich jak na przykład Smyrna, Aleksandria, Kartagina czy Antiochia, takich domów było nawet kilka. Niektóre z nich – w Antiochii i Citrze, posiadały nie tylko salę przeznaczoną do spotkań, lecz również mieszkanie dla liturga. Innymi miejscami kultu były niekiedy cmentarze, katakumby, pokoje w których przebywał umierający, lecz nie była to praktyka stała. Poza tym na Wschodzie w drugiej połowie II w., a na Zachodzie w pierwszej połowie III w. Eucharystia sprawowana była także na grobach męczenników. Innymi miejscami, zwłaszcza podczas prześladowań, chrześcijanie „łamali chleb” pod gołym niebem, w miejscach pustynnych, w więzieniach i na okrętach.
Osobne budowle do sprawowania liturgii zaczęły powstawać pod koniec II w. zwłaszcza na Wschodzie – m.in. w Nikomedii, Cezarei, Odessie, Antiochii i Aleksandrii. Potwierdziły to odkrycia archeologiczne jak chociażby słynny dom w Dura Europos z 232/3 roku, kościół domowy w Qirk-Bize w północnej Syrii z końca II w. czy kościół w Sali w termach w Salonie (Dalmacja).

Również na Zachodzie (Kartagina, Abitena, Aptunga) powstają podobne miejsca. W Rzymie istniały tak zwane „tituli” - „kościoły tytularne” Ich nazwa wywodzi się od drewnianej bądź kamiennej tabliczki z nazwiskiem właściciela domu. Były one darowane wspólnocie chrześcijańskiej przez właściciela i służyły jako miejsca sprawowania Eucharystii. Szacuje się, że za czasów Dioklecjana takich „tituli” było około 15-20, a w V w. ok. 25. Sprawowano także Eucharystię w domach prywatnych, mieszkalnych czy handlowych oraz salach w termach.

Edykt mediolański umożliwił rozwój budownictwa sakralnego. Powstały bazyliki, kościoły w grodach, monastyczne, kaplice zamkowe itp.

CZĘSTOTLIWOŚĆ

W tekstach przekazanych nam przez Ewangelistów nie ma słów Chrystusa, które określałyby częstotliwość sprawowania Eucharystii. Dzieje Apostolskie, opisując życie pierwszych chrześcijan sugerują (2,42; 20,7-12), że była ona odprawiana co tydzień. Justyn w połowie II w. podaje (Apologia I 67,3-7), że Eucharystia i niedziela były ze sobą nierozłącznie związane. Poza tym odprawiano Msze okazjonalnie – przy grobach podczas pogrzebów, pogrzebów okazji rocznicy śmierci itp. Cyprian z Kartaginy wspomina o codziennej Mszy dla uwięzionych (In Ephesios 57,3).

Z biegiem czasu również sobota stawała się dniem sprawowania Eucharystii. Stało się to powszechną praktyką (poza Rzymem i Aleksandrią) w IV w. Natomiast w Afryce dniami odprawiania Mszy były również środa i piątek. Wspomina o tym już Tertulian (De oratione 9), a więc zaczęto to praktykować najpóźniej za jego czasów.

Po edykcie mediolańskim do Mszy wspólnotowych i okazjonalnych doszły również te sprawowane w zakonach (jednocześnie zabroniono - na synodach w Laodycei 360-390 i Kartaginie 390 – odprawiania Mszy w domach prywatnych)

Częstotliwość sprawowania Eucharystii była różna w poszczególnych regionach. Pod koniec IV w. była odprawiana codziennie w Mediolanie, Akwilei, Hiszpanii i Afryce Północnej, a w V wieku również w Aleksandrii. W pozostałych regionach praktyka codziennego celebrowania Eucharystii upowszechniała się stopniowo i niekiedy bardzo długo – bo aż do XVIII wieku. Przekonanie zaś, że dobry kapłan sprawuje Mszę św. codziennie utarło się dopiero w wieku XIX.

PORA

Pierwsi chrześcijanie najprawdopodobniej sprawowali Eucharystię w połączeniu z agapą, którą – jako główny posiłek – spożywano wieczorem. Na taką praktykę wskazywałyby fragmenty z Pisma Świętego (J 20,19; Dz 20,1nn), pism Tertuliana (De fuga 14; Ad uxorem 2,4) oraz Municjusza Feliksa (Octavius 8,4 – 9,4). Była to tak zwana liturgia wigilijna, poprzedzona czuwaniem.

Z biegiem czasu, na skutek powiązania Mszy niedzielnej już nie ze śmiercią Chrystusa, lecz z Jego zmartwychwstaniem, zaczęto sprawować Eucharystię w godzinach rannych. Praktyka liturgii wigilijnej pozostała jedynie w przypadku Wigilii Paschalnej, Pięćdziesiątnicy, Bożego Narodzenia i niedziel związanych z dniami kwartalnymi. Jedynie w wyjątkowych wypadkach (np. braku wolności religijnej) zezwalano na odprawianie Mszy wieczornej.

WPROWADZENIE – Uczestnictwo

Święty Paweł pisze do pierwszych wyznawców Chrystusa: „Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czyż nie jest uczestnictwem (koinonia) we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem (koinonia) w Ciele Chrystusa?” (1 Kor 10,16).

Właśnie to słowo: „koinonia” („udział”, „uczestnictwo”) jest jednym z najbardziej charakterystycznych w chrześcijaństwie.

Tak jak starotestamentalna „chaburot” była ucztą, spożywaniem baranka w gronie zaprzyjaźnionych, tak „koinonia jest posiłkiem, ucztą przyjaciół Chrystusa – nowotestamentalną „chaburot”.

Uczestnictwo, udział w jakiejś rzeczy oznacza także mieć udział, cząstkę, dać część i otrzymać swój udział. Synonimem słowa „koinonia” jest inne słowo greckie „metachein” oznaczające „brać udział”, „być współuczestnikiem”

- uczestniczyć w jednym chlebie (1 Kor 10,17)

- być uczestnikiem stołu Pana (1 Kor 10,21)

Jest to również uczestnictwo w słowie Ewangelii, która nie jest tylko zwykłą informacją o pewnych wydarzeniach, ale żywym Słowem. Wyznawcy Chrystusa natomiast wezwani są do współdziałania w szerzeniu Ewangelii: „koinonia eis to euaggelion” (Flp 1,5).

Ta wspólnota, współuczestnictwo z Chrystusem najpełniej objawia się i realizuje w przyjmowaniu Komunii podczas Mszy.

Dla pierwszych chrześcijan udział w Eucharystii był równoznaczny z przyjęciem Komunii Św. Co więcej – komunikowanie było nawet częstsze niż odprawianie Mszy, ponieważ noszono Komunię do domów prywatnych i do więzień.

Z biegiem czasu jednak coraz większa liczba uczestniczących w Eucharystii do Komunii nie przystępowała. Proces ten rozpoczął się jeszcze przed okresem konstantyńskim i trwał jeszcze bardzo długo. Co było tego powodem? Przyczyn było kilka:

1. Zmniejszająca się gorliwość chrześcijan. Ludzie zaczęli wstępować w szeregi chrześcijan ze względów oportunistycznych, zwłaszcza po Edykcie Mediolańskim – tak więc ich nawrócenie (o ile w ogóle było) było bardzo powierzchowne.

2. Broniąc bóstwa Chrystusa, które zakwestionował Ariusz, przerysowano akcenty i pozostawiono w pewnym cieniu Jego człowieczeństwo, a co za tym idzie również Jego pośrednictwo, znaczenie Ofiary i Ciała eucharystycznego.

3. Stawiano bardzo wysokie wymagania odnośnie przygotowani się do Komunii Św. Dla przykładu synod w Coventry (1237) nakazuje, aby przed przystąpieniem do Stołu Pańskiego pościć przez pół tygodnia.

 

4. Żądano wysokiego stopnia doskonałości i czystości wzorowanej niekiedy na starotestamentalnej czystości legalnej. W pewnym okresie na przykład, aby powstrzymywać się od współżycia małżeńskiego przez kilka dni przed Komunią, lub też od obmywania ciała nieboszczyka.

I chociaż przepisy te szybko przerodziły się w rady jedynie, to jednak pozostały w świadomości wiernych i wpływały na praktykę rzadkiego przyjmowania Eucharystii.
Nie pomogły w tej sytuacji (a być może wręcz utrwaliły błędne myślenie) uchwały takie jak chociażby:

- synodu w Adge w Galii (506 r.), nakazującego przyjmować Komunię trzy razy do roku – w Narodzenie Pańskie, Wielkanoc i Zesłanie Ducha Świętego

- Soboru Laterańskiego IV (1215 r.), nakazującego przystępowanie do Komunii raz do roku.

Kryzys związany z częstotliwością przystępowania do Stołu Pańskiego dotyczył nie tylko wiernych, ale również zakonników. Na przykład benedyktyni z Cluny, czy cystersi przez długi czas przyjmowali Komunię jedynie w niedziele, a i to tylko kapłani – bracia natomiast cztery razy do roku. Podobnie działo się w klasztorach żeńskich.

Poza przyjęciem Komunii, wierni powinni uczestniczyć w Eucharystii również w inny sposób. Uczestnictwo to wyrażało się w prostych, krótkich odpowiedziach (aklamacjach) na wezwania i modlitwy celebransa, a niekiedy również po czytaniach (Almary z Metzu twierdził, że jeśli ktoś nie rozumie czytań, powinien przynajmniej odpowiedzieć „Gloria tibi Domine” – De eccl. Officiis III, 18) Oprócz tego uczestnicy liturgii winni byli włączać się w takie teksty hymniczne jak: Sanctus, Benedictus i Agnus Dei.

Swoje wewnętrzne przeżywanie Eucharystii uczestnicy wyrażali również poprzez:

a) wykonywane działania:
- udział w procesji przygotowania darów
- przekazywaniu znaku pokoju
- udział w procesji komunijnej

b) gesty i przyjmowane postawy:
- stojąca (nie było ławek w kościele, wierni otaczali ołtarz)
- wzniesienie rąk
- pochylenie głowy
- głęboki pokłon (który stopniowo przekształcił się w postawę klęczącą, przyjmowaną początkowo jedynie w wyjątkowe dni o charakterze pokutnym)

Biorąc pod uwagę fakt, iż od pewnego momentu zarówno wykształcenie religijne, jak i brak znajomości języka łacińskiego stanowiły barierę w rozumieniu liturgii, zalecano, aby wierni przynajmniej uważnie śledzili jej przebieg. Poszczególne zaś jej elementy wyjaśniano alegoryczno – symbolicznie jako etapy Męki Pańskiej.

Na zakończenie warto jeszcze wspomnieć o tym, że w pewnym okresie wyłączano z udziału we Mszy katechumenów (czyli przygotowujących się do chrztu) oraz tych, na których nałożono karę ekskomuniki.
Pewną ciekawostką może być również fakt, iż – jak podaje dokument syryjski z II wieku „Testamentum Domini” – surowo traktowani byli ci, którzy spóźniali się na Mszę. Zamykano przed nimi drzwi i nie otwierano, nie zważając na ich pukanie – modlono się natomiast, by Bóg dał im więcej miłości i gorliwości.

 

WPROWADZENIE – Nazwy

Sprawowanie Eucharystii określane było na przestrzeni wieków różnymi nazwami. Niektóre z nich są do dzisiaj powszechnie znane i używane, inne znane są jedynie wąskiemu gronu historyków i liturgistów. W tym, ostatnim już artykule wprowadzającym, warto zapoznać się z niektórymi z nich.

1. Łamanie chleba (he klasis tou artou) – to najstarsze określenie spotykane w pierwotnej gminie, użyte w Dz 2,42.46; 20,7

2. Uczta Pańska (Kyriake deipnon) – 1 Kor 11,20

3. Eucharystia (hebr. berakah, toda) – używana od końca I w., występuje m.in. w gnostyckich „Acta Thomae”, syryjskiej „Didaskalia”, w pismach Ignacego z Antiochii, Justyna, Ireneusza, Tertuliana i Hipolita. Powstała ona w wyniku tego iż łamaniu chleba towarzyszyła zawsze modlitwa dziękczynna. Poza tym oznaczała również konsekrowane dary chleba i wina.

Z tą nazwą łączy się również inna – „eulogia”. Wskazuje ona na Eucharystię jako posiłek. Występuje w 1 Kor 10,16 jako „kielich błogosławieństwa” (poterion tes eulogias). Wyrażenie to było często stosowane od III do V wieku. Używa go Cyryl z Jerozolimy w swoich „Katechezach mistagogicznych”. Hipolit Rzymski natomiast posługuje się nim do określenia chleba spożywanego podczas agap (niekonsekrowango) i to rozróżnienie przyjęło się w Kościele wschodnim, a w VI wieku w Galii.

4. Sacrificium, ofiara (gr. thysia) – stosowane przez Cypriana i Augustyna, na terytorium łacińskim stosowano także nazwy: „oblatio”, „offerrere” „sacrificari”. Do VI w. „oblatio” była nawet zwyczajną nazwą Mszy Św.

5. Dar („kurbono” – w lit. syryjskiej, „patarag” – w lit. armeńskiej)

6. „Zbliżać się”, „przystępować” do Pana („kurobho” – w lit. zachodniosyryjskiej, „prosfora” – w lit. wschodniej greckiej) – termin stosowany przejściowo

7. Sacrum (Etiopia, Arabowie), sancta, sacra

8. Dominicum (Afryka – męczennicy z Abiteny: „sine dominico non possumus”)

9. Collecta (Afryka - zebranie, zgromadzenie, gr. „synaksis”) – określenie to dominowało od IV w., a następnie zostało zastąpione słowem „Eucharistia”

10. Liturgia (służba) – od IX w.

11. Summum officium – późne średniowiecze

12. Missa (l. mn. Missae) – Nazwę tę, najbardziej przyjętą i stosowaną w średniowieczu, jedni wywodzą od modlitw wysyłanych ku Bogu i nawiązują do XVII rozdziału „Reguły” Benedykta, w którym mowa jest o „missae”. Inni rozumieją to słowo jako specjalną czynność posłanego – w nawiązaniu do hebrajskiego „missah”. Jeszcze inni widzą tu związek z rzymskim zwyczajem rozwiązywania zgromadzenia, kończenia obrad (missa = dimissio – imiesłów od mittere – posyłać, dimittere – wysyłać, odesłać). Jednakże zarówno druga jak i trzecia koncepcja nie są dzisiaj powszechnie uznawane.
Słowo „missa” stało się określeniem Mszy Św. w IV wieku. Oznaczało nie tylko rozesłanie, jak twierdzą niektórzy, ale także sprawowanie liturgii godzin i celebrację Mszy Św. w pełnym tego słowa znaczeniu.

13. Tajemnica (gr. mysterion, l.mn. mysteria) – m.in. u Jana Chryzostoma; łacińską odmianą tego słowa jest „sacramentum”

14. W pierwotnym Kościele Eucharystię określano również krótkimi formułami:

a) Maranatha – 1Kor 16,22

b) „W górę serca” – od III w.

c) „Być z Panem” – 1Tes 4,17; Flp 1,22; 2Kor 3,4

d) Życie – w punickiej mowie z czasów Augustyna

 

SCHEMAT MSZY ŚWIĘTEJ

I. OBRZĘDY WSTĘPNE

Procesja i pieśń na wejście
Pozdrowienie ołtarza
Znak krzyża i pozdrowienie wiernych
Akt pokutny
Aklamacja „Kyrie elejson”
Hymn „Gloria”
Kolekta

II. LITURGIA SŁOWA

Czytania biblijne
Śpiewy między czytaniami
Ewangelia
Homilia
Credo
Modlitwa Powszechna

III. LITURGIA EUCHARYSTYCZNA

Przygotowanie darów ofiarnych
- śpiew towarzyszący przygotowaniu
- procesja z darami
- ofiarowanie darów
- obmycie rąk
- modlitwa nad darami

Modlitwa Eucharystyczna
- prefacja
- Sanctus
- epikleza
- opis ustanowienia
- anamneza
- modlitwa ofiarnicza
- modlitwy wstawiennicze
- doksologia

Obrzędy komunijne
- Modlitwa Pańska
- embolizm i aklamacja ludu
- znak pokoju
- łamanie i zmieszanie postaci
- śpiew Agnus Dei
- modlitwa przygotowawcza
- Komunia kapłana i wiernych
- dziękczynienie
- modlitwa końcowa

IV. OBRZĘDY ZAKOŃCZENIA

Ogłoszenia duszpasterskie
Pozdrowienie wiernych i błogosławieństwo
Rozesłanie

OBRZĘDY WSTĘPNE

Obrzędy wstępne (Ritus initiales) mające charakter wstępu, wprowadzenia, przygotowania, zwane są inaczej obrzędami otwarcia lub liturgią zgromadzenia.

Obrzędy otwarcia – ponieważ rozpoczynają, otwierają całość misterium Mszy Świętej. Niektórzy nazwą tą obejmują również liturgię słowa, określając całość jako „przed-Msza”. Nie oznacza to jednak, że obrzędy wstępne czy też owa „przed-Msza” posiadają mniejszą wagę w porównaniu z innymi częściami Mszy, następującymi później. Msza Święta bowiem stanowi jedną całość i jedno misterium.

Liturgia zgromadzenia – nazwa ta ukazuje cel tych obrzędów, którym jest wzbudzenie poczucia wspólnoty wśród zgromadzonych, poczucia bycia Kościołem-Ludem Bożym, oraz przygotowanie wiernych do przyjęcia Słowa Bożego i sprawowania Eucharystii.

W pierwszych wiekach chrześcijaństwa obrzędy takie nie istniały, a Eucharystię rozpoczynano od czytań biblijnych. Wynika to m.in. z „Apologii” Justyna (I, 67,3). W roku 426 natomiast Augustyn w „De civitate Dei” (22,3) podaje, że po wyjściu z zakrystii pozdrowił zgromadzonych, a następnie zaczęto czytać Pismo Święte. To pozdrowienie wiernych przed czytaniami weszło do liturgii już w III wieku.

Następne wieki przynoszą kolejne elementy liturgiczne poprzedzające odczytywanie fragmentów biblijnych. W poszczególnych okresach obrzędy wstępne wyglądały następująco:

I – III wiek
Nie było obrzędów wstępnych

IV wiek
Pozdrowienie przez celebransa

V – VI wiek
Śpiew na wejście, modlitwy litanijne (Kyrie)
„Gloria”
Kolekta: zamknięcie śpiewu na wejście

VII – VIII wiek
Śpiew
Przybycie celebransa, ukłon, pocałunek ołtarza
Kolekta

IX – XI wiek
Świece, krzyż procesyjny – ustawiane na ołtarzu
Śpiew
Modlitwy u stopni ołtarza: PS 42; od XI w. Confiteor
Okadzanie ołtarza. 9-krotne Kyrie elejson
Gloria
Kolekta

XII – XIV wiek
Umiejscowienie świec na stałe na ołtarzu
Śpiew
PS 42; Confiteor
2 modlitwy
Okadzanie
Kyrie elejson
Gloria
Kolekta

 

PROCESJA I PIEŚŃ NA WEJŚCIE (1)

Nazwa "procesja" pochodzi od łacińskiego słowa procedere, oznaczającego iść, postępować naprzód, iść w górę, kroczyć dalej. Jest to akt religijny bardzo rozpowszechnionym w świecie religii. Ów akt rytualny ma charakter wspólnotowy. Procesji mogą towarzyszyć jej śpiewy i modlitwy, mające formę błagalną lub formę uwielbienia. Wyraża ona duchową podróż, jest rodzajem świętej wędrówki, podróży w kierunku ziemi obiecanej, wejścia do sanktuarium, do obrzędu wtajemniczenia. Innym celem procesji jest towarzyszenie bóstwu w jego wyjściu poza sanktuarium, aby nawiedzić lud.
Procesja nie jest jakimkolwiek pochodem. Zanim się rozpocznie, musi się zebrać zgromadzenie odpowiednio uporządkowane. Rozpoczyna się w określonym miejscu, przebiega według ustalonego programu i jest skierowana do określonego celu.

Procesje w Starym Testamencie

- Wyjście z niewoli poza tematem pielgrzymki jest przedstawione jako wielka procesja w kierunku Ziemi Obiecanej. Obłok unosi się nad namiotem i zatrzymuje się, wskazując poszczególne etapy wędrówki. (por. Wj 40,36-38; Lb 9,17nn). Pierwsze rozdziały Księgi Liczb ukazują, jak sam Bóg ustala w detalach porządek poszczególnych rodów, miejsce sztandarów, sposób kroczenia.

- Podobnie Deuteroizajasz i Księga Ezdrasza (por. Iz 40,3; 52,12; Ezd 1,8-11; 3,3-6.10) opowiadają o powrocie z wygnania - opisują drugie wyjście z niewoli - jako wielką pielgrzymkę-procesję, na czele której Pan kroczy na przedzie swojego ludu. Również i w tych opisach zauważamy, że karawana staje się uporządkowanym pochodem, pełnym radości i triumfu, któremu towarzyszy śpiew. Nie przewiduje się tutaj postojów, ale kroczy się bezpośrednio do świątyni, aby jak najszybciej odbudować ołtarz i złożyć ofiarę dziękczynną (por. Ezd 1, 2-4).

- Zdobycie Jerycha (por. Joz 6, 1-16) jest "procesją Pana". Arce, niesionej przez kapłanów, towarzyszy dźwięk trąb, a przed nią kroczy lud. Obchodzenie murów miasta przez siedem kolejnych dni ma przede wszystkim charakter błagalny. Procesja kończy się celebracją zwycięstwa Boga.

- Przeniesienie Arki Przymierza do Jerozolimy (por. 2 Sm 6, 12-19; 1 Krl 15, 25-16,3). Jest ono połączone, nawet jeśli odległe w czasie, z wyjściem z niewoli egipskiej, stanowiące jego zakończenie. Powyższe wydarzenie dzieli historię Izraela na dwie części: po wędrownym życiu rozpoczyna się osadnictwo. Arka Przymierza jest ostatnią, która się osiedla. Z tego też powodu przeniesienie jej jest ukazane jako ostatnia procesja Pana. Bóg wchodzi do Miasta Świętego jako zwycięzca i tam ustanawia miejsce swego przebywania. Dawid pełen radości tańczy z całych sił przy akompaniamencie muzyki, wyrażając w ten sposób świąteczny i ludowy charakter procesji. Jest to najważniejsza z procesji opisanych w Starym Testamencie.

Procesje w Nowym Testamencie

Jedyną procesję, jaką mamy tutaj opisaną, jest wjazd Chrystusa do Jerozolimy jako prolog do Jego Ofiary krzyżowej. Mesjasz przedstawia się jako zdobywca, ale wjeżdża na osiołku, ponieważ jest Królem pokornym i Sługą Pańskim. Procesja ta ma charakter eschatologicznego powrotu Zbawiciela. Towarzyszy jej śpiew małego Hallelu, palmowe gałązki, będące znakiem zwycięstwa.

Wraz z tym wydarzeniem kończą się procesje biblijne. Dzieje Apostolskie opisują nam Kościół, który wychodzi i oddala się od Jerozolimy, rozchodząc się po całym świecie. W Apokalipsie Nowe Jeruzalem nie posiada już świątyni, nie ma też procesji, bo wędrówka się zakończyła. Jedynym przemieszczaniem będzie zgromadzenie się wokół Zmartwychwstałego, którego Ciało jest Nową Świątynią. Centralną sceną Apokalipsy jest zgromadzenie wybranych wokół ołtarza Baranka i Tronu Boga

Liturgiczna procesja na wejście

W dzisiejszych czasach podczas sprawowania Eucharystii w zwykłe dni i niedziele procesja na wejście jest zwykle bardzo krótka. Wynika to m.in. z faktu, że w większości kościołów z zakrystii można bezpośrednio wejść do prezbiterium. Jedynie z okazji wyjątkowych uroczystości praktykuje się tzw. „dłuższe wejście”, kiedy to celebrans wraz ze służbą liturgiczną idą procesyjnie do ołtarza drogą okrężną – wewnątrz lub na zewnątrz kościoła.

 

Pełny, liturgiczny skład procesji powinien wyglądać następująco:

a) ministrant (turyferariusz) z dymiącą kadzielnicą, jeśli się stosuje okadzenia;
b) nawikulariusz (obok turyferariusza) – b) nawikulariusz (obok turyferariusza) ministrant z tzw. „łódką”, czyli małym naczyniem o takim kształcie, zawierającym mirrę
c) ministranci niosący zapalone świece, a pomiędzy nimi akolita albo inny ministrant z krzyżem;
d) akolici oraz inni ministranci;
e) diakon, a gdy go nie ma - lektor, niosący nieco uniesiony ku górze Ewangeliarz (nie zaś lekcjonarz)
f) kapłan celebrujący.

PROCESJA I PIEŚŃ NA WEJŚCIE (2)

W dawnych bazylikach rzymskich zakrystie znajdowały się przy głównym wejściu. Dlatego też procesja celebransa wraz z asystą do ołtarza, prowadząca przez cały kościół była czymś naturalnym i oczywistym. Początkowo odbywała się ona w milczeniu. Później papież Celestyn I (+ 432) wprowadził śpiew psalmu podczas procesji, który to zwyczaj w VI w. był już czymś powszechnym.

Rozwój śpiewu na wejście związany był również z tzw. liturgią papieską. Była ona sprawowana pod przewodnictwem papieża, który wraz z asystą w uroczystej procesji udawał się główną nawą z zakrystii do ołtarza. W tym czasie „Schola cantorum” wykonywała Introit, czyli śpiew procesjonalny. Był on śpiewany na sposób antyfoniczny, czyli na przemian przez dwa chóry. Śpiew psalmu trwał aż do momentu, kiedy papież doszedłszy do ołtarza dał znak do zakończenia. Kończono śpiew słowami „Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu” (Słowa „Jak było na początku teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen” dodano później. Po raz pierwszy odnotowano je na synodzie w Vaison w 529 r., a wprowadzono je przeciwstawiając się poglądom głoszonym przez arian.)

Począwszy od VIII wieku rozpoczyna się muzyczne wzbogacanie tekstów przez wprowadzanie tropów oraz antyfon. Prowadziło to jednocześnie do coraz większego skracania psalmu.

Kiedy zmieniła się architektura i zakrystie zaczęto budować blisko ołtarza, znacznie skróciła się droga celebransa do prezbiterium. W związku z tym również redukowany był towarzyszący temu śpiew. W XI wieku z całego psalmu przeplatanego antyfoną został tylko jeden werset z antyfoną i „Chwała Ojcu…”


Oprócz zwykłych procesji mających miejsce podczas Eucharystii w ciągu roku liturgicznego występują również procesje okazjonalne, związane z niektórymi szczególnymi dniami lub uroczystościami.

Należą do nich:

Procesja rezurekcyjna – w Wielką Sobotę po Wigilii Paschalnej lub w poranek Wielkanocny

Procesja Bożego Ciała – a także w czasie oktawy tej Uroczystości

Procesja żałobna – na cmentarz, po Nieszporach Uroczystości Wszystkich Świętych

Procesja błagalna
Początkowo procesja błagalna określana była terminem „litania” (od greckiego „lite” – prośba). Nazwa procesja pojawiła się dopiero w XII w.
- w dniu św. Marka (25 kwietnia) – tzw. „litania maior”
- w dni krzyżowe (przed Wniebowstąpieniem Pańskim) – tzw. „litaniae minores”

Procesja niedzielna
Wywodzi się z procesji rezurekcyjnej i występuje jedynie w polskich rytuałach. Odprawiana jest przed sumą, przede wszystkim w czasie wielkanocnym, ale czasem również i poza nim. Niegdyś zawierała kilka stacji, przy których się zatrzymywano i modlono.

Procesję nazywamy teoforyczną, jeśli celebrans niesie podczas niej Najświętszy Sakrament. Takimi procesjami są m.in. : rezurekcyjna, Bożego Ciała oraz w Polsce również procesja po sumie odpustowej.

POZDROWIENIE OŁTARZA (1)

Ucałowanie

Pocałunek składany na ołtarzu był jednym ze zwyczajów pogańskich, podobnie jak i całowanie progu świątyni. Również rzeźbom bóstw oddawano cześć poprzez przesyłanie im pocałunku na odległość. Innym powszechnie stosowanym pocałunkiem było ucałowanie stołu rodzinnego przed rozpoczęciem posiłku.

Chrześcijanie przejęli ten zwyczaj ucałowania ołtarza na początku Eucharystii. W starożytności ołtarz był dla wiernych przedmiotem czci. Uchodził on bowiem za symbol Chrystusa i Jego ofiary (Ignacy Antiocheński, Cyryl Aleksandryjski, Ambroży). Świętość ołtarza jeszcze mocniej podkreślano w IV wieku przez wprowadzenie zwyczaju poświęcenia względnie konsekrowania go. Również pod koniec IV wieku ucałowania ołtarza stał się już czymś powszechnie praktykowanym. Przyczynił się do tego między innymi św. Ambroży, także traktujący ołtarz jako symbol Chrystusa. Jedne z pierwszych opisów liturgii wspominają o skłonie przed ołtarzem, a następnie jego ucałowaniu przez papieża po krótkiej modlitwie.

Prawie do końca pierwszego tysiąclecia chrześcijaństwa kapłan stał za ołtarzem i odprawiał Mszę twarzą do wiernych. W XI wieku nastąpiło przesunięcie ołtarza do ściany absydy, ze względu na nadbudowę ołtarzową, o której będzie mowa nieco dalej. Od tej pory, aż do Soboru Watykańskiego II kapłani sprawowali Najświętszą Ofiarę odwróceni plecami do ludu.

Pocałunek ołtarza wiązał się zwykle z ucałowaniem Ewangelii, którą zwykle na ołtarzu kładziono. Od XII wieku składano także pocałunek na krzyżu stawianym także na ołtarzu. Pod koniec średniowiecza zamiast krzyża całowano obraz ukrzyżowania, który znajdował się w mszale, po prefacji. Zarówno wspomnianym pocałunkom jak i uczczeniu krzyża towarzyszyły przewidziane formuły modlitewne.

Ucałowanie ołtarza, praktykowane najpierw jedynie na początku Mszy Św. w późniejszym czasie rozszerzono o dwa następne: w Modlitwie eucharystycznej i po odejściu od ołtarza na zakończenie Mszy. Od XI wieku natomiast składanych pocałunków było jeszcze więcej.
Ucałowanie traktowane było, i jest nadal, jako oznaka szacunku oraz czci. Mensa ołtarzowa jest bowiem „miejscem” Ofiary eucharystycznej, a pocałunek – pozdrowieniem Chrystusa. Nawiązywano również do Chrystusa jako Kamienia Węgielnego, a także do symboliki ołtarza w liturgii Apokalipsy św. Jana.

Ołtarzem pierwotnie był drewniany stół. Od IV wieku zaczęto wykonywać ołtarze z metalu lub kamienia. W epoce Karolingów ołtarz powoli zatracał kształt stołu, przyjmując kształt sarkofagu. Epoka romańska zapoczątkowała nadbudowywanie górnej części ołtarza (tzw. retabulun). Rozwinęła się ona w gotyku przyjmując kształt szafy z obrazem lub figurami w środku i z otwierającymi się skrzydłami, pokrytymi płaskorzeźbami (tzw. tryptyki i poliptyki). W renesansie nadbudowa ta stała się wielopiętrowa, z kolumnami, barok zaś i rokoko podkreśliły dodatkowo pion i dodały bogatą ornamentykę.

Wraz z rozwojem kultu świętych zaczęto w ołtarzach umieszczać ich relikwie (od IX wieku), co w konsekwencji powodowało, że składany na ołtarzu pocałunek był również oddaniem czci także świętym.

Pocałunek był również rozumiany jako pozdrowienie Kościoła przez celebransa. Wskazują na to m.in. towarzyszące temu gestowi modlitwy (np. Oramus te Domine – od XI w.). Innocenty III natomiast interpretował pocałunek ołtarza jako pozdrowienie przez Chrystusa (w osobie biskupa) swojej Oblubienicy (relikwie były znakiem Kościoła walczącego, cierpiącego i tryumfującego).

W liturgii bizantyjskiej symbolika ołtarza rozbudowana była o wiele bardziej. Ołtarz był w niej symbolem Chrystusa i Jego królestwem, stołem, wokół którego Chrystus gromadzi swoich wyznawców, tronem Króla i Pana, niebem, królestwem, w którym „Bóg jest wszystkim we wszystkich”, przekształcającym całą świątynię w „niebo na ziemi”. Ponieważ na Wschodzie liturgię traktowano jako wznoszenie się ku rzeczywistości doskonałej (na Zachodzie jako „zstąpienie” Chrystusa) dlatego też i liturgia wejścia prowadząca do ołtarza również była symbolem wznoszenia się ku rzeczywistością ostatecznym.

Dzisiaj również ołtarz zajmuje szczególne miejsce w liturgii – jest znakiem Chrystusa, centrum zgromadzenia wiernych i miejscem, na którym dokonują się wydarzenia zbawcze. We współczesnej liturgii zasadniczo przewidziane są dwa pocałunki ołtarza: na rozpoczęcie i na zakończenie Mszy św. Poza tym możliwe jest również ucałowanie ołtarza na początku i końcu uroczystych Jutrzni i Nieszporów.

Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego podaje obecnie obowiązujące przepisy dotyczące ołtarza. Oto niektóre z nich:

W miejscu poświęconym Eucharystię należy sprawować na ołtarzu; natomiast poza miejscem poświęconym można ją celebrować na odpowiednim stole, zawsze jednak przykrywa się go obrusem i korporałem oraz ustawia się na nim krzyż i świeczniki.
W każdym kościele powinien być ołtarz stały, jasno i trwale wskazujący na Jezusa Chrystusa, który jest żywym kamieniem (por. 1 P 2,4; Ef 2, 20); w innych zaś miejscach przeznaczonych do świętych obrzędów może być umieszczony ołtarz przenośny.
Ołtarzem stałym nazywamy ołtarz tak zbudowany, że łączy się ściśle z posadzką i nie może być przesunięty; natomiast ołtarz przenośny można przesuwać.
Ołtarz winien być zbudowany w oddaleniu od ściany, aby łatwo można było obchodzić go dookoła i celebrować przy nim w stronę ludu. Wypada go tak umieścić wszędzie, gdzie to jest możliwe. Ołtarz powinien być ustawiony w takim miejscu, by rzeczywiście stanowił ośrodek, ku któremu spontanicznie zwracać się będzie uwaga całego zgromadzenia wiernych. Z zasady winien to być ołtarz stały i poświęcony.
Zarówno ołtarz stały jak i przenośny poświęca się zgodnie z obrzędem zawartym w Pontyfikale Rzymskim; ołtarz przenośny można jednak tylko pobłogosławić.
Zgodnie z tradycyjnym zwyczajem Kościoła i ze względu na znaczenie symboliczne mensa ołtarza stałego winna być kamienna i to z kamienia naturalnego. Za zgodą Konferencji Episkopatu można też użyć innego materiału wartościowego, trwałego i odpowiednio obrobionego. Fundament i podstawa podtrzymujące mensę mogą być wykonane z dowolnego materiału, byleby godnego i trwałego.
Ołtarz przenośny może być zbudowany z dowolnych materiałów szlachetnych i trwałych, jakie zgodnie z tradycją i zwyczajami różnych regionów nadają się do użytku liturgicznego.
Należy zachować zwyczaj składania pod ołtarzem poświęconym relikwii świętych, chociażby nie byli męczennikami. Należy się jednak zatroszczyć o stwierdzenie autentyczności tych relikwii.
W nowo budowanych kościołach winien być wzniesiony był tylko jeden ołtarz, który w zgromadzeniu wiernych będzie oznaczał jednego Chrystusa i jedną Eucharystię Kościoła.
Gdy zaś w kościołach już istniejących dawny ołtarz jest tak ustawiony, że utrudnia uczestnictwo wiernych a nie może być przeniesiony bez naruszenia wartości dzieła sztuki, należy zbudować inny ołtarz stały, artystycznie wykonany i poświęcić go zgodnie z Pontyfikałem. Przy tym tylko ołtarzu należy odtąd sprawować święte obrzędy. Aby zaś uwaga wiernych nie odrywała się od nowego ołtarza, dawny ołtarz nie powinien być specjalnie przyozdabiany.
Ze względu na szacunek należny zarówno sprawowaniu pamiątki Pana, jak i Uczcie eucharystycznej, na której rozdziela się Ciało i Krew Pańską, ołtarz powinien być przykryty przynajmniej jednym białym obrusem, który pod względem formy, rozmiarów i ornamentacji winien być dostosowany do kształtu ołtarza.
Na mensie ołtarza bowiem można umieszczać tylko te przedmioty, które są konieczne przy sprawowaniu Mszy świętej, to znaczy: Ewangeliarz od początku celebracji aż do ogłoszenia Ewangelii; od przygotowania darów do puryfikacji naczyń: kielich, patenę, puszkę, jeśli to konieczne, korporał, puryfikaterz, palkę i mszał.
W sposób dyskretny można w razie potrzeby umieścić na ołtarzu przyrządy wzmacniające głos kapłana. (OWMR 297 – 306)

Dopuszczalne są również inne formy pozdrowienia ołtarza dostosowane do specyfiki i kultury danego regionu czy kraju. I tak na przykład w Japonii, za zgodą Stolicy Apostolskiej, pozdrawia się ołtarz nie przez pocałunek, ale przez dotknięcie go czołem.

POZDROWIENIE OŁTARZA (2)

Okadzenie

W czasach starożytnych

Kadzidło uzyskiwane było z żywicy dwóch rodzajów drzewa bosweliowego. Głównym obszarem produkcji kadzidła była podobno Saba w Arabii, w dalszej kolejności zaś Abisynia i Indie. Były również imitacje kadzidła z żywicy drzew iglastych, jednakże nie posiadały już one tak wyjątkowej i pięknej woni. Szczególną zdolność do sporządzania pachnącego kadzidła, którego skład dobierano zależnie od czasu i okoliczności, posiadali Egipcjanie. Za wyjątkową sztukę uważano sporządzenie takiej mieszanki, z której dym unosił się pionowo w górę. Zapewne od Egipcjan Izraelici przejęli umiejętność przygotowywania kadzidła.

Wysoka wartość kadzidła wynikała z roli, jaką miłe zapachy odgrywały w życiu prywatnym i religijnym zarówno ludów Wschodu jak i później Greków i Rzymian. Tak więc palenie kadzidła:

- uprzyjemniało pobyt w pomieszczeniach mieszkalny i usuwało niemiłe zapachy
- podczas pogrzebów dostojników, usuwało woń rozkładu
- okadzanie było wyrazem hołdu, okazywanego władcom
- stanowiło wyraz uwielbienia dla bóstw w świątyniach
- miało oczyszczać, ożywiać, podnosić na duchu i wprawiać w świąteczny nastrój

Wierzono, że dzięki tajemnej sile kadzidła można nawiązać kontakt z wyższymi mocami. W ulatywaniu w górę i rozprzestrzenianiu się kłębów kadzidła widziano przejaw bóstwa, a ono samo miało być nie tylko darem jak inne ofiary, lecz również pomnażać siłę, która właściwa jest bóstwu i którą ono przekazuje ludziom. Także zmarłym miało ono, poprzez udzielanie boskiej woni, użyczać życia i siły oraz podnosić ich do wspólnoty bogów.

W Starym Testamencie

Prawo Mojżeszowe nakazywało, aby bezkrwawe ofiary (poza wymienionymi w Kpł 5,11 i Lb 5,15) należy posypywać kadzidłem (Kpł 2,2.15.16). Poza tym postanawiało, aby kadzidło było dodawane do stosów chlebów pokładnych, układanych przez kapłanów na stole i zmienianych co szabat. Miało to podnosić sakralny charakter ofiary, jej przynależność do Boga oraz symbolizować uwielbienie, jakim powinni charakteryzować się składający ofiarę.
Przed zasłoną Świętego Świętych w świątyni stał ołtarz kadzenia – każdego ranka i każdego wieczoru kapłan pełniący służbę składał Bogu ofiarę uwielbienia spalając specjalną mieszankę wonnych korzeni. Jej składniki i sposób sporządzenia był ściśle określony, a użycie jej poza kultem powodował wykluczenie z Narodu Wybranego.

Inne znaczenie miało okadzanie Arki Przymierza przez arcykapłana, który raz do roku wstępował do Świętego Świętych – miało wyjednać przebłaganie dla ludzi, a jego samego uchronić od śmierci z powodu stanięcia przed tronem Najwyższego. (Kpł 16,12n)

Również obrzęd okadzenia dokonany przez Aarona w obozie Izraelitów (Lb 17,6-15) miał na celu przebłaganie i oddalenie kary Bożej od szemrającego ludu.

Księgi mądrościowe także wielokrotnie mówią o kadzidle jako symbolu uwielbienia Boga, duchowej woni wydzielanej przez dobre uczynki i święty sposób życia itp. (m.in. Syr 24,15; 39,18n; 50,9; Pnp 4,11)

Ojcowie Kościoła

Od najwcześniejszych czasów byli oni zgodni, że kadzidło jest symbolem uwielbienia Boga. Opierali się oni przede wszystkim na trzech fragmentach Pisma Św.:

Niech moja modlitwa będzie stale przed Tobą jak kadzidło (Ps 141,2)

 

Każdy mając harfę i złote czasze pełne kadzideł, którymi są modlitwy świętych (Ap 5,8)

 

 

Stanął przy ołtarzu, mając złote naczynie na żar, i dano mu wiele kadzideł, aby dał je w ofierze jako modlitwy wszystkich świętych na złoty ołtarz, który jest przed tronem. I wzniósł się dym kadzideł, jako modlitwy świętych, z ręki anioła przed Bogiem (Ap 8,3n)

 

Dlatego też św. Jan Chryzostom pisał: „Jak zatem kadzidło samo w sobie jest dobre i ma miły zapach i wtedy najintensywniejszą wydziela swą woń, kiedy wrzuci się je na ogień, tak też i modlitwa jest dobra sama w sobie. Lepsza zaś jest i wonniejsza gdy wypływa z gorliwej i żarliwej duszy; kiedy dusza stanie się kadzielnicą i rozpali w sobie wielki płomień.” (Expositio in Psalmom 140,3)

POZDROWIENIE OŁTARZA (3)

Okadzenie – cd.

Początkowo kadzidło używane było przez chrześcijan jedynie do celów prywatnych, aby w swoich domach mieć miły zapach, a także podczas pogrzebów – zgodnie z ówczesnym zwyczajem, nie związanym z wierzeniami religijnymi. Brak zastosowania kadzidła w liturgii wiązał się z tym, że jak to już zostało wspomniane, było ono używane w bardzo szerokim zakresie w kultach pogańskich. Poza tym kojarzone było ze zmuszaniem chrześcijan do odstąpienia od wiary. Odbywało się to poprzez złożenie kadzidła przed posągiem bóstwa bądź imperatora (tzw. thurificati).

Dlatego też, chociaż kadzielnica (inaczej trybularz), znana była w Kościele od początku, to jednak jej stosowanie w liturgii rozpoczęło się na szerszą skalę dopiero od IV w. i to zarówno w wersji stojącej, jak i wahadłowej, zaopatrzonej w łańcuszki i podnoszoną pokrywkę. (do kadzielnicy należy również łódka, czyli naczynie na ziarenka kadzidła oraz łyżeczka do nakładania kadzidła do kadzielnicy). Pierwsze wzmianki o użyciu kadzidła w kulcie chrześcijańskim pochodzą z Syrii – wspomina o nim w „Carmina Nisibena” (363 r.) Efrem Syryjczyk. Wiadomo jednak (chociaż z późniejszych źródeł), że już ok. 300 r. przynoszono kadzidło do bazyliki Zmartwychwstania w Jerozolimie. Również bazylika na Luteranie otrzymała od Konstantyna złotą kadzielnicę (tzw. thymiamaterion). Naśladując ceremoniał dworski kadzielnicę niesiono podczas procesji papieża do bazyliki.

Na Zachodzie stosowanie kadzidła stało się powszechne w czasach karolińskich. Przyczyniły się do tego również wyprawy krzyżowe i kontakty ze Wschodem, gdzie stosowanie kadzidła w liturgii było szczególnie bogate. Jeżeli chodzi o okadzanie ołtarza na początku Mszy to pierwsze wzmianki o tym datowane są na IX wiek. Od XI wieku natomiast informacji takich jest coraz więcej.

Współcześnie przepisy liturgiczne dotyczące okadzania podczas Mszy Świętej przedstawiają się następująco:

Kadzidła można używać według uznania w każdej formie Mszy świętej:
a) podczas procesji na wejście;
b) na początku Mszy, do okadzenia krzyża i ołtarza;
c) w czasie procesji przed Ewangelią i podczas jej głoszenia;
d) po złożeniu na ołtarzu chleba i kielicha - do okadzenia darów, krzyża, ołtarza, kapłana i ludu;
e) podczas ukazania Hostii i kielicha po konsekracji.

Kapłan nakłada kadzidło do kadzielnicy i błogosławi je znakiem krzyża, nic nie mówiąc.
Przed okadzeniem i po jego wykonaniu oddaje się głęboki ukłon w stronę okadzanej osoby lub rzeczy, z wyjątkiem ołtarza i darów złożonych na ofiarę w Mszy św.
Trzema rzutami kadzielnicy okadza się: Najświętszy Sakrament, relikwie świętego Krzyża i obrazy Chrystusa Pana wystawione do publicznej czci, dary złożone na ofiarę w Mszy św., krzyż ołtarzowy, Ewangeliarz, paschał, kapłana i lud.
Dwoma rzutami kadzielnicy okadza się relikwie i obrazy Świętych wystawione do publicznej czci, i to tylko na początku celebracji, po okadzeniu ołtarza.

 

Ołtarz okadza się pojedynczymi ruchami kadzielnicy w ten sposób:
a) jeśli ołtarz jest odsunięty od ściany, kapłan okadza go obchodząc dokoła;
b) jeśli ołtarz nie jest odsunięty od ściany, kapłan, przechodząc wzdłuż niego, okadza najpierw prawą, potem lewą stronę.
Jeżeli krzyż jest na ołtarzu lub obok niego, okadza się go przed okadzeniem ołtarza. Natomiast jeżeli jest za ołtarzem, kapłan okadza go, gdy przed nim przechodzi.
Dary ofiarne okadza kapłan trzema rzutami kadzielnicy, przed okadzeniem krzyża i ołtarza. Może też wykonać okadzenie darów, czyniąc nad nimi znak krzyża kadzielnicą. (OWMR 276-277)

 

Poza okadzaniem jest możliwa w Kościele również inna forma wykorzystania znaku kadzidła: przygotowaną odpowiednio czarę z rozpalonymi węgielkami umieszcza się w pobliżu ołtarza, a w momencie, w którym liturgia przewiduje okadzenie, celebrans lub inni usługujący zasypują do niej kadzidło.

Formę taką stosuje się dzisiaj przede wszystkim w czasie obrzędu poświęcenia kościoła. W czasie przewidzianym przez obrzęd umieszcza się na ołtarzu czarę z rozpalonymi węgielkami, a biskup wrzuca do niej kadzidło. Znak unoszącego się dymu i woni jest bardzo czytelny. Po zakończeniu obrzędu czara umieszczona jest przed ołtarzem i pozostaje tam do końca celebracji.
Także w parafii można stosować taką formę, jeżeli zostanie ona wyjaśniona wiernym.

 

ZNAK KRZYŻA i AMEN

Po śpiewie na wejście kapłan, stojąc na miejscu przewodniczenia, razem z całym zgromadzeniem wykonuje znak krzyża; następnie przez pozdrowienie oznajmia zgromadzonej wspólnocie obecność Pana. Poprzez to pozdrowienie i odpowiedź ludu ujawnia się misterium zgromadzonego Kościoła. (OWMR 50)

Znak krzyża

Do najwcześniejszych zwyczajów chrześcijan, zachęcanych przez nauczycieli Kościoła, było kreślenie znaku krzyża na osobach, przedmiotach i sobie samym. Znak ten towarzyszył ludziom wierzącym w Chrystusa prawie w każdej wykonywanej czynności - od powstania ze snu do udania się na nocny spoczynek. Widziano w nim bowiem obronę przed demonami, pomoc w pokusach, umocnienie wiary i publiczne jej wyznanie.

W pierwotnym Kościele sformułowanie: „czynić znak krzyża” (gr. sfragizein) było wyrażeniem służącym do określania chrztu. Tak więc początek Mszy Św. nawiązuje również do chrztu, w którym wierzący zanurzył się w misterium paschalnym Chrystusa uobecniającym się w Eucharystii. Znak krzyża jest też zarazem najkrótszym wyznaniem, symbolem wiary chrześcijańskiej.

Na początku Mszy Św. celebrans czyniąc znak krzyża wypowiada słowa: „W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” na co wierni odpowiadają: „Amen”

Amen

Jest to hebrajskie słowo oznaczające „rzeczywiście”, „na pewno” i była to formuła uroczystego potwierdzenia.

W Starym Testamencie - słowo amen występuje zawsze w kontekście kultowo-sakralnym i stanowi odpowiedź na wolę Boga, jego słowo, groźbę, przekleństwo bądź obietnicę (por. Pwt 27,15-26; Jr 11,5). Może wówczas oznaczać: „tak jest” bądź „niech się tak stanie”.

W Nowym Testamencie - amen występuje, odmiennie niż w pozostałych przypadkach, na początku wypowiedzi Jezusa jako wstępna formuła ich potwierdzenia i wyraz niezłomności przekonania o ich prawdziwości (np. Mt 5,18). Św. Jan w swojej Ewangelii używa także podwójnego amen, po którym przytacza bardziej znamienne wypowiedzi Jezusa, będące wnioskiem z pouczenia bądź cudu (np. J 5,1.24.25; 6,32). W Apokalipsie natomiast Chrystus jest określony jako Amen, czyli ten, który urzeczywistnia w sobie przepowiednie i obietnice Boga oraz poręcza wysłuchanie modlitw.

W liturgii – słowo to jest aklamacją wiernych potwierdzającą modlitwę celebransa lub będącą wyznaniem wiary. Co ciekawe, występuje w liturgii wszystkich wyznań chrześcijańskich a także u mahometan.

 

Aklamacja liturgiczna – krótka formuła, okrzyk, którym zgromadzenie liturgiczne wielbi Boga lub potwierdza jakąś czynność, albo modlitwę liturgiczną celebransa. Do najczęściej używanych aklamacji liturgicznych należą: alleluja, amen, eleison, miserere, sanctus i hosanna.

 

 

Do liturgicznej modlitwy Kościoła słowo amen weszło już w I wieku, czego dowodem są doksologie przytaczane przez Pawła Apostoła (np. Rz 16,27; Ga 1,5)

 

Doksologia (gr. doksa – cześć, chwała; logos – słowo) – formuła modlitewna, wychwalająca Boga w Jego świętości i wszechmocy oraz wyrażająca mu dziękczynienie za dobro, jakie okazuje człowiekowi.

oraz inne teksty, takie jak np. Ap 5,14; 7,12; 19,4; 1Kor 14,16; 2Kor 1,20; Apol. Justyna I 65,3-4; Didache 10,6.

POZDROWIENIE WIERNYCH

Pozdrowienie jest aktem personalnym, który wyraża uznanie i szacunek, a także łączy ludzi. Jako taki należy do najstarszych, pierwotnych form zachowań człowieka.

Formuły pozdrowienia zawarte w Starym Testamencie miały charakter religijny, a ich korzeniem było słowo „brk” – „barakach” – „błogosławić”. W Nowym Testamencie odnośnie pozdrowienia używane jest także słowo „aspadzestai” oznaczające „obejmować”. Określenie to zawiera w sobie gest rozłożonych rąk, który towarzyszył pozdrowieniu, a który został zapożyczony z antycznej retoryki. Ponieważ pozdrowienie zawierało w sobie również element życzenia implikowało odpowiedź ze strony pozdrawianego. Dlatego też w owym dialogu: pozdrowienie (życzenie) – odpowiedź pozdrawianego, pozdrawiający jest nie tylko tym, który „daje”, ale również i tym, który otrzymuje.

Pozdrowienia na Wschodzie starożytnym były bardzo rozbudowane, połączone z rozmową i zabierały dosyć dużo czasu. Zwyczaj nakazywał, aby osobą pozdrawiającą była ta, która stoi wyżej w hierarchii, podobnie wśród Żydów, Ci, którzy uważali się za pobożniejszych starali się pozdrawiać pierwsi. Nie udzielenie zaś pozdrowienia uważane było za obrazę i brak szacunku. Jednakże żydowscy nauczyciele zgodni byli, co do tego, że nie należało przerywać czynności religijnych, np. modlitwy, by kogoś pozdrowić. Dlatego właśnie Jezus wysyłając swoich uczniów z misją prorocką nakazuje im by nikogo w drodze nie pozdrawiali (Łk 10,4).

Mszał Rzymski zawiera kilka formuł powitania zgromadzonych na Eucharystii:

I. „PAN Z WAMI”

Jest to tradycyjna formuła sięgająca początków chrześcijaństwa, a nawet Starego Testamentu. W Księdze Rut Booz pozdrowił swoich żniwiarzy: „Niech Pan będzie z wami” (2,4). Był to u Żydów zwyczaj powszechny i wielokrotnie spotykany w Piśmie Świętym (Sdz 6,12; 1 Ezd 1,3; 1 Krl 8,57, Krn 15,2; Łk 1,28; 2 Tes 3,16)

II. „MIŁOŚĆ BOGA OJCA, ŁASKA NASZEGO PANA JEZUSA CHRYSTUSA I DAR JEDNOŚCI W DUCHU ŚWIĘTYM NIECH BĘDĄ Z WAMI WSZYSTKIMI”

Formułę tę, zaczerpnięto z zakończenia Drugiego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian (13,13)

III. „ŁASKA I POKÓJ OD BOGA, NASZEGO OJCA, I OD PANA JEZUSA CHRYSTUSA NIECH BĘDĄ Z WAMI”

IV. „ŁASKA I POKÓJ OD TEGO, KTÓRY JEST I KTÓRY BYŁ, I KTÓRY PRZYCHODZI NIECH BĘDĄ Z WAMI”

V. „ŁASKA NASZEGO PANA JEZUSA CHRYSTUSA NIECH BĘDZIE Z WAMI”

Te formuły, jak i ich warianty znajdują się na początku wszystkich listów św. Pawła, niektórych listów apostolskich (1 P 1,2; 2 P 1,2; Jud 1,2) oraz Apokalipsy (1,4-6)

Odpowiedź wiernych: „I Z DUCHEM TWOIM”

Zaczerpnięta jest ona również z Pisma Świętego (2 Tm 4,22; Gal 6,18; Flp 4,23; Flm 25). Wyrażone jest tutaj wzajemne życzenie kapłanowi, by Pan był z jego „duchem”. Przez owego „ducha” nie rozumie się tutaj psyche (hebr. nefesz) kapłana lecz raczej ruah – Ducha Jahwe który dany jest kapłanowi przez przyjęcie święceń. Zwracał na to uwagę już św. Jan Chryzostom (Hom 10,3 in 2 Tim). W odpowiedzi tej wspólnota uznaje w kapłanie człowieka, który otrzymał Ducha Bożego dla przewodniczenia służbie Bożej przez nałożenie rąk biskupa; jest więc dla nich przedstawicielem Kościoła.

Formuła „Pan z wami” rozpoczyna misterium zgromadzenia. Jest uznaniem wiernych świeckich za Kościół Chrystusowy; „I z duchem twoim” z kolei jest łaską posługi duszpasterskiej, czyli oddaniem się wiernych pod kierownictwo wyświęconego kapłana.

 

AKT POKUTY (1)

Pragnienie oczyszczenia się z grzechów na początku Mszy Św. widoczne jest od najwcześniejszych czasów chrześcijaństwa – wspomina o nim już Didache (4,14)

Obecnie akt pokuty składa się z czterech części:
- zaproszenie (wezwanie)
- chwila refleksji i rachunek sumienia
-wyznanie win
- prośba o przebaczenie

W polskiej wersji Mszału wyznanie grzechów może odbywać się w czterech formach:

I. CONFITEOR – „Spowiadam się”

Forma ta jest przejęta z dawnego Wschodu, gdzie znana była już na przełomie VI i VII wieku, a stała się powszechna dzięki tzw. liturgii frankońskiej. W Rzymie było początkowo odmawiane przez papieża – prywatnie i w ciszy. Historia przekazała wiele form Confiteor, niekiedy nawet bardzo rozbudowanych. Dla przykładu - w Cluny, w XI wieku odmawiane Confiteor brzmiało: „Confiteor Deo et omnibus sanctis eius et vobis Pater, quia peccavi in cogitatione, locutione et opere, mea pulpa. Pretor vos orane pro me” (Consuetudines cluniacenses II, 30).
W rozbudowywaniu wyznania win od XI wieku zaczęto dodawać do niego Maryję i świętych, a w zakonach szczególnie patronów i założycieli. Confiteor recytowano w głębokim pochyleniu, często klęcząc. Wymawiając słowa „moja wina” uderzano się w piersi.

Bicie się w piersi znane było i praktykowane także w kultach niechrześcijańskich (np. kult Ibis). Chrześcijanie od samego początku uchodziło za typowy gest wyrażający pokutne usposobienie. Ponieważ serce uważane było między innymi za siedlisko i źródło grzechu, stąd uderzanie się w piersi, za przykładem Pisma Świętego, traktowane było jako zewnętrzne ukazanie poczucia swojej grzeszności, skruchy, żalu i szczerego wyznania grzechów. ( Łk 18, 13; 23,48; Augustyn, Sermo 29,2)

Następnie następowała absolucja w formie słów „Niech się zmiłuje…” (Misereatur…).

II. FORMA DIALOGOWANA

Oparta na wersetach biblijnych (Jl 2,17 i Ps 85,8)

K: Zmiłuj się nad nami, Panie
W: Bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie
K: Okaż nam, Panie, miłosierdzie swoje.
W: I daj nam swoje zbawienie.

III. KYRIE ELEJSON – tropowane

Historycznie taka forma Kyrie ma swoje źródło w tropowaniu tej aklamacji począwszy od IX aż do XVI wieku.

 

Tropy - wstawki melodyczne dodawane wraz z nowym tekstem do melodii chorałowej, gł. w formie sylabicznej, rzadziej w postaci melizmatu; tropy dialogowane (XII w.), tzn. wstawki tekstowe pisane w formie dialogu, wpłynęły na rozwój dramatu liturgicznego;

Ponieważ nie miało ono początkowo charakteru błagalnego (o czym później) lecz uwielbiający – dlatego też w tej formie aktu pokuty uwielbienie wysuwa się na pierwszy plan. Poza tym, w przeciwieństwie do innych, forma ta skierowana jest do Chrystusa, a nie do Boga Ojca. Liczba wielu wezwań litanijnych obecnie została ograniczona do trzech:

K: Panie, który zostałeś posłany, aby uzdrowić skruszonych w sercu, zmiłuj się nad nami.
W: zmiłuj się nad nami.
K: Chryste, który przyszedłeś wzywać grzeszników, zmiłuj się nad nami.
W: Zmiłuj się nad nami.
K: Panie, który siedzisz po prawicy Ojca, aby się wstawiać za Twoim ludem, zmiłuj się nad nami
W: Zmiłuj się nad nami.

Oprócz tego Mszał polski podaje jeszcze dziesięć innych przykładów, a także zezwala na tworzenie własnych, opierających się jednak na tekstach liturgicznych danego dnia.

Akt pokuty opuszcza się jeśli celebrację poprzedza inne działanie liturgiczne, np. procesja, pierwsza część obrzędów pogrzebowych w domu lub przed kościołem itp.

 

AKT POKUTY (2)

ASPERSJA (łac. aspergo – rozpraszać, pokrapiać)

Jest to czwarta forma wyznania win, polegająca na pokropieniu wiernych pobłogosławioną wodą. Stosowana może być w niedziele podczas każdej Mszy Św. (od 1969 r. – wcześniej tylko podczas sumy).

Najstarszą wzmiankę o wodzie święconej znajdujemy w „Aktach Piotra i Tomasza” z początku III w. Pierwsza modlitwa na poświęcenie wody zachowała się w „Eulogium Serapiona”, biskupa z Thumis (+ 362 r.), kolejna w „Konstytucjach Apostolskich”, a także w Sakramentarzu Gelazego i Dodatku Alquina „Hucusque”.

Najpierw używano wody święconej tylko do pokropienia domów. W „Liber Pontificalis” z VI wieku znajduje się notatka informująca o papieżu Aleksandrze błogosławiącym wodę razem z solą w celu pokropienia wiernych w mieszkaniach. Wodę błogosławiono nie tylko w domach, ale i kościołach, i to nie tylko do pokropienia, ale również do picia. We wczesnym średniowieczu błogosławiono wodę w kościele przed Mszą i pokrapiano ją uczestników liturgii, a niekiedy również i budynek kościoła. Od XIII wieku zaczęto stosować nią także do innych czynności liturgicznych takich jak np. poświęcenia. Natomiast zwyczaj aspersji w trakcie Mszy datowany jest od średniowiecza, jako przypomnienie chrztu i jego znaczenia w życiu chrześcijańskim. Z pokropieniem łączono procesję wokół kościoła. Obrzęd ten rozwinął się szczególnie w zachodniej i północnej Europie. W diecezji mogunckiej natomiast, podczas takiej procesji niedzielnej pobłogosławioną wodę wylewano także na groby zmarłych. Niektóre z diecezji praktykowano tzw. „benedictio maior” czyli błogosławienie wody i pokropienie nią wiernych tylko w niektóre, najważniejsze uroczystości w roku.

Rozpowszechniający się obrzęd aspersji, oprócz wspomnianego już przypomnienia chrztu, był również formą wyznania win, modlitwą o wybaczenie, prośbą o miłosierdzie dla umarłych i uwielbieniem Trójcy Świętej.

Oczyszczające znaczenie pokropienia wodą na przestrzeni wieków ustępowało coraz bardziej odniesieniu do chrztu. I tak na przykład zmarły w 856 r. Raban Maur wskazywał na znaczenie wody i soli uwypuklając oczyszczenie, jasność, łzy żalu i bojaźń Bożą. Scholastycy z XII wieku nawiązywali do podobieństwa pokropienia krwią ofiary w Starym Testamencie, wskazując na analogię z Krwią Chrystusa. Rupert z Deutz natomiast (+ 1229) mówi już wyraźnie, że pokropienie łączy się z celebracją chrztu w niedziele.

Znaczenie pokropienia niedzielnego najlepiej wyraża modlitwa na poświęcenie wody w ramach tego obrzędu:

Pokornie prośmy Pana Boga, aby pobłogosławił tę wodę, którą będziemy pokropieni, na pamiątkę chrztu. Niech Bóg nam dopomaga, abyśmy byli wierni Duchowi Świętemu, którego otrzymaliśmy (następuje chwila ciszy).

Wszechmogący, wieczny Boże, Ty chcesz, aby przez wodę, która podtrzymuje życie i służy do oczyszczenia, również nasze dusze zostały oczyszczone i otrzymały zadatek życia wiecznego. Prosimy Cię, pobłogosław + tę wodę, którą będziemy pokropieni w dniu Twoim, Panie. Odnów w nas źródło swojej łaski i broń od wszelkiego zła nasze dusze i ciała, abyśmy mogli zbliżyć się do Ciebie z czystym sercem i otrzymać Twoje zbawienie.

Jeśli miejscowe zwyczaje lub tradycja zalecają przy poświęceniu wody obrzęd zmieszania jej z solą, błogosławi się ją również wypowiadając słowa:

Wszechmogący Boże, pokornie Cię prosimy, w swojej ojcowskiej dobroci pobłogosław + tę sól. Ty kazałeś prorokowi Eliaszowi wrzucić sól do wody, aby oczyszczona miała służyć życiu. Prosimy Cię, Panie, spraw, niech tam, gdzie padną krople tej poświęconej wody, ustaną napaści szatana i niech nas zawsze strzeże obecność Ducha Świętego. Przez Chrystusa, Pana naszego.

Słowa te nawiązują do cudu proroka Eliasza, który na prośbę swoich uczniów oczyścił niezdrowe źródło w Jerychu przez wrzucenie doń soli (2 Krl 2,21), a także nawiązuje do słów Pana Jezusa (Mt 5,13) i św. Pawła (Kol 4,6)

Po odmówieniu tej modlitwy, kapłan w milczeniu wrzuca sól do wody, a następnie dokonuje aspersji.

KYRIE ELEJSON

Słowa te znane były i stosowane przez ludy pogańskie, które w sposób szczególny odnosiły je do słońca. Tytuł „kyrios” (pan) był stosowany w kultach misteryjnych (chociaż Grecy początkowo nie odnosili go do bogów, uważając się za niezależnych od nich). W czasach helleńskich stosowany był zarówno do ludzi jak i do bogów. Persowie okrzykiem „Kyrie, elejson” witali nowego króla. Tytułu takiego używali również królowie Agrypa I i Agrypa II. Również na Zachodzie słowo „kyrie” odnoszono do władców: królów i cesarzy. Słowami „Kyrie, elejson”, podobnie jak w Persji, witano króla podczas ingresu, czy powitania go podczas odwiedzin miasta. Okrzyki takie wydawano również witając także naczelnego wodza po zwycięstwie w wojnie czy bitwie. Ingres taki nosił nazwę „triumfu”, który był najwyższym wyróżnieniem dla zwycięskiego wodza rzymskiego, w odróżnieniu od „owacji”, która była wyróżnieniem niższego rzędu. Wyróżnienie to, przyznawane przez senat, posiadało specjalną, uroczystą oprawę zewnętrzną. Zwycięski wódz w uroczystym stroju, w wieńcu laurowym i z berłem, wjeżdżał rydwanem zaprzężonym w cztery białe konie na Kapitol, aby złożyć ofiarę Jowiszowi. Razem z nim, w pochodzie, szli senatorowie i urzędnicy, niesiono też maski i figury przedstawiające zwyciężonych wrogów. W pochodzie podążającym na Kapitol przez bramę tryumfalną „via sacra” uczestniczyli również licznie zabrani mieszkańcy Rzymu pozdrawiając wodza właśnie okrzykami „Kyrie, elejson”.

Wyrażenia „Kyrie, elejson”, „Elejson me”, „Kyrie, Kyrie, elejson me” spotykane są także w tzw. tekstach skrupturystycznych (PS 6,3; 40,5.11). Aklamacja ta nie występuje w pismach Tertuliana, Ireneusza czy Klemensa Aleksandryjskiego. Wspominana natomiast jest w Aktach męczeńskich i apokryfach. Stosowana była w liturgii w Jerozolimie, o czym zaświadcza Egeria (Itinerarium 24,5); w Antiochii wykonywano ją po Ewangelii (Konstytucje Apostolskie VIII, 6). Kościół Zachodni zaczął stosować tę aklamację najwcześniej w najwcześniej wieku i wykonywano ją po czytaniach, o czym zaświadcza trzeci kanon synodu w Vaison (529 r.). Śpiew „Kyrie” stosowano jednak w Rzymie w nieco odmienny sposób niż na Wschodzie. List papieża Grzegorza Wielkiego do Jana, biskupa w Syrakuzach, informuje, że oprócz „Kyrie, elejson” śpiewano również słowa „Chryste, elejson”.

Początkowo liczba aklamacji nie była ściśle wyznaczona, a liczba powtórzeń zależała od celebransa. Od VIII wieku przyjmuje się zwyczaj (skonkretyzowany później w rubrykach), że schola rozpoczyna kolejno śpiew: „Kyrie, elejson”, „Chryste, elejson”, „Kyrie, elejson”, a wierni powtarzali każde z tych wezwań dwukrotnie. Liczbę tych powtórzeń wiązano niekiedy z Trójcą Świętą i wówczas każde wezwanie odnosiło się do innej Osoby. Jednakże była to interpretacja wtórna, pierwotna natomiast miała charakter typowo chrystocentryczny – słowo „Kyrios” było odnoszone do Chrystusa.

Pierwotnie celebrans nie brał udziału w śpiewie „Kyrie”. Zmieniło się to w XIII wieku, kiedy ustalono, że celebrujący Eucharystię powinien wypowiadać wszystkie teksty podczas niej używane.

Nie jest do końca ustalone kto, kiedy i dlaczego przesunął śpiew „Kyrie” (śpiewane początkowo po czytaniach) na początek Mszy. Jedni wskazują na papieża Gelazego (492-496) i jego „Deprecatio Gelasii” inni twierdzą, że „Kyrie” istniało na Zachodzie samodzielnie i niezależnie od litanii, tak więc nie było potrzeby jego „przesuwania”. Większość jednak nie podziela tego drugiego poglądu twierdząc, że mimo przypadków samodzielnego występowania „Kyrie” było początkowo związane z modlitwą litanijną.

OWMR podaje następujące zalecenia związane z tym fragmentem Mszy Świętej:

Po akcie pokuty rozpoczyna się zawsze aklamacja Kyrie eleison, chyba że występowała już w akcie pokuty. Ponieważ jest to śpiew, w którym wierni oddają cześć Panu i błagają o Jego miłosierdzie, z zasady wykonują go wszyscy, to znaczy bierze w nim udział lud oraz schola albo kantor.
Każde wezwanie powtarza się zwykle dwa razy; nie jest jednak wykluczone wielokrotne powtarzanie, jeśli wynika to z charakteru języka, z racji muzycznych lub z innych okoliczności. Kiedy Kyrie jest śpiewane jako część aktu pokuty, każdą aklamację poprzedza się „tropem”. (52)

Warto również dodać, że w greckim słowie „elejson” (zmiłuj się) kryje się również motyw dziękczynienia i uwielbienia. Tak więc oprócz elementu prośby o miłosierdzie, występuje tutaj podziękowanie za dokonane dzięki Chrystusowi pojednanie ludzi z Bogiem. Można zatem powiedzieć, że „Kyrie” jest jak gdyby elementem łączącym „Confiteor” (aspekt prośby) z „Gloria” (aspekt uwielbienia i dziękczynienia).

 

GLORIA

„Chwała na wysokości Bogu” (łac. „Gloria in exelsis Deo”) to pierwsze słowa starożytnego hymnu kościelnego, powstałego najprawdopodobniej w III wieku. Ponieważ są to również słowa przejęte z hymnu śpiewanego przez aniołów w Łukaszowej relacji o narodzeni Jezusa (Łk 2,14), dlatego też niekiedy nazywane są one „hymnem anielskim”.
Hymn ten śpiewany jest (rzadziej – odmawiany) we wszystkie niedziele oprócz Wielkiego Postu i Adwentu, w święta i uroczystości oraz podczas obchodów mających szczególny i uroczysty charakter.

„Chwała na wysokości” nie powstało w związku ze Mszą. Najpierw bowiem należało do grona pieśni znajdujących się w skarbcu kościelnym. Hymn ten był jednym z wielu układanych i śpiewanych w pierwotnym Kościele, zanim upowszechnił się śpiew psalmów biblijnych. Dopiero później został włączony do liturgii Mszy.

Istnieje kilka wersji tego hymnu:

- w „Konstytucjach Apostolskich” (380 r.) – brak tam jednak części chrystologicznej (przypuszcza się, że jest to ariańskie opracowanie innego, starszego tekstu zawierającego fragmenty odnoszące się do Chrystusa)

- w tzw. „Kodeksie Aleksandryjskim” (V w.)

- w „Antiphonarium” z Angor (690 r.) – wersje łacińskie

- w Mszale z Bobbio (VII-VIII w.)

- w „Psalterium” opata Wolfcoz z St. Gallen (IX w.) – prawie dosłownie taka jak obecna

- wersja syryjska z liturgii chaldejskiej (nestoriańskiej)

„Gloria” znane było na Zachodzie najprawdopodobniej już w IV wieku. Początkowo zastosowanie tego hymnu podczas Eucharystii ograniczało się tylko do Mszy papieskiej w Boże Narodzenie. Od VI wieku zaczęto stosować go w niedziele i święta męczenników, lecz (było to postanowienie papieża Symmachusa zm. w 514 r.) jedynie we Mszach z udziałem biskupów. Sakramentarz gregoriański pozwalał już śpiewać „Gloria” wszystkim kapłanom podczas Mszy Wielkanocnej. Zaś „Ordo” z Saint Amant rozszerza to prawo również na dzień sprawowania swojej pierwszej w życiu Mszy Świętej. Od XII wieku „Chwała na wysokości” można już było śpiewać podczas Mszy o charakterze radosnym, sprawowanych zarówno przez biskupów jak i kapłanów. Celebrans rozpoczynał śpiew, a następnie dalszą część wykonywali wierni. Na początku były to recytacje sylabiczne lub proste melodie, które stopniowo wzbogacano i tropowano.

Hymn „Gloria” zawiera, poza słowami aniołów, uwielbienie Boga i wezwania skierowane do Chrystusa połączone również niekiedy z prośbami. Wyrażenie „pokój ludziom dobrej woli” ma na uwadze nie tyle wolę ludzi, co wolę samego Boga, Jego działanie i upodobanie w ludziach, wskazując tym samym wybór ludzi ze strony Boga. Śpiew aniołów natomiast bardziej niż życzenie, wyraża stwierdzenie faktu.

Chwała to starochrześcijański i czcigodny hymn, w którym Kościół zgromadzony w Duchu Świętym uwielbia oraz błaga Boga Ojca i Baranka. Hymnu tego nie można zastępować innym tekstem. Rozpoczyna go kapłan albo zależnie od okoliczności kantor lub schola, śpiewają go zaś wszyscy razem albo lud na przemian ze scholą, albo sama schola. Jeśli się go nie śpiewa, winni go recytować wszyscy razem albo w sposób naprzemienny z podziałem na dwa chóry.
Śpiewa się lub recytuje hymn w niedziele poza Okresem Adwentu i Wielkiego Postu, a także w uroczystości i święta oraz podczas szczególnie uroczystych celebracji. (OWMR 53)

 

 

 

KOLEKTA

Uwieńczeniem obrzędów wstępnych jest modlitwa zwana kolektą. Rozpoczyna się ona wezwaniem kapłana: „Módlmy się”, później następuje chwila ciszy (na uświadomienie sobie obecności Boga oraz indywidualną modlitwę wiernych i kapłana) a następnie modlitwa celebransa zanoszona do Boga w imieniu zgromadzonych. Modlitwę kończy odpowiedź wiernych: Amen.

Trudno określić, kiedy dokładnie wprowadzono tę modlitwę do liturgii Mszy. Nie znał jej jeszcze na przykład św. Augustyn w Afryce. Przyjmuje się, że pojawienie się kolekty należy łączyć z papieżem Leonem Wielkim (440-461). Wprowadzona modlitwa przed czytaniami była przygotowaniem na przyjęcie słowa Bożego. Kolekta również jak gdyby „zbiera” w jedną całość to wszystko, co do tej pory działo się w liturgii Mszy.

Kolekta składa się z następujących elementów:

a) anakleza (gr. anakalein – wołać, przywoływać) – inwokacja wyrażająca się w słowach: Stwórca, Wszechmocny, Wieczny itp.

b) anamneza – przypominanie, wspomnanie dzieł, które Bóg dokonał w historii zbawienia (stąd często występujący zwrot „Deus, qui…” – „Boże, który…. [sprawiłeś, dokonałeś]” ). Jest to podstawowy element kolekty, który zarówno wiąże teraźniejszość z przeszłością, jak i wzbudza nadzieję na spełnienie zanoszonych próśb.

c) prośba – związana z tajemnicą dnia oraz treścią anamnezy

d) konkluzja – odniesienie modlitw do Jezusa Chrystusa jako podkreślenie Jego pośrednictwa (na wzór: Rz 1,8; 16,27; 2Kor 1,20; Hbr 7,25; 13,15; 1P 2,5; 4,11).
Zwrot „przez wszystkie wieki wieków”, używany już w Kościele starożytnym, przejęty został z liturgii judaistycznej i wyraża wieczne trwanie oraz pełnię.

e) Amen – wypowiadane przez wiernych jako utożsamianie się i niejako złożenie swojego „podpisu” pod treścią modlitwy.

Przez pierwsze tysiąclecie w liturgii rzymskiej istniała tylko jedna kolekta podczas Mszy Świętej. Później, zwłaszcza kiedy w jednym dniu zbiegały się jakieś święta, łączono dwie kolekty w jedną, a później nawet odmawiano kilka kolekt w ramach liturgii jednej Mszy. Współcześnie przywrócono zasadę jednej kolekty podczas Eucharystii.

Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego mówi o tym:

Następnie kapłan wzywa lud do modlitwy; wszyscy razem z kapłanem zachowują chwilę milczenia, aby sobie uświadomić, że stoją w obliczu Boga i wyrazić w sercu swoje prośby. Wtedy kapłan wygłasza orację, którą zwykło się nazywać „kolektą” i w której wyraża się charakter celebracji. Na mocy starożytnej tradycji Kościoła kolekta jest zazwyczaj skierowana do Boga Ojca, przez Chrystusa w Duchu Świętym oraz kończy się dłuższą konkluzją trynitarną w następujący sposób:

- jeśli jest skierowana do Ojca: Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków;

- jeśli jest skierowana do Ojca, ale pod koniec zawiera wzmiankę o Synu: Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków;

- jeśli jest skierowana do Syna: Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków.

Lud, przyłączając się do modlitwy, przez aklamację Amen uznaje modlitwę za swoją.
We Mszy świętej zawsze odmawia się tylko jedną kolektę. (54)

 

 

 

LITURGIA SŁOWA

Zasadniczą częścią liturgii słowa są czytania z Pisma Świętego oraz towarzyszące im śpiewy. Natomiast homilia, wyznanie wiary oraz modlitwa wiernych liturgię słowa rozwijają i kończą.

Gdy w Kościele czyta się Pismo Święte, sam Bóg przemawia do swego ludu, a Chrystus obecny w swoim słowie, zwiastuje Ewangelię.
Dlatego wszyscy winni z szacunkiem słuchać czytań Bożego słowa, które są najważniejszym elementem liturgii. Chociaż bowiem słowo Boże zawarte w czytaniach Pisma Świętego zwraca się do wszystkich ludzi każdego czasu i jest dla nich zrozumiałe, jego pełniejsze rozumienie i skuteczność pogłębia się dzięki żywemu wykładowi, czyli homilii, która jest częścią czynności liturgicznej. (OWMR 29)

Zwyczaj czytania i wyjaśniania ksiąg świętych podczas zgromadzeń religijnych liturgia chrześcijańska przejęła z liturgii w synagodze żydowskiej. Ewangelista opisuje jak w synagodze w Nazarecie Chrystus czyta urywek proroctwa Izajasza, a później w przemówieniu wskazuje na spełnienie się tego, co zostało przeczytane: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli” (Łk 4,16-21). Także w Wieczerniku, ustanawiając Eucharystię, Pan Jezus ściśle połączył słowo Boże, pouczenia i upomnienia z modlitwą i ofiarą. Dlatego też już w pierwszych wiekach Kościół w liturgii dnia Pańskiego czytał, słuchał i rozważał słowo Boże. Pamiętano przy tym o słowach ewangelistów opowiadających jak Chrystus zmartwychwstały w drodze do Emaus, „zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków, wykładał im co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (Łk 24,27) zanim dał się im poznać przy łamaniu chleba. Również Dzieje Apostolskie wspominają, że wyznawcy Chrystusa tworzyli wspólnotę trwającą w słowie Bożym i karmiącą się nim (4,42) Opisują również nocne nauczanie Pawła w Troadzie, które uwieńczone było łamaniem chleba (20,7-12)

Jeden z najstarszych opisów liturgii niedzielnej znajduje się w „Apologii”, dziele świętego Justyna napisanego do cesarza Antoninusa Piusa ok. 155 r. Na przykładzie ukazanego tam schematu (czytanie Pisma Świętego, jego wyjaśnianie, wspólna modlitwa, Ofiara eucharystyczna) widać łączność między słowem Bożym i obrzędem.

Święty Justyn opisuje to w następujący sposób:

 

W dniu zaś zwanym dniem Słońca odbywa się w oznaczonym miejscu zebranie wszystkich nas, zarówno z miast jak i ze wsi. Czyta się wtedy pamiętniki apostolskie lub pisma prorockie jak długo czas na to pozwala, gdy zaś lektor skończy, przełożony żywym słowem upomina i zachęca do naśladowania tych wzniosłych nauk. Następnie powstajemy z miejsc i modlimy się, po modlitwie zaś (…) przynosi się chleb oraz wino z wodą, nad którymi przełożony odprawia modły i dziękczynienia, ile tylko może, lud zaś odpowiada mu radosnym „amen” – wreszcie następuje rozdawanie każdemu cząstki Pokarmu Eucharystycznego; nieobecnym zanoszą Go diakoni…”

Także Tertulian nieco później opisuje zgromadzenia wiernych podczas, których z czytaniem słowa łączono również śpiew psalmów (De anima 9)

Z biegiem czasu zgromadzenia liturgiczne w niedziele i dni obchodzone jako wspomnienia męczenników zaczęły być okazją do przekazywania prawd wiary wiernym i katechumenom. Ci ostatni byli bowiem dopuszczani do udziału jedynie w pierwszej części Mszy Świętej, czyli dzisiejszej liturgii słowa. Dzięki słuchaniu czytanych i wyjaśnianych fragmentów Pisma Świętego chrześcijanie mogli poznać całą historię zbawienia. Stało się to możliwe zwłaszcza od III wieku, kiedy to zaczęto, zgodnie z powstałym zwyczajem, stosować tzw. „czytanie ciągłe” danych ksiąg, przerywane tylko z okazji większych świąt (dobierano wówczas czytania dostosowane do tajemnic z nimi związanych).

Swoją postawą i sposobem przeżywania zgromadzeń liturgicznych, pierwsi chrześcijanie potwierdzali swoją wiarę w słowa Apostołów, że wszystko „co kiedyś zostało napisane, napisane zostało i dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję.” (Rz 15,4)

ŻYDOWSKIE KORZENIE

W pierwszym okresie chrześcijaństwa Biblia była jedyną księgą liturgiczną. Nie jest więc niczym dziwnym, że właśnie w religii starotestamentalnej należy szukać źródeł i początków liturgii słowa. Wj 19,5nn; Joz 24; Ne 8 i 9 – to najbardziej charakterystyczne fragmenty mówiące o roli Pisma Świętego w życiu Narodu Wybranego.

Kapłani i lewici, którzy przewodniczyli kultowi świątynnemu, nie sprawowali regularnej liturgii słowa. Zdarzały się natomiast przypadki nadzwyczajnych zgromadzeń, których głównym i zasadniczym celem było przypomnienie niektórych fragmentów Biblii. I tak na przykład król Jozjasz zwołał najznamienitszych przedstawicieli narodu i w świątyni odczytał w ich obecności całą księgę przymierza (2 Krl 23,1-4). Nie ma natomiast wzmianek o tym, aby kontynuowano taką praktykę po zburzeniu świątyni (586 r. przed Chr.) i powrocie z niewoli. Kiedy odbudowano świątynię utrwalił się w niej zwyczaj śpiewania psalmów.

Dlatego też liturgia słowa ma swoje źródło bardziej w praktyce synagogalnej niż świątynnej. To właśnie synagoga była miejscem, w którym liturgia koncentrowała się na modlitwie i słowie Bożym – odczytywanym, słuchanym i interpretowanym. Synagogalne zgromadzenia odbywały się w soboty o godz. 9:00 oraz dni targowe (poniedziałek i czwartek) w godzinach składania ofiary w świątyni.

W szabat liturgia miała następujący przebieg:

1. Recytacja „Szema izrael” (Pwt 6,4-9,11; 13-21 i Lb 15,37-41) połączona z końcowym błogosławieństwem
2. Czytania: pierwsze z Tory, drugie z Proroków
3. Tłumaczenie tekstów – midrasz
4. Śpiew psalmów (112, 113, 114, 115, 116, 135, Hallel), modlitwa „tefillah” zwana także „szemon Esre” zawierała bowiem 18 błogosławieństw (hebr. „szemon esre” znaczy 18)
5. Błogosławieństwo kapłańskie, na które obecni odpowiadali „Amen”
6. Zbiórka dla potrzebujących.

Pierwsze czytanie początkowo było dobierane odpowiednio do danego szabatu. Później zaczęto stosować tzw. „lectio continua” czyli czytanie ciągłe – aby Izraelici mogli usłyszeć całą Torę. Od II w. po Chr. wprowadzono cykle czytań: w Palestynie trzyletni, w Babilonii natomiast roczny. Dlatego też czytania babilońskie były trzykrotnie dłuższe od palestyńskich.

Czytanie drugie, zawierające fragmenty ksiąg Proroków, nazywane było „haftara” (konkluzja) ponieważ zamykało czytanie Tory. Czytanie to, które najprawdopodobniej pojawiło się dopiero w czasach prześladowań za królów syryjskich, dobierane było i harmonizowane z czytaniem pierwszym. Tak więc w tym przypadku nie stosowano ani żadnego cyklu, ani czytania ciągłego. Drugie czytanie było bardzo krótkie i liczyło 3-4, a czasem nawet tylko jeden wiersz.

W niektóre święta, zamiast Proroków odczytywano fragmenty innych ksiąg:

Księgę Estery – w święto Purim
Księgę Rut – w Pięćdziesiątnicy
Pieśń nad Pieśniami – w siódmy dzień Paschy
Lamentacje Jeremiasza – w dniu pamięci zburzenia świątyni

Czytanie w synagodze normowane było odpowiednimi przepisami. I tak na przykład:

- zwój musiał zawierać całą Torę
- wielkość zwoju nie przekraczała 45 cm.
- bogato zdobione rulony przechowywane były w specjalnym miejscu (teva), okrywane zasłoną (konopeum), na której kładziono pergamin podczas czytania
- początkowo słuchać mogli wszyscy, później jednak wykluczono kobiety i nieletnich, nieletnich także niewłaściwie ubranych

Liczba czytających Torę (musieli oni być specjalnie zaproszeni do tego przez przewodniczącego zgromadzenia) była różna:

3 osoby – w ciągu tygodnia (poniedziałek, czwartek, święto Purim, Channuka, szabat po południu)
4 osoby – w mniejsze święta, dni powszednie czasu świątecznego Pesach i Sukkot oraz w Rosz Chodesz
5 osób – w inne święta
6 osób - w dniu Kippur
7 osób – w szabat rano

Aby w synagodze można było czytać Torę musiało zgromadzić się co najmniej dziesięć osób.
Fragment z Proroków czytała jedna osoba. Wcześniej należało zwinąć rulon Tory, aby podkreślić mniejsze znaczenie czytań prorockich.

Po czytaniach w synagodze następowała homilia.

 

CZYTANIA

Liczba czytań w historii liturgii była zmienna. Istniały także różnice w tym względzie między Wschodem a Zachodem.

W liturgii syryjskiej na przykład było sześć czytań, w koptyjskiej i syryjskiej cztery, w ormiańskiej trzy. Również liturgia bizantyjska zawierała początkowo trzy czytania, dopiero w VIII wieku przestano odczytywać podczas niej fragmenty Starego Testamentu.

Na Zachodzie – w Afryce, Rzymie i Mediolanie, w liturgii galijskiej i hiszpańskiej, odczytywano Proroków, Listy Apostołów i Ewangelie, a niekiedy również i Psalmy.

W doborze czytań widać również wpływy synagogalne. We wszystkich liturgiach rozpoczynano czytania od Starego Testamentu, później czytano Nowy Testament, a na końcu Ewangelię. Układ ten był odzwierciedleniem przekonania i wiary pierwszych chrześcijan, że Nowy Testament jest wypełnieniem Starego Przymierza.

Stary Testament czytano wybiórczo, powtarzając niektóre fragmenty dosyć często, inne rzadziej, jeszcze inne pomijając zupełnie. Stopniowo też zaczęto skracać, a następnie redukować czytania starotestamentalne, również w liturgii rzymskiej.

Przez pewien czas istniał również zwyczaj czytania tzw. „Akt męczeńskich”. Poświadcza i zezwala na to trzeci synod w Kartaginie (397 r.). Znał go również św. Augustyn, stosowano go też w liturgii galijskiej.

Chociaż od samego początku czytanie Pisma Świętego było uznawane za funkcję zaszczytną to jednak nie było związane z kapłaństwem hierarchicznym. Dopiero od VI wieku zaczęto rezerwować czytanie Ewangelii dla diakona, a niekiedy nawet dla prezbitera.

Czytanie odbywało się z miejsca podwyższonego, aby czytający byli zarówno widziani jak i dobrze słyszani. Był to początkowo niewielki pulpit, z którego później wykształciła się ambona. Z biegiem czasu była ona rozbudowywana: dodano schody do wstępowania na nią i inne – do schodzenia z niej. Przybywało również coraz więcej ozdób. Powstał również problem tzw. „strony lekcji” i „strony Ewangelii”. Wyniknął on z przepisu mówiącego, że lektor powinien odczytywać lekcję zwrócony ku ołtarzowi, diakon natomiast czytając Ewangelię ma być zwrócony do ludu. Stosowano też niekiedy inną regułę: lektor czytając, zwrócony był ku stronie południowej, diakon natomiast ku stronie północnej.

W późnym średniowieczu, kiedy stosowano już tylko jedną ambonę, z której czytano wszystkie czytania, lekcje odczytywane były z niższego stopnia – najwyższy bowiem zarezerwowany był wyłącznie dla Ewangelii.

Na przestrzeni wieków różnie również dobierano czytania. Podobnie jak w synagodze, stosowano czytanie ciągłe – księga za księgą i rozdział za rozdziałem. Poza tym – czytanie półciągłe, dobieranie fragmentów do treści święta, a niekiedy również swobodny wybór. W liturgii starogalijskiej występował także tzw. system centronizacji, polegający na zestawianiu w jedną „całość” odpowiednich zdań z różnych ksiąg.

Pierwszy wykaz perykop (fragmentów Pisma Świętego) przewidzianych do odczytywania podczas liturgii – tzw. „Capitulare” - pochodzi z drugiej połowy VII wieku. Z tego samego okresu pochodzi „Lectionarius” („Cymes”) z Würzburga, księga zawierająca teksty (lekcje i Ewangelie) stosowane w liturgii rzymskiej. Natomiast czytania używane w liturgii jerozolimskiej zawarte są w Lekcjonarzu aramejskim pochodzącym z końca V wieku.

Obecnie w liturgii niedziel i uroczystości stosuje się trzy czytania odczytywane w trzyletnim cyklu: A, B i C (cykl C odczytywany jest w latach podzielnych przez 3). W dni powszednie odczytuje się tylko dwa czytania w cyklu dwuletnim: I i II (czytania pierwszego roku przypadają w lata nieparzyste) przy czym Ewangelia każdego roku jest ta sama. W cyklu dwuletnim stosuje się „lectio semicontinua” – czytanie ciągłe przerywane jest harmonizacją czyli dostosowywaniem tekstów czytań do przeżywanego okresu (w dni powszednie Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy).

PSALM

Drugi człon liturgii słowa stanowią śpiewy. Kiedyś były to: graduał, Alleluja, tractus (drugi psalm) i sekwencja.

Tractus (łac. „traho” – ciągnąć) – nazwa psalmu śpiewanego w sposób ciągły, bez refrenu, nie na sposób responsoryjny.
W taki sposób psalm był wykonywany tylko w te niedziele i święta, w czasie których nie było dozwolone wykonywanie „Alleluja”

Po odczytaniu epistoły (pierwszego czytania) subdiakon z księgą zwaną „Cantatorium” (najstarsze zachowane do dzisiaj pochodzi z VIII wieku i używane było w katedrze w Monza) wchodził na ambonę i podawał tzw „responsum” czyli odpowiedź.
Od IX wieku odpowiedź ta nosiła nazwę „graduale” (najprawdopodobniej dlatego, że wykonywano ją na stopniu ambony). Inne nazwy graduału to:

psalmellus – w liturgii ambrozjańskiej

psallenum – w liturgii mozarabskiej

proskimenon – w liturgii bizantyjskiej

W Rzymie natomiast (oprócz graduale): psalmu, responsorius, responsum, responsorium, responsum graduale lub responsorium graduale.

Dzisiaj OWMR używa terminu: psalm responsoryjny czyli graduał.

Graduał był wykonywany w sposób responsoryjny pod przewodnictwem lektora lub diakona (później Grzegorz Wielki na synodzie w 593 r. zabronił diakonowi śpiewania psalmu). Lektor podawał responsorium, które wierni powtarzali po zwrotkach psalmu (mógł on być również wykonywany w całości).

Ożywienie śpiewu psalmów nastąpiło jako reakcja na herezje gnostyków, którzy głosili swoje nauki poprzez hymny. Chcąc przypomnieć autentyczną naukę objawioną zwiększono zarówno ilość jak i częstotliwość śpiewania psalmów. W śpiew ten włączali się uczestnicy liturgii poprzez powtarzanie pierwszego wersetu. Był to jeden z najstarszych i zarazem najważniejszych śpiewów w liturgii. O jego randze może świadczyć chociażby fakt, że przed rozpoczęciem liturgii podawano papieżowi nazwisko osoby wykonującej psalm responsoryjny.

Na skutek rozwoju śpiewu psalmów w VI – VIII wieku, nastąpiło stopniowe odsuwanie wiernych od jego wykonywania. Główną funkcję w tym względzie przejęła tzw. „schola cantorum”, śpiewająca psalmy na sposób antyfonalny (podzielona była na dwie grupy śpiewające na przemian; jedna z nich nazywana była „fone”; druga, stojąca naprzeciw – „antifone”.

Rozwój muzyczny doprowadził również do skracania psalmu – aż do dwóch, czy nawet jednej tylko strofy.

Pierwotnie funkcja psalmów była kerygmatyczna, to znaczy, że pełniąc funkcję czytań, miały one przekazać zgromadzonym prawdy wiary. Od II wieku były także liryczną odpowiedzią wiernych na słowo Boże usłyszane w czytaniach. Funkcje te jednak zaczęły się zatracać kiedy doszło do wspomnianego już wcześniej skracania śpiewanych psalmów. Starannie wykonywane piękne melodie mogły co najwyżej sprawić, że psalmy zyskiwały inną, nową funkcję, a mianowicie funkcję medytacyjną.

Odnowiona po Soborze Watykańskim II liturgia, przywraca kerygmatyczno – responsoryjną rolę psalmów.

 

ALLELUJA

Śpiew „Alleluja” (wraz z wersetem psalmu, na który jest odpowiedzią) stanowi przygotowanie do czytania Ewangelii.

Ono również zostało przejęte ze starotestamentalnych psalmów i przyjęło się powszechnie w liturgiach wschodnich, gdzie śpiewane było przez cały rok (również podczas liturgii za zmarłych)

Na Zachodzie „Alleluja” było śpiewane za czasów Augustyna w Afryce. Nie ma natomiast takich wzmianek odnośnie Mediolanu, Hiszpanii czy Galii. W Rzymie znane było jako refren przy psalmie (Hipolit „Tradycja Apostolska”). Ponadto w IV wieku występowało ono w liturgii wielkanocnej (za papieża Damazego I). Grzegorz Wielki rozszerzył jego stosowanie na cały rok, za wyjątkiem Wielkiego Postu i Mszy za zmarłych. Dlatego też praktykowano tzw. „żegnanie (pogrzeb) Alleluja”. Miało to miejsce podczas specjalnego obrzędu w pierwszych Nieszporach niedzieli zwanej Siedemdziesiątnicą (tzw. przedpoście), poprzez podwójne Alleluja. Podobnie „witano” Alleluja przed Ewangelią w Wigilię Paschalną. Diakon, na przemian z chórem śpiewał je trzykrotnie).

Wszystko to wskazuje na fakt, że „Alleluja” posiadało charakter paschalny i związane było z radością Zmartwychwstania.

Swój rozwój „Alleluja” zawdzięcza w głównej mierze liturgiom wschodnim, a zwłaszcza greckiej, syryjskiej i bizantyjskiej. Rozbudowały one procesję z Ewangelią, „Alleluja” zaś było preludium Ewangelii, rozumianej jako obecność Chrystusa, Króla Chwały. Pod tym kątem dobierano też wersety do „Alleluja” – z psalmów królewskich, podkreślających majestat Chrystusa.

Elementy te zostały przejęte przez Rzym najprawdopodobniej za czasów Grzegorza Wielkiego (chociaż niektórzy opowiadają się za okresem późniejszym).

Z biegiem czasu śpiew „Alleluja” był coraz bardziej kunsztowny, stając się swoistym muzycznym misterium, wyrażającym radość z uwielbienia Boga.

Wyjątkowo bogatą i długą wokalizę (nazywaną „iubilus”) miało „Alleluja” końcowe, ostatnie „a” natomiast wydłużało się, jak pisze św. Augustyn, prawie w nieskończoność (Sermo 243,9). Przypuszcza się, że również i to jest wynikiem wpływu żydowskich rytuałów.

Wokaliza ta zapoczątkowała „tropowanie”, które przyjęło formę tzw. „sekwencji” (od łac. sequentia – dalszy ciąg) zwanych również „prosa” lub „prosula”.

Od połowy IX wieku znane są teksty do melodii allelujatycznych, pisane prozą; od XI do XIII wieku są to już poematy, często rymowane. W tym czasie powstaje wielka liczba sekwencji, która później została znacznie zredukowana, zwłaszcza przez Piusa V i usunięta z Mszału.

Pozostawiono jedynie cztery:

1. „Victimae paschali laudes” – autorstwa Wipo (+ ok. 912 r.), kapelana na dworze cesarskim Konrada II i Henryka III. Temat główny tej sekwencji można zawrzeć w zdaniu: „Chrystus ofiarowany jest jako nasza Pascha”.

2. „Veni Sanctae Spiritus” – autorstwa Stefana Langtona (+ 1228), arcybiskupa Canterbury. Jest to sekwencja na Zesłanie Ducha Świętego, zwana również „złotą sekwencją”

3. „Lauda Sion” – przypisywana św. Tomaszowi z Akwenu (+ 1274)

4. „Dies irae” – przypisywana Tomaszowi z Celano (+ 1260)
Benedykt XIII w 1727 roku wprowadził do liturgii rzymskiej jeszcze jedną sekwencję: „Stabat Mater”, której autorstwo wywodzi się z kręgów franciszkańskich XIII wieku.

Nowy Mszał zawiera trzy pierwsze sekwencje i „Stabat Mater”. „Dies irae” natomiast pominięto ze względu na jej mało paschalny charakter. Liturgia przewiduje śpiew sekwencji na Wielkanoc, Zesłanie Ducha Świętego oraz Uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej. Podczas Wielkanocy i Pięćdziesiątnicy jest ona obowiązkowa, natomiast w inne dni oktawy Paschy – dowolna.

Alleluja i werset przed Ewangelią są pełnym szacunku pozdrowieniem Pana i przygotowaniem do czytania Ewangelii.

 

EWANGELIA

Jest ona szczytem liturgii słowa. W historii podkreślano ten fakt w różny sposób. Chociaż początkowo odczytywał ją lektor, to jednak bardzo wcześnie zarezerwowano jej czytanie dla diakona, prezbitera, a podczas niektórych uroczystości dla biskupa. I tak na przykład w Jerozolimie we wszystkie niedziele Ewangelię odczytywał biskup.

Na Zachodzie sam cesarz rzymski czytał Ewangelię w Święta Bożego Narodzenia. Diakon natomiast przed czytaniem całował stopę papieża, a ten wypowiadał nad nim specjalne błogosławieństwo: „Pan niech będzie w sercu twoim i na ustach twoich, byś godnie głosił Jego Ewangelię”. Podobne błogosławieństwo jest udzielane również dzisiaj przez głównego celebransa (tymi samymi słowami z dodaniem: „W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”), którego prosi o to diakon słowami: „Pobłogosław mnie ojcze”. Zwyczaj ten pochodzi już z XI wieku. Dzisiaj, gdy kapłan sam odczytuje Ewangelię, wcześniej modli się w ciszy: „Wszechmogący Boże, oczyść serce i usta moje, abym godnie głosił Twoją świętą Ewangelię.

Ewangelię odczytywano z ambony (było to już wspomniane przy omawianiu czytań). Diakon, po otrzymaniu od celebransa błogosławieństwa, podchodził do ołtarza, na którym leżał Ewangeliarz (zwykle bogato zdobiony złotem i srebrem), całował go, unosił w górę i w procesji ze świecami i kadzielnicą udawał się na ambonę. Ten fragment Eucharystii również z biegiem lat stawał się coraz bardziej rozbudowany i uroczysty. Na przykład galijskiej procesji towarzyszył uroczysty śpiew, niesiono też siedem pochodni; na Wschodzie zapalano wszystkie światła w kościele; później zaś, w średniowieczu na czele procesji niesiono krzyż i sztandary.

Diakon, po dojściu na ambonę, pozdrawiał wiernych słowami: „Pan z wami”, a następnie podawał tytuł Ewangelii, na który odpowiadano: „Chwała Tobie Chryste” (aklamacja ta powstała w VII wieku, w liturgii galijskiej, a następnie została przejęta przez liturgię rzymską). Od IX stulecia istnieje również zwyczaj znaczenia czoła znakiem krzyża, a od XI czoła, ust i klatki piersiowej oraz na księdze Ewangelii. Nawiązywano przez to do konieczności obrony przed szatanem, który porywa słowo z serca oraz do gotowości wyznawania wiary, nie wstydzenia się jej. Według innej interpretacji jest to przygotowanie wszystkich zmysłów do słuchania słów Ewangelii, uwierzenia sercem i wypełniania czynem (Sakramentarz z Saint-Denis, XI wiek).

Jak zostało to wspomniane wyżej, w procesji z Ewangelią niesiono kadzielnicę. Jednakże początkowo okadzano jedynie celebransa po przeczytaniu Ewangelii. Dopiero od XI wieku zaczęto okadzać również Ewangeliarz przed i po czytaniu. W krajach północnych, po zakończeniu czytania Ewangelii okadzano również zgromadzonych wiernych, którzy chcieli być „ogarnięci” pobłogosławionym dymem.

Czytanie Ewangelii od VII wieku rozpoczynano od słów: „In illo tempore” lub „In diebus illis” (lub podobnych) – czyli „W owym czasie”.

Podczas odczytywania słów Ewangelii wierni stali zwróceni ku księdze (postawa stojąca symbolizuje trwanie przed Panem jako Jego słudzy). Zdejmowano także płaszcze i rękawiczki, odkładano broń oraz laski (dla ułatwienia uczestnictwa we Mszy rozdawano je osobom starszym, chorym i kobietom ciężarnym – nie było bowiem wówczas ławek w kościołach). Rycerze natomiast prezentowali broń dając tym samym wyraz swojej gotowości do bronienia Ewangelii.
Niektóre z dokumentów podają również obowiązujący do XIII wieku przepis, że Ewangelię należy słuchać z pochyloną głową i ze złożonymi dłońmi.

Po zakończeniu czytania, diakon mówił: „Ewangelia naszego Pana Jezusa Chrystusa”, a wierni odpowiadali: „Chwała Tobie, Chryste” (Laudus Tibi Chryste).
Od X wieku po zakończeniu Ewangelii czytający w ciszy wypowiadał słowa „Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy”.

HOMILIA

Tak jak wiele elementów Eucharystii, również homilia ma swoje korzenie w judaizmie. Występuje ona w liturgii synagogalnej, a niektórzy dopatrują się jej pierwowzoru już u Mojżesza (Pwt 31,9-13).

Czytając Torę chciano pouczyć zgromadzonych i zapoznać ich ze świętymi tekstami. Jednakże księgi Pisma Świętego napisane były w języku hebrajskim, który od pewnego czasu przestał już być językiem potocznym dla większości Izraelitów. Na co dzień mówiono bowiem po aramejsku, a w diasporze po grecku. Dlatego właśnie we „wzorcowej”, synagogalnej liturgii słowa, zorganizowanej przez kapłana Ezdrasza (Ne 8) oprócz samego czytania świętych ksiąg, miało miejsce również, jak podaje Ne 8,8, aramejska parafraza tekstu: „meforas we som sekel” czyli czytali tekst Tory wyraźnie, ukazując jej sens. Parafraza ta, zwana midraszem, powinna być według tradycji improwizowana i spontaniczna.

Wyglądało to mniej więcej w następujący sposób:

Tłumacz zajmował miejsce obok lektora, tłumacząc czytane przez niego słowa. W przypadku Tory czynił to wiersz po wierszu, natomiast gdy czytano Proroków tłumaczenie (zwane „haftara) odbywało się co trzy wiersze, aby tłumacz-homileta miał czas potrzebny do dobrego wyjaśniania tekstu.

Torę parafrazowało czasami nawet kilku ludzi, natomiast Proroków jedna osoba. Właśnie z takiej lektury Pisma rozwinęło się (od IV wieku przed Chrystusem) przepowiadanie synagogalne. Innym czynnikiem, który się do tego przyczynił była sytuacja po powrocie z wygnania. Trzeba było bowiem rozwiązać problem istnienia oprócz Tory ustnego podania (Prawa ustnego). Ostatecznie ustalono, że nie można pomijać ustnej interpretacji Tory przekazanej przez Tradycję.

Przepowiadających zaczyna się określać terminem „darsanim” zarezerwowanym do tej pory dla doktorów Prawa, a przepowiadanie po zburzeniu świątyni jerozolimskiej przeżywa kolejny etap swojego rozwoju. Początkowo było ono ściśle powiązane z czytaniem tekstów biblijnych w synagodze. Później jednak, zwłaszcza kiedy owe nabożeństwa zaczęły stawać się coraz dłuższe, związek ten się rozluźnił. Przepowiadanie, będące do tej pory „przedłużeniem” czytanych fragmentów Biblii, zaczęło być praktykowane również poza wspomnianymi nabożeństwami: na ślubach, pogrzebach, ordynacjach rabinów itp.

„Darsanim”, czyli dzisiejszym homiletom, stawiano wysokie wymagania, dlatego też, aby im sprostać, posługiwali się oni tłumaczami i interpretatorami.

Homilia („derasa”) składała się ze wstępu („petiha” lub „petihta”), wyłożenia („drus”) oraz połączenia szeregu wersetów w jedną całość („haruz). Była ona nie tylko pouczeniem („lelammed”) lecz także słowem zachęty (zob. Dz 13,15).

Pierwsi chrześcijanie przejęli wiele z tych zwyczajów i praktyk, tworząc własną liturgię. Ich homilie były organicznie związane z czytaniami i stanowiły nie tyle instrukcje co raczej wprowadzenie w misterium; były żywym słowem Kościoła, aktualizującym „tu i teraz” słowo Boże.

 

Początkowo głoszenie homilii zarezerwowane było prawie wyłącznie dla biskupa. Wiązało się to głównie z jego funkcją w Kościele, ale również, chociaż w mniejszym stopniu, z jego wyższą kulturą intelektualną. Było to jednak możliwe jedynie tam, gdzie prawie każde większe miasto miało swojego biskupa (np. w Afryce Północnej czy centralnej Italii). W innych rejonach homilie mogli wygłaszać również prezbiterzy. Miało to miejsce szczególnie w Galii, gdzie nawet diakoni mogli, w przypadku choroby prezbitera, odczytywać homilie Ojców.

Na Wschodzie istniał też w IV wieku zwyczaj głoszenia homilii przez kilku nawet koncelebrantów. Jednakże wówczas ostatnie słowo należało do biskupa, jeśli był obecny.

Jeżeli homilię głosił biskup, czynił to siedząc na tzw. „katedrze” i trzymając w rękach Ewangeliarz. Wierni w tym czasie stali, podpierając się laskami (specjalnie w tym celu przygotowanymi). Niektórzy, jak np. Cezary z Arles, pozwalali, aby słabsi usiedli na ziemi (ławki były tylko dla duchownych). Jan Chryzostom z kolei, na życzenie wiernych, homilie wygłaszał z ambony. Z biegiem czasu, ze względu na lepszą słyszalność, stało się to zwyczajem powszechnie praktykowanym. Homileta, udając się na zbudowaną w nawie bądź przy balustradzie ambonę, zdejmował ornat. Swoje przepowiadanie rozpoczynał i kończył znakiem krzyża. Niekiedy też odmawiano na początku „Ale Maria”, podczas którego wierni klęczeli. Na koniec średniowiecza natomiast datuje się zwyczaj odmawiania „Veni Creator Spiritus” czy „Pater noster”.

Homilia głoszona była zwykle po odczytaniu Ewangelii. Dopiero rozluźnienie związku przepowiadania z Eucharystią spowodowało, że niekiedy homilię wygłaszano już na początku Mszy.

Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego podaje następujące zalecenia odnośnie homilii:

Homilia będąca częścią liturgii, jest bardzo zalecana: stanowi bowiem pokarm konieczny dla podtrzymania chrześcijańskiego życia. Winna być wyjaśnieniem jakiegoś aspektu czytań Pisma Świętego albo innego tekstu spośród stałych lub zmiennych części Mszy danego dnia, z uwzględnieniem zarówno obchodzonego misterium jak i szczególnych potrzeb słuchaczy.
Homilię winien z zasady wygłosić kapłan celebrujący. Może on ją zlecić kapłanowi koncelebrującemu lub niekiedy, zależnie od okoliczności, także diakonowi, nigdy zaś osobie świeckiej. W szczególnych przypadkach i ze słusznej przyczyny homilię może wygłosić także biskup lub prezbiter, który uczestniczy w celebracji, choć nie może koncelebrować.
W niedziele i obowiązujące święta homilię należy głosić we wszystkich Mszach sprawowanych z udziałem ludu; można ją opuścić jedynie z bardzo ważnego powodu. Bardzo zaleca się głoszenie homilii w innych dniach, zwłaszcza w dniach powszednich Adwentu, Wielkiego Postu i Okresu Wielkanocnego, a także w innych dniach świątecznych i przy innych okazjach, w których wierni liczniej gromadzą się w kościele.
Zaleca się zachowanie po homilii krótkiej chwili milczenia. (65-66)

Więcej szczegółowych informacji na temat homilii w historii Kościoła można znaleźć tutaj:
• www.kkbids.episkopat.pl :.

 

 

CREDO (1)

„Credo in unum Deum…” (Wierzę w jednego Boga…) – to wyznanie wiary składane jest przez wiernych podczas Eucharystii po homilii. Dzisiaj ma to miejsce we wszystkie niedziele roku liturgicznego, podczas uroczystości i przy specjalnych okazjach. Odmawia się, poza nielicznymi wyjątkami (na Mszach z dziećmi dopuszczalna jest odpowiednia pieśń, a na Mszach z udzielaniem chrztu – najstarszy Skład Apostolski) Credo z soborów nicejsko-konstantynopolitańskiego uzupełnione na Soborze Chalcedońskim.

IZRAEL

Pobożny Izraelita odmawiał swoje „Credo” dwukrotnie w ciągu dnia. Było to tzw. „Szema Izrael” – „Słuchaj Izraelu (Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym)”. Ten, który wypowiadał te słowa, przyjmował na siebie (według nauczycieli izraelskich) „jarzmo dominacji Boga”, „jarzmo Jego przykazań”. Oznaczało to uznanie Boga Jahwe za Stwórcę wszystkiego, nieustannie troszczącego się i odnawiającego to co stworzone. Tak więc stworzenie nie było rozumiane przez Izraelitów jako akt jednorazowy, lecz jako ciągły proces dziejący się z woli Boga i przez Niego prowadzony. Dlatego też uznanie poprzez „Szema” dominacji Boga, nie było jedynie czymś teoretycznym, lecz również zobowiązaniem się do praktycznego wypełniania szczególnych obowiązków wynikających z Przymierza.
Początkowo cała liturgia Starego Przymierza była przede wszystkim wyznaniem wiary. Później, w wyniku rozwoju teologii przymierza, stawała się coraz bardziej zaangażowaniem wiary. Wreszcie zaś, w epoce niewoli, łączyła wyznawanie wiary z wyznaniem grzechów.

CHRZEŚCIJAŃSTWO

Przez pierwsze sześć wieków „Credo” nie było odmawiane podczas Mszy (stosowano go natomiast podczas udzielania chrztu). Wynikało to z faktu, że sama Modlitwa eucharystyczna była traktowana jako wyznanie wiary – dlatego „Credo” wydawało się być zbędnym powtórzeniem.

Kościół Wschodni

Z liturgii chrzcielnej Credo z czasem przeszło do liturgii eucharystycznej. Na początku VI wieku (w 511 lub 519 roku) Tymoteusz, patriarcha Konstantynopola, wydał dekret, aby Symbol soboru w Nicei był odmawiany podczas każdego zgromadzenia eucharystycznego.
Dzieje Credo w poszczególnych Kościołach Wschodu były różne i dzisiaj są już trudne do odtworzenia. Na pewno były śpiewane podczas Eucharystii w liturgiach: aramejskiej, bizantyjskiej, chaldejskiej, etiopskiej, koptyjskiej, maronickiej i syryjskiej. Różnice natomiast dotyczyły między innymi, w której części liturgii „Credo” było śpiewane. I tak na przykład w liturgii aramejskiej – po Ewangelii, bizantyjskiej – podczas znaku pokoju, w większości pozostałych – na zakończenie obrzędu „offertorium”.

OFFERTORIUM, część proprium missae (zmienne części mszy, zależne od dni w roku kościelnego) Pierwotnie był to psalm z antyfoną (antiphona ad offerendum); dzisiaj wykonywana jest zazwyczaj jedynie antyfona. Począwszy od XV w. do monofonicznego śpiewu gregoriańskiego były dodawane kompozycje wielogłosowe.

Poza tym w liturgii koptyjskiej występowało jeszcze inne „Credo”, bezpośrednio przed Komunią, posiadające charakter wybitnie chrystologiczny, nie mówiące jednak o „dwóch naturach” Chrystusa.

W odróżnieniu od Zachodu, nie doszło do muzycznego rozwoju „Credo” i śpiew pozostał prosty – kierowany przez diakona lub lektora. W niektórych Kościołach wykonywane ono było przez chór lub wszystkich obecnych.

 

CREDO (2)

Kościół Zachodni

Wprowadzenie „Credo” do liturgii dokonało się najpierw w Hiszpanii i było związane ze zwalczaniem pozostałości po arianizmie. Na III synodzie w Toledo (589 r.) postanowiono, powołując się przy tym na tradycję Wschodu, odmawiać „Credo” w czasie liturgii. Miało być ono śpiewane przed „Ojcze nasz”.

Zwyczaj ten zaczyna się rozpowszechniać i potwierdzają go również inne synody. Kolejny, VII synod w Toledo (653 r.) dołącza do „Credo” tzw. „Filioqe”, czyli wyrażenie mówiące, iż Duch Święty pochodzi i od Ojca i od Syna, które stało się przedmiotem sporu między Kościołem wschodnim i zachodnim.

Śpiew „Credo” na Zachodzie upowszechniał się powoli. W VIII wieku spotykany jest w Irlandii i Anglii. Manuskrypty z IX wieku o nim nie wspominają, jednakże wiadomo, że św. Metody wprowadził „Credo” na Morawach przed 880 roku. W Mediolanie pojawiło się w X wieku. W Rzymie natomiast w 1014 r. podczas koronacji na cesarza Henryk II zauważył, że nie było „Credo” podczas liturgii. Na zadane przez siebie pytanie usłyszał w odpowiedzi, że Kościół rzymski nie ma w zwyczaju go odmawiać, ponieważ nie był dotknięty herezją – a „Credo” wyznają ci, którzy zagrożeni są błędnymi naukami. Mimo to cesarz nalegał, aby papież Benedykt VIII wprowadził śpiew „Credo” do liturgii. Tak z biegiem czasu się stało, jednakże Rzym ograniczył je do uroczystości i niedziel. W XII wieku zaczęto stosować zasadę, że „Credo” należy śpiewać podczas obchodów liturgicznych, o których jest wzmianka w jego tekście. Burchard ze Strasburga (+ 1506 r.) był autorem zasady stosowania „Credo” wyrażającej się w trzech słowach: „misterium”, „doctrina”, sollemnitas” – sprawowane misterium wspomniane w „Credo”, święci przyczyniający się do rozwoju nauki Kościoła (doktorzy Kościoła), uroczystość.

Rzym, wprowadzając „Credo”, wyznaczył mu miejsce po przepowiadaniu słowa Bożego jako odpowiedź i wyznanie wiary całej wspólnoty na mowę Boga do swego ludu.

Odmiennie niż w Kościołach wschodnich gdzie „Credo” było sformułowane w liczbie mnogiej, na Zachodzie stosuje się liczbę pojedynczą. Początkowo było odmawiane przez wszystkich wiernych (Hiszpania, Galia), jednakże na skutek trudności językowych zostało ono później przejęte przez duchowieństwo i kleryków; w dalszej zaś kolejności przez chór dzielony na dwie grupy.

Prosta melodia „Credo” z biegiem czasu rozbudowywała się, a w epoce baroku powstały nawet arcydzieła muzyczne stanowiące niekiedy samodzielne dzieła wręcz niemożliwe do zastosowania i wykonania podczas liturgii.

W samym tekście „Credo” widoczna jest bardzo rozwinięta i uwypuklona chrystologia. Przekonanie o działaniu Chrystusa zmierzającym do zbawienia ludzi podkreślano przez przyklękanie podczas odmawiania słów: „przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem”. Wspomina o tym, jako o pewnej nowości Raul z Rivo (+ 1403 r.), jednakże wcześniej Piotr z Cluny (+ 1156 r.) zauważa, że przyklękanie na „stał się człowiekiem” było już dawno stosowane.

Dzisiaj Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego mówi o „Wyznaniu wiary”:

Symbol, czyli wyznanie wiary, zmierza do tego, aby cały lud zgromadzony dał odpowiedź na Boże słowo zwiastowane w czytaniach Pisma Świętego i wyjaśnione w homilii oraz przez wypowiedzenie reguły wiary według formuły zatwierdzonej do użytku liturgicznego przypomniał sobie i uczcił wielkie misteria wiary przed rozpoczęciem ich celebracji w Eucharystii.
Symbol winien być śpiewany lub recytowany przez kapłana i lud w niedziele i uroczystości; można go wykonać także z okazji szczególnie uroczystych celebracji.
Jeśli wyznanie wiary jest śpiewane, intonuje je kapłan albo zależnie od okoliczności kantor lub schola; śpiewają zaś wszyscy razem albo lud na przemian ze scholą.
Jeśli się go nie śpiewa, winni recytować wszyscy razem albo na przemian z podziałem na dwa chóry. (67-68)

 

 

 

MODLITWA POWSZECHNA

Szukając pierwowzorów i źródeł współczesnej modlitwy powszechnej niektórzy wskazują już na „Szemoneh Esreh” zestawiając poszczególne prośby zawarte w tej modlitwie i porównując je z wezwaniami modlitewnymi w „Konstytucjach Apostolskich” i „Deprecatio Gelasii”. Inni wskazują na listy św. Pawła (1 Kor 13,12; Rz 16,16; 1 Tes 5,25-26; 1 Tm 2,1-4), z których zaczerpnięto wiele wezwań modlitewnych. Podstawowym jednak świadectwem dotyczącym modlitwy powszechnej są dzieła Tertuliana („De oratione” 11 PL 1,1166; „De anima” 9, PL 2,660) i św. Justyna („Apologia” I, 65,1-3). Od św. Klemensa Rzymskiego natomiast świadectwa te stają się powszechne.

W Kościele wschodnim praktyka modlitwy powszechnej występowała we wszystkich liturgiach. Odmawiana była po homilii i początkowo była to czynność biskupa. W późniejszym czasie zezwolono, aby mógł to czynić również diakon.

Od IV wieku pojawiają się w modlitwie powszechnej szczegółowe intencje przybierające formę litanii (zwanych „ektenie” lub „synapte”). Odpowiedzią wiernych była aklamacje „Kyrie, elejson”, „Amen” lub inne.

W Egipcie, jak wspomina Serapion w „Euchologion”, celebrans odmawiał trzy modlitwy: o urodzaje ziemskie, za Kościół oraz biskupa i wspólnotę.

W Galii – wzmianki o modlitwie powszechnej pochodzą z VI wieku (synod w Lyone 518 i 523 rok)

W Hiszpanii – jedynie Izydor z Sewilli (+ 633) wspomina o „admonitio” i „invocatio” celebransa nie podając jednak treści tych wezwań.

W liturgii rzymskiej natomiast znane były dwa rodzaje modlitwy powszechnej:

Pierwsza forma to tzw. „orationes sollemnes”, czyli modlitwy uroczyste, zachowane do dzisiaj np. w liturgii Wielkiego Piątku. Do ok. połowy V wieku składały się one z: wezwania, chwili modlitwy w ciszy (w postawie klęczącej), modlitwy podsumowującej celebransa i odpowiedzi wiernych „Amen”.

Druga forma tej modlitwy pojawiła się pod koniec IV lub na początku V wieku. Miała ona charakter litanijny: podawano intencje, a zgromadzeni odpowiadali „Kyrie, elejson”. Przykładem może tu być wspomniane wcześniej „Deprecatio Gelasi” – modlitwa autorstwa papieża Gelazego, w której po 14 prośbach wierni odpowiadali „Kyrie, elejson”, a po trzech następnych „praesta Domine, praesta” (użycz, Panie, użycz). Ze względu na długość tej modlitwy papież Grzegorz Wielki usunął z niej intencje, pozostawiając tylko wezwanie „Kyrie, elejson”, które było odmawiane na przemian przez celebransa i wiernych.

Od VI wieku modlitwa powszechna zaczyna jak gdyby zanikać w liturgii rzymskiej – brakuje o niej wzmianek w sakramentarzach i innych oficjalnych księgach liturgicznych. Wiązało się to z upowszechnieniem chrztu dzieci, zanikiem katechumenatu, pojawieniem się modlitw wstawienniczych w Modlitwie eucharystycznej oraz z reorganizacją obrzędów wstępnych Mszy przez Grzegorza Wielkiego.
Mimo to, chociaż modlitwa powszechna zniknęła z liturgii papieskiej i ksiąg liturgicznych, to jednak była nadal stosowana, także i w Rzymie, w liturgii sprawowanej przez prezbiterów.
Po zakończeniu liturgii słowa z kościoła odsyłani byli katechumeni (przygotowujący się do chrztu). Wspomina o tym Augustyn (Sermo 49,8) czy też Ambroży, biskup Mediolanu (Epistula 20,4).

Niekiedy owo odesłanie miało miejsce już przed Ewangelią, jednakże takiej praktyce sprzeciwił się synod w Orange (441 r.) oraz synody hiszpańskie w V i VI wieku. Na Wschodzie również niektóre kategorie grzeszników musiały opuszczać kościół w trakcie sprawowania Eucharystii.

 

LITURGIA EUCHARYSTYCZNA

Rozpoczyna się ona po zakończeniu modlitwy powszechnej i obejmuje:

A. Przygotowanie darów ofiarnych
- procesja z darami
- ofiarowanie darów
- obmycie rąk
- modlitwa nad darami

B. Modlitwę Eucharystyczną
- prefacja
- Sanctus
- epikleza
- opis ustanowienia
- anamneza
- modlitwa ofiarnicza
- modlitwy wstawiennicze
- doksologia

C. Obrzędy komunijne
- Modlitwa Pańska
- embolizm i aklamacja ludu
- znak pokoju
- łamanie i zmieszanie postaci
- śpiew Agnus Dei
- modlitwa przygotowawcza
- Komunia kapłana i wiernych
- dziękczynienie
- modlitwa końcowa

Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego (72) podaje:
W czasie Ostatniej Wieczerzy Chrystus ustanowił paschalną Ofiarę i Ucztę, w której Ofiara krzyża stale uobecnia się w Kościele, ilekroć kapłan reprezentujący Chrystusa Pana czyni to samo, co sam Pan uczynił i co polecił uczniom czynić na swoją pamiątkę.

Chrystus bowiem wziął chleb i kielich, złożył dzięki, połamał i podał swoim uczniom mówiąc: Bierzcie, jedzcie, pijcie; to jest Ciało moje; to jest kielich Krwi mojej. To czyńcie na moją pamiątkę. (por. Łk 22,19; 1 Kor 11,24)
Dlatego Kościół całą celebrację Liturgii eucharystycznej ułożył z następujących części odpowiadających słowom i czynnościom Chrystusa. A mianowicie:

1) Podczas przygotowania darów przynosi się do ołtarza chleb i wino z wodą, które Chrystus wziął w ręce.

2) W czasie modlitwy eucharystycznej składamy Bogu dziękczynienie za całe dzieło zbawienia, a złożone dary stają się Ciałem i Krwią Chrystusa.

3) Przez łamanie chleba i Komunię świętą wierni, choć liczni, z jednego chleba przyjmują Ciało Pańskie i z jednego kielicha piją Krew Pańską, podobnie jak Apostołowie przyjęli je z rąk samego Chrystusa.

 

PRZYGOTOWANIE DARÓW (1)

Początkowo Eucharystia sprawowana była w połączeniu z agapami, a dla wyznawców Chrystusa czymś oczywistym i naturalnym było przynoszenie darów, zwłaszcza tych służących podtrzymaniu życia. Były one w części przeznaczone do Eucharystii, w części na utrzymanie duchownych („opłacano” z tego również służbę kościelną), a w części dla potrzebujących (zarówno z miejscowej wspólnoty jak i pozamiejscowych).

Ofiarowanie darów było wyrazem wewnętrznej postawy oddania siebie samego Chrystusowi i woli aktywnego włączenia się w ofiarę Chrystusa.

Kiedy w II wieku pojawiła się groźna herezja gnostycyzmu, negująca wartość rzeczywistości materialnej, przynoszenie darów stało się jedną z form podkreślania, że wszystko co stworzone jest dobre i jest darem Bożym.

Pisze o tym między innymi Ireneusz, który w przynoszonych darach upatruje „pierwociny stworzenia” („Adversus haereses” IV, 18). O przynoszeniu darów wspominają również: Tertulian, Cyprian, Hipolit i Augustyn.

Od IV wieku praktyka przynoszenia darów staje się powszechna w całym Kościele. W liturgii rzymskiej były one (chleby) zbierane osobiście przez papieża. Przyniesione natomiast wino do było przez archidiakona zlewane do dużego kielicha.

W liturgii galijskiej wierni przynosili dary na początku Mszy do zakrystii, a diakoni i inni posługujący składali je na ołtarzu. Istniał również zwyczaj odczytywania imion ofiarodawców.

Oprócz chleba i wina przynoszono także: winogrona, oliwę, wosk, sery, masło, miód, kwiaty, jarzyny, ptaki i zwierzęta. Niekiedy również – zwłaszcza w wielkie święta czy wyjątkowe uroczystości – ofiarowywano również drogocenne przedmioty, zwykle naczynia liturgiczne. Od XI wieku (a w Hiszpanii już od VII w.) najczęstszymi ofiarami zaczynają być pieniądze. Dary natomiast składane są tylko przy szczególnych okazjach takich jak msze papieskie (co przetrwało do dnia dzisiejszego), święcenia biskupa, pogrzeby, śluby, święta patronalne itp.

Obrzęd przygotowania darów pełnił kilka istotnych zadań:

a) funkcjonalne – pozwalał przygotować „materię” Eucharystii

b) społeczne – dary były rozdzielane między potrzebujących

c) wspólnototwórcze – przypominał i budził odpowiedzialność za siebie nawzajem

d) teologiczne – obrzędy przygotowania darów przygotowują wiernych do współofiarowania się z Chrystusem, są wyrażeniem gotowości do jedności z Chrystusowym aktem oddania się i posłuszeństwa Ojcu Niebieskiemu

Również i dzisiaj uczestnictwo w przygotowaniu darów powinno mobilizować do „przynoszenia” siebie do przemiany, a co za tym idzie – do uznania najpierw własnej słabości i grzechu oraz potrzeby miłości. Jednocześnie miłość ta winna być nieustannie weryfikowana w praktyce – poprzez czynną miłość bliźniego.

 

PRZYGOTOWANIE DARÓW (2)

W początkach chrześcijaństwa na Eucharystię przynoszono taki sam chleb, jaki spożywany był na co dzień. Starano się jednak o jego odświętny wygląd – od III wieku odnośnie tego chleba stosowany był termin „corona” oznaczający luksusowy wypiek, natomiast samą hostię określano zwrotem „corona consecrata” (Liber pontificalis). Zwykle przynoszone chleby (dzielone później na mniejsze kawałki i rozdawane wiernym podczas Komunii) były płaskie i miały kształt okrągły i przedzielone były znakiem krzyża. Wyciskanie znaków na chlebie („stemplowanie”) znane było wcześniej w religiach pogańskich np. w Egipcie – tzw. „chleb Berenike”. Również znak krzyża na chlebie znany był jeszcze z czasów przed Chrystusem, jednakże zaczęto interpretować go w duchu chrześcijańskim i z biegiem czasu stał się obowiązkowy.

Od IX wieku zaczęto używać do sprawowania Eucharystii chleba niekwaszonego (zwyczaj konsekrowania chleba kwaszonego zachował się u Greków). Wzrasta również znaczenie samego przygotowania tego chleba, które traktowano nawet jako część Eucharystii. Dlatego też sam wypiek rezerwowano dla kleryków, często mieszaniu mąki towarzyszyły psalmy i modlitwy. Niekiedy wypieku dokonywano w specjalnych domach zwanych „betlejem” (dom chleba) budowanych obok kościołów. W zakonach mąka do wypieku pochodziła ze specjalnie zbieranych kłosów – czynili to zakonnicy ubrani w alby i humerały, w milczeniu zbierali kłos po kłosie dokładnie je oczyszczając. Pośród tych zaś co dokonywali wypieku (również w takich samych strojach jak zbierający) musiał być przynajmniej jeden diakon, a niekiedy nawet i kapłan.

Praktyki te powodowały coraz większe wyłączanie się wiernych z przynoszenia darów oraz rezygnację z łamania chleba przed Komunią. W konsekwencji tego rozpowszechnił się zwyczaj wypieku hostii w sposób „warsztatowy”, za pomocą specjalnych pras, wytłaczających odpowiednie znaki i monogramy.

Słowo „hostia” zaczęło być używane od XIII wieku (wcześniej stosowano określenie „oblatio”) i oznaczało przeznaczone na zabicie zwierzę (łac. „hostio” = „ferio” – zabijam, uderzam). Przypuszcza się, że nawiązano przez to do zdania świętego Pawła: „Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za was w ofierze i dani na wdzięczną wonność Bogu” (Ef 5,2).

Inne używane nazwy:

„baranek” – w liturgii bizantyjskiej i koptyjskiej

„pierworodny” (hostia niekonsekrowana) i „gorejący węgiel” (hostia konsekrowana) – w liturgii syryjskiej

„pieczęć” (sfragis) – w liturgii zachodniosyryjskiej i u Greków

Początkowo do sprawowania Eucharystii używane było wino czerwone, a od XVI wieku wino białe (obecnie dopuszczalne jest zarówno jedno jak i drugie). Mieszano także, zgodnie ze zwyczajem rozpowszechnionym w Palestynie, wino z wodą. Reakcją na problemy z tym związane są wczesnochrześcijańskie pisma. Kiedy gnostycy sprzeciwiali się używaniu wina św. Cyprian odrzucił stosowanie samej wody wskazując na symboliczne znaczenie zmieszania wina z wodą - jak wino absorbuje wodę, tak Chrystus złączył ze sobą chrześcijan. Składanie sameo wina to Chrystus bez nas, sama zaś woda to my bez Chrystusa. („Epistola” XIII,13). Podobnie już wcześniej interpretował tę czynność św. Ireneusz z Lyonu w „Adversus haereses” (V, 1,3). Zdarzały się również inne wyjaśnienia nawiązujące do wypłynięcia z boku Chrystusa krwi i wody (J 19,35). Kościół Wschodni natomiast widział w tym obrzędzie symbol złączenia się w Chrystusie natury boskiej i ludzkiej – dlatego też ci, którzy przyjęli monofizytyzm wody nie stosowali.

Obecnie obowiązujące zasady odnośnie chleba i wina podczas Eucharystii podaje Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego:

 

319. Idąc za przykładem Chrystusa Pana, Kościół do sprawowania Uczty Pańskiej zawsze używał chleba i wina z wodą.

320. Chleb, którego używa się do sprawowania Eucharystii, powinien być czysto pszenny, świeżo wypieczony i niekwaszony, zgodnie ze starożytną tradycją Kościoła łacińskiego.

321. Natura znaku domaga się tego, by materia służąca do sprawowania Eucharystii miała wygląd pokarmu. Wynika stąd, że chleb eucharystyczny, jakkolwiek niekwaszony i w formie tradycyjnej, powinien być tak przyrządzony, aby kapłan w czasie Mszy z ludem mógł rzeczywiście przełamać Hostię na kilka części i rozdzielić przynajmniej niektórym wiernym. Nie wyklucza się jednak małych hostii, gdy wymaga tego większa liczba przyjmujących Komunię świętą lub inne racje duszpasterskie. Czynność łamania chleba, która w okresie apostolskim dała nazwę Eucharystii, wyraźniej ujawni moc i wymowę znaku jedności wszystkich w jednym Chlebie. Będzie też znakiem miłości, ponieważ jeden Chleb dzieli się między braci.

322. Wino do celebrowania Eucharystii powinno być z owocu winnego krzewu (por. Łk 22, 18), naturalne i czyste, to jest bez jakichkolwiek dodatków obcych substancji.

323. Należy troskliwie dbać o to, by chleb i wino przeznaczone do Eucharystii były przechowywane w doskonałym stanie. Tak więc wino należy chronić przed skwaśnieniem, a chleb strzec przed zepsuciem i zeschnięciem, które utrudniłoby jego łamanie.

324. Jeśli po konsekracji lub w czasie przyjmowania Komunii św. kapłan spostrzeże, że zamiast wina wlano wodę, po usunięciu wody do jakiegoś naczynia wlewa do kielicha wino z wodą i konsekruje, wypowiadając słowa dotyczące konsekracji kielicha, nie ma zaś obowiązku powtórnego konsekrowania chleba.

 

 

PRZYGOTOWANIE DARÓW (3)

Początkowo prosty obrzęd składania darów, kończący się modlitwą (oratio super oblata) zaczyna być coraz bardziej rozbudowany. Stało się to za sprawą liturgii galijskiej, w której nie uznawano milczenia – dlatego też, kiedy zaczęła zanikać procesja z darami, wprowadzono okadzenie, obmycie rąk oraz specjalne modlitwy. Odmawiane były one przez celebransa i miały za zadanie interpretować zewnętrzne działanie.

Pierwszą znaną nam redakcję modlitw podczas przygotowania darów podaje Sakramentarz z Amiens z VIII wieku (w ramkach tekst odmawiany dzisiaj):

„Deus qui humanae” – „Daj nam, Boże”

Przez to misterium wody i wina daj nam, Boże udział w bóstwie Chrystusa, który przyjął nasze człowieczeństwo.

Modlitwa, która towarzyszyła zmieszaniu wody i wina. Pochodzi najprawdopodobniej z IV wieku i początkowo, jak to wynika z Leonianum, Galesianum i Sakramentarza gregoriańskiego, była modlitwą z Uroczystości Narodzenia Pańskiego.

„In spiritu humilitatis” – „Przyjmij nas, Panie”

 

Przyjmij nas, Panie stojących przed Tobą w duchu pokory i z sercem skruszonym. Niech nasza ofiara tak się dzisiaj dokona przed Tobą Panie Boże, aby się Tobie podobała.

Nawiązująca do modlitwy Azariasza (Dn 3,39). Wyrażała pokorną prośbę o przyjęcie darów (odmawiana była w głębokim pochyleniu). W dokumentach pojawia się o IX wieku.

„Lava me, Domine” – „Obmyj mnie, Panie”

 

„Obmyj mnie, Pani z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego”

Prośba odmawiana podczas obmywania rąk. Była to praktyka znana również w starożytności, kiedy to przed modlitwą w domach prywatnych dokonywano (nie tylko wśród chrześcijan) obmycia rąk.

Miało to swój praktyczny, funkcjonalny sens, kiedy odbierano dary przynoszone przez wiernych. Jednakże istniało również ważniejsze, symboliczne znaczenie tej czynności – zewnętrzne wyrażenie pragnienia wewnętrznego oczyszczenia. Dlatego też nie zanikła ona wraz z zaprzestaniem przynoszenia darów na Mszę.

W liturgii etiopskiej (również dzisiaj) kapłan, po obmyciu rąk nie wycierał ich, lecz skrapiał wiernych wodą, która na nich pozostała, przypominając jednocześnie o konieczności godnego przystępowania do stołu Pańskiego.

Obmycia rąk dokonywano również w innych częściach liturgii:

w zakrystii – przed wkładaniem szat
przez biskupa – przed rozpoczęciem przynoszenia darów
przez diakona – przed rozpoczęciem kanonu.

„Orate, fratres” – „Módlcie się, bracia”

 

„Módlcie się, aby moją i waszą ofiarę przyjął Bóg, Ojciec wszechmogący”

Pojawiła się w VIII wieku i początkowo adresowana była do duchowieństwa (obecna forma znana jest od XII wieku). Gdy przynoszenie darów dobiegało końca, kapłan, chcąc dołączyć do nich również swój „dar”, prosił o modlitwę za siebie – stąd wezwanie: „Módlcie się za mnie…”. Prośba ta była wówczas adresowana jedynie do współcelebransów, stąd też nie przewidywano na nią żadnej odpowiedzi. Z biegiem jednak czasu, celebransi zaczęli zwracać się także do wszystkich zgromadzonych na Eucharystii, co z kolei spowodowało powstanie odpowiedzi na ich wezwanie. Były one różne, np.:

Alamary („De officiis ecclesiasticis”, III) podaje, że składała się ona z trzech wersetów (Ps 20,3-5): „Niech Bóg ześle tobie pomoc ze świątyni i niech cię wspiera ze Syjonu, niech pamięta o wszystkich Twoich ofiarach i niech Mu będzie miłe to całopalenie, niech ci udzieli, czego w sercu pragniesz i wypełni każdy twój zamysł”

Karol Le Chauve („Euchologion”, 870r.): „Niech zstąpi na ciebie Duch Święty i niech cię okryje moc Najwyższego” (Łk 1,35), Ps 19,4 nn oraz modlitwa „Daj, Panie, aby ofiara przyjęta była przed Twoim obliczem za nasze grzechy”.

Najbardziej spośród wszystkich odpowiedzi utrwaliła się ta, która od IX wieku przyjęta została jako jedyna w liturgii rzymskiej i znana jest do dzisiaj: „Suscipe” czyli

 

Niech Pan przyjmie ofiarę z rąk twoich, na cześć i chwałę swojego imienia, a także na pożytek nasz i całego Kościoła świętego.

Zdaniem niektórych zwrot „moją i waszą ofiarę” można zastąpić wyrażeniem „naszą ofiarę”. Jednakże prowadzi to do błędu dogmatycznego gdyż zatraca się istotna różnica między kapłaństwem wspólnotowym a hierarchicznym oraz specyfika działania kapłana składającego ofiarę „in persona Christi”. Dlatego też wspomniana zmiana została zabroniona.

 

PRZYGOTOWANIE DARÓW (4)

Oprócz wspomnianych wcześniej modlitw istniały również inne, takie jak:

„Suscipe…” – „Przyjmij, Ojcze święty, tę nieskalaną hostię…”

„Offerimus Tibi…” – „Ofiarujemy Ci, Panie, kielich zbawienia…”

„Veni Sanctificator…” – epikletyczna modlitwa do Ducha Świętego

„Suscipe sancta Trinitas…” – zamykająca obrzęd modlitwa do Ducha Świętego

Wszystkie te modlitwy podkreślały składanie ofiary stąd ze względu na ich podobieństwo do modlitw w samym kanonie doszło nawet do tego, że obrzęd przygotowania darów zaczęto nazywać „małym kanonem”. Z tego również powodu niektóre z tych modlitw (m.in. wymienione powyżej) zostały z kanonu usunięte.

W ich miejsce wprowadzono inne, towarzyszące „przynoszeniu” chleba i wina, odmawiane przez celebransa po cichu – gdy śpiewana jest pieśń lub głośno – gdy nie śpiewa się w tym momencie pieśni na ofiarowanie. Ze względu na ich początek („Błogosławiony jesteś, Panie, Boże…) przejęty ze Starego Testamentu nazywa się je czasem małymi „berekot”.

Unosząc patenę z hostią nad ołtarzem kapłan wypowiada słowa:

Błogosławiony jesteś Panie, Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy chleb, który jest owocem ziemi i pracy rąk ludzkich; Tobie go przynosimy, aby stał się dla nas chlebem życia.

unosząc natomiast kielich z winem:

 

Błogosławiony jesteś Pani, Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy wino, które jest owocem winnego krzewu i pracy rąk ludzkich; Tobie je przynosimy, aby stało się dla nas napojem duchowym.

Jeśli słowa te wypowiadane są na głos, po każdym wezwaniu wierni odpowiadają:

 

Błogosławiony jesteś, Panie, teraz i na wieki.

Modlitwa nad darami („Opatio super oblata”)

Pierwotnie, jak to już zostało wspomniane, była to jedyna modlitwa odmawiana podczas przygotowania darów – na zakończenie, kiedy zostały one złożone już na ołtarzu. Od ok. 900 roku w liturgii rzymskiej zaczyna być ona odmawiana przez kapłana po cichu – stąd najprawdopodobniej jej nowa nazwa „Secreta” (łac. secrete – po cichu).

Niektórzy pochodzenia tej nazwy upatrują w tym, że była ona odmawiana nad darami oddzielonymi od innych przyniesionych na Eucharystię. Przy takiej interpretacji słowo secreta wiązałoby się z łac. secerno – oddzielać.

Dzisiaj powrócono zarówno do głośnego jej odmawiania, jak i do pierwotnej nazwy. Rozpoczyna się wezwaniem kapłana skierowanym do wiernych, a kończy się tzw. „krótszą konkluzją”: „Przez Chrystusa, Pana naszego”; jeśli zaś pod koniec modlitwy jest wzmianka o Synu wówczas: „Który żyje i króluje na wieki wieków.” Lud przyłączając się do modlitwy, przez odpowiedź Amen uznaje modlitwę za swoją.

Modlitwa ta, nawiązująca do obchodzonego misterium, do symboliki i przeznaczenia darów, kończy obrzęd przygotowania darów ofiarnych i stanowi wprowadzenie, przygotowanie, „przejście” do Modlitwy eucharystycznej.

 

 

MODLITWA EUCHARYSTYCZNA (1)

Nazwą tą objęte są działania i modlitwy od „Pan z wami” (po odpowiedzi wiernych „Amen” na modlitwę nad darami) do „Amen” wypowiadanego po doksologii „Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie…”

W Rzymie nazywana była Kanonem, natomiast na Wschodzie – Anaforą
Nazwa kanon (canon) oznacza normę, regułę, ustalony porządek. „Canon” jest skrótem od określenia „canon actionis” pochodzącego z VIII wieku (Missale Francorum). Słowo „actio” zaś od „gratiarum actio” czyli dziękczynienie. Określenie „actio” występowało również w kultach pogańskich i oznaczało składanie ofiar, a także obchodzenie święta.
„Anafora” natomiast pochodzi od słowa „anaferein” oznaczającego przyniesienie darów, uniesienie, ofiarę.

Poza tym stosowano również inne określenia:
Najstarszym było Eucharystia. W Kościele Zachodnim używano również nazw: „oratio oblationis”, „oratio sacrificii”, „prex” (Grzegorz Wielki), „prex canonica” (papież Wergiliusz), „praedicatio” (przepowiadanie), „canon”, „canon actionis” (Sakramentarz Gelazjański), modlitwy „inta actionem”, „actio”, „mysteria” (Innocenty I). W liturgii wizygockiej – „illatio” (podniesienie, uniesienie), w liturgii galijskiej – „immolatio” (składanie ofiary), „contestatio” – (świadczenie, intensywna modlitwa), w liturgii syryjskiej - korbana.
Obecnie nazwa użyta w Mszale to „Prex eucharistica” czyli Modlitwa eucharystyczna.

Modlitwa eucharystyczna jest centralną i kulminacyjną częścią całej liturgii. Wielki szacunek do niej i dla misterium Chrystusa doprowadziły do tego, że od wczesnego średniowiecza pojawił się zwyczaj cichego odmawiania Kanonu mszalnego. W późniejszym czasie stało się to regułą zalecaną lub wręcz nakazywaną w przepisach liturgicznych (np. Ordo Romanus V z IX w. czy Ordo Romanus XV). Na skutek tego, jak również z powodu nieznajomości łaciny przez wiernych, kanon rzymski stawał się coraz bardziej tajemniczy i niezrozumiały. Zmieniło się to dopiero na skutek reformy liturgii. W 1965r. zezwolono na głośne odmawianie Kanonu, a w 1967 r. wprowadzono do liturgii języki narodowe.
W 1968 r. papież Paweł VI wprowadził także trzy nowe Modlitwy eucharystyczne. Tak więc celebrans miał podczas Mszy do wyboru:

Kanon Rzymski – najstarszy, zalecany do odmawiania zwłaszcza w niedziele i większe uroczystości

Druga Modlitwa Eucharystyczna – nazywana czasami Modlitwą Eucharystyczną epoki męczenników jest bowiem modyfikacją kanonu Hipolita Rzymskiego z początku III wieku. Posiada ona własną prefację, jednakże dozwolona jest jej zamiana na inną. Można ją odmawiać bez ograniczeń z uwzględnieniem prefacji własnych i okresowych.

Trzecia Modlitwa Eucharystyczna – jest modlitwą nową, zawierającą jasno i przejrzyście uporządkowane elementy składowe. Może być poprzedzona jakąkolwiek prefacją. Zalecana do odmawiania we Mszach Św. z ludem, zwłaszcza w niedziele i święta.

Czwarta Modlitwa Eucharystyczna – istotne swoje części posiada z liturgii wschodniej św. Bazylego. Jej prefacja jest stała i stanowi nierozdzielną całość, dlatego nie wolno używać innej w połączeniu z tą Modlitwą. Nazywana jest również modlitwą historii zbawienia – dlatego też nie powinno się jej odmawiać w niedziele i uroczystości, aby nie powtarzać tych samych treści, które są zawarte w odmawianym wówczas „Credo”.

MODLITWA EUCHARYSTYCZNA (2)

Wymienione wcześniej Modlitwy Eucharystyczne z czasem wzbogacano:

Wzrosła liczba prefacji – zarówno zaczerpniętych ze starych źródeł liturgicznych jak i nowo ułożonych.

Wprowadzono tzw. „wspomnienie tajemnicy dnia” do pierwszych trzech Modlitw Eucharystycznych w czasie takich dni jak:

- niedziele
- uroczystość Bożego Narodzenia i jego oktawa
- uroczystość Objawienia Pańskiego
- Msza Wieczerzy Pańskiej
- od Wigilii Paschalnej do 2 Niedzieli Wielkanocnej
- uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego
- niedziela Zesłania Ducha Świętego
- uroczystość Zwiastowania Pańskiego
- święto Przemienienia Pańskiego
- rocznica konsekracji własnego kościoła
- uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela
- uroczystość Wniebowzięcia NMP
- uroczystość Wszystkich Świętych
- uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP

Po Przeistoczeniu wprowadzono „wstawki” modlitewne:

- od Wigilii Paschalnej do 2 Niedzieli Wielkanocnej
- przy udzielaniu chrztu
- przy udzielaniu bierzmowania
- za nowożeńców

Dla diecezji polskich, oprócz wspomnianych czterech, wprowadzono jeszcze sześć dodatkowych Modlitw Eucharystycznych:

Piąta Modlitwa Eucharystyczna – związana jest ściśle z własnymi prefacjami, dlatego nie można jej odmawiać kiedy przepisana jest prefacja inna (związana z jakimś obchodem liturgicznym). Prefacje oznaczone są literami A, B, C i D – z poszczególnymi prefacjami związane są tematycznie modlitwy wstawiennicze za Kościół tak samo oznaczone. Dlatego też wybierając jedną z prefacji należy równocześnie odmówić odpowiadającą jej modlitwę wstawienniczą.

Dwie Modlitwy Eucharystyczne o tajemnicy pojednania – można je odmawiać we Mszach ukazujących w szczególny sposób pojednanie. Dotyczy to zwłaszcza okresu Wielkiego Postu, Mszy o Krzyżu Świętym, o pojednanie itp. Posiadają własne prefacje, ale można również użyć prefacji, których tematem jest pojednanie i pokuta.

Trzy Modlitwy Eucharystyczne dla Mszy z udziałem dzieci – uwzględniają one wiek i stopień przygotowania dzieci. Stosowanie ich powinno być ograniczone do tych Mszy, w których udział bierze grupa dzieci. Modlitwy te mają za zadanie umożliwić dzieciom czynny i owocny udział i przygotować je do udziału we Mszy dla dorosłych.


Modlitwy Eucharystyczne mają w głównej mierze wyrażać dziękczynienie za zbawcze dzieła Boże dokonane w historii oraz uwielbiać Boga Ojca przez Chrystusa w Duchu Świętym. Podkreślona jest w nich rola Ducha Świętego zarówno przy składaniu Najświętszej Ofiary jak i przy jednoczeniu i uświęcaniu wiernych. Uwypuklona również została skuteczność Ofiary eucharystycznej, wyrażająca się w jedności, miłości i dojrzewaniu człowieka do stawania się również darem ofiarnym dla Ojca niebieskiego. Świat w Modlitwach Eucharystycznych ukazany jest jako dzieło Bożej miłości, odkupiony przez Chrystusa, nieustannie uświęcany i udoskonalany przez Ducha Świętego. Ludzie natomiast wzywani są do współodpowiedzialności za jego kształt, za bliźniego, za wszystkich chrześcijan, za szukających Boga i za wszystkich ludzi dobrej woli.

MODLITWA EUCHARYSTYCZNA

PREFACJA cz. 1

W dawnych kultach misteryjnych używano terminów „proagoreusis” i „prorresis” (przetłumaczone na łac. „praefatio”). Oznaczały one zakaz wchodzenia do świątyni – nie mogli tam się modlić ani składać ofiar np. osoby, które popełniły przestępstwo (istniały listy wyliczające tych, których ów zakaz dotyczył).
Słowo „prorresis” stało się z czasem zwrotem liturgicznym, ostrzegającym.

Poza tym oznaczało również niekiedy:
- modlitwę przed przemówieniem do ludu
- życzenie pomyślności wypowiadane przed dokonaniem czynności liturgicznej

Dlatego też „praefatio” („prae” – przed, wobec; „for”, „fari” – mówić) można rozumieć dwojako: zarówno modlitwie sensie czasowym (mówić przed rozpoczęciem innej czynności) jak i przestrzennym (mówić przed zgromadzonymi, wobec zgromadzonych).

Pierwszy słowa „praefatia” użył św. Cyprian jako określenie wstępnego wezwania, zachęty by wierni stawali do modlitwy modlitwie czystości i skupieniu. W sakramentarzu „Gelasianum Vetus” słowo „praefatio” oznaczało pewien rodzaj katechezy wprowadzającej kandydatów do chrztu modlitwie Modlitwę Pańską. Natomiast w „Missale Gothicum” jest pouczeniem o sensie danej uroczystości, wprowadzeniem w liturgię dnia.

W prefacji wyróżnia się:
- dialog wprowadzający
- formułę wstępną
- embolizm
- formułę końcową
- konkluzję

DIALOG WPROWADZAJĄCY

Rozpoczyna on Modlitwę Eucharystyczną. Różni się on od prostego wezwania „Módlmy się” i podkreśla specjalne znaczenie Modlitwy Eucharystycznej. Jest wezwaniem skierowanym przez kapłana do ludu, aby wzniósł swe serca do Boga w dziękczynieniu i modlitwie, a także aby połączył się w modlitwie, którą w imieniu wszystkich kieruje on do Boga Ojca przez Jezusa Chrystusa.
Dialog ten brzmi następująco:

„Pan z wami – I z duchem twoim”

Nie jest to tylko życzenie, aby Pan był pośród zgromadzonych lecz wskazaniem, przypomnieniem i potwierdzeniem Jego obecności – ze swoim ludem i w swoim ludzie. Pozdrowienie to jest o wiele bardziej rozbudowane w liturgiach wschodnich (aż 13 różnych formuł):
- w bizantyjskiej: stosuje się tekst 2 Kor 13,13 i błogosławieństwo
- w zachodniosyryjskiej: diakon podawał specjalne wskazówki nawołujące do szacunku i uwagi
- w koptyjskiej, etiopskiej i wschodniosyryjskiej: następował również pocałunek pokoju

 

„W górę serca – Wznosimy je do Pana”

Zwrot ten występuje w „Tradycji Apostolskiej”, „Kanonach” Hipolita i u św. Cypriana. Nie wiadomo dokładnie, jakie jest jego pochodzenie. Jedni upatrują go w liturgii samarytańskiej, inni w hellenistycznej czy łacińskiej, jeszcze inni w semickiej.
Św. Cyprian łączy słowa „W górę serca” („Sursum corda”) ze wskazaniami dotyczącymi odmawiania Modlitwy Pańskiej. Poprzez ten zwrot kapłan nie zachęca do ucieczki od świata, lecz do reorientacji swojej postawy. „Wznieść serce” do Boga oznacza przemienianie go, aby w pełni oddać się Chrystusowi. Przypomina również, aby nie przywiązywać się do tego co materialne, stworzone.

 

„Dzięki składajmy Panu, Bogu naszemu – Godne to i sprawiedliwe”

Pierwsza część to starotestamentalne „berakah” (dziękczynienie), do którego dodano, zapewne dla uzyskania pewnej rytmiki, słowa „Bogu naszemu”. Żydzi na takie wezwanie odpowiadali „Amen”. Zwrot „Godne to i sprawiedliwe” pochodzi z kultury helleńskiej, gdzie w ten sposób ratyfikowano ważne wybory i decyzje. „Godne to” wyraża aspekt wartościujący, moralny, „sprawiedliwe” zaś – aspekt prawny.

Dialog ten sięga co najmniej czasów św. Hipolita Rzymskiego i przypomina iż Modlitwa Eucharystyczna nie jest sprawą tylko celebransa, lecz udział w niej bierze całe zgromadzenie liturgiczne.

 

MODLITWA EUCHARYSTYCZNA

PREFACJA cz. 2

FORMUŁA WSTĘPNA

Nawiązuje ona do wcześniejszej odpowiedzi wiernych. Następuje w niej podkreślenie uniwersalnego charakteru składanego Bogu dziękczynienia – „zawsze i wszędzie”. Rozwinięta jest tytulatura Boga, wyrażona, w przeciwieństwie do liturgii wschodnich, w sposób pozytywny. Na Wschodzie bowiem, pod wpływem teologii apofatycznej (mówiącej o Bogu poprzez zastosowanie partykuły „nie”) dominowały takie określenia jak: Nieogarniony, Nieskończony, Niewyrażalny itp.
Większość prefacji zwraca się do Boga Ojca wspominając pośrednictwo Jezusa Chrystusa, niektóre jednak (np. IV Modlitwa Eucharystyczna, 2 i 3 na Wielki Post) o tym pośrednictwie nie wspominają.
Dla przykładu, jedna z formuł wstępnych:

Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze święty, wszechmogący wieczny Boże, przez Chrystusa Pana naszego.

EMBOLIZM PREFACYJNY

Jest to zmienny tekst, związany z liturgicznym charakterem danego dnia. Podając motyw dziękczynienia, czyni to wykorzystując teksty biblijne, patrystyczne czy teologiczne nawiązujące do Ewangelii lub dogmatycznych treści święta.
Dla przykładu:

 

 

On to po swoim zmartwychwstaniu jawnie się ukazał wszystkim swoim uczniom i na ich oczach wzniósł się do nieba, aby dać nam udział w swoim Bóstwie.

FORMUŁA KOŃCOWA

Przejście od embolizmu do formuły końcowej przyjmowało pięć form:

- „Przez Chrystusa naszego Pana, któremu właściwie, słusznie…”

- „Przez Chrystusa, którego wielbią…”

- „Przez Chrystusa, przez którego…”

- „przeto”

- „dlatego”

W liturgii najczęściej stosowana była forma pierwsza, a w następnej kolejności trzecia.
Formuła końcowa poszerza uwielbienie i dziękczynienie Kościoła i włącza je w uwielbienie i dziękczynienie aniołów i świętych.

Przykładowo:

 

 

Przeto z Aniołami i Archaniołami, z błogosławionymi Duchami oraz ze wszystkimi chórami niebios śpiewamy hymn ku Twojej chwale, bez końca wołając:

 

 

MODLITWA EUCHARYSTYCZNA

PREFACJA cz. 3

KONKLUZJA

Jest nią aklamacja „Sanctus” – Święty. Trudno dokładnie stwierdzić, kiedy została wprowadzona do Mszy. Nie występuje ani w „Didache”, ani w „Tradycji” Hipolita, a wzmianka w pierwszym liście Klemensa do Koryntian nie świadczy, że była częścią liturgii eucharystycznej pod koniec I wieku. Wyraźnie natomiast pojawia się w IV wieku jednakże jej tekst nie jest jeszcze jednolity, poza tym nie wszędzie była łączona z prefacją. I tak na przykład w Galii wykonywana była na początku Mszy i nosiła nazwę „Aius”. Do VII wieku umieszczanie „Sanctus” na zakończenie prefacji stało się czymś powszechnym, jednakże jeszcze bez zdania „Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie”. Tekst ten na stałe dołączono dopiero w wieku VIII.

Święty, Święty, Święty Pan, Bóg zastępów. Pełne są niebiosa i ziemia chwały Twojej. Hosanna na wysokości. Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie. Hosanna na wysokości.

Za pierwotne źródło „Sanctus” uważa się najstarszy biblijny Trishagion (trzykrotne powtórzenie słowa „święty”) w Psalmie 99, powstałym w okresie monarchii. Śpiewano go przy arce wychwalając świętość Boga. Trishagion występuje również w Iz 6,3 oraz Ap 4,8. Trzykrotne powtórzenie jest formą wyrażenia pełni, najwyższego stopnia. Niektórzy też dopatrują się jego pochodzenia w liturgii synagogalnej, a konkretnie w błogosławieństwie zwanym Yotser, w którym uwielbienie Boga wyrażone było za pomocą cytatów z Iz 6,3 oraz Ez 3,12.

 

Pan, Bóg zastępów

W tekście z księgi Izajasza użyte jest hebrajskie wyrażenie „Sabaoth”, które znaczy „Bóg Zastępów”, „Bóg wszelkich bytów stworzonych” (por. Rdz 2,1), a dosłownie „Bóg wojsk wielkiej ilości”. W wulgacie zostało to przetłumaczone jako „Deus exercituum” – „Bóg wojsk”. Wyrażenie to jest podkreśleniem faktu, iż Bóg jest Panem całej kosmicznej rzeczywistości. Myśl tę rozwinęły szczególnie liturgie wschodnie. W anaforez św. Jakuba czytamy na przykład: „którego opiewają niebiosa, niebiosa niebios i wszystkie ich moce, słońce, księżyc i cały chór gwiazd, ziemia, morze i wszystko co w nich jest”.

 

Pełne są niebiosa i ziemia chwały Twojej.

Jest to charakterystyczne poszerzenie starotestamentalnej koncepcji zbawienia i nadanie mu uniwersalistycznego charakteru poprzez podkreślenie, że chwała Jahwe nie zamyka się w murach świątyni jerozolimskiej. Słowa te zostały przejęte przez niemal wszystkie anafory z IV wieku.

 

Hosanna na wysokości

Słowo „hosanna” (hosia – na) znaczy „zbaw mnie”, „zbawże”. Liturgie zachowały hebrajskie brzmienie tego wyrażenia, które swoimi korzeniami sięga entuzjastycznej i rytualnej aklamacji z PS 118,25-26, wykonywanej podczas liturgicznej procesji do świątyni

 

Błogosławiony, który idzie

Wyrażenie to posiada wymowę chrystologiczną i pozostaje w ścisłym związku z „Maranatha”. To Chrystus jest tym, który przyszedł i który przychodzi, a sprawowanie Eucharystii jest przygotowaniem tego przyjścia.

 

MODLITWA EUCHARYSTYCZNA

Epikleza

Przed nią znajdują się jeszcze:

1. Postsanctus

Jest to nazwa używana przez niektórych liturgistów na określenie modlitwy stanowiącej przejście od aklamacji „Święty” do wpomnienia tajemnicy dnia lub epiklezy (gdy nie wspomina się tajemnicy dnia). W drugiej Modlitwie Eucharystycznej brzmi ono:

Zaprawdę, święty jesteś, Boże, źródło wszelkiej świętości.

2. Wspomnienie tajemnicy dnia

Ma miejsce w niedziele i uroczyste dni, wymienione już w jednym z wcześniejszych artykułów. W niedziele brzmi ono następująco:

 

 

Dlatego stajemy przed Tobą i zjednoczeni z całym Kościołem uroczyście obchodzimy pierwszy dzień tygodnia, w którym Jezus Chrystus zmartwychwstał i zesłał na Apostołów Ducha Świętego. Przez Chrystusa prosimy Ciebie, wszechmogący Boże.

EPIKLEZA

Są to specjalne wezwania upraszające Boga, aby dary złożone przez ludzi zostały konsekrowane, żeby stały się Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa i przyczyniły się do zbawienia tych, którzy będą je przyjmować w Komunii.

Słowo „epikleza” wywodzi się z greckiego „kaleo” lub „epikaleo” – wołać, przyzywać, przywoływać, zapraszać oraz „epiklesis” – wołanie, przywołanie, prośba, zaproszenie.

Źródeł epiklezy dopatruje się w biblijnej modlitwie nad ofiarą (zob. 2 Mch 1,26) i embolizmie modlitwy 18 błogosławieństw zwanym „birkat avodah”. Według talmudycznej tradycji był on w epoce drugiej świątyni recytowany przez kapłanów podczas składania ofiary. Był on zwany również „błogosławieństwem posługi kultycznej” i zawierał prośbę skierowaną do Boga o odnowienie ofiar przez ogień.

Niektórzy dokonują podziału epiklez eucharystycznych na:

1. zstępującą – zawierającą prośbę o zstąpienie Ducha Świętego na złożone dary lub zgromadzenie wiernych
2. wstępującą – w której przemiana darów jest zaniesieniem ofiary na ołtarz niebieski, jest przyjęciem darów przez Boga
3. w szerszym znaczeniu – jako przyzywanie imienia Bożego nie tylko w Eucharystii (np. epikleza u Tertuliana w związku z poświęceniem wody chrzcielnej)
4. w ścisłym znaczeniu – jako prośbę o zstąpienie Ducha Świętego na ofiarę zgromadzonych i na dary

Mimo różnorodności sformułowań na epiklezę składały się takie elementy jak:

- prośba skierowana do Boga Ojca o posłanie Ducha Świętego:
- na „nas” czyli składających dary
- na składane dary by stały się Ciałem i Krwią Chrystusa

W epiklezach występują następujące wyrażenia:

1. „abyś posłał”, „poślij”, „niech zstąpi”, „niech spocznie”, „niech przyjdzie”, „niechaj zamieszka”; w Kanonie rzymskim: „w całej pełni pobłogosławić”, „przyjąć”, „zatwierdzić”, „uduchowić”, „miłym sobie uczynić, aby się stały Ciałem i Krwią Syna Twojego”, „Rozkaż, niech ręce Twojego Anioła świętego zaniosą tę ofiarę na niebieski Twój ołtarz przed oblicze Boskiego majestatu Twego”
2. dary, na które ma zstąpić Duch Święty, nazywane są: „darami Kościoła”, „pożywieniem i napojem”, „przedłożonymi darami”, „chlebem i kielichem”, „ofiarą”
3. działanie Ducha Świętego nad darami określane jest: „uświęcić”, „pobłogosławić i uświęcić”, uświęcić i okazać”, „okazać”
4. prosi się również o inne łaski: napełnienie Duchem Świętym, umocnienie w wierze, moc Ducha Świętego, napełnienie łaską i błogosławieństwem, wzrost nadziei, obrona przeciw szatanowi, zdrowie ducha, niepotępienie na sądzie, moce dla Kościoła, oczyszczenie myśli i ciała, inne pojedyncze cnoty.

W drugiej Modlitwie Eucharystycznej epikleza brzmi:

 

 

Uświęć te dary mocą Twojego Ducha, aby stały się dla nas Ciałem i Krwią naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Podczas odmawiania epiklezy kapłan wyciąga ręce nad darami, a przy słowach „Ciałem i Krwią” czyni nad nimi znak krzyża.

 

MODLITWA EUCHARYSTYCZNA

Konsekracja

Zgodnie z poleceniem Jezusa: „To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22,19) liturgia sprawowania Eucharystii kształtowała się w taki sposób, aby oddać Jego słowa i czynności podczas Ostatniej Wieczerzy.

Nie wiadomo czy pierwotnie, podczas Mszy istniało tzw. „narratio” (czyli opowiadanie o ustanowieniu) – pierwsza wzmianka o jego stosowaniu zawarta jest w „Traditio Apostolica” (215 r.) i od tego czasu jest ono powszechne zarówno na Zachodzie jak i na Wschodzie. Dzisiaj jest ono różne dla poszczególnych Modlitw Eucharystycznych.

Opowiadania o ustanowieniu (poniżej z 2 Modlitwy Eucharystycznej) oraz samych słów konsekracji:

On to, gdy dobrowolnie wydał się na mękę, wziął chleb i dzięki Tobie składając, łamał i rozdawał swoim uczniom mówiąc:

BIERZCIE I JEDZCIE Z TEGO WSZYSCY: TO JEST BOWIEM CIAŁO MOJE, KTÓRE ZA WAS BĘDZIE WYDANE

Podobnie po wieczerzy wziął kielich i ponownie dzięki Tobie składając, podał swoim uczniom mówiąc:

BIERZCIE I PIJCIE Z NIEGO WSZYSCY: TO JEST BOWIEM KIELICH KRWI MOJEJ NOWEGO I WIECZNEGO PRZYMIERZA, KTÓRA ZA WAS I ZA WIELU BĘDZIE WYLANA NA ODPUSZCZENIE GRZECHÓW.
TO CZYŃCIE NA MOJĄ PAMIĄTKĘ

Nie należy traktować jako wyizolowanego działania na kształt formuł sakramentalnych (jak np. samodzielne wymówienie chrzcielnej formuły: „Ja ciebie chrzczę…”). Jeszcze w IV w. bowiem ojcowie zarówno Zachodniego jak i Wschodniego Kościoła podkreślali, że całą Modlitwę Eucharystyczną należy traktować jako konsekracyjną (co nie deprecjonuje szczególnego znaczenia słów konsekracji dla Eucharystii).

Przy słowach konsekracji nie chodzi tylko o proste powtórzenie słów wypowiedzianych przez Chrystusa, o informację, opowiadanie czy historyczne objaśnienie. Chrystus bowiem nie polecił opowiadać, zdawać relację, lecz czynić.

Historia liturgii przekazuje wiele różnych formuł konsekracyjnych. Charakterystyczne jest dodawanie kolejnych słów konsekracji, wynikające z tendencji do ubiblijnienia opisu, symetryczności tekstu podczas konsekracji chleba i wina oraz ich upiększania.

I tak na przykład w Mszale z 1960 r. słowa konsekracji chleba brzmiały: „Hoc est enim Corpus meum” („To jest bowiem Ciało moje”). Natomiast Paweł VI dodał słowa: „które za was będzie wydane” – przejęte z Ewangelii Łukasza (22,19) i Listu św. Pawła do Koryntian (11,24). Podawane one również były przez „Tradycję Apostolską”.

Pewną trudność sprawia tłumaczenie wyrażenia „za was i za wielu będzie wylana” wypowiadanego podczas konsekracji wina. W Ewangelii św. Mateusza (26,28) użyte są słowa „peri pollon”, u Marka „hyper pollon” (14,24) mające znaczenie „za wielu”. Greckie „polloi” oznacza wielki tłum, ludy, świat ludzki (1 Krl 18,25; Iz 53,11; Est 4,3; Dn 9,27; 11,33; 12,3). Język hebrajski ani aramejski nie znają określenia „wszyscy” – słowo „kol(a)” oznacza całość, ogół.

Różne historyczne wersje konsekracji wszystkie bez wyjątku zawierają formuły: „za wielu”, „za was”, „za was i za wielu”, nigdy zaś nie występuje w nich zwrot „za wszystkich”.

Wypowiadaniu słów konsekracji przez kapłana koncelebrującego towarzyszy gest wyciągniętej ręki. Powstał przy tym problem czy powinien to być gest epikleptyczny („nałożenie” ręki) czy też wskazujący. Za tym pierwszym przemawia fakt, że wskazuje on na obecność Ducha Świętego w sercu Modlitwy Eucharystycznej i Jego działanie związane nierozłącznie ze słowami Chrystusa.

MODLITWA EUCHARYSTYCZNA

Aklamacja anamnetyczna

Jest to aklamacja wypowiadana po przeistoczeniu. Słowa wprowadzające: „misterium fidei” („Tajemnica wiary”) zostały podczas ostatniej reformy liturgii przeniesione z recytatywu ustanowienia, do którego zostały włączone w VII wieku najprawdopodobniej z liturgii galijskiej. Odnośnie ich źródeł zdania są podzielone. Jedni upatrują ich w podkreślaniu Eucharystii podczas sprawowania jej z udziałem neofitów, inni natomiast w przeciwstawianiu się manichejczykom stroniącym od Komunii pod postacią wina. Słowa te pochodzą z 1 Tm 3,9 gdzie odnoszą się do depozytu wiary, którego diakoni winni strzec.

Aklamacja została wprowadzona, aby ożywić udział wiernych w liturgii Mszy i czynnie ich zaangażować. Jest wyznaniem wiary w obecność Chrystusa w Eucharystii z całą Jego tajemnicą zbawienia.

W Mszale Pawła VI znajdują się trzy aklamacje do wyboru:

1. Najstarsza, nawiązująca do 1 Kor 11,26, stosowana była w anaforez św. Jakuba i rozpowszechniona w całym patriarchacie antiocheńskim.

Oto wielka tajemnica wiary

Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale

2. Powtarzająca niemal dosłownie 1 Kor 11,26; nie nawiązująca jednak do zmartwychwstania

 

 

Wielka jest tajemnica naszej wiary

Ile razy ten chleb spożywamy i pijemy z tego kielicha, głosimy śmierć Twoją, Panie, oczekując Twego przyjścia w chwale.

3. Wyraźnie podkreślająca fakt zmartwychwstania, mająca bardziej charakter modlitewny niż aklamacyjny

 

 

Uwielbiajmy tajemnicę wiary

Panie, Ty nas wybawiłeś, przez krzyż i zmartwychwstanie swoje, Ty jesteś Zbawicielem świata

Czwarta aklamacja występuje w polskiej wersji Mszału Rzymskiego. Została ona przejęta z Modlitwy Eucharystycznej dla dzieci i zatwierdzona przez Kongregację Kultu Bożego w 1972 roku.

 

 

Tajemnica wiary

Chrystus umarł, Chrystus zmartwychwstał, Chrystus powróci.

 

 

MODLITWA EUCHARYSTYCZNA

ANAMNEZA

Inaczej pamiątka, wspominanie tajemnicy odkupienia. Obejmuje przede wszystkim pamiątkę męki, śmierci, zmartwychwstania i wniebowstąpienia Chrystusa, a także oczekiwanie powtórnego Jego przyjścia. Przypomina także, że Msza święta jest urzeczywistnieniem ofiary Chrystusa, że tę ofiarę nie tylko wspomina, ale i uobecnia. Mówi o tym św. Paweł: „Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie.” (1 Kor 11,26)

W Drugiej Modlitwie Eucharystycznej anamneza wraz z częścią modlitwy ofiarniczej brzmi:

Wspominając śmierć i zmartwychwstanie Twojego Syna, ofiarujemy Tobie Boże, Chleb życia i kielich zbawienia i dziękujemy, że nas wybrałeś, abyśmy stali przed Tobą i Tobie służyli.

MODLITWA OFIARNICZA

Kościół, a szczególnie zebrana na Eucharystii jego część, składa poprzez nią Bogu Ojcu w Duchu Świętym niepokalaną Hostię. To Chrystus sam jest Ofiarą i jednocześnie jako jedyny i najwyższy Kapłan siebie samego składa w ofierze. Kościół natomiast, jako Mistyczne Ciało Chrystusa dołącza się do tej ofiary. Wierni nie tylko mają składać w ofierze niepokalaną Hostię, ale także uczyć się składania Bogu ofiary ze swojego życia. Do osiągnięcia tego celu i pełnego zjednoczenia się z Bogiem i bliźnimi ma prowadzić Komunia św. Dlatego też modlitwa ofiarnicza wspomina tych, którzy ją przyjmują:

 

 

Pokornie błagamy, aby Duch Święty zjednoczył nas wszystkich, przyjmujących Ciało i Krew Chrystusa

MODLITWY WSTAWIENNICZE

Podkreślają, że podczas sprawowania Eucharystii składana jest ofiara zarówno we wspólnocie ze wszystkimi jak i za wszystkich członków Kościoła. Dlatego też wspomina się w nich zarówno żyjących jak i zmarłych.
W modlitwach tych wyróżniamy (dla przykładu 2 ME)

- modlitwę za Kościół

 

 

Pamiętaj, Boże, o Twoim Kościele na całej ziemi. Spraw, aby lud Twój wzrastał w miłości razem z naszym Papieżem N, naszym biskupem N oraz całym duchowieństwem.

- modlitwę za wszystkich zmarłych

 

 

Pamiętaj także o naszych zmarłych, którzy zasnęli z nadzieją zmartwychwstania, i o wszystkich, którzy w Twojej łasce odeszli z tego świata. Dopuść ich do oglądania Twojej światłości.

- modlitwę za żywych

 

 

Prosimy Cię, zmiłuj się nad nami wszystkimi i daj nam udział w życiu wiecznym z Najświętszą Bogurodzicą Maryją, ze świętymi Apostołami (ze świętym N) i wszystkimi Świętymi, którzy w ciągu wieków podobali się Tobie, abyśmy z nimi wychwalali Ciebie przez Twojego Syna, Jezusa Chrystusa.

Poza tymi modlitwami, zależnie od okoliczności, można dodać modlitwę za przyjmujących chrzest, za wstępujących w związek małżeński, czy za zmarłego w intencji którego sprawowana jest Msza.

DOKSOLOGIA KOŃCOWA

We wszystkich Modlitwach Eucharystycznych jest ona taka sama i brzmi następująco:

 

Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie, Tobie, Boże, Ojcze wszechmogący, w jedności Ducha Świętego wszelka cześć i chwała przez wszystkie wieki wieków.

Zgromadzeni wierni odpowiadają AMEN – jest ono najważniejsze w całej Mszy świętej. Stanowi jak gdyby podpis pod całą Modlitwą Eucharystyczną i potwierdzenie jej.

OBRZĘDY KOMUNIJNE (1)

Nazwa ta obejmuje modlitwy i działania od wprowadzenia do Modlitwy Pańskiej do modlitwy po Komunii włącznie.

Mimo, że Komunia św. była od początku integralną częścią Eucharystii to jednak towarzyszące jej obrzędy ukształtowały się stosunkowo późno. Nie wspominają o żadnych specjalnych modlitwach pierwsi pisarze chrześcijańscy. Przyjmuje się zatem, że zostały one dodane do liturgii później.

WPROWADZENIE DO OJCZE NASZ

Nie jest to zwykłe „Módlmy się”, ale specjalna formuła, niekiedy – jak np. w liturgii egipskiej – bardzo rozbudowana i zmieniająca się w zależności od okresu lub uroczystości. W liturgii rzymskiej początkowo stosowana była tylko jedna wersja wprowadzenia – także w posoborowym Mszale z 1970 roku. Jednakże ustalono później (List okólny „Eucharistiae participationem” z 1973 r.), iż wprowadzenie to ma charakter przykładowy i można stosować również inne. W Mszale dla diecezji polskich mamy do wyboru formuły związane z okresami roku liturgicznego oraz z udzielaniem chrztu świętego:

Pouczeni przez Zbawiciela i posłuszni Jego słowom, ośmielamy się mówić:

albo można też użyć:

w Adwencie:

 

Bóg nas tak umiłował, że zesłał nam swojego Syna, jako Zbawiciela dlatego ośmielamy się mówić:

w okresie Narodzenia Pańskiego:

 

Syn Boży stał się człowiekiem abyśmy mogli stać się dziećmi Bożymi, dlatego pełni wdzięczności ośmielamy się mówić:

w Wielkim Poście:

 

Prośmy ojca Niebieskiego, aby odpuścił nam grzechy i zachował nas od złego:

w okresie wielkanocnym:

 

Nazywamy się dziećmi Bożymi i nimi jesteśmy, dlatego ośmielamy się mówić:

w okresie zwykłym:

 

Módlmy się do Ojca niebieskiego, jak nas nauczył Jezus Chrystus:

lub:

 

Otrzymaliśmy Ducha Świętego, który nas uczynił dziećmi Bożymi, dlatego ośmielamy się mówić:

przy chrzcie dzieci:

 

Nowo ochrzczone dzieci będą Pana Boga nazywać Ojcem. W ich imieniu módlmy się tak, jak nas nauczył Pan Jezus:

 

 

OBRZĘDY KOMUNIJNE (2)

Modlitwa Pańska i Embolizm

Jak to już zostało wspomniane wcześniej najprawdopodobniej początkowo nie stosowano żadnych specjalnych modlitw, a więc również nie odmawiano „Ojcze nasz”. Pierwsze wzmianki o „Pater noster” (po raz pierwszy nazwy tej użył Tertulian) jako modlitwie przygotowującej do Komunii św. Pochodzą dopiero z IV wieku. Odmawianie tej modlitwy miało miejsce po łamaniu chleba aż do czasów Grzegorza Wielkiego, który nakazał by czyniono to po doksologii tak jak w liturgii bizantyjskiej (oznacza to, że na Wschodzie czyniono to już wcześniej).

Modlitwa Pańska, (na co wskazują świadectwa: św. Cyprana z Kartaginy, Cyryla Jerozolimskiego, Optata z Milewe, katechezy Ambrożego, liturgia św. Jakuba) uważana była za swoiste streszczenie anafory, a poszczególne jej prośby podejmują wcześniej poruszane tematy.

Na jeszcze inny związek Modlitwy Pańskiej z Eucharystią wskazuje wyrażana w niej prośba o chleb. Mówi o tym m.in. Tertulian: „Naszym chlebem jest Chrystus i kiedy prosimy o chleb każdego dnia, prosimy o moc ustawicznego życia w Chrystusie.” (De oratione 6,1). Hieronim natomiast tłumacząc przymiotnik „powszedni” („epiousios”) twierdzi, iż Chrystus nakazał swoim uczniom modlić się o chleb „jutra”, czyli chleb życia królestwa niebieskiego, dany już dzisiaj w Komunii.

Słowo „epiousios” do dzisiaj stanowi problem dla specjalistów, nie znajduje ono bowiem żadnego odpowiednika w tekście greckim (oprócz papirusu Hawara z Górnego Egiptu datowanego na V wiek po Chrystusie). Istnieje więc prawdopodobieństwo, że zostało ono utworzone przez Ewangelistów specjalnie, ze słów: „epi” i „ienai” (przychodzić, przyjść). Święty Hieronim pisząc swój komentarz do Ewangelii według św. Mateusza podaje, że Ewangelia Hebrajczyków (apokryf semicki) tłumaczy „epiousios” przez „machar” – „jutro”, „na przyszłość”. Dlatego też używa on w wersji św. Mateusza słowa „nadprzyrodzony” (nadistotowy, supersubstancjalny).

Inne tłumaczenie tego słowa uważa przedrostek „epi” za nieistotny i nic nie dodający do słowa „ousios”. Tak więc w takim kontekście można stwierdzić, że chodzi o „chleb na dzień”, który jest teraz, „chleb dzisiejszy” – czyli chleb konieczny do życia, nieodzowny by istnieć.

Modlitwę „Pater noster” odmawiano w różny sposób. Na Wschodzie prawie zawsze odmawiana była przez zgromadzonych wiernych, w liturgii bizantyjskiej zaś chór lub jakaś osoba z chóru (jako przedstawiciel ludu). Natomiast na Zachodzie, gdzie modlitwa ta miała wyjątkową rangę i znaczenie (niekiedy zrównywana była z anaforą) była – jak zaświadcza to list Grzegorza Wielkiego do Jana z Syrakuz – odmawiana przez kapłana. Wierni natomiast włączali się dopiero w ostatnią prośbę tej modlitwy: „ale zbaw nas ode złego”. Poświadcza to po raz pierwszy w VII wieku „Capitulare ecclesiastici ordinis”.

Oryginalny tekst Modlitwy Pańskiej nie zawiera słowa „Amen” na zakończenie, nie ma go również w najstarszych formularzach rzymskich. Podaje go dopiero Wulgata, a także św. Augustyn poświadczając jego obecność w liturgii w Afryce. Później, być może przejęte z liturgii hiszpańskiej gdzie „amen” mówiono po każdej z próśb, pojawiło się za Alkuina w liturgii rzymskiej (jednakże nie papieskiej). Od XI wieku przyjął się zwyczaj odpowiadania „Amen” po cichu przez kapłana.

Reformując liturgię powrócono do pierwotnego zwyczaju rzymskiego i „Amen” na zakończenie Modlitwy Pańskiej nie jest przewidziane.

EMBOLIZM (gr. „embolismos” – dołączenie, wstawka, przydatek)

Jest to rozwinięcie ostatniej prośby Pater noster i znane było w różnych obrządkach (tylko w obrządku bizantyjskim Modlitwa Pańska kończyła się doksologią bez embolizmu). Istniały różne jego wersje. Obecnie brzmi on następująco:

Wybaw nas, Panie, od zła wszelkiego i obdarz nasze czasy pokojem. Wspomóż nas w swoim miłosierdziu, abyśmy zawsze wolni od grzechu i bezpieczni od wszelkiego zamętu, pełni nadziei oczekiwali przyjścia naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.

Lud natomiast kończy modlitwę odpowiadając:

 

 

Bo Twoje jest królestwo i potęga, i chwała na wieki.

Ojcowie greccy słowa „ale zbaw nas ode złego” do których nawiązuje embolizm, interpretowali w sensie osobowym. Tak więc prośba ta miałaby w tym kontekście znaczenie eschatologiczne, oznaczając pokonanie szatana. Jednakże, niewykluczając takiej interpretacji, tekst modlitwy zawiera również prośbę o uchronienie od skutków działania Złego już w doczesności.
Występujące w polskim tłumaczeniu słowo „zamęt” dobrze oddaje niebezpieczną taktykę szatana. Zamęt bowiem jest bardziej niebezpieczny niż konkretne zło.

OBRZĘDY KOMUNIJNE (3)

Obrzęd Pokoju

Pocałunek w starożytności miał różne znaczenie: w kulturze sumeryjskiej – kultyczny, w Listach św. Pawła był wyrazem pozdrowienia, stosowany był w ramach liturgii chrztu, a także do osób z hierarchii czy przedmiotów, był również pocałunek eucharystyczny.

Przekazywany podczas Eucharystii pocałunek pokoju nie jest tylko wyrazem zwykłej ludzkiej serdeczności, lecz darem Boga. Pokój bowiem, który jest wspominany można porównać do biblijnego „szalom” – słowa o wielorakim znaczeniu, obejmującego również pokój w wieczności.

W liturgii zachodniej obrzęd pokoju następował po embolizmie. Na wezwanie celebransa: „pokój Pański” – wierni wymieniali pocałunek pokoju (filema hagion – pokój święty). Gdy Grzegorz Wielki przeniósł „Pater noster” bezpośrednio po doksologii Modlitwy Eucharystycznej znaczenie pocałunku pokoju jako przygotowania do Komunii ugruntowało się. W niektórych okolicach nawet ów znak ograniczano jedynie do tych, którzy mogli Komunię podczas danej Mszy Św. przyjąć. Przekazywanie pocałunku pokoju odbywało się równocześnie między celebransem i asystą, a także wśród wiernych – po wypowiedzeniu wezwania. W czasach Augustyna było to „Pax vobiscum”, w liturgii ambrozjańskiej znacznie rozbudowane, później ustalone na „Offerte vobis pacem”.

Stosunkowo wcześnie wprowadzono zasadę, że pocałunek pokoju wymieniali najpierw celebrans i asysta, a ten pierwszy całował wpierw ołtarz (niekiedy również Mszał i Hostię).
Najczęściej był to prawdziwy pocałunek. Jednakże np. w liturgii koptyjskiej ograniczano się do skłonu w kierunku sąsiada i dotknięcia jego ręki, w liturgii aramejskiej natomiast stosowano sam skłon. W XIII wieku pojawił się, pochodzący z Anglii, zwyczaj składania pocałunku na tzw. „osculatorium”, „instrumentum pacis” czy „pacificale” – pewnego rodzaju tablicy z wygrawerowanymi ozdobami, którą (po złożeniu na niej pocałunku) przekazywano do ucałowania sąsiadowi.
W XI wieku pojawiła się w Niemczech modlitwa „Panie Jezu Chryste…” mająca przygotować do przekazania pocałunku pokoju. Ponadto, również od tego czasu, wezwanie do jego przekazania brzmi: „Pokój Pański niech zawsze będzie z wami.” Chociaż można go było przekazywać zarówno klerykom wszystkich stopni jak i wszystkim świeckim (jedynie za pomocą pacyfikału, którym zwykle był relikwiarz lub krzyż) – w praktyce ograniczano się jedynie do duchowieństwa i asysty.

Obecnie obrzęd pocałunku pokoju obejmuje:

1.Modlitwę kapłana o pokój:

Panie Jezu Chryste, Ty powiedziałeś swoim Apostołom: Pokój wam zostawiam, pokój mój wam daję.

Wstęp modlitwy można dostosować do okresu liturgicznego:

W OKRESIE NARODZENIA PAŃSKIEGO:

 

Panie Jezu Chryste, przy Twoim narodzeniu aniołowie zwiastowali ziemi pokój.

W OKRESIE WIELKIEGO POSTU:

 

Panie Jezu Chryste, przez Twoją śmierć na krzyżu Bóg Ojciec wprowadził pokój między niebem i ziemią.

W OKRESIE WIELKANOCNYM:

 

Panie Jezu Chryste, w dniu zmartwychwstania pozdrowiłeś uczniów słowami: Pokój wam.

W UROCZYSTOŚĆ ZESŁANIA DUCHA ŚWIĘTEGO

 

Panie Jezu Chryste, Ty zesłałeś Ducha Świętego, aby obdarzyć Kościół jednością i pokojem.

a następnie:

 

Prosimy Cię, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła i zgodnie z Twoją wolą napełniaj go pokojem i doprowadź do pełnej jedności. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków.

2. Życzenie pokoju skierowane do wiernych i ich odpowiedź.

 

 

Pokój Pański niech zawsze będzie z wami.

Lud odpowiada:

 

I z duchem twoim.

(Następnie, jeżeli okoliczności za tym przemawiają, diakon lub kapłan mówi: „Przekażcie sobie znak pokoju.”)

3. Przekazanie sobie nawzajem przez wiernych znaku pokoju.

OWMR podaje:

 

Jeśli chodzi o sam znak przekazania pokoju, winny go ustalić Konferencje Episkopatu zgodnie z mentalnością i zwyczajami ludów. Wypada jednak, aby każdy z umiarem przekazywał znak pokoju tylko osobom najbliżej stojącym. (82)

Dla Polski ustalono, że będzie to skłon głowy w milczeniu. W niektórych rejonach jednak, na skutek długoletniej tradycji jest to podanie ręki i słowa „Pokój z Tobą”.

OBRZĘDY KOMUNIJNE (4)

Łamanie Chleba i zmieszanie Świętych Postaci

Gest łamania chleba znany był i praktykowany w Starym Przymierzu podczas szabatowego i paschalnego posiłku. Był znakiem budowania wspólnoty, jedności rodziny skupionej wokół ojca, a także szczerość postaw i kontaktów. Gest ten uczynił również Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy (Mt 24,19; Mk 14,22; Łk 22,19 i 1Kor 11,24), po też nim poznali Go uczniowie (Łk 24,30-31). Piewsi chrześcijanie gromadzili się na „łamaniu chleba” – jak określali całą Eucharystię. Mówią o tym zarówno fragmenty Pisma Świętego (np. Dz 2, 42.46; 20, 7.11) jak i najstarsze pisma (np. Didache, „List do Efezjan” Ignacego Antiocheńskiego).

Kiedy na przełomie IX i X wieku doszło do przejścia na chleb niekwaszony i małe hostie, łamanie chleba straciło swoje funkcjonalne znaczenie - mimo to zachowano ten gest w przypadku dużej hostii celebransa. Zmieniła się też interpretacja symboliczna tej czynności. Hostię łamano na trzy części: jedną łączono z konsekrowanym winem, drugą spożywał celebrans, trzecia natomiast przeznaczona była do udzielania Wiatyku lub Komunii chorym. Alamary z Metzu w łamaniu hostii na trzy części dopatrywał się symbolu Kościoła: wojującego (cząstka przeznaczona dla celebransa); uwielbionego (cząstka łączona z winem) i cierpiącego (cząstka dla chorych)

Obecnie, chociaż w liturgii nadal stosuje się małe hostie, powraca się do pierwotnego znaczenia obrzędu łamania chleba:

Kapłan, w razie potrzeby wspomagany przez diakona lub koncelebransa, łamie chleb eucharystyczny. Spełniony przez Chrystusa podczas Ostatniej Wieczerzy gest łamania, który w czasach apostolskich nadał nazwę całej akcji eucharystycznej, oznacza, że wierni choć liczni, tworzą jedno Ciało przez przyjmowanie Komunii z jednego chleba, jakim jest Chrystus umarły za zbawienie świata i zmartwychwstały (por. 1 Kor 10, 17). OWMR 83

Od VII wieku podczas łamania chleba zaczęto śpiewać „Baranku Boży”. Zwyczaj ten wprowadził papież Sergiusz I (687-701). Na początku śpiewano tak długo jak trwało łamanie chleba. Później, po wprowadzeniu hostii, powtarzano trzykrotnie to wezwanie. W X wieku wprowadzono zmianę w trzecim powtórzeniu: zamiast „zmiłuj się nad nami” zaczęto śpiewać „obdarz nas pokojem”. Zmiana ta związana była ze malejącym znaczeniem łamania chleba, i rosnącym znaczeniem obrzędu pocałunku pokoju. Forma ta zachowała się do dzisiaj, dzisiaj również można powtarzać wezwania jeśli łamanie Hostii trwa dłużej.

Z łamaniem chleba związany jest obrzęd złączenia Postaci przez umieszczenie cząstki Hostii w kielichu z konsekrowanym winem. Jest to zwyczaj wywodzący się z liturgii syryjskiej, a jego znaczenie nie jest do końca jasno określone i do dzisiaj nie wyjaśniono wszystkich problemów z nim związanych.
Jedni twierdzą, że obrzęd ten ukształtował się w wyniku liturgii papieskiej. W VII wieku papież po spożyciu Komunii trzykrotnie znaczył kielich cząstką Hostii, a następnie umieszczał ją w konsekrowanym winie wypowiadając odpowiednią modlitwę. Następnie dokonywano zmieszania Świętych Postaci (konsekrowanego wina z cząstką Hostii) z winem niekonsekrowanym, które miało być udzielane świeckim – praktyka Komunii pod dwiema postaciami była wówczas powszechna. Wiązało się to z pilnie przestrzeganą wówczas z tzw. zasadą „jedności kielicha”. Dlatego też przygotowane wcześniej niekonsekrowane wino w innych kielichach było konsekrowane „przez kontakt”.
Inni natomiast uważają, że obrzęd zmieszania nawiązuje do zwyczaju przyjmowania Komunii w prywatnych domach – wysuszony, konsekrowany chleb wymagał zwilżenia, aby łatwiej było go spożyć.
Według jeszcze innej interpretacji zwyczaj ten wiąże się z tzw. „Sancta”. Była to cząsteczka konsekrowanego chleba, którą przechowywano po Mszy dla udzielania Wiatyku. Na początku następnej Mszy papież oddawał cześć Chrystusowi obecnemu w tej cząstce, a po Pater noster umieszczał ją w kielichu. Interpretowano to jako wyraz ciągłości sprawowania Eucharystii i jej jedności z działaniem Chrystusa podczas Ostatniej Wieczerzy. W pewnym sensie również nawiązuje do tego praktyka tzw. „fermentum”. Nazywano tak konsekrowaną przez papieża cząstkę, którą posyłał on przez akolitów prezbiterom sprawującym Eucharystię w innych kościołach w obrębie miasta (były to kościoły zwane „tiuli”). Prezbiterzy ci, podczas sprawowanej przez siebie Eucharystii włączali tę cząstkę do konsekrowanego wina w kielichu jako wyraz jedności eklezjalnej.

O łączeniu Świętych Postaci OWMR tak pisze:

 

Kapłan łamie chleb i wpuszcza do kielicha cząstkę Hostii na znak zjednoczenia Ciała i Krwi Pańskiej w dziele zbawienia, to znaczy połączenia Ciała i Krwi Jezusa żyjącego i chwalebnego. (83)

 

 

OBRZĘDY KOMUNIJNE (5)

Przyjęcie darów eucharystycznych (1)

Podczas Eucharystii Komunię Świętą przyjmował papież, jako przewodniczący liturgii, następnie inni, według stopni hierarchii oraz wierni świeccy. Celebrujący liturgię przed przyjęciem Komunii odmawiał w ciszy modlitwę przygotowawczą (jedną z wielu do wyboru). Dzisiejsza Mszał zachował dwie spośród tych modlitw:

Panie Jezu Chryste, Synu Boga Żywego, Ty z woli Ojca, za współdziałaniem Ducha Świętego, przez swoją śmierć dałeś życie światu, wybaw mnie przez najświętsze Ciało i Krew Twoją od wszystkich nieprawości moich i od wszelkiego zła; spraw także, abym zawsze zachowywał Twoje przykazania i nie dozwól mi nigdy odłączyć się od Ciebie.

Modlitwa ta pochodzi z Sakramentarza z Amiens (IX w.). Stanowi krótką anamnezę, przechodzącą w prośbę o odpuszczenie grzechów i siły do zachowania przykazań.

oraz:

 

Panie Jezu Chryste, niech przyjęcie Ciała i Krwi Twojej nie ściągnie na mnie wyroku potępienia, lecz dzięki Twemu miłosierdziu niech mnie chroni oraz skutecznie leczy moją duszę i ciało.

Powstała ona w X wieku w kręgach karolińskich, znajduje się także w Sakramentarzu z Fuldy. Nawiązuje do 1Kor 11,27-29

Mszał Piusa V nakazywał, by kapłani – po odmówieniu w ciszy modlitwy przygotowawczej, słów „Panie nie jestem godzien…” oraz spożyciu Komunii – ukazał wiernym Hostię mówiąc: „Oto Baranek Boży…”. Słowa te, nawiązujące do zawołania Jana Chrzciciela (J 1,29), obowiązywały wprawdzie dopiero od XVI wieku, jednakże ich korzenie sięgają praktyki dużo wcześniejszej, wspominanej już w „Konstytucjach Apostolskich”.

Do X wieku bezpośrednio przed spożyciem Komunii celebrans nie wypowiadał żadnych formuł. Później pojawiły się one w różnych formach i w różnych liturgiach. Dzisiaj ich treść jest następująca:

 

Ciało Chrystusa niech mnie strzeże na życie wieczne.

Po przyjęciu Ciała Chrystusa, bierze kielich i mówi cicho:

 

Krew Chrystusa niech mnie strzeże na życie wieczne.

Ponadto w formule: „Oto Baranek Boży…” dodano słowa z Ap 19,9: „Błogosławieni, którzy zostali wezwani na Jego ucztę”. Jako odpowiedź – zarówno kapłan jak i wierni – zaczęli mówili to, co kiedyś wcześniej, w innym miejscu liturgii sam kapłan wypowiadał po cichu: „Panie, nie jestem godzien…”

Udzielając Komunii wiernym celebrans mówił „Ciało Chrystusa” gdy podawał Chleb oraz „Krew Chrystusa” gdy podawał kielich z Winem. Odpowiedzią wiernych było słowo „Amen”.

Do IV wieku wierni pozostawali na swoich miejscach, a celebrans podchodził do każdego z nich. Później to wierni podchodzili do ołtarza, aby przyjąć Komunię – i na ten czas otwierano kraty, które ich od niego oddzielały.

Komunię przyjmowano w postawie stojącej (będącej wyrazem wielkiego szacunku) na otwartą dłoń, ułożoną jedna na drugiej w formie krzyża (wymagano, aby świeccy wcześniej obmyli sobie ręce – służyły do tego fontanny w atrium bazylik) i natychmiast spożywano. Sposób przystępowania do Komunii opisuje Cyryl Jerozolimski w piątej „Katechezie mistagogicznej”:

 

Pójdź dalej. Nie wyciągaj przy tym płasko ręki i nie rozłączaj palców. Podstaw dłoń lewą pod prawą niby tron, gdyż masz przyjąć Króla. Do wklęsłej ręki przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz: Amen. Uświęć też ostrożnie oczy swoje przez zetknięcie ich ze świętym Ciałem, bacząc byś zeń nic nie uronił. To bowiem, co by spadło na ziemię, byłoby utratą jakoby części twych członków. Bo czyż nie niósłbyś złotych ziarenek z największą uwagą, by ci żadne nie zginęło i byś nie poniósł szkody? Tym bardziej zatem winieneś uważać, żebyś nawet okruszyny nie zgubił z tego, co jest o wiele droższe od złota i innych szlachetnych kamieni. A kiedy już spożyłeś Ciało, przystąp do kielicha Krwi: Nie wyciągaj tu ręki, lecz skłoń się ze czcią mówiąc w hołdzie: Amen. Uświęć się przez to przyjęcie Krwi Chrystusowej. Kiedy twe wargi są jeszcze wilgotne, dotknij ich rękami i uświęć nimi oczy, czoło i inne zmysły. Następnie zatrzymaj się na modlitwie, dziękując Bogu za to, że tak wielkimi zaszczycił cię tajemnicami. (V, 21)

 

 

OBRZĘDY KOMUNIJNE (6)

Przyjęcie darów eucharystycznych (2)

Szacunek dla Świętych Postaci (chociaż nie wszyscy uznają to za powód), silne podkreślanie znaczenia namaszczenia dłoni przy święceniach kapłańskich (od czasów karolińskich), a także przejście na chleb niekwaszony i małe hostie spowodowały w IX wieku udzielanie Komunii bezpośrednio do ust. To z kolei doprowadziło do zmiany postawy ze stojącej na klęczącą.

Komunia Święta była, zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie, przyjmowana pod dwiema postaciami. Zwykle Krew Pańską pito bezpośrednio z kielicha, w którym dokonywała się konsekracja. W razie potrzeby, gdy liczba wiernych była zbyt duża, używano również inne kielichy. Przestrzegając zasady „jednego kielicha” przynoszono przed Komunią kielichy z niekonskerowanym winem i dokonywano jego konsekracji bądź poprzez dolanie wina konsekrowanego bądź też poprzez włączenie cząstki konsekrowanego chleba.

Innym sposobem spożywania Krwi Pańskiej było picie przez słomkę (tzw. „calamus”) lub rurkę (tzw. „fistula”). Poza Rzymem zanurzano również konsekrowany chleb w konsekrowanym winie, jednakże synod w Bradze (675 r.) odrzucił ten zwyczaj.

Przyjmowanie Komunii pod dwiema postaciami trwało w Kościele zachodnim do XII wieku. Jest to jednak w pewnym sensie data umowna, ponieważ gdzieniegdzie spotykane jest jeszcze w XIII i XIV wieku. Tak więc odchodzenie od udzielania Komunii pod dwiema postaciami dokonywało się na przestrzeni pewnego czasu. Z tego też względu trudno jest jednoznacznie stwierdzić co było powodem decydującym spośród wielu czynników, które miały na to wpływ. Należały zaś do nich między innymi:

- zmniejszające się coraz bardziej rozumienie tajemnicy Eucharystii przez wiernych
- praktykowanie przyjmowania Komunii przez zanurzenie („per initionem”) co w pewnym stopniu zaciemniało wymowę znaku
- pojawiająca się w wiekach średnich obawa przed możliwością rozlania konsekrowanego wina
- błędne nauki o Eucharystii, m.in. Berengariusza
- nauka wielkich teologów XIII wieku o tzw. konkomitancji, czyli współobecności Krwi Chrystusa w konsekrowanym chlebie i Ciała Chrystusa w konsekrowanym winie

Podczas Soboru Trydenckiego niektórzy, w tym legat papieski i cesarski, postulowali przywrócenie Komunii pod dwiema postaciami. Ostatecznie jednak ograniczono się tylko do podkreślenia, że:

- nie ma jakiejkolwiek różnicy między Komunią pod postacią chleba i Komunią pod postacią wina
- chrześcijanie nie są zobowiązani z prawa Bożego do przyjmowania Komunii pod dwiema postaciami
- do zbawienia wystarczy przyjęcie tylko jednej postaci

Poza tym decyzję o możliwości przyjmowania Komunii pod dwiema postaciami pozostawiono papieżowi (sesja 21, k. 11)

O współczesnych normach i możliwościach przyjmowania Komunii pod dwiema postaciami można dowiedzieć się tutaj :.

Przez pierwsze cztery wieki częściej przyjmowano Komunię niż uczestniczono we Mszy. Było to związane ze zwyczajem zabierania Eucharystii do domów i przyjmowania jej w nich. Jednocześnie uczestnictwo we Mszy było dla chrześcijan równoznaczne z przystępowaniem do Stołu Pańskiego. Niestety stronienie od Komunii w wiekach późniejszych doprowadziło do tego, że na Soborze Laterańskim IV w 1215 roku nakazano wręcz przyjmowanie jej przynajmniej raz w roku. Mimo to sytuację poprawiły dopiero działania Piusa X i odnowa liturgiczna po Soborze Watykańskim II.
Komunię można było przyjmować tylko raz w ciągu dnia. Dopiero w 1964 roku po raz pierwszy pozwolono na przyjęcie drugiej Komunii tego samego dnia tym, którzy uczestniczyli w Pasterce oraz Wigilii Paschalnej sprawowanej w nocy. Dwa lata później pozwolenie to rozszerzono na Wielki Czwartek, a w 1967 otrzymali je również uczestniczący we Mszy niedzielnej sprawowanej w sobotni wieczór. W roku 1973 ilość tych przypadków została jeszcze bardziej poszerzona. Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku daje ogólne zezwolenie na dwukrotne przyjęcie Komunii w ciągu dnia pod warunkiem, że za drugim razem będzie to miało miejsce podczas Mszy, w której się uczestniczy.

OBRZĘDY KOMUNIJNE (7)

Uzupełnienie

Dla pierwszych chrześcijan nie do pomyślenia była uczta ofiarna z darów pochodzących z wcześniej dokonanego aktu ofiarnego. Było to dla nich sprzeczne z istotą i sensem ofiary. Dlatego też nie przechowywano Świętych Postaci poza niewielkimi cząstkami przeznaczonymi do udzielania Wiatyku. Z biegiem jednak czasu, kiedy zaczęto praktykować udzielanie Komunii po Mszy św. oraz kiedy gwałtownie zaczęła spadać liczba komunikujących (wzrastająca natomiast nieprzewidywalnie w poszczególne święta oraz w miejscach pielgrzymkowych) pojawił się zwyczaj przechowywania większej ilości konsekrowanych hostii w kościołach. W związku z tym stopniowo czymś naturalnym stało się przyjmowanie Świętych Postaci konsekrowanych wcześniej, na innej Mszy.

POST EUCHARYSTYCZNY

Dosyć szybko powszechną praktyką obowiązującą wszystkich chrześcijan stał się post eucharystyczny. Synod Kartagiński (397 r.) nakazywał post przed Komunią z wyjątkiem Wielkiego Czwartku, kiedy to, (aby przypomnieć ucztę paschalną) organizowano agapę. Liczne inne świadectwa potwierdzają i opowiadają się za tym orzeczeniem synodalnym.

Według św. Tomasza z Akwinu post eucharystyczny wyklucza jakikolwiek pokarm i napój.

Aż do 1953 roku nie można było od północy, aż do chwili przyjęcia Komunii spożyć jakiegokolwiek pokarmu ani wypić żadnego napoju. Pius XII postanowił, że woda nie łamie postu. Od 1959 roku post został złagodzony jeszcze bardziej – obowiązywał tylko 3 godziny i dotyczył jedynie pokarmów stałych oraz napojów alkoholowych. Paweł VI w 1964 roku skrócił czas postu do jednej godziny, a w 1973 do 15 minut dla osób chorych (zarówno w szpitalach jak i w domach) oraz starszych wiekiem nie mogących wychodzić z domu.

Obecnie Kodeks Prawa Kanonicznego zezwala takim osobom przyjmować Komunię, nie wyznaczając określonego czasu postu eucharystycznego, a więc nawet bezpośrednio po posiłku.

PURYFIKACJA NACZYŃ LITURGICZNYCH

Kiedy Komunia została rozdzielona, odmawiane były modlitwy, z których jedna:

„Daj nam Panie czystym sercem przyjąć to, co spożyliśmy ustami, a dar otrzymany w doczesności niech będzie dla nas lekarstwem na życie wieczne.”

odmawiana w ciszy przez kapłana podczas puryfikacji pateny i kielicha, zachowała się w liturgii do dnia dzisiejszego.

Dawniej, oprócz tego miało miejsce (zwłaszcza na Wschodzie, lecz na Zachodzie również) tzw. „ablutio oris” (obmycie ust) – w trosce o to, aby żadna z konsekrowanych cząstek nie pozostała w ustach podawano do spożycia kawałek chleba albo wodę, czy wino do picia.
Dużą wagę przywiązywano do ablucji palców, którymi dotykano Świętych Postaci – tutaj obmycia dokonywano wodą. Wodą także puryfikowało kiedyś patenę.

Obrzędy te zaczęły stawać się tak rozbudowane, że zaprotestował przeciwko temu już Sobór Trydencki.

DZIĘKCZYNIENIE

Od wczesnych lat chrześcijaństwa do dziękczynienia po przyjęciu Komunii przywiązywano dużą wagę.

Teodor z Mopswestii - zwraca uwagę na wspólnotowo sprawowane dziękczynienie
Jan Chryzostom – gani tych, którzy na dziękczynienie nie mają czasu
Augustyn – rozumie ostatnią część Mszy jako dziękczynienie po Komunii

Modlitwy dziękczynne rozwinęły się szczególnie na Wschodzie. W liturgii zachodniej przybrały one formę modlitwy w ciszy lub wspólnego śpiewu, a następnie modlitwy celebransa, w której prosi on, aby odprawione misterium przyniosło obfite owoce.

 

OBRZĘDY ZAKOŃCZENIA

Podobnie jak w przypadku innych spotkań, także na zgromadzeniach liturgicznych wierni byli zarówno witani, pozdrawiani jak i żegnani. W tym wypadku pożegnanie dokonywało się przez kapłańskie błogosławieństwo. Najstarsza znana jego forma znajduje się w „Konstytucjach Apostolskich” (IV w.). Obejmowała ona wezwanie diakona, aby wierni pochylili głowy oraz modlitwę odmawianą przez celebransa.

Z biegiem czasu obrzędy zakończenia były rozbudowywane i coraz bardziej upodabniały się do obrzędów wstępnych – wprowadzono inne modlitwy, śpiewy, formuły błogosławieństwa. W liturgii bizantyjskiej tym, którzy nie przyjmowali Komunii rozdawano niekonsekrowane, ale pobłogosławione chleby zwane „autidoron”.

W rzymskim świecie starożytnym kończono zgromadzenie formułą „Missa” (w Bizancjum również po grecku „Minsa”). Zostało to przejęte przez chrześcijan i opatrzone znaczeniem religijnym. Zwyczaj kończenia Eucharystii zwrotem „Ite, Missa est” poświadczony jest od IV wieku. Poprzedzały go: wyrażenie „Dominus vobiscum” i odpowiedź ludu „Deo gratias”.

Inne ze znanych ówczesnych zakończeń to: „Idźcie w pokoju” (w Antiochii) czy „Idźcie w pokoju Chrystusa” (w zachodniej Syrii) – wierni na te słowa odpowiadali „W imię Pana”.

W VIII wieku pojawiło się także w liturgii galijskiej zakończenie Mszy słowami „Benedicamus Domino”. Popularność tego zwrotu spowodowała, że w XI wieku stał się on powszechnie używany we Mszach poza świątecznymi, które nadal kończono słowami „Ite, Missa est”. Natomiast od XII wieku zakończenie Mszy za zmarłych brzmiało „Requiescant in pace”.

Gest błogosławieństwa wiernych znakiem krzyża nie był początkowo praktykowany. Liturgia rzymska kończyła się zawołaniem „Ite, Missa est”, po którym celebrans (pierwotnie był nim papież lub biskup) udawał się do zakrystii (która, jak to już wcześniej zostało powiedziane, pierwotnie leżała zwykle przy wejściu do kościoła). Kiedy przechodził obok wiernych – ci prosili go o błogosławieństwo słowami: „Iube, Domne, benedicere”, na co celebrans odpowiadał „Benedicat nos Dominus”. Dosyć długo był to przywilej biskupa (chociaż gdzieniegdzie, np. w liturgii galijskiej, już w VI wieku kapłan po Pater Noster udzielał błogosławieństwa tym, którzy nie przystępowali do Komunii). Zwyczaj błogosławienia przez kapłana upowszechnił się dopiero w XI wieku. Żeby jednak zachować różnicę, biskup błogosławił czyniąc znak krzyża ręką, kapłani natomiast posługiwali się przedmiotami mającymi związek z Eucharystią: kielichem, pateną, krzyżem, relikwiami, korporałem itp.

Od XII wieku błogosławieństwa zaczęto udzielać już nie w drodze powrotnej, ale od ołtarza, używając różnych formuł. Tak, która stosowana jest dzisiaj:

Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty.

pochodzi z XIII wieku (Synod w Albi, Ordo Romanus XIV).

Kiedy błogosławieństwo kapłańskie w XIII wieku zostało zrównane z biskupim, forma tego ostatniego zostaje poszerzona o wersety poprzedzające:

 

„Niech Imię Pańskie będzie pochwalone”
- Teraz i na wieki
„Wspomożenie nasze w Imieniu Pana”
- Który stworzył niebo i ziemię

Poza tym biskup błogosławił czyniąc potrójny, (a niekiedy nawet poczwórny – cztery strony świata) znak krzyża, a słowa błogosławieństwa były przez niego śpiewane.

Inne formy zakończenia Mszy zawierały np. odczytywanie Prologu Ewangelii wg. św. Jana, pokropienie wodą święconą czy wystawienie Najświętszego Sakramentu i błogosławienie Nim.

Obecnie możliwe jest do wyboru:
- błogosławieństwo w prostej formie: „Niech was błogosławi…”
- błogosławieństwo z poprzedzającą je modlitwą nad ludem
- błogosławieństwo uroczyste z trzema wezwaniami i potrójnym „Amen”, poprzedzone wezwaniem diakona: „Pochylcie głowy na błogosławieństwo” wypowiadane z wyciągniętymi rękami

Po błogosławieństwie ma miejsce rozesłanie:

 

 

„Idźcie w pokoju Chrystusa”
- Bogu niech będą dzięki

pocałunek ołtarza oraz wyjście celebransa z asystą do zakrystii.

Obrzędy końcowe opuszcza się, kiedy po Mszy ma mieć miejsce inna czynność liturgiczna.

Materiały są częścią rekolekcji, jakie w 2005 roku prowadzono na Wiara.pl w okresie Wielkiego Postu