Ofiara Mszy Świętej a Ofiara Krzyżowa

opr. Piotr Blachowski

publikacja 19.02.2005 16:38

W rzeczywistości Eucharystycznej nie różni się Ofiara Mszy Świętej od Ofiary Krzyżowej, bo w obydwu Chrystus jest Ofiarnikiem i zarazem Barankiem Ofiarnym.



We Mszy Świętej ofiarowuje się Chrystus, czyli oddaje się Bogu Ojcu z Ciałem, które wziął z Marii Dziewicy i złożył w ofierze na krzyżu, z Swoim wcieleniem, życiem ziemskim, a przede wszystkim wraz ze Swoją Śmiercią Krzyżową, prosi również Boga, by owoce i zasługi Jego dzieła odkupienia obrócił na pożytek chrześcijan; dodatkowo jeszcze oddaje wiernym Swoje własne Ciało ofiarne na pokarm w Eucharystii.

Święty Paweł w pierwszym Liście do Koryntian (10,16) pisze: „Czy Kielich błogosławieństwa, który poświęcamy, częścią Ciała Pańskiego?” Chce tu powiedzieć, że w Ofierze Eucharystycznej wstępujemy w społeczność ofiarną z ofiarowanym za nas Ciałem i Krwią Chrystusa, po za tym przedstawia Św. Paweł Chrystusa szczegółowo, jako Arcykapłana.

Ważne w tej kwestii orzeczenie Soboru Trydenckiego (Sess. 22, cap.1), które brzmi: „Ponieważ w Starym Testamencie, według świadectwa Św. Pawła, nie było nic doskonałego, dla Kapłaństwa Lewi, okazało się konieczne, by na zrządzenie ojca miłosierdzia powstał nowy Kapłan według porządku Melchizedecha, Pan nasz, Jezus Chrystus, który wszystkich, mających ofiarować, mógł udoskonalać i wieść do doskonałości? Ponieważ więc Pan i Bóg nasz, chociaż raczył ofiarować się przez Śmierć Swoją na ołtarzu krzyża odkupienia, więc nie chciał przez śmierć Swą niszczyć Kapłaństwa Swojego, dlatego przy Ostatniej Wieczerzy, zanim został wydany, ogłosił się Kapłanem na Wieki według porządku Melchizedecha, ofiarował Bogu Ojcu Ciało i Krew Swoją pod postaciami Chleba i wina, by tak dać się zapamiętać Swej Oblubienicy, Kościołowi, widzialną ofiarę, która miała przeobrażać krwawą Ofiarę, raz złożoną na krzyżu, być jej pamiątką aż po koniec świata i objawiać jej zbawienną moc w odpuszczaniu naszych grzechów, codziennie popełnianych; podał wtedy Apostołom, których ustanowił jednocześnie Kapłanami Nowego Przymierza, Siebie zaś samego na pokarm pod tymi postaciami i nakazał im, oraz też wszystkim ich następcom w kapłaństwie, by i oni tak ofiarowali, mówiąc: „to czyńcie na Moją Pamiątkę”, jak to Kościół katolicki od początku rozumiał i nauczał”.

Więcej na następnej stronie

Tożsamość Ofiary Eucharystycznej z Ofiarą krzyżową zaznaczają wyraźnie Ojcowie: Grzegorz z Nyssy, w ślad za Świętym Cyprianem (+258), w kazaniu swym o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa; Patryarcha Chryzostom (+407) w 17 homilii o liście do Żydów; Augustyn (+430) i inni. Jest to ta sama wzniosła ofiara przebłagalna, która dokonała się w pełni czasów na Golgocie i której typem były wszystkie ofiary Starego Testamentu. Tylko w odniesieniu do tej krwawej Ofiary przebłagalnej na krzyżu mogły wszystkie Ofiary Starotestamentowe służyć Bogu i ludziom. Nikt inny nie mógł złożyć Bogu godnej Ofiary zastępczej i przebłagalnej; potrzeba było na to Boga – Człowieka. Tak więc stało Słowo Ciałem, w sposób cudowny przyjęło na się ciało w czystym łonie Maryi, by stać się Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata.

Ofiarą było Jego wcielenie, to poniżenie się przez przyjęcie na się niewolniczej postaci ludzkiej. (Fil. 2, 7). Ofiarą było Jego poczęcie, „Jako że nie wzgardził łonem Dziewicy.” Przy obrzezaniu przybiera Imię, które już samo w sobie zawiera pojęcie Ofiary, przy czym Ofiarą był również ów fakt. Ofiarą było zaniesienie Go do Świątyni dnia czterdziestego po narodzeniu, gdzie miał być poświęcony na służbę Bogu. Wprawdzie Matka wykupiła Go od rzeczywistego ofiarowania się pięciu srebrnikami, (taki był zwyczaj, że wykupywano pierworodnych Izraela), zaniosła Go z powrotem do domu; przedtem jednak przepowiedział Jej Prorok Symeon, wezwany przez Ducha Świętego do Świątyni, że miecz boleści przeniknie Jej serce w dniu, kiedy Syn Jej się Ofiaruje za wszystkich. Ofiarą była ucieczka Jezusa z Matką do Egiptu przed prześladowaniem Heroda. Ofiarą była Jego miłość i pełna uległość dla Maryi Matki i Opiekuna Józefa, Ofiarą - Jego życie w domku nazaretańskim, w pracy i niedostatku.

Ofiarą były uczucia głodu, pragnienia i znużenia, jakich doznawał nieraz podczas sprawowania urzędu nauczycielskiego. Ofiarą było umywanie nóg Apostołom, dokonane w ów wieczór przed pójściem na mękę. Cały urząd nauczycielski Chrystusa nosi na sobie charakter Ofiary.

Wstępem do właściwej Ofiary, poświęceniem i przedłożeniem daru ofiarnego, nazwać można długą trzykrotnie przerywaną modlitwę Zbawiciela w Ogrójcu, przy czym tak przejął się wewnętrznym nastrojem Baranka Ofiarnego, że pot krwawy zrosił jego Ciało; i trzykrotnie prosił o odwrócenie od Niego kielicha, po to jednak tylko, by za Każdym razem przyjąć go znowu z ręki Ojca. Po tym przygotowaniu wydał się Arcykapłan w ręce grzeszników na śmierć wśród męczarni. Przez trzy godziny wisiał Baranek ofiarny na krzyżu, przelewając krew z ran, dręczony strasznym bólem i pragnieniem, obarczony jeszcze ponadto grzechami. świata.

Więcej na następnej stronie

W Ofierze Krzyżowej znajdują się charakterystyczne znamiona dawnych ofiar i tak:

1. Oddanie Ofiary dokonali na Chrystusie Bóg Ojciec, Matka Maryja, naród żydowski i sędzia pogański.
2. Zabicia dokonali poganie, przez biczowanie, ukoronowanie cierniem
i ukrzyżowanie.
3. Wstąpienia na ołtarz i skropienia Krwią dokonał sam Chrystus.
4. Została spalona ofiara w ogniu miłości Chrystusa.
5. Podzielenia i spożycia ofiary dokonał Jezus sam pierwszy przy Ostatniej Wieczerzy i dokonuje się to ustawicznie we Mszy Świętej.


Ofiara Krzyżowa była dla Boga zupełnym i dostatecznym objawem czci; ona oczyściła wszystkie grzechy ludzkie i dała ludziom wszystkie łaski; ona wreszcie uświęca i uszczęśliwia wszystkich wybranych. Była, więc to Ofiara pochwalna i błagalna, spełniona za całą ludzkość.

Z drugiej strony znajdujemy jednak ogromne różnice między Ofiarą krzyżową, a Ofiarą Mszy Świętej.

1. Na krzyżu odbywało się ofiarowanie raz na zawsze przez krwawe zabicie Baranka ofiarnego (czyt. Jezusa Chrystusa), przez gwałtowną śmierć Chrystusa, na którą On zgodził się z miłości do Boga i dla ludzi. We Mszy natomiast odbywa się Ofiara niekrwawa, lecz tylko przez bezkrwawe przeobrażenie Chrystusa, Baranka ofiarnego, zabitego wprawdzie na krzyżu, który jednak ożył przez zmartwychwstanie. Cierpienie, śmierć, zniszczenie nie są istotnymi znamionami Ofiary. Prawda, że śmierć Chrystusa była konieczną dla Ofiary przebłagalnej grzesznego człowieka, który zasłużył na karę śmierci. Wobec jednak dokonanej Ofiary Chrystusa na ołtarzu krzyża przez krwawą i gwałtowną śmierć, wystarcza do znamienia istotnego ustawicznej Ofiary bezkrwawe odnawianie i przeobrażanie tej Ofiary i śmierci w jej przedmiocie, Baranku Bożym, z tym ciągłym pełnym miłości poddaniem się Jego, woli Boga, bez żadnego zastrzeżenia. Powstaje, zatem pytanie:
Jak może bezkrwawe ofiarowanie we Mszy Świętej być przeobrażeniem krwawej Ofiary Krzyżowej?
Otóż rzecz się ma tak. Mocą słów Konsekracji ukrywa się pod martwymi postaciami Ciało i Krew Chrystusa i to oddzielnie od siebie, bo Ciało przedstawia się nam pod postacią chleba, a więc śmierć Ofiary, chociaż nieśmiertelność zmartwychwstałego Zbawiciela znosi ten przedział i jednoczy na powrót duszę z ciałem.

Więcej na następnej stronie

2. Różnym jest także sposób, w jaki objawia się działalność Ofiary Mszy i Ofiary Krzyżowej. Bowiem we Mszy przez wstawiennictwo i prośbę Swego Najświętszego człowieczeństwa, ale mocą Swej nieskończenie godnej i nieomylnie znajdującej wysłuchanie prośby Boskiej czyni nas Chrystus uczestnikami łask Bożych, które zaskarbił nam w Ofierze Krzyżowej w sposób realny, bo przez Mękę Swą i śmierć. Różnica ta obu Ofiar, co do zakresu i rodzaju ich skuteczności polega na tym, że w Ofierze Krzyżowej zaskarbił nam Zbawiciel naraz i dla wszystkich nas te łaski odkupienia, jakich teraz udziela przez Ofiarę Mszy każdemu w szczególności, odpowiednio do potrzeby i godności osoby człowieka, i jakich dostępujemy rzeczywiście już to bezpośrednio przez Sakramenty. A więc Ofiara Mszy, podobnie jak i Ofiara Krzyżowa, wykazuje, co do mocy swej działalność nieskończoną i niewyczerpaną, tylko, że ograniczoną jest w zastosowaniu miarą przysposobienia naszego do przyjęcia tej działalności.
3. Różnica też istnieje, co do miejsca i czasu trwania. Ofiara Krzyżowa dokonała się w jednym dniu i na jednym miejscu świata; Ofiara Mszy odbywa się w każdej godzinie i na całej ziemi, co powoduje, że historyczny fakt Ofiary Krzyżowej staje się wiecznym trwającym pomnikiem.

Taki, więc zachodzi stosunek między Ofiarą Mszy a Ofiarą Krzyżową, że Ofiara Mszy jest pamiątką, uobecnieniem Ofiary Krzyżowej, zarazem środkiem do zjednania nam owoców i skutkiem tej ostatniej.

Prawda, że Ofiara Krzyżowa i Ofiara Mszy równe są, co do swej istoty, znajduje także wyraźne potwierdzenie w odpowiednim zastosowaniu rubryk, ceremonii, ołtarza, szat itd.

Dowodzą także wiernym tej prawdy cudowne objawiania się ukrzyżowanego podczas Przemienienia i w Hostii Świętej.

W Dziele „Homo Christi” pisze tak Ojciec Segneri:

„Ofiara krzyżowa była ogólną przyczyną zgładzenia grzechów; Msza Święta natomiast jest przyczyną szczegółową, która częściowo zlewa na pojedynczych ludzi moc przelanej Krwi Chrystusa. Śmierć i Męka Chrystusa przygotowały dl nas wielkie skarby, a Msza rozdziela je. Śmierć Chrystusa jest wspólną skarbnicą, a Msza Święta kluczem do otworzenia takowej”. Pocieszające to słowa, które powinny zachęcić nas wszystkich do pilnego słuchania Mszy, byśmy przez to wspomogli Ducha Swego. Gdy przychodzisz na Mszę, oddaje ci Chrystus klucz do Swej przebogatej skarbnicy, pozwala ci wejść do niej i zabrać na swą własność i pożytek tyle skarbów, ile potrafisz unieść według swojej pobożności.

Ojciec Segneri tak mówi dalej: „Zapamiętajcie sobie, co to jest odprawianie Mszy
i słuchanie Mszy. Znaczy to, sprawić, by ten Bóg, który umarł za wszystkich ludzi razem, umierał znowu za ciebie i za mnie i za każdego, który jest obecnym na Mszy, tak samo, jak gdyby za każdego z osobna prosił...”

Więcej na następnej stronie

Jezus Chrystus, Syn Boży, umiera duchowo za każdego słuchającego Mszy, jak przedtem umarł fizycznie za cały świat. A co za pożytek płynie z tego dla nas, ile łask możemy sobie wyjednać i jak pewnie dostąpić zbawienia! Gdybyś był na górze Kalwarii i ofiarowałbyś był Bogu Ojcu gorzkie męki konania Jego Syna czy sądzisz, że Bóg nie odpuściłby ci był twych grzechów? Bez wątpienia udzieliłby Ojciec miłosierny tobie, skruszonemu Jego synowi, odpuszczenia wszystkich win twoich i kar, przez wzgląd na gorzką śmierć umiłowanego Swojego Syna. Więc czyń podobnie we Mszy, bo i tu jest obecny cieleśnie twój Jezus i w duchowny sposób umiera za ciebie.

Godziną ofiary Chrystusa było Jego wcielenie i Jego ofiarowanie się na Kalwarii. „Godziło się – pisze święty Paweł w liście do Żydów (2, 14), - by On, stawszy się człowiekiem i równym z ludźmi, stał się także z nimi Ofiarą i dopełnił słowa (dzieła) odkupienia przez Mękę.”

Ofiara Jego stała się powszechną i trwałą. Odnawia się dnia każdego i pomnaża się ciągle. Chociaż tylko na ołtarzu krzyża ofiarował się w sposób krwawy, to jednak mnóstwo jest innych ołtarzy, gdzie poddaje się śmierci w sposób bezkrwawy, staje się ofiarą i oddaje się duszom, które pragną zjednoczyć się z Nim i upodobnić, i uczestniczyć w Jego zasługach. „I tak dziać się będzie aż do końca czasów. (1. Kor. 2, 26). Potem ujrzymy w Niebie Jego chwalebną ofiarę. Tam nie będzie się już ofiarowywał , ani oddawał na zabicie, ale pozostanie jako ofiarowany, z ranami, które otrzymał, a które stały się dla Niego źródłem chwały bez końca.” Pisze Święty Jan (Ap. 5, 6):

„Widziałem Baranka Bożego przed tronem Ojca.”

Był jakby zabity, jak Ofiara święta, jak jest z nią jeszcze na ziemi. Stał jednak prosto, silnie i niewzruszenie, jak to zgodne jest z Jego zmartwychwstaniem i chwałą. A dokoła Niego stali kapłani, trzymający w rękach naczynia złote, pełne kadzidła (które oznacza modlitwy Świętych); i wszyscy padali przed Nim na twarz i śpiewali:

„Godnym jesteś, Panie, wszelkiej chwały, iż oddałeś się za nas na śmierć i wykupiłeś nas ceną Krwi Swojej; iż ze wszystkich ludów i narodów wybrałeś nas i uczyniłeś królami i kapłanami najwyższego.”

A miliony Aniołów, otaczających tron Boży, powtarzały jednogłośnie:

„Godnym jest Baranek zabity, by wziął moc wszelką i Boskość, mądrość i władzę, cześć, uwielbienie i chwałę.”

A wszelkie stworzenie w Niebie i na ziemi wołało wielkim głosem:

Więcej na następnej stronie

„Temu, który siedzi na tronie, i Barankowi cześć, uwielbienie i chwała na wieki.”

Oto religia Nieba, oto chwała Baranka, Boskiej Ofiary w mieście wiecznym. Baranek, kryjący się na ziemi pod zasłoną wiary, napełnia Niebo blaskiem Swojej chwały. Lecz tu jak i tam jest Jezus Chrystus, Odkupiciel świata, Pośrednik i Arcykapłan całej ludzkości, jedyny przedmiot Boskiego upodobania, źródło wszelkich łask, pierwiastek wszelkich cnót i zasług.

Bacuez z Moguncji w dziele „Ofiara Mszy Świętej a Kapłan”(1890 r) pisze tak:

„Na Ołtarzu jest Chrystus tym, czym był na Kalwarii; w Kościołach naszych ofiarowuje się tak samo rzeczywiście i istotnie jak i na Krzyżu. Tylko, że nie jest w tym samym stanie i nie ofiarowuje się w tym samym zamiarze.

Na Krzyżu był Ofiarą przebłagalną, która, obarczona grzechami świata, oddała się sprawiedliwości Bożej, by przyjąć na się całą surowość jej chłosty. – Na ołtarzu natomiast jest Chrystus Ofiarą uwielbioną, niezdolną już do cierpienia, która ma jeszcze tylko złożyć Boskiemu Majestatowi daninę czci, dziękczynienia i prośby. Wprawdzie i tu ofiarowuje się, ale w inny sposób niż na Krzyżu, w innej formie i przez sługi Swe, którzy godni są Jego, przez Niego wybrani i Jego duchem napełnieni.

Żąda, by ofiarowywano Go z uszanowaniem i miłością, godną Jego świętości i wielkości; by Kapłani Jego ofiarowywali się wraz z Nim, by jednoczyli się z Nim, jako z ich głową, by wykazywali zgodność z Jego intencjami, by podzielali z Nim Jego obowiązki względem Ojca, Jego uwielbienie, dziękczynienie i wstawiennictwo. Żąda, by stanowili z Nim jedną ofiarę, by ten sam ogień pochłonął ofiarę całopalną i jej uczestników. Żąda wreszcie, by Ofiarę Jego sprawowano tu na ziemi w tym samym duchu, jakim sprawują ją Aniołowie i duchy błogosławione w Niebie. Tylko wtedy przyniesie ta Ofiara Kapłanom i wiernym takie owoce, jakie przynosić powinna.”

Nie Rany Ciała Świętego, ani przelana Krew, ani poniesione Męki nadają Ofierze Krzyżowej Chrystusa tę wielką wartość, nie one to jedynie były wyrazem czci dla Boskiego Majestatu; to przede wszystkim Ofiara wewnętrzna, towarzysząca zewnętrznej i ożywiająca ją, była pierwiastkiem tego ogromu chwały Boga, a dla ludzi źródłem tylu łask i błogosławieństw. To usposobienie Chrystusa, z jakim ukorzył się przed Ojcem Swym i oddał się za nasze dusze, to wspaniałomyślność, z jaką przyjął karę za nas, której wymagać musiała sprawiedliwość Boża od nieposłusznego i grzesznego człowieka, to stałość i ochoczość i nadmiar miłości, dla której pragnął cierpieć więcej jeszcze; to radość i zadowolenie serca Jego, wszystkie nieznane nam przymioty i zalety serca Jezusowego, Jego wspaniałomyślność, szlachetność i współczucie dla dusz, te wszystkie rzeczy nadają Ofierze Krzyżowej Chrystusa jej ogromną, nieskończoną wartość.

Więcej na następnej stronie

Z tego i z różnych innych punktów widzenia rozpatrywane Ofiary Starotestamentowe, wykazują ogromną swą niższość i niedoskonałość wobec Ofiary Odkupiciela. Jako bezmiar ciał niebieskich i ogół stworzenia oddaje hołd Bogu, składa Mu Ofiarę pochwalną i dziękczynną bez świadomości i poczucia wewnętrznego, które możliwym jest tylko u istot rozumnych, tak podobnie i w Ofiarach Starotestamentowych nie znajdujemy takich pierwiastków; nie były one samo-ofiarą, ale tylko zapowiedzią i obrazem. Same z siebie nie były niczym wobec Boga, nie miały woli, duszy, myśli, nie mogły spełniać żadnych obowiązków.

Chrystus natomiast stał się Ofiarą, bo sam chciał i zgodził się na to z pełną świadomością. Zmaga się ze Swą naturą ludzką, wzdrygającą się przed śmiercią, a walka ta wewnętrzna jest tak ciężka, że aż krwawy pot zrasza Mu ciało; zrzeka się życia, by oddać je Ojcu w Ofierze. „Tak, Ojcze, ponieważ tak postanowiłeś.” (Mat. 11,26). Niech ta Ofiara i to poniżenie, jakie winien jestem Twojemu Majestatowi i na jakie się zgadzam, powodowany nieprzymuszoną miłością ku Tobie, będzie nauką dla każdego rozumnego stworzenia, jakie uczucia żywi dla Ciebie. Jeśli Ja Syn Twój jedyny, stojący nieskończenie wyżej ponad największe dzieła rąk Twoich, nie zasługuję na to, by jako człowiek istnieć przed obliczem Twem, i uważam to Sobie za największy zaszczyt, ofiarować Ci się w sposób daleko doskonalszy, niżby to potrafiło jakiekolwiek inne stworzenie, by uwielbić Twój Majestat i dzięki Ci złożyć za dobroć Twą, to czyż może znaleźć się istota tak zaślepiona, iżby mniemała, że znaczy coś wobec Ciebie, i odważyłaby się stawiać na równi z Tobą i przeciw Tobie się podnosić? Któż nie uzna sprawiedliwych kar, choćby nie wiem jak strasznych, jakimi dotykasz tych, którzy nie lękają się występować jako Twoi wrogowie? I któż nie zechce z gotowością próbować wszelkich środków i znieść wszystko, byleby tylko ułagodzić Twój gniew i znaleźć miłosierdzie u Ciebie?”

Zewnętrzna krwawa Ofiara Chrystusa dokonała się wprawdzie w jednym dniu, tak jednak, że wewnętrzny akt oddania krwi na chwałę Ojca, akty uwielbienia, wysławiania i wstawiennictwa nie doznały nigdy, takiej nawet przerwy, jak wejrzenie na Krzyż i uprzednie bóle Jego świętej Męki. Nie było chwili w Jego życiu, w której by nie był miał pragnienia tych mąk, jakie wycierpiał i mógł wycierpieć. Mile wejrzał Pan na Abrahama za ten objaw wielkiej czci, jakiej dał dowód, iż dnia jednego gotów był ochoczo spełnić wolę Jego i ofiarować Mu syna swego umiłowanego; nie poskąpił mu też Bóg błogosławieństwa za to ochocze poddanie się woli Jego. O ileż jednak więcej wsławił Bóg – Człowiek Trójcę Święta, o ileż większe zasługi i obfitsze łaski uzyskał przez to, że złożył Ojcu Swemu Ofiarę życia Swego zaraz, jak tylko przyszedł na świat, i Ofiarę tę odnawiał każdej chwili w Sercu Swym, aż wreszcie danym Mu było urzeczywistnienie tego pragnienia, gdy dał Ciało Swe poszarpać razami biczów, gwoździami i cierniami, gdy dał Sobie otworzyć Serce i przelał Krew Swoją do ostatniej kropli.

Więcej na następnej stronie

By pojąć wielkość Ofiary Chrystusa, rozważyć jeszcze trzeba, że Ofiara ta rozciąga się na cały Kościół, Jego Ciało mistyczne, i że każdy z członków tego Ciała ma uczestnictwo w tej Jego misji ofiarnej i w Jego Kapłaństwie. Przyjąwszy na się naturę ludzką i uświęciwszy ją w Swojej osobie, chciał Chrystus wraz z Sobą i nas ofiarować, uświęcić nas, dać nam udział w misteriach Swych, wzbogacić nas łaską Swą i uświęcić Swym Duchem.

Leżało to w wyrokach Bożych, ponieważ ta Ofiara Odkupiciela ma się rozszerzyć i rozmnożyć, że sprawowaną ma być w Kościele powszechnie i ciągle. I każdy chrześcijanin miał jednoczyć ofiarę swą osobistą z tą istotną Ofiarą Odkupiciela, nie w ten sposób, że sprawował ją we własnym imieniu i z własnego popędu, jako uczeń, który stawia sobie przed oczy przykład swego Mistrza i stara się go naśladować, ale jako organ rozumny, który działa za pobudką Mistrza swego i z jego pomocą.

Całe życie Chrystusa było ponadnaturalnym i pełnym zasług, było życiem ofiarnym, bo polegało na ciągłym zaparciu i poddawaniu się woli Ojca, było wyrazem miłości ofiarnej. Ale dokonaniem tej zbawczej ofiary była dopiero śmierć krzyżowa, przelanie ostatniej kropli Krwi, słowem Śmierć Jezusa, jako najdoskonalszy wyraz Jego miłości Ofiarnej. Istota, więc Ofiary Jezusa leży w tym przelaniu Bosko – ludzkiej krwi, w śmierci Jego; ta śmierć ofiarna jest niejako korzeniem, z którego wyrosło błogosławione życie Jezusa, Jego zmartwychwstanie, wniebowstąpienie i obecne panowanie po prawicy Ojca. A jak soki kwiatów, które w przyrodzie są identyczne ze sokami korzenia, tak też uwielbiony teraz w Niebie Bóg – Człowiek identyczny jest z Jezusem, ofiarującym się na Golgocie, przelewającym Krew Swą na Krzyżu i umierającym. Tym sokiem korzenia jest w ofierze Krzyżowej Chrystusa Jego miłość ofiarna, Jego pełne zaparcia się, posłuszeństwo i gotowość, z jaką dał poszarpać Swe Ciało, przebić ręce i nogi i oddać Swe życie.

Ofiara na Golgocie był aktem strasznym i przejmującym, podczas gdy obecna Ofiara Chrystusa w Niebie i na Ołtarzach jest pełna blasku i chwały; a jednak jest to istotnie jedna i ta sama Ofiara, dlatego dziś jeszcze w Niebie nosi Zbawiciel na Swym uwielbionym ciele piętno ran, jako znaki dokonanej na ziemi krwawej Ofiary i odnawiania się jej ciągłego także w stanie chwały.

A więc Msza Święta nie jest tylko przypomnieniem Męki i śmierci Jezusa Chrystusa, jako faktu minionego, lecz żywym powtórzeniem Jego Ofiary Krzyżowej (a w niej Jego całego życia ofiarnego, żywym uobecnieniem Jego całej wartości ofiarnej), w szczególności powtórzeniem Jego śmierci ofiarnej. We Mszy powtarza się jednak nie tylko sama śmierć ofiarna Jezusa, ale także całe Jego życie ofiarne od chwili wcielenia, co stanowiło zaczątek Ofiary, aż do ostatniej chwili Jego obfitego w trudy i pracę żywota. A więc Msza Święta jest ciągłym dokonywaniem się całego dzieła odkupienia; w niej zawartym jest, więc i ciągle obecnym cały skarbiec zasług, jakie zjednał Jezus ludzkości Swą Śmiercią Ofiarną.