Czy każda modlitwa jest wysłuchana?

publikacja 08.06.2005 17:50

O jej zdrowie modlili się rodzice, rodzeństwo, dziadkowie, cała nasza rodzina i mnóstwo obcych ludzi, w tym ogromna liczba dzieci. Wszyscy wierzyli, że wyzdrowieje. Jednak na tydzień przed swoimi 16 urodzinami zmarła.

  • Dlaczego Bóg nie wysłuchał? (list Internautki) :.
  • Czym jest modlitwa? :.

  • Modlitwa to głód
  • Słuchanie
  • Bóg mnie kocha
  • Energia duchowa
  • Przemienienie
  • Oczyszczenie
  • Pismo Święte i Eucharystia
  • Jezus modlił się
  • Radość
  • Modlitwa serca
  • Modlitwa bez słów
  • Medytacja
  • Modlitwa uczucia
  • Wzór modlitwy
  • Modlitwa publiczna
  • Modlitwa wspólnotowa
  • Medytacja
  • Modlitwa kontemplacyjna
  • Modlitwa z Pismem Świętym
  • Wiara - postawą modlitewną
  • Ubóstwo w duchu postawą modlitewną
  • Tak, Panie
  • W imię Jezusa
  • Ofiara uwielbienia
  • Jego wola
  • Uwolnij się
  • Módl się zawsze
  • Być uczniem
  • Modlitwa orędownicza
  • Dziecięca modlitwa
  • Trudności w modlitwie
  • Przeszkody w modlitwie
  • Warunek skutecznej modlitwy
  • Nie z tego świata

    Wielokrotnie zastanawiałam się kto pisze rozważania na każdy dzień. Po lekturze rozważania z ubiegłego tygodnia muszę stwierdzić, z wielką przykrością, że uczyniła to osoba, której nie spotkała w życiu żadna tragedia i w związku z tym nie rozumie ona tych, których takie tragedie dotkęły.

    „Bóg wysłuchuje każdej modlitwy, ale to nie znaczy, że jak magiczna skrzynka spełnia każdą ludzką zachciankę. Nie może przecież dokładnie wypełniać życzeń człowieka, które przyniosą modlącemu się lub komuś innemu szkodę. Postępuje jak kochający rodzic, który każdą prośbę swej pociechy filtruje przez troskę o jej dobro. Dlatego większą szansę mają bezinteresowne modlitwy dzieci niż przewrotne kalkulacje dorosłych”.

    To cytat z ubiegłotygodniowego rozważania.

    A oto sytuacja, która spotkała moich bliskich. Moja 14 letnia siostrzenica zachorowała na nowotwór złośliwy. Przez półtora roku trwała kuracja. O tym, czym jest szpital onkologiczny, wiedzą tylko ci, którzy tam przebywają. Jest to miejsce straszliwego cierpienia fizycznego i psychicznego, zarówno dzieci-pacjentów, ich rodziców, rodzeństwa i wszystkich bliskich.

    Moja siostrzenica przez cały okres choroby bardzo się modliła, nie tylko o swoje zdrowie, ale także w wielu innych intencjach. O jej zdrowie modlili się rodzice, rodzeństwo, dziadkowie, cała nasza rodzina i mnóstwo obcych ludzi, w tym ogromna liczba dzieci. Wszyscy wierzyli, że wyzdrowieje. Jednak na tydzień przed swoimi 16 urodzinami zmarła.

    To była wyjątkowo dobra dziewczynka. Kochała ludzi, przyrodę, zawsze miała czas na modlitwy za innych, za dusze zmarłych. Codziennie modliła się do patrona dnia, mobilizowała koleżanki do pójścia na drogę krzyżową; nie jestem w stanie wypisać jej zalet.

    Czy prośby, a raczej błagania Boga o jej życie były jakąś naszą „zachcianką”? Jestem pewna, że modlitwy dzieci o jej zdrowie nie zawierały żadnych „przewrotnych kalkulacji dorosłych”. Przecież wszyscy bardzo ją kochaliśmy. Gdy się pisze takie mocne słowa trzeba brać pod uwagę uczucia tych, których modlitwy nie zostały wysłuchane. Jaką szkodę mogłoby przynieść naszej rodzinie, rodzeństwu zmarłej, jej koleżankom i kolegom uzdrowienie?

    Skutek jest odwrotny - rodzeństwo zmarłej straciło wiarę w sens modlitwy, dzieci uważają, że to co dobre jest niszczone a zwycięża zło. Ciężkie choroby dotykają tylko dobrych dzieci. Na oddziale onkologicznym nie spotkałam żadnego łobuza albo niegrzecznego dziecka.

    Poddaję to pod rozwagę tym, którym tak łatwo przychodzi pouczanie o modlitwie.

    „Bądź wola Twoja”... te słowa łatwiej powiedzieć dorosłemu człowiekowi, gdy dotyczy to jego osoby, o wiele trudnie rodzicom, gdy chodzi o życie ich dziecka, a jeszcze trudniej dzieciom, gdy z wielką dziecięcą wiarą proszą Boga o zdrowie i życie.

    H. Kowalska

    Więcej na następnej stronie
  • Czym jest modlitwa?


    Modlitwa jest dla mnie wzniesieniem serca, prostym spojrzeniem ku Niebu, okrzykiem wdzięczności i miłości zarówno w cierpieniu, jak i radości (Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, Rękopisy autobiograficzne, C 25 r).

    Modlitwa jako dar Boga


    „Modlitwa jest wzniesieniem duszy do Boga lub prośbą skierowaną do Niego o stosowne dobra” (Św. Jan Damasceński, De fide orthodoxa, 3, 24: PG 94, 1089 D). Z jakiej pozycji mówimy w czasie modlitwy? Z wyniosłości naszej pychy i własnej woli czy też z „głębokości” (Ps 130,1) pokornego i skruszonego serca? Ten, kto się uniża, będzie wywyższony (Por. Łk 18, 9-14). Podstawą modlitwy jest pokora. „Nie umiemy się modlić tak, jak trzeba” (Rz 8,26). Pokora jest dyspozycją do darmowego przyjęcia daru modlitwy: Człowiek jest żebrakiem wobec Boga (Por. św. Augustyn, Sermones, 56, 6, 9: PL 38, 381).

    „O, gdybyś znała dar Boży!” (J 4,10). Cud modlitwy objawia się właśnie tam, przy studni, do której przychodzimy szukać naszej wody: tam Chrystus wychodzi na spotkanie każdej ludzkiej istoty; On pierwszy nas szuka i to On prosi, by dać Mu pić. Jezus odczuwa pragnienie, Jego prośba pochodzi
    z głębokości Boga, który nas pragnie. Modlitwa – czy zdajemy sobie z tego sprawę czy nie – jest spotkaniem Bożego i naszego pragnienia. Bóg pragnie, abyśmy Go pragnęli (Por. św. Augustyn, De diversis quaestionibus octoginta tribus, 64, 4: PL 40, 56).

    „Prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej” (J 4,10). Nasza modlitwa błagalna jest – w sposób paradoksalny – odpowiedzią. Jest odpowiedzią na skargę Boga żywego: „Opuścili Mnie, źródło żywej wody, żeby wykopać sobie cysterny popękane” (Jr 2,13). Modlitwa jest odpowiedzią wiary na darmową obietnicę zbawienia (Por. J 7, 37-39; Iz 12, 3; 51, 1), odpowiedzią miłości na pragnienie Jedynego Syna (Por. J 19,28; Za 12,10;13,1).

    Modlitwa jako przymierze


    Skąd pochodzi modlitwa człowieka? Niezależnie od tego, jaki byłby język modlitwy (gesty, słowa), zawsze modli się cały człowiek. Aby jednak określić miejsce, z którego wypływa modlitwa, Pismo święte mówi niekiedy o duszy lub o duchu, najczęściej zaś o sercu (ponad tysiąc razy). Modli się serce. Jeśli jest ono daleko od Boga, modlitwa pozostaje pusta.

    Serce jest mieszkaniem, w którym jestem, gdzie przebywam (według wyrażenia semickiego lub biblijnego: gdzie „zstępuję”). Jest naszym ukrytym centrum, nieuchwytnym dla naszego rozumu ani dla innych; jedynie Duch Boży może je zgłębić i poznać. Jest ono miejscem decyzji w głębi naszych wewnętrznych dążeń. Jest miejscem prawdy, w którym wybieramy życie lub śmierć. Jest miejscem spotkania, albowiem nasze życie, ukształtowane na obraz Boży, ma charakter relacyjny: serce jest miejscem przymierza.

    Więcej na następnej stronie

    Modlitwa chrześcijańska jest związkiem przymierza między Bogiem i człowiekiem w Chrystusie. Jest działaniem Boga i człowieka; wypływa z Ducha Świętego i z nas, jest skierowana całkowicie ku Ojcu, w zjednoczeniu z ludzką wolą Syna Bożego, który stał się człowiekiem.

    Modlitwa jako komunia


    W Nowym Przymierzu modlitwa jest żywym związkiem dzieci Bożych z ich nieskończenie dobrym Ojcem, z Jego Synem Jezusem Chrystusem i z Duchem Świętym. Łaska Królestwa Bożego jest „zjednoczeniem całej Trójcy Świętej z całym wnętrzem (człowieka)” (Św. Grzegorz z Nazjanzu, Orationes, 16,9: PG 35, 954 C). Życie modlitwy polega zatem na stałym trwaniu w obecności trzykroć świętego Boga i w komunii z Nim. Ta komunia życia jest zawsze możliwa, gdyż przez chrzest staliśmy się jedno z Chrystusem (Por. Rz 6,5). Modlitwa jest o tyle chrześcijańska, o ile jest komunią z Chrystusem i rozszerza się w Kościele, który jest Jego Ciałem. Ma ona wymiary miłości Chrystusa (Por. Ef 3, 18-21). (...)

    Wobec pokus w modlitwie


    Najczęstszą i najbardziej ukrytą pokusą jest nasz brak wiary. Objawia się on nie tyle przez wyznane niedowiarstwo, co przez faktyczny wybór. Gdy, zaczynamy się modlić, natychmiast tysiące prac i kłopotów, uznanych za bardzo pilne, wchodzą na pierwsze miejsce; i znowu jest to chwila prawdy serca i wyboru miłości. Zwracamy się do Pana jako do naszej ostatniej ucieczki: ale czy naprawdę w to wierzymy? Albo bierzemy Pana za sprzymierzeńca, ale serce ciągle jeszcze pozostaje zarozumiałe. W każdym przypadku nasz brak wiary ukazuje, że nie jesteśmy jeszcze w postawie serca pokornego: "beze Mnie nic nie możecie uczynić" (J 15,5).

    Inną pokusą, która wynika z zarozumiałości, jest znużenie. Ojcowie duchowni rozumieją przez nie rodzaj depresji na skutek porzucenia ascezy, zmniejszenia czujności, zaniedbania serca. „Duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe” (Mt 26,41). Z im większej wysokości się spada, tym bardziej jest to bolesne. Bolesne zniechęcenie jest odwrotnością zarozumiałości. Kto jest pokorny, nie dziwi się swojej nędzy, ponieważ prowadzi go ona do większej ufności i wytrwania w stałości.

    Synowska ufność


    Synowska ufność jest poddawana próbie i potwierdza się w ucisku (Por. Rz 5,3-5). Zasadnicza trudność dotyczy modlitwy prośby, wstawiennictwa za siebie lub za innych. Niektórzy przestają w ogóle się modlić, ponieważ – jak sądzą – ich prośba nie zostaje wysłuchana. Pojawiają się dwa pytania: dlaczego uważamy, że nasza prośba nie została wysłuchana? W jaki sposób nasza modlitwa jest wysłuchana, „skuteczna”?

    Dlaczego skarżymy się, że nie jesteśmy wysłuchani?


    Najpierw powinien zdziwić nas pewien fakt. Gdy chwalimy Boga lub składamy Mu dziękczynienie za wszelkie dobrodziejstwa, nie troszczymy się o to, by wiedzieć, czy nasza modlitwa jest Mu miła. Chcemy natomiast zobaczyć wynik naszej prośby. Jaki więc obraz Boga motywuje naszą modlitwę: czy jest On środkiem do wykorzystania, czy też Ojcem naszego Pana Jezusa Chrystusa?

    Więcej na następnej stronie

    Czy jesteśmy przekonani, że „nie umiemy się modlić tak, jak trzeba” (Rz 8,26)? Czy prosimy Boga o „stosowne dobra”? Nasz Ojciec dobrze wie, czego nam potrzeba, zanim Go o to poprosimy (Por. Mt 6,8), lecz oczekuje naszej prośby, ponieważ godność Jego dzieci polega na ich wolności. Trzeba więc modlić się w Jego Duchu wolności, by móc prawdziwie poznać Jego wolę (Por. Rz 8, 27).

    „Nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie... Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz" (Jk 4,2-3) (Por. cały kontekst Jk 4,1-10; 1,5-8; 5,16). Jeżeli prosimy sercem podzielonym, „cudzołożnym” (Jk 4,4), Bóg nie może nas wysłuchać, gdyż chce naszego dobra, naszego życia. „A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: ‘Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził’?” (Jk 4,5). Nasz Bóg jest o nas „zazdrosny”, co jest znakiem prawdy Jego miłości. Wejdźmy w pragnienie Jego Ducha, a będziemy wysłuchani:

    Nie martw się, jeśli nie otrzymujesz natychmiast od Boga tego, o co Go prosisz; oznacza to, że chce On przysporzyć ci dobra przez twoją wytrwałość w pozostawaniu z Nim na modlitwie (Por. Ewagriusz z Pontu, De oratione, 34: PG 79, 1173). Chce, by nasze pragnienie potwierdziło się w modlitwie. Tak nas przygotowuje do przyjęcia tego, co jest gotów nam dać (Św. Augustyn, Epistulae, 130, 8, 17: PL 33, 500).

    W jaki sposób nasza modlitwa jest skuteczna?


    Objawienie modlitwy w ekonomii zbawienia uczy nas, że wiara opiera się na działaniu Boga w historii. Ufność synowska zrodziła się dzięki Jego wyjątkowemu działaniu: przez Mękę i Zmartwychwstanie Jego Syna. Modlitwa chrześcijańska jest współpracą z Jego Opatrznością, z Jego zamysłem miłości do ludzi.

    U św. Pawła ufność ta jest śmiała (Por. Rz 10,12-13), oparta na modlitwie Ducha w nas i na wiernej miłości Ojca, który dał nam swojego Syna jedynego (Por. Rz 8,26-39). Przemiana modlącego się serca jest pierwszą odpowiedzią na naszą prośbę.

    Modlitwa Jezusa czyni z modlitwy chrześcijańskiej skuteczną prośbę. On jest jej wzorem, modli się w nas i z nami. Skoro serce Syna szuka tylko tego, co podoba się Ojcu, to czy serca przybranych dzieci mogłyby bardziej przywiązywać się do 2604 darów niż do Dawcy?

    Jezus modli się również za nas, w naszym imieniu i dla naszego dobra. Wszystkie nasze prośby zostały raz na zawsze włączone w Jego wołanie na krzyżu i wysłuchane przez Ojca w Jego Zmartwychwstaniu. Dlatego więc nie przestaje On wstawiać się za nami u Ojca (Por. Hbr 5,7; 7,25; 9,24). Jeśli nasza modlitwa jest zdecydowanie zjednoczona z modlitwą Jezusa, w zaufaniu i synowskiej 2614 śmiałości, otrzymujemy wszystko, o co prosimy w Jego imię, a nawet o wiele więcej niż to: otrzymujemy samego Ducha Świętego, który posiada wszystkie dary.

    Za Katechizmem Kościoła Katolickiego