Zmartwychwstanie Jezusa: Znaczenie słów: „Jezus jest Panem”

Giuseppe de Rosa

publikacja 27.04.2005 12:58

Co oznacza - dla Jezusa i dla nas - zmartwychwstanie, ten niezwykły fakt, niemożliwy do udowodnienia, a jednak tak solidnie oparty na historii, że nie można go racjonalnie zakwestionować?

• Czy Jezus naprawdę zmartwychwstał? :.
• Zmartwychwstanie Jezusa: Będziecie moimi świadkami :.

Co więc oznacza zmartwychwstanie dla osoby Jezusa, dla życia Kościoła, dla naszego życia i historii świata? Czy zmieniło coś w historii ludzkiej, czy też wszystko zostało po staremu?

Zmartwychwstanie Jezusa jest „tak” wypowiedzianym przez Boga


Czym jest zmartwychwstanie dla Jezusa? Widzieliśmy, że Jego życie upłynęło w cierpieniu, przeciwnościach i osiągnęło szczyt w „klęsce” ukrzyżowania. Historycznie, w oczach ludzi, Jezus jawi się z jednej strony jako bankrut, z drugiej jako zwycięzca. Jego orędzie zostało zaakceptowane przez niewielu, cuda uznano za dzieło diabła. Sam Jezus był znienawidzony, wyśmiany, spotwarzony, oskarżony o bluźnierstwo przez najwyższy sąd żydowski i skazany na śmierć przez rzymski trybunał jako buntownik. Aby zaś dopełnić pośmiewiska, Piłat kazał napisać na krzyżu słowa: „Jezus Nazarejczyk, król żydowski” (J 19,19). Jego wrogowie poszli pod krzyż, aby kpić z Niego, mówiąc, by zszedł z krzyża, to Mu uwierzą: „Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go, potrząsali głowami, mówiąc: «Ej, Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, zejdź z krzyża i wybaw samego siebie!» Podobnie arcykapłani wraz z uczonymi w Piśmie drwili między sobą i mówili: «Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Mesjasz, król Izraela, niechże teraz zejdzie z krzyża, żebyśmy widzieli i uwierzyli»” (Mk 15,29-32). Na to wyzwanie Jezus nie odpowiedział. Nie zszedł z krzyża, lecz zawołał donośnym głosem, który Jego wrogowie uznali za wyraz najwyższej rozpaczy. Był to dla nich znak, że Bóg odrzucił Go jako fałszywego Mesjasza! Bo jak mógł Bóg pozwolić, aby Mesjasz przez Niego posłany umarł tak haniebną śmiercią, nie przychodząc Mu z pomocą? W ich oczach Jezus nie był Mesjaszem, był dla nich „oszustem” (Mt 27,63) (i takim pozostał, jak to wynika z nielicznych informacji, które Talmud podaje o Jezusie). W oczach ludzi - wyłączywszy niewielką liczbę uczniów, wśród których też pojawiają się wątpliwości - Jezus jest awanturnikiem, który swoim dziwnym ambicjom i nierozważnym gestom (śmiał nawet podkopać fundamenty wiary żydowskiej i wystąpić przeciw władzy rzymskiej) zawdzięcza śmierć na krzyżu między dwoma złoczyńcami.

Czym było zmartwychwstanie dla Jezusa ukrzyżowanego, który był „Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa [ze wstydu]” (Iz 53,3)? Był to gest, którym Bóg - autor zmartwychwstania - przyznał rację Jezusowi, pokazując, że Jego wrogowie pomylili się co do Jezusa, że niesłusznie rzucali przeciw Niemu oszczerstwa i nienawidzili Go, że Jego śmierć była największą niesprawiedliwością i najcięższym grzechem, jaki popełnili ludzie. Przede wszystkim zaś, wskrzeszając Jezusa, pokazał Bóg, że Jezus nauczał prawdy, że dokonywał cudów mocą Bożą i ogłaszał ludziom Boży plan zbawienia.

Więcej na następnej stronie

Bóg stał się gwarantem prawdy o Jezusie, co oznacza, że gdy twierdził On, iż jest Mesjaszem i Synem Bożym, nie oszukiwał siebie ani innych. W ten sposób zmartwychwstanie stało się pieczęcią, którą Bóg położył na słowach i dziełach Jezusa. Wskrzeszając Jezusa, Bóg pokazał, że Jego śmierć była dziełem ludzkiej niegodziwości, lecz była przewidziana w planie miłości, powstałym dla zbawienia grzesznej ludzkości. Dlatego krzyż, na którym umarł Jezus, co w oczach ludzi jest karą najbardziej haniebną i okrutną, w oczach Boga jest instrumentem zbawienia, przez który Jezus przyciągnął wszystkich do siebie, aby oznajmić im życie Boże.

Zmartwychwstanie odsłania sens śmierci Jezusa na krzyżu. Ukrzyżowanie ma pewną „logikę” historyczną, ponieważ Jezus z powodu swojego zachowania w stosunku do Tory, Świątyni i religii faryzeistycznej, musiał skończyć na krzyżu. Tym niemniej Jego śmierć jest pod wieloma względami tajemnicza i bulwersująca, ponieważ sam Piłat uznał Jezusa za niewinnego. Zmartwychwstanie odsłania tajemnicę Jego śmierci, pokazując plan Boga, który chciał, aby Jezus przeszedł przez śmierć, by dojść do zmartwychwstania i uczynić z tej drogi narzędzie zbawienia dla ludzi. Dlatego św. Paweł twierdzi, że Chrystus „został wydany za nasze grzechy i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia” (Rz 4,25).

W zmartwychwstaniu lub lepiej - w zmartwychwstałym Chrystusie ukrzyżowanie i śmierć stanowią zbawienie ludzi, ponieważ Chrystus umarły i zmartwychwstały jest „duchem ożywiającym” (1 Kor 15,45), to znaczy Zbawcą ludzi. H. Schlier zauważa, że: „W zmartwychwstaniu wypełnia się i odsłania tajemnicza moc życia i miłości krzyża Jezusa Chrystusa, który nosi grzechy innych będąc posłuszny Bogu. Z tego powodu umiera, a Jego śmierć daje dostęp do życia”. To, że jesteśmy zbawieni, nie dzieje się jedynie w Chrystusie umarłym, lecz w Chrystusie umarłym i zmartwychwstałym.

Zmartwychwstanie chwałą Jezusa


Dla Jezusa zmartwychwstanie jest nie tylko Bożym „tak” powiedzianym na Jego życie i śmierć, lecz przede wszystkim Jego chwałą. Wraz ze zmartwychwstaniem Jezus został ustanowiony „pełnym mocy Synem Bożym” (Rz 1,4), „Panem i Mesjaszem” (Dz 2,36), „Władcą i Zbawicielem” (Dz 5,31), „Sędzią żywych i umarłych” (Dz 10,42; por. Rz 14,9) i stał się „Panem chwały” (1 Kor 2,8). Jezus został wywyższony i otrzymał „imię”, imię Boga, Kyrios (Pan), które jest „ponad wszelkie imię” (por. Flp 2,9). W swojej ludzkiej naturze został wyniesiony na „prawicę” Boga i wszystko zostało poddane pod Jego stopy, tak że stał się Panem historii: „Jam jest Pierwszy i Ostatni i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani” (Ap 1,17-18).

Więcej na następnej stronie

Co to wszystko oznacza? Oznacza, że wraz ze zmartwychwstaniem Jezus przeszedł ze stanu kenosis do stanu Kyrios: ze stanu ogołocenia i upokorzenia (o tym mówi Pawiowy termin kenosis), charakteryzującego ziemskie życie Jezusa i osiągającego szczyt w śmierci na krzyżu, do stanu „Pan", równego w chwale i mocy Bogu Ojcu. W ten sposób został wywyższony (yperypsosen: Flp 2,9), to znaczy został wyniesiony ponad wszystkie byty i moce, ziemskie i niebieskie. Jemu to Ojciec dał władzę sądzenia historii, wszystkich ludzi i świata. W ten sposób Jezus - z człowieka poddanego władzy ziemskiej i okrutnie przez nią zmiażdżonego - stał się Panem historii. Z człowieka osądzonego i skazanego przez ludzi stał się Sędzią żywych i umarłych. Zmartwychwstanie odsłoniło więc, kim naprawdę jest Jezus z Nazaretu: nie tylko Sprawiedliwym i wielkim Prorokiem, lecz samym Synem Bożym i Panem.

Życie Jezusa w świetle Jego zmartwychwstania


„Jezus jest Panem” - taki jest sens zmartwychwstania. Historia Jezusa nabiera teraz nowych wymiarów. Nie jest to historia zwykłego człowieka, choćby największego, lecz historia człowieka, który jest jednocześnie Panem, Kyriosem, Synem Bożym. Przez swoje ziemskie życie przechodzi jako sługa (Flp 2,7), a więc w nędzy i ubóstwie ludzkiej kondycji. Cierpi z powodu zmęczenia, głodu, odczuwa pragnienie, cieszy się i smuci, przyjaźni się i doświadcza niechęci i nienawiści. Jest w nim równocześnie coś, co bulwersuje: mówi tak, jak nikt dotąd nie mówił, przypisuje sobie prawo zmiany Tory danej przez Boga Mojżeszowi, nazywa siebie Panem szabatu, dokonuje nadzwyczajnych dzieł. W Jego osobie jaśnieje coś z chwały Bożej. Zmartwychwstanie tłumaczy powody tego: będąc sługą, jest jednocześnie Panem.

Oznacza to, że ziemskie życie Jezusa - od poczęcia do śmierci - winno być odczytywane przez pryzmat zmartwychwstania. Nie powinno więc dziwić, że Jego poczęcie było „dziewicze”, to znaczy bez udziału mężczyzny, że przy Jego narodzeniu aniołowie śpiewali „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania” (Łk 2,14), że gdy Go przedstawiano w Świątyni, stary Symeon wykrzyknął: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2,34-35), że w chwili chrztu głos z nieba powiedział: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Mk 1,11). Dlatego prawdę o życiu Jezusa można zrozumieć jedynie wówczas, gdy odczytuje się ją w świetle zmartwychwstania.

Więcej na następnej stronie

Kościół pierwotny i cztery Ewangelie mają rację, rzucając na ziemskie życie Jezusa światło emanujące ze zmartwychwstania i widząc w człowieku - Jezusie - Syna Bożego, Kyriosa, którego Bóg wraz ze zmartwychwstaniem „wywyższył” i posadził po swej prawicy. Dlatego słowa, jakimi ewangeliści opisują życie Jezusa, sprawiają, że Jego osoba i to, czego dokonał, są bardziej prawdziwe, bo pokazują Jego rzeczywistość głębiej niż pisma czysto historyczne, które ograniczają się do zwykłych informacji o Jezusie.

Konkludując, zmartwychwstanie odsłania tajemnicę, jaką Jezus stanowi dla historyków, rzucając na Niego światło sprawiające, że staje się bardziej zrozumiały. Zmartwychwstanie odpowiada na pytanie, które wielokrotnie stawialiśmy sobie w obliczu cudów, jakie sprawiały w nas słowa i czyny Jezusa: „Kim jest Jezus z Nazaretu?”

Kosmiczny wymiar zmartwychwstania


Zmartwychwstanie nie odnosi się tylko do osoby i dzieła Jezusa z Nazaretu. Jest ono faktem o wymiarze uniwersalnym, dotyczącym całej historii ludzkiej i przeznaczenia każdego człowieka. W rzeczywistości zmartwychwstanie zmieniło radykalnie sytuację świata i wszystkich ludzi. Od początku historii ludzkiej świat znajdował się w sytuacji grzechu i śmierci. Niewątpliwie cała ludzkość, ze swoimi wzlotami i upadkami, podlegała rozwojowi, dochodząc do wspaniałych rezultatów na każdym polu: w kulturze i sztuce, w polityce i ekonomii, w dziedzinie myśli i moralności, na polu społecznym i prawnym. Mimo to historia ludzkości była ciągle pod panowaniem grzechu i śmierci.

Zbyt często w dziejach zło triumfowało nad dobrem, sprawiedliwość była miażdżona przez niesprawiedliwość, niewinność musiała uginać się pod uderzeniami niegodziwości, bogaci i możni wykorzystywali biednych, słabych i prostych, a ich płacz był zagłuszany przez okrzyki radości i triumfu wesołków, niegodziwców i zabójców. Przede wszystkim zaś dominowała w historii śmierć. Umierali nie tylko ludzie, lecz popadały w nicość wspaniałe budowle, wielkie imperia, cywilizacje, które stawiały czoło wiekom i wydawały się nieśmiertelne. Smuci fakt, że śmierć panowała nad historią w formie najbardziej okrutnej i strasznej. Stałym elementem życia były wojny i niesione przez nie zło. Okresy zawieszenia broni - nie pokoju - były krótkie i niespokojne.

Więcej na następnej stronie

Właśnie w tę historię grzechu i śmierci wdarło się zmartwychwstanie Jezusa. Stało się ono powodem zmiany, dającej początek nowej historii. Zmartwychwstanie jest „zwycięstwem” nad grzechem i śmiercią. Dramat męki Jezusa dopełnił się wraz ze śmiercią, a więc ze zwycięstwem grzechu i śmierci. Jeszcze raz historia ludzka przebiegła tę samą drogę: złoczyńcy zwyciężyli, wymierzając śmierć niewinnemu i sprawiedliwemu. Jezus dzielił w ten sposób los tych wszystkich, którzy w całej historii byli zwyciężani. Śmierć trzymała Go w swojej władzy po tym, jak zło zapanowało nad Nim z całą swoją mocą. Jednakże zwycięstwo śmierci było chwilowe: „trzeciego dnia” Jezus zmartwychwstał do życia Bożego i w ten sposób odniósł nad śmiercią wspaniałe i całkowite zwycięstwo. „Chrystus powstawszy z martwych - mówi św. Paweł - już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy” (Rz 6,9). Liturgia paschalna przedstawia zmartwychwstanie jako pojedynek między Śmiercią i Życiem: „Śmierć i Życie spotkały się ze sobą w tym cudownym pojedynku. Stwórca, Pan życia, był umarły, a teraz jest żywy”.

Chrystus, zmartwychwstając, zwyciężył śmierć. Nie uczynił tego jednak tylko dla siebie, lecz dla wszystkich ludzi. W ten sposób wraz ze zmartwychwstaniem stworzył całkowicie nową sytuację. Oczywiście, na polu fenomenologicznym wszystko jest jak wcześniej, jednakże na polu ontologicznym, które jest planem głębokiej rzeczywistości, zmiana jest radykalna. Wraz ze zmartwychwstaniem Chrystusa wszystko zmartwychwstało, przeszło do nowego życia. Zmartwychwstał człowiek wyzwolony z niewoli grzechu poprzez mękę i śmierć, i odnalazł przed sobą drogę do Boga i dobra, ponieważ poprzez wiarę przynależy do Niego, a poprzez chrzest umiera dla grzechu i powstaje do nowego życia z Chrystusem. Zmartwychwstał także świat, niebo i ziemia. Dlatego będzie nowe niebo i nowa ziemia.

Wszystko to oznacza, że zmartwychwstanie Chrystusa promieniuje swoją mocą, wyzwalając od zła i grzechu, i odnawia życie i miłość do całej ludzkości i wszechświata. Pojawia się wraz z nim prawdziwe odrodzenie człowieka i świata poprzez wprowadzenie do jego serca i do struktur nowego świata, witalnego prawa, które św. Paweł nazywa „mocą zmartwychwstania” (Flp 3,10). Na mocy tego prawa człowiek został uzdrowiony i ożywiony duchowo dzięki łasce Chrystusa, która daje uczestnictwo w samym życiu Boga. Zostaje w nim złożone ziarno zmartwychwstania, którym jest ciało Jezusa. Dzieje się to szczególnie w Eucharystii. Na mocy „potęgi zmartwychwstania” świat wyzwolony został z „niewoli zepsucia”, w jaką popadł poprzez grzech i pewnego dnia będzie mógł „uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych” (Rz 8,21).

Więcej na następnej stronie

Zmartwychwstanie Jezusa źródłem nadziei


Zmartwychwstanie Jezusa wprowadziło historię ludzką w zupełnie nowy wymiar, zmieniając jej bieg. Rzeczywiście, bez zmartwychwstania człowiek i świat, niewolnicy zła i grzechu skierowaliby się nieodwołalnie w kierunku zniszczenia i śmierci. Po tym jednak, jak Chrystus zwyciężył grzech i śmierć, idą oni - a dokładniej mają możliwość pójścia - w kierunku życia. Oczywiście, „moc zmartwychwstania” nie działa automatycznie w człowieku i na świecie. Człowiek może ją przyjąć lub odrzucić. Przeznaczenie do życia lub do śmierci leży wyłącznie w jego rękach. Tym niemniej, teraz, gdy Chrystus zmartwychwstał, człowiek może wybrać to, co bez zmartwychwstania było niemożliwe.

Niewątpliwie, zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i śmiercią jest decydujące, lecz nie ostateczne. Dokona się to dopiero na końcu czasów, kiedy Chrystus, zgodnie z wyrażeniem Psalmu mesjańskiego (109[110]) „położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć” (l Kor 15,26). Oznacza to, że do czasu drugiego przyjścia Jezusa grzech i śmierć będą działać wśród ludzi. Zło ma więc jeszcze możliwość powiedzenia swojego słowa w historii ludzkiej. Więcej, zgodnie z tajemniczym wyrażeniem z Apokalipsy szatan przyspieszy swoje dzieło zniszczenia, „świadom, że mało ma czasu” (Ap 12,12). Nieprzyjaciel Boga i człowieka podwoi swoje działania „z wielką mocą”, chcąc przeciągnąć na swoją stronę jak największą liczbę osób, wprowadzając je w błąd i zmuszając do kłamstwa, doprowadzając ludzi do zanegowania Boga, odrzucenia Chrystusa i „oddania pokłonu bestii”.

Zło nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa, lecz naprawdę ostatnim będzie słowo Chrystusa zmartwychwstałego. Zmartwychwstanie jest więc pierwszym ogłoszeniem ostatecznego zwycięstwa Jezusa na końcu historii. Z tego powodu rodzi ono nadzieję w sercach ludzi wierzących w Niego. Gdyby nawet sytuacja na świecie była niekorzystna dla wiary chrześcijańskiej lub gdyby droga Kościoła była naznaczona cierpieniem, a przyszłość okazywała się ciemna i straszna, to chrześcijanin nie powinien rozpaczać, ponieważ Chrystus zmartwychwstał. On zwyciężył śmierć, a chrześcijanin zwycięży ją z Chrystusem, nawet gdyby musiał przejść drogą cierpienia i niepowodzeń, prześladowań i śmierci.

Zmartwychwstanie Jezusa jest więc źródłem nadziei nie tylko dla wierzących i Kościoła, lecz także dla świata i dla historii ludzkości. Wraz ze zmartwychwstaniem Chrystus stał się Panem historii, tym, który ma w swoich rękach przeznaczenie świata.

Gdy obserwujemy bieg historii i przewidujemy przyszłość świata, poddajemy się rodzajowi smutku i lęku. Na pytanie - dokąd zmierzamy? - jesteśmy zmuszeni odpowiedzieć, że idziemy w kierunku przyszłości groźnej i dramatycznej. Odnosi się wrażenie, że sytuacja na świecie nie poprawia się, lecz staje się coraz gorsza. Mimo wielu wysiłków zmierzających do stworzenia pokojowego świata, wciąż leje się krew na naszej planecie. Nie pomaga walka o godność człowieka i o wolność. Zbyt często ta godność jest deptana, a wolność gnębiona. Zbyt wielu ludzi na ziemi żyje w biedzie, w braku akceptacji, w upokorzeniu i poniżeniu własnej godności.

Gdy dzisiaj patrzymy na świat i myślimy o bliskiej i dalszej przyszłości, wówczas trudno usunąć z myśli pesymizm i zawód. Jedynie świadomość, że Jezus, Pan kieruje historią, może dawać nadzieję. Chrystus jest Zbawcą świata i prowadzi go w kierunku życia, a nie zniszczenia i śmierci. Tak więc w mrokach historii zmartwychwstanie Jezusa jest światłem wskazującym drogę ludzkości.