publikacja 23.12.2021 00:00
Akcent położony na przygotowania do Wigilii, na to, co jest „przed”, odwraca naszą uwagę od tego, co jest „po”, czyli od trwającego osiem dni świętowania tajemnicy wcielenia.
istockphoto
Zaczyna się ono wieczorną Mszą wigilijną, a kończy się uroczystością Świętej Bożej Rodzicielki. Liturgia nazywa ten czas oktawą Narodzenia Pańskiego. Od łacińskiego octo – osiem, octavus – ósmy. Wielu z nas zapewne skojarzy tę cyfrę z zapisem świętego Łukasza o obrzezaniu Dziecka w ósmym dniu po narodzeniu (por. Łk 2,21). Choć nie jest ono błędne, nie tu należy szukać początków oktawy.
Najstarsza oktawa związana jest z Wielkanocą. U jej źródeł leżała troska o formację nowo ochrzczonych. Liczne świadectwa z III i IV wieku mówią o głoszonych przez osiem dni katechezach, kończących się złożeniem otrzymanych na chrzcie białych szat i zdjęciem specjalnej opaski zakrywającej miejsce namaszczenia krzyżmem. Święty Augustyn wyjaśniał: „Dziś oktawa odsłania dzieciom czoła, co jest znakiem wolności, dziś dopełnia się sakrament waszych oktaw”. Śladem tych katechez, słuchanych z zachwytem – jak zaświadcza pielgrzymująca do Jerozolimy w drugiej połowie IV wieku Egeria – jest kolekta II niedzieli wielkanocnej: „Jak wielki jest chrzest, przez który zostaliśmy ochrzczeni, jak potężny jest Duch, przez którego zostaliśmy odrodzeni, i jak cenna jest Krew, przez którą zostaliśmy odkupieni”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.