Wobec zła i Złego

Katecheza VIII - "Modlitwa jak chleb"

GN 43/2007 |

publikacja 25.10.2007 08:48

Ostatnia prośba „Ojcze nasz” to wołanie o ratunek udręczonych przez zło. Wiara mówi: zło jest realne, niebezpieczne, stoi za nim szatan, ale Bóg ma władzę nad złem, z Nim zwyciężymy. Dlatego Kościół zanosi w modlitwie przed Boga całą niedolę świata.

Wobec zła i Złego East News/AFP/H. Ray Abrams Zamach na WTC w Nowym Jorku z 11 IX 2001 r. stał sie "ikoną" zła. Św. Jan pisze: "Cały świat leży w mocy Złego" 1J 5,19

Doświadczamy zła, jego demonicznej siły. Wokół nas, w nas. Kilka obrazów. Chociażby ten przywołany ostatnio przez „Katyń” Andrzeja Wajdy: strzały z pistoletu w tył głowy, zbrodnia zaplanowana, zorganizowana od początku do końca, ciepłe jeszcze ciała wrzucane do dołu, zasypywane ziemią przez spychacz. Podobnych wstrząsających „ikon” zła świat dostarcza w nadmiarze: rzeź w Rwandzie, etniczne czystki w byłej Jugosławii, płonące wieże WTC w Nowym Jorku, strzępy ludzkich ciał po aborcji lub po eksplozji bomby na ulicy, kontenery zapakowane heroiną i tak dalej, bez końca. Skala zła obecnego w świecie przekracza ludzką miarę. Co więcej, we współczesnej kulturze przybiera na sile nurt fascynacji złem, zabijaniem, okrucieństwem, perwersyjnym seksualizmem. To słychać w muzyce, widać w sztuce, w popkulturze, a nawet na filmach animowanych dla dzieci, w których zawarta jest solidna dawka przemocy.

Wiara i modlitwa osadzone są zawsze w kontekście. Słowa: „zbaw nas ode złego” są wołaniem do Boga w obliczu zła. Tego zła, która atakuje nas tu i teraz. Te słowa przypominają o realnej sile zła, za którym stoi osobowe zło. Wskazują też na Boga jako na jedyną ucieczkę, jedyną nadzieję człowieka. Nie zbawimy się sami. Nie pokonamy ani zła, ani Złego o własnych siłach. Zbawia tylko Bóg.

Pokonany nieprzyjaciel
Komentarze biblijne zwracają uwagę, że słowo „zły” (gr. poneros) może oznaczać zarówno jakieś konkretne zło moralne (grzech) lub fizyczne, jak i Złego, czyli szatana. Oba te znaczenia wiążą się ze sobą. Skutkiem działania Złego jest przecież konkretny grzech czy też fizyczne cierpienie. Katechizm Kościoła Katolickiego, być może ze względu na trudności współczesnego człowieka z uznaniem prawdy o istnieniu szatana, kładzie akcent na to drugie znaczenie: „Zło, o którym mówi ta prośba, nie jest jakąś abstrakcją, lecz oznacza osobę, szatana, Złego, anioła, który sprzeciwił się Bogu. »Diabeł« (dia-bolos) jest tym, który »przeciwstawia się« zamysłowi Boga i Jego »dziełu zbawienia« wypełnionemu w Chrystusie” (KKK 2851).

Pismo Święte i Tradycja Kościoła widzą w szatanie upadłego anioła. Diabeł i inne złe duchy zostały stworzone przez Boga jako dobre z natury, ale same uczyniły się złymi (zob. KKK 391). Tak jak w przypadku człowieka zło pojawia się więc jako „uboczny produkt” wolności. „Pismo Święte mówi o grzechu tych aniołów. Ich »upadek« polega na wolnym wyborze dokonanym przez te duchy stworzone, które radykalnie i nieodwołalnie odrzuciły Boga i Jego królestwo” (KKK 392).

Biblia ukazuje szatana jako przeciwnika Boga i Bożych planów względem człowieka, jako przeciwnika Chrystusa (kuszenie na pustyni, uzdrawianie z opętania, walka w godzinie męki) oraz przeciwnika chrześcijan. Najważniejsze jest jednak to, że jest on nieprzyjacielem pokonanym. Chrystus przez śmierć i zmartwychwstanie zwyciężył szatana. Wprawdzie nadal ma on moc szkodzenia, ale jego ostateczna klęska jest tylko kwestią czasu. Dobra Nowina głosi, że zło nie jest równorzędną siłą wobec dobra. Diabeł nie jest jakimś „złym bogiem”. Dobro na końcu zawsze zwycięża. Tylko dobro ma charakter absolutny, bo dobry jest Bóg. Katechizm mówi wyraźnie: „Moc szatana NIE jest nieskończona. Jest on TYLKO stworzeniem; jest mocny, ponieważ jest czystym duchem, ale jednak stworzeniem: nie może przeszkodzić w budowaniu królestwa Bożego. (...) Dopuszczenie przez Boga działania szatana jest wielką tajemnicą, ale »wiemy, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra« (Rz 8,28)” (KKK 395).

Wyrwij nas z niebezpieczeństwa
W oryginalnym tekście Modlitwy Pańskiej ostatnia prośba brzmi bardziej dramatycznie i dynamicznie niż po polsku. Greckie rysai znaczy dosłownie „wyrwij z niebezpieczeństwa”. W innych tekstach biblijnych to słowo pojawia się tam, gdzie chodzi o ingerencję Boga w ostatnim momencie.

Kiedy modlimy się „zbaw nas ode złego”, prosimy Boga o zwycięstwo w walce z grzechem, z pokusą, ze śmiercią. Ta prośba nie może być cichym, nieśmiałym jękiem. „Musi być wołaniem odważnym, mocnym i pełnym ufności. Musi głosić naszą gotowość do walki przy boku Chrystusa. Albowiem Jezus, Jego Ojciec i Jego Duch walczą. Bóg nie jest biernym widzem naszej walki, siedzącym na odległym tronie. Włącza się w nasz wysiłek” (mnich Kościoła Wschodniego). Linią frontu, miejscem starcia ze złem, z szatanem, jest moje serce. Bóg jest moją mocą, ale to ja walczę, zmagam się.

Ostatnia prośba „Ojcze nasz” to także modlitwa o wolność, o całkowite wyzwolenie z wszelkich wewnętrznych niewoli. To prośba o uwolnienie od lęku, od zastraszenia przez zło. To wejście pod zwycięski sztandar krzyża. Św. Paweł w mocnych słowach wyraził pewność zwycięstwa, którą daje wiara w Chrystusa: „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? (…). Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? (…) We wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował” (Rz 8,31–37).

Cała niedola świata
Jak każda prośba „Ojcze nasz”, tak i ta ostatnia nie jest modlitwą narcyza skupionego wyłącznie na sobie. Wezwanie „zbaw nas ode złego” zawsze było rozumiane szerzej, jako wstawiennicza modlitwa za świat, za ludzi doświadczonych szczególnie przez zło. „Modlimy się również o uwolnienie od wszelkiego zła, przeszłego, teraźniejszego i przyszłego, którego Zły jest sprawcą lub podżegaczem. W tej ostatniej prośbie Kościół zanosi przed Boga Ojca niedolę całego świata. Prosząc o wybawienie od zła przygniatającego ludzkość, błaga o cenny dar pokoju i łaskę wytrwałego oczekiwania na powrót Chrystusa” (KKK 2854). W liturgii Mszy świętej właśnie ta ostatnia prośba Modlitwy Pańskiej zostaje rozbudowana, „pociągnięta” dalej przez celebransa (tzw. embolizm): „Wybaw nas, Panie, od zła wszelkiego i obdarz nasze czasy pokojem. Wspomóż nas w swoim miłosierdziu, abyśmy zawsze wolni od grzechu i bezpieczni od wszelkiego zamętu, pełni nadziei oczekiwali przyjścia naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa”.

Modlitwa o uwolnienie spod wpływu złego ducha może w Kościele przybierać formę bardziej oficjalną. „Gdy Kościół publicznie i na mocy swojej władzy prosi w imię Jezusa Chrystusa, by jakaś osoba lub przedmiot były strzeżone od napaści Złego i wolne od jego panowania, mówimy o egzorcyzmach. Praktykował je Jezus, a Kościół od Niego przyjmuje władzę i obowiązek wypowiadania egzorcyzmów. W prostej formie egzorcyzmy występują podczas celebracji chrztu. Egzorcyzmy uroczyste, nazywane »wielkimi«, mogą być wypowiadane tylko przez prezbitera i za zezwoleniem biskupa. (…) Egzorcyzmy mają na celu wypędzenie złych duchów lub uwolnienie od ich demonicznego wpływu mocą duchowej władzy, jaką Jezus powierzył Kościołowi” (KKK 1673).

„Amen” na zakończenie Modlitwy Pańskiej oznacza „niech się tak stanie”. To coś jak podpis pod wszystkimi siedmioma prośbami. W języku hebrajskim to słowo ma taki sam rdzeń jak słowo „wierzyć”. Wyraża trwałość, niezawodność, wierność.

Każda katecheza powinna kończyć się modlitwą, tym bardziej katecheza o modlitwie. „Panie, niech każde »Ojcze nasz« jednoczy nas z Tobą, przybliża Twoje królowanie, powierza nas Ojcu. Ucz nas wciąż się modlić i przymnóż nam wiary”. Amen.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.