Refleksja na dziś

12.12.2020

Nie ma na co czekać

Mamy tyle, ile potrzeba. Tyle ile trzeba znaków, cudów, proroków pośród siebie. Nawet jeśli czasem wzdychamy za tym czy tamtym świętym, wydarzeniem, czasem – to, co otrzymaliśmy, w zupełności wystarczy.

Ludzie, którzy w osobie Jana Chrzciciela nie rozpoznali znaku Eliasza, wydają się niebezpiecznie blisko popełnienia życiowego błędu. Nie nawrócić się wtedy, kiedy jest na to czas i każdy znak na niebie i ziemi do tego wzywa – czy może być coś gorszego? A jednak wśród tamtych ludzi stoi Jezus, nie porzuca ich – nadal jest dla nich znakiem. Krzyż, który głosi im – i nam – okaże się znakiem zbawienia. W pewnym sensie – nie ma na co czekać. Ruch jest po naszej stronie…