27.05.2010

Dwa tysiące lat temu nastał dzień, na który z utęsknieniem czekali prorocy. Ja też z tego wielkiego daru skorzystałem. Bo byłem jak ów ślepiec który krzyczał za Jezusem „Ulituj się nade mną”.

Czytam u św. Piotra: „Wy, którzyście byli nie-ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali”. Jak tu nie wspomnieć Ozeasza i jego dzieci o symbolicznych imionach Lo-Ruchama (Dla której nie ma miłosierdzia) i Lo-Ammi (Nie mój lud)?

W owym dniu zawrę z nią przymierze, ze zwierzem polnym i ptactwem powietrznym, i z tym, co pełza po ziemi.
Łuk, miecz i wojnę wyniszczę z jej (Oblubienicy-Izraela) kraju, i pozwolę jej żyć bezpiecznie.
I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie.
Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana.
W owym dniu - wyrocznia Pana, odpowiem na pragnienia niebios, a one odpowiedzą na pragnienia ziemi;
ziemia zaś odpowie pragnieniu zboża, wina i oliwy; a one odpowiedzą pragnieniu Jizreel.
Rozsieję go po kraju, zlituję się nad Lo-Ruchamą, powiem do Lo-Ammi: Ludem moim jesteś, a on odpowie: Mój Boże! (Oz 2, 20-25)

Tak. Dwa tysiące lat temu nastał dzień, na który z utęsknieniem czekali prorocy. Ja też z tego wielkiego daru skorzystałem

Bo byłem jak ów ślepiec który krzyczał za Jezusem „Ulituj się nade mną”. I prosiłem „Nauczycielu, żebym przejrzał”. Gdy dotknął mnie swoją łaskawością, gdy wybrał mnie, abym „stał przed Nim i Mu służył”, choć nic się wokół nie zmieniło, moje życie nabrało sensu. Odtąd idę za Nim drogą, bo wiem, że tylko w Nim jest prawdziwe życie. Idę i każdego dnia kłaniam Mu się głęboko dziękując za Jego łaskawość. Idę i niezdarnie opowiadam o Nim tym, którzy myślą o sobie, że są „nie ludem” i „tymi, dla których nie ma miłosierdzia”...