13.04.2011

Wybory

Rozpalony piec. Żar ognia. Ból gorąca. Nieczęsto Pan stawia nas przed koniecznością dokonania tak trudnego wyboru.

Rozpalony piec. Żar ognia. Ból gorąca. Nieczęsto Pan stawia nas przed koniecznością dokonania tak trudnego wyboru: życie jako cena pokłonu bożkowi lub śmierć jako cena wierności Bogu. Nieczęsto dokonuje się to w tak jasnym rozgraniczeniu: albo, albo.

W naszym życiu to raczej drobne gesty wierności, niewielkie wybory prawa Bożego, obarczone co najwyżej pewną dozą dokuczliwości czy uciążliwości.

Jeśli nie pójdę na zakupy w niedzielę, co najwyżej zatęsknię za smakiem coca coli lub poczuję głód nikotynowy – a jednak wybieram pójście do sklepu.

Jeśli przebaczę tym, którzy mnie skrzywdzili, co najwyżej zrezygnuję z myśli o zemście, o cierpieniu dla krzywdziciela – a jednak wybieram nieprzebaczenie.

Jeśli nie wyniosę z zakładu pracy długopisu, ołówka czy nożyczek dla dziecka lub nie skseruję tak potrzebnych mi papierów, co najwyżej trochę uszczuplę swoje finansowe zasoby – a jednak wybieram okradanie pracodawcy.

Jeśli uczciwie zabiorę się za swoje obowiązki czy więcej czasu poświęcę na modlitwę, co najwyżej będę mieć mniej czasu na przyjemności, może będę trochę bardziej zmęczony – a jednak wybieram lenistwo, gnuśne błąkanie po necie, wchodzenie w niepotrzebne zajęcia czy relacje.
I tak dalej, i tym podobnie...

Czy my, wierzący w Chrystusa, pełnimy Jego czyny? Czy miłujemy Boga tak jak On? Jeśli tak, to dlaczego w naszym życiu tyle drobnych i wielkich niewierności i grzechów, które zabierają nam wolność, zniekształcają w nas obraz nas samych, nie pozwalając dostrzec jedynej prawdy, która człowieka wyzwala: jego wielkiej godności jako dziecka Boga?

Pytania do rachunku sumienia

  • Czy robię zakupy w niedzielę?
  • Czy potrafię przebaczyć tym, którzy mnie skrzywdzili?
  • Czy uczciwie wypełniam swoje obowiązki?

Drogowskazy Jana Pawła II

Przez Chrzest święty stajemy się dziećmi Boga w Jego Jednorodzonym Synu Jezusie Chrystusie. Każdy chrześcijanin obmyty wodą ze świętego źródła słyszy głos, który niegdyś rozległ się nad brzegiem Jordanu: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”, i wtedy wie, że został przyłączony do umiłowanego Syna, sam stając się synem przybranym i bratem Chrystusa. W ten sposób w dziejach każdego człowieka dopełnia się przedwieczny zamysł Ojca: „tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi”. To Duch Święty nadaje ochrzczonym status synów Bożych, a zarazem czyni ich członkami Chrystusowego Ciała. [Christifideles laici, 10]