15.05.2011

Głos

Tak trudno przychodzi mi odróżnić głos Pasterza od głosu złodzieja. Dlatego często jestem okradany, poraniony i wyniszczony.

Potrafię rozpoznać na kogo szczeka mój pies. Bo inaczej reaguje na stojący przy bramie samochód, inaczej na kota, a jeszcze inaczej na skradającego się lisa.

Odbierając telefon błyskawicznie orientuję się czy chodzi o sprawy duszpasterskie, czy o zaprezentowanie nowego produktu. Głos rozmówcy bezbłędnie zdradza jego intencje.

Ten sam głos zdradza stan ducha moich znajomych i przyjaciół. Nie słowa, ale sposób ich wypowiadania, świadczą o radości, smutku, przeżywanych problemach, zatroskaniu i lękach.

Tak łatwo rozróżniam głosy natury i ludzi. Tak trudno przychodzi mi odróżnić głos Pasterza od głosu złodzieja. Dlatego często jestem okradany, poraniony i wyniszczony. Zamiast pokarmu zielonych pastwisk skazany na spaloną i bezwodną pustynię.

Dobry Pasterz nie tylko nawołuje i prowadzi. „Krwią Jego ran uzdrowieni.” Za każdym razem gdy okradzionych, poranionych i wyniszczonych odnajduje na spalonej i bezwodnej pustyni.

 

Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski