07.12.2011

Obietnica Jezusa

Tylko miłość jest słodka i lekka. Jeśli kocham, wiele zniosę i udźwignę i nic nie będzie dla mnie ciężarem.

Jezus obiecuje mi dzisiaj ukojenie mojej duszy: wszystkich lęków, niepokojów, strapień. Obiecuje, że pokrzepi mnie w tym wszystkim, co mnie obciąża, trudzi. Mam do Niego przyjść, a On mi pomoże. I przychodzę do Niego, i nadal jest mi ciężko i źle. Dlaczego? Przecież Jezus nie składa obietnic, których nie może dotrzymać.

Skoro więc On ma moc, by mi pomóc, skoro więc obiecuje, a nic się nie dzieje, to znaczy, że czegoś brakuje. Nie wystarczy tylko przyjść do Jezusa. On mówi mi, że mam także wziąć na siebie Jego jarzmo i od Niego uczyć się łagodności i pokory. Muszę więc szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie, czy biorę od Niego to jarzmo? Czy, tak jak On, chcę kochać?

Tylko miłość jest słodka i lekka. Jeśli kocham, wiele zniosę i udźwignę i nic nie będzie dla mnie ciężarem. To mój egoizm i pycha przygniata mnie do ziemi; mój brak przebaczenia i niechęć do bycia człowiekiem pokornym. Jeżeli w moim sercu jest mrok, lęk, jeżeli męczę się z drugim człowiekiem, z pracą, którą wykonuję, to wynika to po prostu z tego, że ciągle za mało kocham.

Tylko miłość sprawia, że ciągle na nowo „odzyskuję siły, otrzymuję skrzydła jak orzeł; biegnę bez zmęczenia, bez znużenia idę.”

 

Pytania do rachunku sumienia

  1. Czy uczę się od Jezusa kochania Boga Ojca, siebie i drugiego człowieka?
  2. Czy cenię pokorę, czy raczej uważam ją za coś niedzisiejszego, śmiesznego, odrzucającego?
  3. Czy uczę się od Jezusa wybaczania tym, którzy mnie „krzyżują”?

Budzik adwentowy

„Żyć sakramentami tak, żeby ich sprawowanie wchodziło w prawdziwą głębię życia chrześcijańskiego, nie stanowi — jak to dziś niesłusznie się twierdzi — przeszkody w podejmowaniu ewangelizacji albo zejścia w niej na boczne tory, ale daje jej właściwą całkowitość. Bo pełnia ewangelizacji oprócz przepowiadania polega na budowaniu Kościoła, który nie istnieje bez tego ducha, jakim jest życie sakramentalne, w boskiej Eucharystii osiągające swój szczyt.” (Ewangelii nuntiandi 28 ).

 

Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska