11.01.2012

Uzdrowienie

Pełne uzdrowienie człowieka to nie tylko powrót sił fizycznych, ale i duchowych. A te przejawiają się w pragnieniu służenia Jezusowi i innym ludziom

Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami  Mk 1,34

Jezus, żyjąc tu na ziemi, pokazał, że człowiek chory, cierpiący nie jest Mu obojętny. Uzdrowił teściową Piotra i wielu innych chorych, których znoszono do Niego. On przyszedł, by leczyć nie tylko ciało, ale i duszę. Uporządkować wewnętrzny nieład i przywrócić w nas harmonię. Teściowa Piotra, gdy ustąpiła jej gorączka, od razu zaczęła usługiwać swoim gościom. Bo pełne uzdrowienie człowieka to nie tylko powrót sił fizycznych, ale i duchowych. A te przejawiają się w pragnieniu służenia Jezusowi i innym ludziom.

Każdy z nas doświadcza większych lub mniejszych cierpień. Na troski i smutki ziemskiego życia patrzymy w różnoraki sposób. Czasem buntujemy się i złościmy na Boga, że dopuszcza je na nas. Czasem jednak odnajdujemy w nich Boże działanie, wtedy też po jakimś czasie dostrzegamy, że miały sens, że dzięki nim dokonała się w nas jakaś przemiana. Może nawet odkryjemy, że Bóg stał się nam bliższy? Koniecznym jednak jest wyjście poza własny egoizm, patrzenie na cierpienie z Bożej perspektywy i zauważanie Bożej obecności.

Niestety, zbyt często wpatrzona w siebie, swoje cierpienie, zajęta użalaniem się, nie daję sobie szansy, by mnie ono przemieniło, zbliżyło ku Chrystusowi i drugiemu człowiekowi. Nie zastanawiam się nad tym, co Bóg przez nie chce mi powiedzieć. Zapominam, by Jemu oddać te sprawy, że On jest na wyciągnięcie ręki, że może i chce mojego uzdrowienia.

 

Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak

 

BeBe807 2Tm2,3 - Gdy usłyszałem Jego głos (Psalm 40) - Tymoteusz - Koncert - Maleo - Poznań