11.02.2012

Chleby i ryby

W tych z pozoru małych rzeczach tkwi nasza moc. Świętość osiąga się dzień po dniu, będąc wiernym w małych rzeczach, w sprawach codziennych

Bóg jest Wszechmogący i uczynienie cudu nie jest dla Niego żadnym wysiłkiem, nie potrzebuje też do tego jakichkolwiek pomocników. Dlaczego więc tyle razy nakazuje człowiekowi zrobienie czegoś zanim cud się dokona? Dzisiaj również "wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali".

Skoro On sam jeden może wszystko, to dlaczego nie sprawił, aby przed każdym pojawił się posiłek? Albo jeszcze prościej - dlaczego nie usunął poczucia głodu u zgromadzonych ludzi?

Otóż prawdą jest, że sami nie jesteśmy w stanie niczego uczynić. Już sam fakt, że istniejemy jest zasługą Pana Boga. To dzięki Niemu możemy działać, pracować, modlić się. Żyjemy w nieustannym cudzie obdarowywani przez Boga. On jednak, choć daje nam wszystko, wymaga jednocześnie wysiłku z naszej strony i okazywania Mu zaufania.

To Pan Bóg w rzeczywistości dokonuje dzieła świętości i to On porusza dusze, ale chce naszego współdziałania, naszego posłuszeństwa w tym, co nam wskaże , choćby było to czymś tak nieznaczącym jak kilka chlebów i ryb. W tych z pozoru małych rzeczach tkwi nasza moc. Świętość osiąga się dzień po dniu, będąc wiernym w małych rzeczach, w sprawach codziennych, w czynnościach, które mogą się wydawać nieznaczące, ale które ożywia łaska.

***

Ilustracja na stronie autorstwa Marka Piekary. Zdjęcie pochodzi z Agencji Gościa Niedzielnego.