18.02.2012

Mały ogień

No tak. Kiedy do głowy przychodzi zła, grzeszna myśl, jeszcze daleko do jej realizacji. Wzburzenie może zdążyć wygasnąć. Gdy chcę zrobić coś złego, może mnie powstrzymać zwykłe lenistwo...

„Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości (...)  Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu.

No tak. Kiedy do głowy przychodzi zła, grzeszna myśl, jeszcze daleko do jej realizacji. Wzburzenie może zdążyć wygasnąć. Gdy chcę zrobić coś złego, może mnie powstrzymać zwykłe lenistwo. Bo do większości uczynków trzeba się choć trochę wysilić. Zaniedbaniem grzeszyć łatwo, ale też łatwo się tłumaczyć – brakiem sił, brakiem czasu, przeoczeniem. Zło rozsiewane słowem pojawia się najłatwiej. Wszak język zawsze ma się na podorędziu...

Ale wiem co mogę zrobić. Więcej milczeć. Przecież nie wszystko, co kłębi się w mojej głowie, warto rozgłaszać światu.