19.02.2012

Proszę o jeszcze

Bo trzeba nam pójść tą ścieżyną otwartą na pustkowiu, nie roztrząsać dawnych rzeczy, przyjąć to, co nowe, na dziś.

Powtarza się to co dzień, za każdym razem, gdy spotykamy Boga. Wierząc, możemy mówić: „Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego”. Bo Bóg daje co dzień więcej, coś innego przed nami odkrywa, wczoraj nie jest takie jak dziś. I my zresztą zmieniamy się, dojrzewamy, stajemy przed Nim w różnych okolicznościach.

Tak powiedzieć: „Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego” – to pozwolić Bogu działać. Słowo „pozwolić” głupio brzmi w kontekście Boga, jednak w tej relacji ważne jest i to, co dzieje się od naszej strony. Bo trzeba nam pójść tą ścieżyną otwartą na pustkowiu, nie roztrząsać dawnych rzeczy, przyjąć to, co nowe, na dziś.

Stwierdzenie „Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego” – pozwala odetchnąć z ulgą. Bo to Bóg rządzi, nie my. My nie wiemy wszystkiego. Nie musimy więc dłużej słuchać własnych obaw o przyszłość, nie musimy przerażać się własną słabością,. Możemy oddać Mu grzech i ufać, że Bóg przemieni pustkowie wokół nas w drogę do Siebie.

 

Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka