17.05.2013

Trudne pytanie

„Czy miłujesz mnie więcej, aniżeli ci?” Trudne pytanie dla kogoś, kto w przeciwieństwie do owych „tych” zaparł się znajomości z Mistrzem. Co powiedzieć? Ty wiesz… „Ty wiesz, że Cię kocham”. Choć fakty boleśnie przeczą takim deklaracjom.

 „Czy miłujesz mnie więcej, aniżeli ci?” Trudne pytanie dla kogoś, kto w przeciwieństwie do owych „tych” zaparł się znajomości z Mistrzem. Co powiedzieć? Ty wiesz… „Ty wiesz, że Cię kocham”.  Choć fakty boleśnie przeczą takim deklaracjom.

Też zmagam się z tym pytaniem. Zadaje mi je nie sam Mistrz, ale moje sumienie. Ono zna moje grzechy. Skoro nie zdaję egzaminu z wierności, może powinienem odejść od Niego? Usunąć się w cień? Przecież nie mam prawa uważać się za przyjaciela Chrystusa. Zbyt często nie realizuję jego przykazania miłości. Moim losem powinien być już tylko pokutny wór  z perspektywą przebaczenia w odległej przyszłości….

Zdaję się na Niego. On wszystko wie. On wie, że Go kocham, choć jestem niegodny tego co mi daje. Różnymi okolicznościami, które mnie spotykają, powtarza to swoje „pójdź za mną”.  I prowadzi tam, gdzie niekoniecznie chcę…

Modlitwa

Co ja, grzesznik, mógłbym odpowiedzieć, gdybyś to mnie jak Piotra zapytał, czy Cię kocham? Co znaczą deklaracje, gdy fakty im czasem przeczą? Ty mnie znasz. Ty wiesz wszystko najlepiej…. Pójdę dokąd każesz. Zresztą i tak nie mam wyboru…