02.06.2013

Choruje

Rozmywamy, kaleczymy, pozbawiamy soli, tłumacząc się brakiem czasu, złą pogodą, zmęczeniem i tysiącem innych wymówek. Nie musi być źle. Wystarczy, że jest byle jak…

Dramaty setnika nie należą do codziennych. Owszem, ocieramy się o chorobę i śmierć bliskich, a czasem nawet z tego powodu cierpimy. Wadzimy się wówczas z Bogiem, mamy żal i pretensje, ale jakoś nie przyjdzie nam do głowy bycie pokornie natarczywym jak ów poganin.

Podobnie z łatwym przechodzeniem do innej Ewangelii. Gorszymy się patrząc na spektakularne odejścia, słyszymy o piszących nową ewangelię współczesnego człowieka, przekonani o własnym bezpieczeństwie. Nam to nie grozi, powtarzamy. Nie zauważamy przy tym jak bardzo, w codziennych wyborach, Ewangelię rozmywamy, kaleczymy, pozbawiamy soli, tłumacząc się brakiem czasu, złą pogodą, zmęczeniem i tysiącem innych wymówek. Nie musi być źle. Wystarczy, że jest byle jak…

Być pokornie natarczywym i nie godzić się na bylejakość we własnym wydaniu. Tyle wystarczy by stać się podobnym i do setnika, i do Apostoła, i przypodobać się Bogu.

Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski