11.05.2014

Wygniecione ramiona

W przedstawieniach Dobrego Pasterza jest coś złudnego. Lekkość, finezja, to wszystko zupełnie nie pasuje do obrazu, jaki wyłania się z kart Pisma świętego.

W przedstawieniach Dobrego Pasterza jest coś złudnego. Lekkość, finezja, czasem wręcz bajeczne klimaty, to wszystko zupełnie nie pasuje do obrazu, jaki wyłania się z kart Pisma świętego. Te ukazują męża utrudzonego dźwiganiem; osmaganego wiatrami pustyni, którą przemierza nieustannie poszukując owiec zagubionych; z ramionami wygniecionymi od nakładanych ciężarów.

Te wygniecione ramiona jakby czekały na dzień, kiedy miękkość owczej wełny zastąpi chropowatość drewna, poszukiwania wejdą w inna fazę, wilk zmieni oblicze. Dzień o którym pisze Apostoł: „On sam w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości – krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni”.

Dobry Pasterzu, nigdy nie zmęczony poszukiwaniem zagubionych, broniący nas drzewem Krzyża – nie opuszczaj swojej owczarni.

Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski

 

zabuniatko Zraniony Pasterz