05.07.2014

Idzie nowe

Przywiązanie do zwyczaju czasem jest jak przepaska na oczach. Zatrzymuje człowieka w jednym miejscu. Pielgrzymowanie zamienia się w stagnację.

Przecież w tym sporze nie chodziło o przymierze z Abrahamem ani o dziesięć przykazań. Nikt nie kwestionował danego na Synaju Prawa. Rzecz tyczyła spraw drugorzędnych, wyniesionych na poziom pryncypiów. Trudno też nie zauważyć w pytaniu wartościowania. Oni poszczą. Czytaj są lepsi, pobożniejsi, bardziej gorliwi.

Przywiązanie do zwyczaju czasem jest jak przepaska na oczach. Zatrzymuje człowieka w jednym miejscu. Pielgrzymowanie zamienia się w stagnację. Człowiek kurczowo trzyma się raz wyuczonego rachunku sumienia, zapamiętanych z dzieciństwa modlitw, niekiedy dość czcigodnych nabożeństw. Podejrzliwie obserwuje nowe formy modlitwy, dziwi się zmienionej godzinie Wigilii Paschalnej, gorszy spożywanym przez Anglików na wigilii indykiem. Jakby Bóg nie mógł i nie chciał do człowieka nowych czasów przemawiać nowym językiem. Jakby musiał nowe wino lać do starych bukłaków.

Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski