14.06.2016

Zapłacisz!

Bóg nie ma być sprawiedliwy tylko miłosierny? Dla mnie byłoby to demoralizujące.

Czytam: Achab i Eliasz. I zapowiedź Bożej kary. „Tam, gdzie psy wylizały krew Nabota, będą lizały psy również i twoją krew”...

Wielu dziś zatyka uszy na takie stwierdzenia. Tłumaczą, że sprawiedliwy i surowy to był Bóg Starego Testamentu; że Bóg Jezusa Chrystusa jest dobry, że się lituje, że nikogo nie chce karać... Nie wiem, może i nie chce. Ale przecież i w Starym i Nowym Testamencie jest ten sam Bóg....

Sprzeczność? Nie rozumieją tego pewnie ci, którzy nigdy nie zaznali naprawdę wielkiej krzywdy ze strony bliźniego. Takiej krzywdy, którą popełniono z premedytacją, której winowajca nigdy nie żałował; w której skrzywdzony był zupełnie bezsilny i musiał znosić miesiącami i latami szydercze „a co mi zrobisz; podskocz, to ja ci dopiero pokażę”... Czy sprawiedliwy Bóg przebaczając taką winę bez autentycznej skruchy, wyrażającej się także w konkretnym naprawieniu wyrządzonego zła, choćby tylko szczerymi przeprosinami, nie stawałby po stronie ciemięzcy przeciwko krzywdzonemu?

Czasem przy śmietniku spotykam ludzi, którzy grzebiąc w nim, to i owo rozrzucają. Z wysokości swojego jaśniepaństwa mógłbym zwrócić im uwagę z pogardą dodając, że umyć też by się mogli. To przecież „nikt”, nic mi nie zrobią. Jak sięgnę po telefon, że niby dzwonię po straż miejską, wystraszeni uciekną. Ale to ludzie. Dzieci mojego Ojca. Właśnie dlatego, że nic mi nie mogą mi zrobić, muszę być dla nich szczególnie życzliwy. Nie mam wątpliwości, po czyjej stronie opowiedziałby się Bóg, gdybym w poczuciu bezkarności zaczął ich obrażać...

Modlitwa

Dziękuję Ci Boże, że jesteś sprawiedliwym sędzią. Wiem, że gdybyś zawsze był tylko sprawiedliwy, zasługiwałbym tylko na karę. Choć... Nie wiem. Twój Syn spłacił już za mnie mój dług, prawda? Ale dziękuję, że jesteś sprawiedliwy, bo chronisz mnie w ten sposób przed poczuciem bezkarności. A nic tak nie demoralizuje jak przeświadczenie, że mogę krzywdzić ile wlezie i nikt mi nic nie zrobi...