11.07.2016

Opuści

Czego jeszcze trzymam się kurczowo, ze strachu, że gdy to zniknie, odejdzie, to stanie się coś złego, a ten brak będzie nie do uniesienia?

O-puści – czyli stanie się pusty, otworzy swoje zaciśnięte ręce i pozwoli, by to, co kurczowo trzyma, zniknęło, odeszło.

Dzisiaj przychodzę do Jezusa i pytam: „Co jeszcze nie pozwala Tobie wejść do mojego serca i umysłu?

Czego jeszcze trzymam się kurczowo, ze strachu, że gdy to zniknie, odejdzie, to stanie się coś złego, a ten brak będzie nie do uniesienia?

Czy to moje patrzenie na drugiego człowieka? Hodowanie w sobie poczucia krzywdy?

A może moje wybujałe pretensje i pragnienie docenienia, dowartościowania?

Jaka moja słabość czy wada oddziela mnie od Ciebie?

Pokaż mi, Jezu, co jeszcze mam opuścić dla Twojego Imienia, bym mogła przyjąć wszystkie te dary, którymi chcesz mnie obsypać w niebie.”

Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska