08.03.2018

Przepadła wierność

Nie mogli zanegować tego, co się stało, powiedzieć że nie wierzą w to, co wiedzieli na własne oczy...

Lecz niektórzy z nich rzekli: «Mocą Belzebuba, władcy złych duchów, wyrzuca złe duchy». Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba.

Zobaczyli dobro. Jedno z wielu. Niemy zaczął mówić. Tłumy były zdumione. Nie mogli zanegować tego, co się stało, powiedzieć że nie wierzą w to, co wiedzieli na własne oczy i słyszeli na własne uszy. Nie mogli zanegować, nie chcieli, nie potrafili uwierzyć.

Ale przecież powinni pamiętać słowa proroka Izajasza: „Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać rok łaski Pańskiej […].” Powinni wiedzieć, że powiedziano: „ożyją Twoi umarli, zmartwychwstaną ich trupy, obudzą się i krzykną z radości spoczywający w prochu, bo rosa Twoja jest rosą światłości, a ziemia wyda cienie zmarłych [...]”.

Być może nie zapomnieli. Ale nie chcieli przyjąć do wiadomości. Szukali innych wyjaśnień. Takich, które by nie zmuszały ich do wiary. Może także takich, które zniszczą wiarę tłumu... Do tych odnoszą się słowa: Uczynili twardym swój kark, stali się gorsi niż ich przodkowie. I o tych mówi prorok: Przepadła wierność, znikła z ich ust. 

Oby nigdy te słowa nie odnosiły się do nas...