• paszacz
    16.05.2013 14:36
    paszacz
    Nie zgodzę się z tym, że to nie prawda, że dzieci nie rozumieją. Zbyt duża generalizacja. Może tak są dzieci, które rozumieją, ale nie wszystkie. Fakt fajnie na potrzeby artykułu dać kilka przykładów pozytywnych. Ale przykłady są różne. Bywa różnie. I może inaczej, to nie wina dzieci, że nie rozumieją, albo, że rozumieją na opak. Bardziej to, że to rodzice spychają na dalszy plan swoją rolę we właściwym ukształtowaniu swojego dziecka.
    • Nab
      17.05.2013 07:56
      Mam zbliżony pogląd. Nie każde dziecko jest jednakowo przygotowane i problem leży po stronie rodziców, ale w pewnym stopniu i po stronie księży.
      Pamiętam, że jeszcze nie tak dawno widziałem większą staranność w sprawdzeniu czy dziecko jest wystarczająco przygotowane na przyjęcie po raz pierwszy Komunii św. Rzecz jasna tez nie mogę generalizować - opieram się tylko na własnych obserwacjach na przestrzeni kilkunastu lat w kilku dużych miejskich parafiach.
      A do pewnego czasu zauważam nie tylko obniżanie poprzeczki przez księdza, ale i coś co nazwałbym próbą "przypodobania się? podlizywania się? nie narażania? rodzicom".
      Zwłaszcza tym rodzicom, których na własny użytek nazwałem "katolikami pozornymi" - to ten typ, których z katolicyzmem łączy przyjęty w dzieciństwie sakrament chrztu, Pierwsza Komunia i bierzmowanie i na tym ten rodzaj katolicyzmu się kończy.
      Sam słyszałem pretensje o to że ksiądz wymaga od dziecka znajomości modlitwy "Ojcze Nasz...", że wymaga, żeby dziecko umiało przyklęknąć itp. rzeczy.
      Widziałem jak rodzice (zwłaszcza matki) tych dzieci wchodziły do kościoła jak do sali gimnastycznej i natychmiast po zajęciu miejsca w ławce zaczynała paplanina jak w podrzędnej kawiarni (z renomowanej przy takim zachowaniu by je wyproszono).
      Kilka razy zdarzyło mi się nie wytrzymać narzekań pod adresem księdza i np. którąś ze znajomych, takich roszczeniowych i z pretensjami matek zapytać "właściwie to po co chcesz żeby twoje dziecko przystąpiło do pierwszej Komunii - po co ci to jak tak wszystko źle, niepotrzebnie i bez sensu twoim zdaniem" - następowała konsternacja, zdziwienie i z reguły odpowiedź brzmiała: "bo wszyscy z klasy idą to by mu/jej było przykro", albo żeby potem mógł(ła)pójść do bierzmowania i nie miał(ła) problemu jak będzie brać ślub kościelny.
      Ot filozofia "nibykatolików"!
      Jak tacy rodzice (nominalnie katolicy) mają po katolicku wychować dziecko, co ono u nich zobaczy, jaki wzorzec postawy i zachowania mu przekażą, jak ono ma być przygotowane do pierwszej komunii skoro ma pretensje do księdza że ten wymaga Ojcze nasz od dziecka, że wymaga, żeby dziecko umiało złożyć ręce i przyklęknąć przez Tabernakulum...
      Ale roszczenie jest -"moje dziecko ma iść do Pierwszej Komunii i już, bo mi się należy... a ksiądz ma nie czepiać się, że dziecko ma umieć jakąś modlitwę, wiedzieć jak zachować się w świątyni i temu podobne bzdury".
      To co opisałem jako przykład to tylko niewielki fragment tego osobiście widziałem, to fakty z pierwszej ręki.
  • ann
    16.05.2013 17:14
    Motywy takiego zachowania dziecka mogą być wzniosłe - pragnie przyjąć Pana Jezusa jak również egocentryczne - inni mają a ja nie!
    • Awa
      17.05.2013 13:20
      Awa
      Dokładnie annn.To było moje pierwsze skojarzenie kiedy czytałam tekst księdza.
      Trochę jak w reklamie,,wszyscy mają .....mam i ja"
      Ps
      Teraz możecie se pisac,że jestem malkontent:)
  • gosc-i-mira
    17.05.2013 08:43
    O Boże! Wszędzie doszukujecie się zła. Nawet gdyby postawić przed wami całą armię dobrych przykładów i tak znajdziecie "kontra".
    Artykuł jest wzruszający.
    Proszę pomyśleć o swoim wnętrzu, które zaraz każe dziecko podejrzewać o egocentryzm.
    Gdyby dać tu kilka złych przykładów, to nikt by nie tylko temu nie zaprzeczał ale i nie podał ani jednego "kontra" tylko mnożyłyby się następne złe.
    Jestem tak zmęczona ciągłym opisywaniem złych przykładów, że jestem bardzo wdzięczna autorowi za to niewiele, które przytoczył.
    Bo wiem że, to dobra jest więcej - jest tylko nieśmiałe i ciche. A zło hałaśliwe i wpycha się wszędzie.
    • Nab
      19.05.2013 12:30
      Sugeruję przypomnieć sobie drugie przykazanie z dziesięciu w ramach "myślenia o swoim wnętrzu", a potem zachwycać się i wzruszać słowami artykułu.
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów:

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...