Wystarczy wejść na jakiekolwiek forum poświęcone ślubom z zorientujesz się ilu młodych ludzi korzysta w piątek z dyspensy. Zatem to może być odpowiedz ,,na potrzeby"
Nie ma wątpliwości, że przykazanie kościelne jest nieporównanie niższej rangi niż przykazanie Boże. Ponadto, co Kościół ustanowił, Kościół może znieść. Tu chodzi jednak o coś innego. Kiedyś wprowadzano posty, by bardziej czcić Jezusa, zwłaszcza Jego odkupieńczą śmierć, dziś znosząc posty (zezwalając w piątki na tańce), biskupi dają dowód, że oddawanie czci Jezusowi Chrystusowi w dniu, w którym poniósł śmierć, nie jest już istotne. Tym samym biskupi wybierają racje świata, nie Boga.
Księże Włodzimierzu - jeśli tak mogę się zwrócić - Co do pierwszej Księdza uwagi - Ksiądz dobrze wie jaka jest wymowa owej przypowieści - nie poszczą bo Pan Młody jest z nimi, będą pościć, gdy im Go zabiorą. Czy teraz w Kościele jest jakiś wyjątkowy czas, rozkwit ducha, pobożności, wiary, żeby już nie pościć?
Po drugie - czy prawo nie kształtuje sumienia? Ksiądz pisze jakby to nie miało większego znaczenia, a liczyła się jedynie osobista pobożność
Chciałbym przypomnieć, że w Anglii tamtejsi Biskupi właśnie się wycofują z zastępowania takiego zwykłego staroświeckiego postu głębokimi praktykami duchowymi godnymi współczesnego chrześcijanina (katolik to wcześniej przez gardło nie przechodził). Praktyka pokazała, że taka modernizacja spowodowała zanik wszelkich form umartwień i działań o charakterze pokutnym.
<autor>Przecież zwyczaj ten pochodzi sprzed reformy kalendarza, gdy okres Wielkanocy trwał do tejże niedzieli</autor>
Czy aby na pewno? Wprowadzono go za mojej pamięci, żeby opieszalcy mieli większą szansę wypełnienia tego świętego obowiązku. Fakt, że pamiętam czas sprzed okresu ożywionej aktywności abp Hannibala Bugniniego, z czasów pontyfikatu JŚ Pawła VI ale nie sądzę, żeby to było przed tym okresem.
Co do pierwszej Księdza uwagi - Ksiądz dobrze wie jaka jest wymowa owej przypowieści - nie poszczą bo Pan Młody jest z nimi, będą pościć, gdy im Go zabiorą. Czy teraz w Kościele jest jakiś wyjątkowy czas, rozkwit ducha, pobożności, wiary, żeby już nie pościć?
Po drugie - czy prawo nie kształtuje sumienia? Ksiądz pisze jakby to nie miało większego znaczenia, a liczyła się jedynie osobista pobożność
Czy aby na pewno? Wprowadzono go za mojej pamięci, żeby opieszalcy mieli większą szansę wypełnienia tego świętego obowiązku. Fakt, że pamiętam czas sprzed okresu ożywionej aktywności abp Hannibala Bugniniego, z czasów pontyfikatu JŚ Pawła VI ale nie sądzę, żeby to było przed tym okresem.